Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nie wiem od czego zacząć ?

Forum dotyczące problemu jakim jest fobia społeczna oraz inne fobie specyficzne.
Umieszczamy tutaj swoje historie, pytania i wątpliwości.
antee
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 7 lutego 2018, o 10:58

25 kwietnia 2018, o 15:39

Witam
Tak jak w tytule wpadłam w dołek praktycznie nie wychodzę z domu . Mam za soba wiele lat zmagań z nerwicą nasiloną FB a ostatnio tez z depresją. problemy nasiliły się w pracy jak sobie analizuję bo ludzie nie tolerują zachowań lękowych i wycofania co kończyło się albo odrzuceniem albo mobingiem. PO kolejnej utracie pracy i nasilającym się lęku straciłam motywację do działania pracy już nie szukam ale chcę się leczyć.
mam do Was pytanie co wam tak naprawdę pomogło? . Może ktoś doradzi terapeutę z Warszawy który ma doświadczenie w FB i nie bierze 300zł. Szukałam tez na własną rękę terapeuty ale nigdzie nie ma informacji czy ma doświadczenie w leczeniu FB .
A może są jakieś grupy wsparcia dla nas -
Pozdr
Awatar użytkownika
Tysiołek
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 126
Rejestracja: 3 kwietnia 2018, o 14:41

25 kwietnia 2018, o 15:52

Witaj, myślę że przede wszystkim w wyjściu z zaburzenia pomaga codzienne życie i skupianie się na nim a nie na samym zaburzeniu, owszem można sobie zdawać sprawę z tego że ono jest ale nie poświęcać mu całej uwagi, wiem że to do najłatwiejszych zadań nie należy ale grunt to panować nad swoimi myślami i lękami. Ja w ten sposob wyszlam z zaburzenia wiele lat temu, w tym momencie po 1,5 msca jestem już na dobrej drodze dzieki temu że mam odpowiednie podejście. Myślę że wszystkie materiały na forum jak i nagrania chłopaków bardzo Ci pomogą i nakierują Cię jakoś, zachęcam do ich odsłuchania. Trzymam kciuki😊
"Nie wolno Ci się bać,
Wszystko ma swój czas
Ty jesteś początkiem
do każdego celu!!"
Mela Koteluk- Działać bez działania cmok
https://m.youtube.com/watch?v=2_66jEp10Fc


AKCEPTACJA-mam zaburzenie i DD
IGNORANCJA- olewam lęki i natrętne myśli
ZAUFANIE- ufam temu co widzę i słyszę i że mój stan jest przejściowy


Myślenie boli a niektórych wręcz krzywdzi!

„Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych." – Ernest Hemingway

Z różnych powodów nie często przebywam na forum, więc jeśli długo nie odpowiadam na PW to wybacz 😉
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

25 kwietnia 2018, o 15:56

Tysiołek pisze:
25 kwietnia 2018, o 15:52
Witaj, myślę że przede wszystkim w wyjściu z zaburzenia pomaga codzienne życie i skupianie się na nim a nie na samym zaburzeniu, owszem można sobie zdawać sprawę z tego że ono jest ale nie poświęcać mu całej uwagi, wiem że to do najłatwiejszych zadań nie należy ale grunt to panować nad swoimi myślami i lękami. Ja w ten sposob wyszlam z zaburzenia wiele lat temu, w tym momencie po 1,5 msca jestem już na dobrej drodze dzieki temu że mam odpowiednie podejście. Myślę że wszystkie materiały na forum jak i nagrania chłopaków bardzo Ci pomogą i nakierują Cię jakoś, zachęcam do ich odsłuchania. Trzymam kciuki😊
No No no Martynka jaki poscik :) wiesz ze trzymam za Ciebie kciuki :)
nocenadnie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 221
Rejestracja: 27 lutego 2018, o 11:50

25 kwietnia 2018, o 19:36

Zacznij od początku, dowiedz się jakie mechanizmy rządzą stanem w jakim się obecnie znajdujesz odpalaj Divovici i czerp tą wiedzę.
Psychoterapeuta jak najbardziej, on jak materiały pokaże Ci drogę i zobaczysz, że strach ma tylko duże oczy :D.
A jak będziesz już na dobrej drodze i zaczniesz się gubić wpadnij na czata tam Cię ktoś "naprowadzi" znów na dobre tory :D.
Powodzonka :D
Zaburzenie to tylko twoja projekcja. Nie wierzysz? Przekonaj się sam!
Awatar użytkownika
Tysiołek
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 126
Rejestracja: 3 kwietnia 2018, o 14:41

26 kwietnia 2018, o 00:45

Nipo pisze:
25 kwietnia 2018, o 15:56
Tysiołek pisze:
25 kwietnia 2018, o 15:52
Witaj, myślę że przede wszystkim w wyjściu z zaburzenia pomaga codzienne życie i skupianie się na nim a nie na samym zaburzeniu, owszem można sobie zdawać sprawę z tego że ono jest ale nie poświęcać mu całej uwagi, wiem że to do najłatwiejszych zadań nie należy ale grunt to panować nad swoimi myślami i lękami. Ja w ten sposob wyszlam z zaburzenia wiele lat temu, w tym momencie po 1,5 msca jestem już na dobrej drodze dzieki temu że mam odpowiednie podejście. Myślę że wszystkie materiały na forum jak i nagrania chłopaków bardzo Ci pomogą i nakierują Cię jakoś, zachęcam do ich odsłuchania. Trzymam kciuki😊
No No no Martynka jaki poscik :) wiesz ze trzymam za Ciebie kciuki :)

Wieeem🤗 dlatego wiele to daje i motywuje każdego dnia! Nie ma opcji żeby z tego nie wyjść 😊
"Nie wolno Ci się bać,
Wszystko ma swój czas
Ty jesteś początkiem
do każdego celu!!"
Mela Koteluk- Działać bez działania cmok
https://m.youtube.com/watch?v=2_66jEp10Fc


AKCEPTACJA-mam zaburzenie i DD
IGNORANCJA- olewam lęki i natrętne myśli
ZAUFANIE- ufam temu co widzę i słyszę i że mój stan jest przejściowy


Myślenie boli a niektórych wręcz krzywdzi!

„Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych." – Ernest Hemingway

Z różnych powodów nie często przebywam na forum, więc jeśli długo nie odpowiadam na PW to wybacz 😉
antee
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 7 lutego 2018, o 10:58

2 maja 2018, o 09:11

Dziękuję za porady. Parę dni nie odpisywałam ale nie miałam warunków żeby swobodnie pisać także wybaczcie:).

Do Tysiołka
Sęk w tym że ja przez parę ostatnich lat skupiałam się na życiu tj była praca dzieci kursy warsztaty etc i w efekcie mam to co mam po paru latach dorobiłam się lęku uogólnionego (boje się wychodzić z mieszkania, panicznie unikam ludzi bo w miejscach publicznych przeżywam tylko stres, 0 komfortu). W moim przypadku praca nie okazała się lekarstwem a gwożdziem do trumny bo tam wszystko zaczęło się nasilać, tak jak pisałam ludzie źle reagują na osoby w lęku odrzucają albo komentują zaczynając od "zrytych beretów na chorych kończąc . A jak wiecie odrzucenie powoduje błedne koło i nasila się problem. Ogólnie czuję się mocno poobijana i stąd skutek.
Podjęłam terapię indywidualna na początek ( 2grupowe też były po drodze i nie pomogły bo stres zrobił swoje).
Byłabym wdzięczna jakbyście podpowiedzieli jak sobie poradziliście, szczególnie osoby z tak skrajną fobią+depresją. Może sa dla nas jakieś grupy wsparcia, sprawdzeni terapeuci bo jest mi cięzko , wiekszości rzeczy związanych z ekspozycją społ nie mogę robić a jak robię to odchorowuję .

Do nocenadnie - Dzięki za wskazówkę. Mechanizmy znam aż za dobrze . Przejrzę ten film.

Pozdrawiam Aga
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

2 maja 2018, o 11:59

No właśnie , mając gówniane życie i skupiając się na nim czyli w moim przypadku na masie problemów ,to nie wiem czy akurat to pomoże wyjść z tego
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
Halka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 457
Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29

2 maja 2018, o 12:31

Celine Marie pisze:
2 maja 2018, o 11:59
No właśnie , mając gówniane życie i skupiając się na nim czyli w moim przypadku na masie problemów ,to nie wiem czy akurat to pomoże wyjść z tego
To masz odpowiedz, skupiając sie na masie problemów i tylko tym żyjąc, zamiast bracć jakie jest i prubować go zaakceptować i zmieniać
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

2 maja 2018, o 12:44

antee pisze:
2 maja 2018, o 09:11
Dziękuję za porady. Parę dni nie odpisywałam ale nie miałam warunków żeby swobodnie pisać także wybaczcie:).

Do Tysiołka
Sęk w tym że ja przez parę ostatnich lat skupiałam się na życiu tj była praca dzieci kursy warsztaty etc i w efekcie mam to co mam po paru latach dorobiłam się lęku uogólnionego (boje się wychodzić z mieszkania, panicznie unikam ludzi bo w miejscach publicznych przeżywam tylko stres, 0 komfortu). W moim przypadku praca nie okazała się lekarstwem a gwożdziem do trumny bo tam wszystko zaczęło się nasilać, tak jak pisałam ludzie źle reagują na osoby w lęku odrzucają albo komentują zaczynając od "zrytych beretów na chorych kończąc . A jak wiecie odrzucenie powoduje błedne koło i nasila się problem. Ogólnie czuję się mocno poobijana i stąd skutek.
Podjęłam terapię indywidualna na początek ( 2grupowe też były po drodze i nie pomogły bo stres zrobił swoje).
Byłabym wdzięczna jakbyście podpowiedzieli jak sobie poradziliście, szczególnie osoby z tak skrajną fobią+depresją. Może sa dla nas jakieś grupy wsparcia, sprawdzeni terapeuci bo jest mi cięzko , wiekszości rzeczy związanych z ekspozycją społ nie mogę robić a jak robię to odchorowuję .

Do nocenadnie - Dzięki za wskazówkę. Mechanizmy znam aż za dobrze . Przejrzę ten film.

Pozdrawiam Aga
Poznanie mechanizmu samo w sobie nie wystarcza wdrażaj wszystkie rady z artykułów zaciągnięte z forum.Lap dystans do życia i do problemów.Uwierz mi ze nie ma takiego problemu na świecie ani takiej na świecie,ani takiej sytuacji w życiu która jest bez wyjścia!
Awatar użytkownika
Halka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 457
Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29

2 maja 2018, o 12:49

antee pisze:
2 maja 2018, o 09:11
Dziękuję za porady. Parę dni nie odpisywałam ale nie miałam warunków żeby swobodnie pisać także wybaczcie:).

Do Tysiołka
Sęk w tym że ja przez parę ostatnich lat skupiałam się na życiu tj była praca dzieci kursy warsztaty etc i w efekcie mam to co mam po paru latach dorobiłam się lęku uogólnionego (boje się wychodzić z mieszkania, panicznie unikam ludzi bo w miejscach publicznych przeżywam tylko stres, 0 komfortu). W moim przypadku praca nie okazała się lekarstwem a gwożdziem do trumny bo tam wszystko zaczęło się nasilać, tak jak pisałam ludzie źle reagują na osoby w lęku odrzucają albo komentują zaczynając od "zrytych beretów na chorych kończąc . A jak wiecie odrzucenie powoduje błedne koło i nasila się problem. Ogólnie czuję się mocno poobijana i stąd skutek.
Podjęłam terapię indywidualna na początek ( 2grupowe też były po drodze i nie pomogły bo stres zrobił swoje).
Byłabym wdzięczna jakbyście podpowiedzieli jak sobie poradziliście, szczególnie osoby z tak skrajną fobią+depresją. Może sa dla nas jakieś grupy wsparcia, sprawdzeni terapeuci bo jest mi cięzko , wiekszości rzeczy związanych z ekspozycją społ nie mogę robić a jak robię to odchorowuję .

Do nocenadnie - Dzięki za wskazówkę. Mechanizmy znam aż za dobrze . Przejrzę ten film.

Pozdrawiam Aga
Niewiem coto skrajna fobia ale ja byłam tak odrealniona i miałam takie lęki że wyjście dlamnie do sklepu na wsi równało sie z cudem. Dotego pracowałam i niepowiem napoczątku jechałam na benzo i lekach które nijak niedziałały raczej już nawet gorzej odcinały. Podjełam raz decyzje wypiepszam leki, terapia ale też niejest łatwo dotego trzeba sie tam jakoś przetransportować:) dojechać. Nawet na chorobowym nigdy niebyłam chodziłam do tej roboty niewiem nawet jak. Nawet chodze dalej a mam czasem dość , bo wtedy mi lęki sie nasilają. Tylko zrozumiałam czemu i że trzeba troche nauczyć inaczej podchodzić do problemów do lęku i do opini ludzi że ma sie zryty bedet. Może mam może mi życie dało wycisk i czy to moja wina że tak działa układ nerwowy człowieka? Dlatego jeśli chcesz przejmować co pomyślom to naucz że niech oni sie przejmują co Ty o nich myślisz. Jeśli trafisz na pustaka to dlaczego Ty sie przejmujesz to on powinien że nierozumie i umie tylko wyśmiewać jak dziecko w zerówce. Pozatym ludzie niesą tacy zli jak nam wydaje , potrafią zrozumieć bo wdzisiejszych czasach wielu spotyka sie z podobnym problemem albo zna kogoś np z rodziny. I tak musisz wychodzić z Tymi atakami i lękami , niema innej drogi
Awatar użytkownika
Marcin12345
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 20 sierpnia 2017, o 22:14

4 maja 2018, o 06:31

Oby się wszystko ułożyło. Będzie dobrze :)
:!!!:
antee
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 7 lutego 2018, o 10:58

9 maja 2018, o 11:09

Dziękuję Wam za porady.

Do Halki- też podejmowałam trud pracy, nawet dokształcania się na siłe i wiem że nie tedy droga - najpierw trzeba odbudować psychikę i podjąc terapię. Leków przyznam nigdy nie brałam ale jakoś nie bardzo wierzę że to cokolwiek rozwiąze bo problem tkwi w zachowaniu i negatywnych doświadczeniach . System nerwowy mam napewno słaby ale nawet ludzie nadrważliwi jakoś funkcjonują . Co do ludzi wiem że są różni i mają różną też tolerancję na innych . Dobrze mi się funkcjonuje z podobnymi a ze skrajnym biegunem to wolę nie pamiętać. I tu jest szkopuł boję się ludzi agresywnych, przebojowych i zazwyczaj schodzę im z drogi tj unikam. Od ludzi miłych z natury mam jak najlepsze wspomnienia .
Napisz jaka pracę znalażlaś że jednak dajesz radę i jak rozumiem inni z tobą . Ja pracowałam w wielu miejscach i marketing i hurtownie i nie mam dobrych wspomnień ze względu na te moje lęki . Po pracy byłam skrajnie wyczerpana i padałam.
antee
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 7 lutego 2018, o 10:58

9 maja 2018, o 11:12

Jeszcze jedno piszę na wyrywki bo nie mam swobodnego dostępu do komputera :(
Awatar użytkownika
jagaaga
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 227
Rejestracja: 13 września 2014, o 19:02

9 maja 2018, o 11:21

Hej,

trochę się z Tobą zgadzam, ale tylko trochę;p
Każdy tu mówi: idź do pracy, zajmij się czymś, to Ci pomoże. Nie do końca tak jest w każdym przypadku. Mnie niszczy w pracy lęk przed oceną, to że ja sama w pracy zawsze staram się jak najlepiej, żeby wyszło idealnie. ( a to pewnie dlatego własnie, że tego lęku przed oceną się boję) Od miesiąca pracuje z domu, bo każde wyjście do pracy powodowało nasilenie wszystkiego. A potrzeba czasu, żeby też poukładać sobie w głowie takie życiowe problemy. Żeby się z nimi krok po kroczku mierzyć.
ALE najważniejsze jest to, że można to zrobić! Ja kilka lat temu też byłam w takim stanie jak Ty, bałam się wyjść nawet do własnego kibla. Nie mówiąc już o wyjściu do sklepu a nie daj Bóg do pracy.
Mówisz, że masz wiedzę... ale sama wiedzy nie wystarczy. Trzeba ją sobie poukładać i powolutku wprowadzać w życie. Głowa do góry! Można z tego wyjść!:)
Potrzeba CZASU. Tyle czasu- ile POTRZEBA
Awatar użytkownika
jagaaga
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 227
Rejestracja: 13 września 2014, o 19:02

9 maja 2018, o 11:26

Według mnie ( ale pamiętaj, że to tylko moja opinia, zrobisz jak uważasz). Daj sobie trochę czasu. Jeśli masz co jeść, gdzie spać, nie naciskaj na siebie, żeby już teraz iść do pracy. Powolutku. Skup się teraz na tym żeby poprawić swój stan. Zacznij od drobnych rzeczy, spacery, najpierw króciutkie, potem coraz dłuższe. Dawaj sobie jakieś przyjemności, na pewno lubisz coś robić: jakieś gry, filmy, książki, rower? Zrób sobie listę tego, zacznij od rzeczy które powodują najmniej niemiłych odczuć, aż do tych najbardziej ,,hardkorowych". I realizuj plan krok po kroczku. Bądź dla siebie wyrozumiała, jesteśmy tylko ludźmi:)
Potrzeba CZASU. Tyle czasu- ile POTRZEBA
ODPOWIEDZ