Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ciąża a nerwica

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
ODPOWIEDZ
lie510
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 26 kwietnia 2012, o 15:06

13 października 2012, o 18:30

I stało się....Czas upragnionego dziecka nadszedł ;col ale zawsze jest jakieś ale....
Od czerwca brałam citabax 20mg. Moje życie w końcu nabrało sensu, te żywe kolory, mój upragniony uśmiech na twarzy, ten humor, narzeczony w końcu zaczął też do dostrzegać,że stałam się inna uśmiechnięta, kochana, zaczęłam być SOBĄ :D.
WAKACJE w końcu Renia poczuła WOLNOŚĆ ,że nie bałam się wsiąść w auto i pojechać za miasto :D. Pojechaliśmy więc nad wodę a tam......
Stało się :D!!!!!!! ZASZŁAM W CIĄŻĘ!!!! JUPI!!!! :D
i tu zaczyna się mój problem! :(
Ginekolog stwierdził,że musze skonsultować to z psychiatrą, więc pojechałam, a tam w gabinecie mina mi zbrzydła, ponieważ Lekarz stwierdził,ze moje tabletki mogą uszkodzić bobasa :( i musze przestać je brać, pogodziłam się z tym i przestałam, tydzień, dwa, trzy nic sie nie działo, czułąm się dobrze :)
po miesiacu zaczelo sie ! Nerwica powróciła! :( zaczełam bać się tej ciąży :( tego dziecka, i to zaczeło mnie przerażać i przeraża do tej pory :( nie wiem co mam robić? nie wiem jak mam sobie z tym poradzic :( Boże uchroń moje dziecko przed tym złem błagam!
powiedzcie mi dziewczyny(jeśli czytacie to) czy miałyście tak?? czy branie Citabaxu naprawdę szkodzi? czy musze przez to przechodzić a nie znowu zacząć się cieszyć?:( czy moje życie zawsze musi być takie do dupy?????:((
Awatar użytkownika
Dori
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 15 kwietnia 2010, o 00:11

13 października 2012, o 21:42

Zagladam od czasu do czasu na forum, ostatnio juz coraz rzadziej, ale akurat Twoj "klopot" jest mi znany z autopsji. Chorowalam na bardzo silona nerwice, mialam problemy z chodzeniem po ulichach, ataki paniki, straszne objawy i dlugo by o tym pisac. Zaczelam brac antydepresant, ktory po okolo 4 miesiacach postawil mnie na nogi i ...l zaszlam w ciaze z narzeczonym.
Leki trzeba bylo odstawic ... bylam zalamana i chyba sam strach przed odstawieniem spowodowal ze nerwica oczywiscie wrocila. Bo dzialanie leku zanika dluzej niz po miesiacu zawzwyczaj. Nie wiem czy przez caly ten czas nie martwilas sie czy nie wroci a nerwica jest taka ze jak si eo niej mysli i sie jej boi to wraca.
Na szczescie podczas ciazy w 3, 4 miesiacu nerwica mi zanikla i z tego co czytalam, to podobniez nerwica w ciazy nie doskwiera tak bardzo. leki takie antydepresyjne sa kochana zakazane, bo nie wiadomo jak do konca moga wlywac na plod, ale to to samo co bys cpala. Wiec na pewno nie dobrze.
W trakcie ciazy zaczniesz sie czuc lepiej, nerwica przy ciazy maleje, i to dowiesz sie od wielu ziezarnych, chyba ze bedziesz na sile przywolywala nerwice i myslala o niej i sie jej bala, to bedzie silniejsza, na twoje wlasne zyczenie.
W trakcie ciazy poszlam na terapie, chodze jzu poltora roku i widze bardzo duze efekty, po urodzeniu dziecka zapomnialam o nerwicy al ena teraoie chodzilam, potem nerwica zaczela wracac, ale terapia jednak tez pomagala, teraz coreczka ma prawie rok a ja juz nie mam silnej nerwicy, jesli juz to slabszy dzien nerwicowo a to bardzo duza roznica.
Jak mysle o wyjsciu czy ataku czy powrocie nerwicy to si ejuz nie boje, i mysle ze to jest wlasnie potrzebne do wyzdrowienia. nie bac sie tych objawow.
Na twoim miejscu poki jestes w ciazy zapisz sie na terapie, bo n aterapie trzeba troche pochodzic zeby dalo to porzadany skutek, ale warto bo zycie nie konczy sie za rok, tylko bedzie trwalo dalej, i lepiej zeby nerwicy w pozniejszym okresie juz nie bylo.
Lekow nie bierz. Nie martw sie, bedziesz dobra mama i nie boj sie ciazy, niech neriwca ktora jest nigrozna, nie zabiera ci wielu chwil ktore daja tyle radosci z malenstwem.
Powodzenia kochana. I koniecznie kierunek terapiii obierz a leki przestana byc potrzebne.

PS. przepraszam za bledy
czajniczek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 17 stycznia 2013, o 16:26

10 lutego 2013, o 00:00

Hej, jestem w 35 tygodniu ciąży. Ciążę przechodziłam fatalnie - z objawami których nigdy wczesniej nie mialam. Lekarze mowili ze to mdlosci, ale ja ani razu nie zwymiotowalam tylko od 12 do 14 tygodnia mialam odruchy wymiotne z calkowitą utratą kontroli nad ciałem. Tj. odruch co 5 minut odruch przy kazdym ruchu, widoku czy zapachu. Od tamtej pory sie zaczelo...ciagle mam wrazenie ze zaraz bedzie odruch chociaz nie mam ich od 5 miesiecy ale ciagle mam mdlosci i zaczelo zacierac mi sie czy to ciazowe czy nerwicowe. Zaczelam u siebie widziec objawy emetofobii tyle ze ja jem i to duzo - mam wilczy apetyt. Ale wycofalam sie totalnie z zycia towarzyskiego z objawy ze te odruchy wrocą. Teraz zbliza sie porod i sie naczytalam ze w trakcie porodu kobiety wymiotuje i schizuje. Cala ciaza kreci sie kolo wymiotow i mysli o nich, nie ma dnia spokoju chociaz sa lepsze chwile dzieki psychoterapii. Poradzcie co moglabym jeszcze dla siebie zrobic, chodzi mi o jakis lek chociaz na sam porod ktory nie zaszkodzi dziecku a mnie pomoze w spokoju urodzic.
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

10 lutego 2013, o 11:11

Byc moze jest to od ciazy jednak ale zarazem ze masz pewne nerwicowe akcje to sobie przy okazji i nerwica o tobie przypomniala. Mozliwe ze na poczatku mdlosci byly ciazowe a potem sobie wkrecilas te odruchy i sie to zaczelo utrzymywac. To podobnie jak ludzie sie boja zsikania czy zwymiotowania w miescu publicznym.
Ja to mysle ze terapia moze byc pomocna ale chyba przede wszystkim wlasne nastawienie i zmiana myslenia o wymiotach. Jesli nawet zwymiotujesz to przeciez nic sie nie stanie. Od nerwicy i tak nie bedziesz wymiotowala a jesli nawet to raz czy dwa i w koncu jakbys przestala sie tego bac to te odruchy mina. Chodzi o to zeby stawiac czola lekom a nie sie im poddawac.
czajniczek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 17 stycznia 2013, o 16:26

10 lutego 2013, o 21:33

to jest bardzo latwo powiedziec ze nic sie nie stanie jak zwymiotuje - ja na logike wiem ze sie nic nie stanie a organizm i nerwica swoje. Stosuje wszelkie techniki przetlumaczania sobie ze nic mi nie grozi, ze juz znam uczucie wymiotowania i odruchow jakie mialam w ciazy a nerwica swoje. Ja nawet nie mam mdlosci tylko taki przymus jakbym cos chciala z siebie wyrzucic dlatego np placz mi nierzadko pomaga albo krzyk, ciezko to opisac ale wiem ze organizm emocjonalnie z czyms walczy i im fizycznie jest lepiej tym mocniej sie doszukuje to dziwne, bo skoro objawy fizyczne przeszly to powinno byc ok a organizm i nerwica na sile czegos szukaja. Pokrecone to jest i zadna logika nie pomaga choc przynosi czasową ulgę. Jak mialam te odruchy wymiotne w ciazy to tak sie ne balam a teraz sie boje - to jest po prostu jakies chore!

-- 10 lutego 2013, o 21:38 --
to jest tak jakby wszystko wokol krecilo sie wokol tego przymusu, jakby wszystkie moge najmniejsze problemy skupialy sie na odruchu wymiotnym- ciezko to lepiej opisac. Najbardziej boje sie utraty kontroli jak to mialo miejsce w ciazy - nie umialam tego zahamowac w zaden ale to zadnej sposob i totalnie stracilam poczucie kontroli i tego co sie dzieje ze mna. To bylo cholernie nieprzyjemne ale bylo i teraz zbieram tego "owoce" i jak juz mi sie wydaje ze jest ok to znowu potrafi przybombic ze zdwojona sila. Towarzyszy temu przede wszystkim nie lęk tylko męczliwosc psychiczna.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

10 lutego 2013, o 21:39

to zrob odwrotnie, sprobuj wymiotowac, i wtedy lek tez by Ci przeszedl jakby sie okazalo ze to wszystko jest tylko nerwicowa fikcja. moze i latwo powiedziec ale wcale nie jest tak trudno sprobowac bo o wiele trudniej jest w tym trwac
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
czajniczek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 17 stycznia 2013, o 16:26

10 lutego 2013, o 21:46

moze i sprobuje - wiem ze powinnam i wiem ze poczulabym ulge albo wrecz przeciwnie - znow ta utrate kontroli i nieprzyjemne uczucie by wrocilo. Troche sie boje ale racja - trwac w tym jest strasznie meczace. Codziennie sobie obiecuje ze zawsze mam ta mozliwosc i sprobuje. Czasem sobie pokasluje albo wymuszam ten odruch i nic sie nie dzieje a jest troche ulga.

-- 10 lutego 2013, o 21:47 --
wszystko przez tą ciążę ktora powinna byc wspanialym okresem a zamienila sie w męke - nie moge sie skupic na tym co wazne - i boje sie jak to bedzie w trakcie porodu i po porodzie. Przed ciaza nie mialam takich problemow choc nigdy nie lubilam wymiotowac - od dziecka sie tego balam
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

10 lutego 2013, o 21:50

Mysle ze ciaza tez moze miec cos z tym wspolnego, choc nie jestem znawca w tym temacie :) choc faktycznie szkoda ze w tym okresie sie tak meczysz. Ja wlasnie dlatego mowilem o tej probie wymiotowania aby uswiadomic swoim irracjonalnym lękom czyli psychice (mozgowi) ze ta rzekoma utrata kontroli nie jest wcal etaka straszna i jakbys sie w tym na 100 % przekonala to by Ci to przeszlo. Cala rzecz ze to na pewno nie latwe ale jak sie uda to jest to jednorazowe i trwale zwyciestwo. :)
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
czajniczek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 17 stycznia 2013, o 16:26

10 lutego 2013, o 21:59

a no zdaje sobie z tego sprawe i mysle ze jakby to byla choroba to juz dawno bym rzygala dalej niz widziala a tymczasem nie puscilam hafta cala ciaze, tylko te odruchy i na dodatek wszystkie wyniki badań idealne...Szkoda ze nie ma innego sposobu na ulzenie sobie bo nie usmiecha mi sie wymuszac wymiotów w ciazy ani w ogole. Tylko leki zostaja a ich nie wolno brac a poza tym zagluszaja zamiast wyleczyc. I tak jest lepiej bo byly wkrety ze to nie ciaza tylko cos groznego, bylo calodzienne histeryzowanie, czego tez juz nie ma. Noi byly mdlosci ktorych rowniez juz nie ma. Natomiast jest chec zostania w domu, fobia spoleczna z tego tytulu i z cala pewnoscia wiem ze tak nie mozna zyc

-- 10 lutego 2013, o 22:05 --
mam kilka sposobow na tą "cholerę" - nerwicę, ale prosze sie nie smiac ;) np jak ogarnia mnie niepewnosc i uczucie lęku to siadam i rozmawiam z nerwicą, padają wtedy teksty typu "ojej znowu sie przyplatalas, nie znudzilo Ci sie jeszcze?" albo agresja "tylko na tyle Cie stac? myslalam ze potrafisz mnie doprowadzic do wymiotow a Ty tylko zaprzatasz moja glowe, slaba jestes" albo mowie do siebie "boje sie boje sie boje sie, umre, zwymiotuje, o matko co to bedzie" i po chwili zaczynam sie z tego smiac.
Duzo tez chodze na spacery, na basen, cwicze, stosuje trening Schultza, kapiele relaksacyjne, olejki zapachowe, joga - tez troche pomaga
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

10 lutego 2013, o 22:20

To wcale sie nie ma z czego smiac, to wazne sa takie monologi wlasne, jak bedziesz chcialo to przeczytaj sobie ksiazke "oswoic lęk" tam jets dzial na temat wlasnych rozmow ktore maja pomoc a nie pogorszyc lęk.
Najwazniejsze ze nie zalamujesz rak tylko cos jednak dzialasz :)
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
czajniczek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 17 stycznia 2013, o 16:26

10 lutego 2013, o 22:25

dzialam, dzialam bo pomoglam wielu osobom a sama sobie nie potrafie - jak na zlosc. No i sama przechodze przez psychoterapie i tam cwiczymy rozne techniki oswajania lęku
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

10 lutego 2013, o 22:41

No to teraz skup sie na sobie, i sobie pomoz, innym zawsze sie zdarzy ;)
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
czajniczek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 17 stycznia 2013, o 16:26

10 lutego 2013, o 22:53

Jeszcze jedno - dostalam od psychiatry receptę na Zoloft - awaryjnie jakbym sie miala zdecydowac. Nie ma lekow bezpiecznych w ciazy ale ja czuje ze sobie nie poradze i ciagle sie waham czy tego nie zaczac brac. Czy ktos ma jakies doswiadczenia z Zoloftem w ciazy? Lekarz powiedzial ze ten lek jest stosunkowo bezpieczny szczegolnie na tym etapie ciazy...
mariusz87sk
Gość

10 lutego 2013, o 23:06

Wiesz co tego antydepresanta niebralem ale z tego co wiem kazdy dziala indywidualnie na osobe ale gdzies czytalem ze jest to dobry lek sam sie zastanawialem zeby niezapytac sie psychiatry o niego bo gdzies wyczytalem ze komus DD zniknelo po tym leku czyli musi niezle dzialac na nerwice ale to jest tak jak napisalem wczesniej lek indywidualnie dziala na osobe.

-- 10 lutego 2013, o 23:08 --
" Czy ktos ma jakies doswiadczenia z Zoloftem w ciazy? " hehehehehe dobry jestem
Sorry troche zakrecony jestem dzisiaj
czajniczek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 17 stycznia 2013, o 16:26

10 lutego 2013, o 23:10

no wlasnie - w ciazy to juz w ogole ponoc kwestia indywidualna. Czesto jest tak ze przed ciaza lek dziala na kobiete a w trakcie ten sam lek na nia nie dziala przez hormony. ALe tez slyszalam i czytalam ze lek jest rewelacyjny.

-- 10 lutego 2013, o 23:11 --
ani przez chwile nie twierdzilam ze jestes w ciazy :D

-- 12 lutego 2013, o 21:12 --
dzisiaj jest nie najciekawiej, nerwica zatacza kregi wokół kolejnego obszaru, mam przymus zwymiotowania a nawet nie mam mdlosci, jakby organizm bił sie z czyms wewnętrznie, z jednej chce z drugiej nie chce. Podobno to dobra wiadomosc bo to znaczy ze walcze z czyms ale mnie to troche juz męczy. Wkurza jednoczesnie ze nie potrafie tego wyrzucic z organizmu tyle pracy nad soba i ta cholera nie chce odpuscic. Czy wg Was mozliwa jest sama psychoterapia? bo dla mnie wziecie leków to taka troche porażka...

-- 12 lutego 2013, o 21:14 --
dodam ze w czwartek ide do naurologa skonsultowac ten Zoloft bo ciagle sie waham i potrzebuje rzetelnej informacji. Ide takze po skierowanie na cesarke (na wszelki wypadek)
ODPOWIEDZ