Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica i rozwalony zegar biologiczny

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
ODPOWIEDZ
natalia_a1994
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 23 lipca 2018, o 12:32

13 stycznia 2021, o 00:40

Witam... Przez ostatnie miesiące nerwica mi się mocno nasiliła i cierpi na tym zegar biologiczny, co jeszcze bardziej nasila objawy nerwicy i tak w kółko. Od dziecka mam problemy z przewracaniem się z boku na bok, ale ostatnio to już woła o pomstę do nieba. Próbowałam wielu metod (melisa, nie przespanie nocy, zmęczenie się, długie spacery, muzyka relaksacyjna itp) ale bez skutku. Ciągle powtarza się schemat: za każdym razem, gdy kładę się spać o normalnej godzinie (23-24) przewracam się z boku na bok i wtedy pojawiają się negatywne myśli. Również co chwilę wstaję do toalety, bo wydaje mi się, że "zaraz mi się zachce" i w rezultacie zachciewa mi się do 15 minut. Na dodatek nagle wydaje mi się, że całe ciało mnie swędzi i do tego mam takie "prądy" w kończynach, więc nie pochodzi to od problemów ze skórą, tylko ma to podłoże nerwowe. Czuję też takie jakby "wyrzuty energii" w momencie, gdy trzeba iść spać. W rezultacie przewracam się do godz. 5:00 lub później i wtedy śpię do 15, bo nie jestem w stanie się podnieść i nie słyszę budzika. W rezultacie do końca dnia jestem taka "rozmemłana" i nic mi się nie chce. Po jakimś czasie wkurzam się, że tyle czasu marnuję, więc siedzę po nocach, by uniknąć tego frustrującego przewracania się. Potem frustruję się, że chodzę spać, gdy juz jest jasno, więc postanawiam nie przespać nocy, by się zmęczyć i położyć o tej 24. Udaje się. Jednak wtedy budzę sie o godz. 3-4 nad ranem i dalej nie mogę spać. Lub drugi scenariusz: udaje mi się przespać całą noc, a na 2 dzień mam pełno energii, aż mnie rozsadza, ale chyba aż zbyt pełno, bo gdy kładę się znowu o 24 to się przewracam i tak cykl się powtarza. Już kompletnie nie wiem, co mam zrobić. Jak się nie wyśpię- źle, jak się wyśpię- też źle. Kompletnie nie wiem już, co mam robić, wykańcza mnie to psychicznie. Żadne piguły nasenne nie wchodzą w grę, ponieważ wiem, że jak tylko je odstawię, to problem wróci. Już dłużej nie dam rady... Czy jest na to jakieś rozwiązanie? (Edit: przez koronawirusa pracuję w domu jako freelancer, więc to dodatkowo wkopuje mnie w tą spiralę)
ODPOWIEDZ