Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica a problemy z żołądkiem - zgaga - mdłości itp

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
debra.morgan
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 130
Rejestracja: 5 maja 2019, o 17:38

5 czerwca 2019, o 18:43

Ja jestem w dołku. Od dwóch tygodni pobolewa mnie w podbrzuszu. Byłam u ginekologa i powiedział mi, że mam jakiś pęcherz na jajniku i że niby to nic takiego. Leki zacznę brać jutro bo musieli je zamówić. Ale boli mnie tak dziwnie pod blizna po wyrostku (operacaj rok temu, mam bliznowca) i boję się, że to coś gastrycznego. Mam taką przeczulice skóry w tym miejscu. Naczytalam się, że to mogą być zrosty, że to może prowadzić do niedroznosci jelit. Boli mnie trochę brzuch, usg mam w piątek. Wpadłam w panikę i strasznie się boję, żadnymi sposobami nie potrafię sobie tego racjonalnie wytłumaczyć i uspokoić :(
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

5 czerwca 2019, o 18:56

Nakrecilas się i koło samo się kręci. Dialogi wew stosuj. Tylko czy Ty świadomie wierzysz, że to nic wielkiego???? Bo że emocje ,,szaleją,, to jedna sprawa, ale czy Ty, pomijając emocje, wiesz że nic nie grozi. Bo trudno jest uspokoić emocje jeśli świadomie też ,,kulejesz,,😉. Skoro lekarz mówi że to ,, pikuś,, - to tak jest. Ból brzucha (,,trochę,, - jak to ujełaś) to też ,, pikuś,,. Działaj świadomością nad podświadomość, zastosuj nieraktywnosc. Ignoruj myśli i chęć czytania o tym w internecie. Niestety nakręcamy się dwa razy szybciej (co najmniej) niż potem następuje uspokojenie.
Awatar użytkownika
debra.morgan
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 130
Rejestracja: 5 maja 2019, o 17:38

5 czerwca 2019, o 20:36

Gafa pisze:
5 czerwca 2019, o 18:56
Nakrecilas się i koło samo się kręci. Dialogi wew stosuj. Tylko czy Ty świadomie wierzysz, że to nic wielkiego???? Bo że emocje ,,szaleją,, to jedna sprawa, ale czy Ty, pomijając emocje, wiesz że nic nie grozi. Bo trudno jest uspokoić emocje jeśli świadomie też ,,kulejesz,,😉. Skoro lekarz mówi że to ,, pikuś,, - to tak jest. Ból brzucha (,,trochę,, - jak to ujełaś) to też ,, pikuś,,. Działaj świadomością nad podświadomość, zastosuj nieraktywnosc. Ignoruj myśli i chęć czytania o tym w internecie. Niestety nakręcamy się dwa razy szybciej (co najmniej) niż potem następuje uspokojenie.
Dzięki za dobre słowo ;) U mnie wciąż cały czas trwa walka między nerwami a racjonalnościa. Cieszę się z tego, że chociaż w pierwszym kroku zdaje sobie z tego sprawe i mimo wszystko prędzej czy później spprowadzam się na ziemię.
Uluru
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 17 maja 2018, o 14:44

3 lipca 2019, o 16:30

zagrody123456 pisze:
27 marca 2019, o 17:33
Uluru pisze:
16 lutego 2019, o 10:01
weird_thoughts pisze:
1 listopada 2018, o 23:43
Czy mieliście coś takiego jak wybudzanie się z uczuciem mdłości?
Tak właśnie ostatnio mam. Mdłości utrzymują się gdzieś do południa. O jedzeniu oczywiście nie ma mowy. Ratuję się płynami: woda, mięta, herbata...niewiele pomaga prawdę mówiąc. Wiem, ze to przejdzie, gdy nerwy się uspokoją, więc pozostaje czekać....
Przeszły Ci te mdłości? Mnie ostatnio męczą i w sumie nie wiem od czego..
Przeszły. Juz dawno. Wiedziałam, że to typowy somat nerwicowy. Nie byłam u żadnego lekarza. Zaakceptowałam i już. :))
Fzgh
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 6 lutego 2019, o 18:01

25 lipca 2019, o 09:23

Cześć! Nie pisałam tu jeszcze, ale mam taką masakrę, że muszę się wyżalić. Problemy z brzuchem zaczęły się u mnie ponad 5 lat temu. Najpierw refluks, odbijanie, itd. Refluks niby reagował na IPP. Miałam milion badań, w żadnym nie wyszło nic, refluks stwierdzono na podstawie objawów, tak samo dyspepsję czynnościową. Zalecano konsultację psychologiczną. Po pobycie w szpitalu nie do końca przejmowałam się dietą, nie mogłam się pogodzić z tym, że nie mogę jeść czego chce, przez co kiedy tylko się lepiej poczułam, to wpadałam w obżarstwo: i wcale nie zawsze po tym miałam gorsze samopoczucie. Bywało lepiej, bywało gorzej, ale jakoś żyłam. W koncu w 2017 poszłam do psychologa z uwagi na to, że jednak ten żołądek mi nie mijał, lekarze nawet sami zachęcali. Trafiłam na psychoterapię psychodynamiczna i wlasciwie wtedy wyszły moje skłonności do nerwic natręctw. Wcześniej zdarzały mi się jedynie epizody natręctw związane z hipochondrią, ale po badaniach wykluczających chorobę panika mijała. Po wizytach u psychologa zaczelo się od ROCD. Przeżywałam koszmar. Somatyzacyjne, ogólna masakra, z tym ze wtedy poszło mi na układ mięśniowy, a dodatkowo zaczęły się biegunki. Z żołądkiem było wyjątkowo nieźle. Z czasem jak opanowałam objawy nerwicowe, po około pół roku od początku ROCD, zaczęłam mieć dziwne bóle, które początku wiązałam je z zatruciem. Za pierwszym razem ból pojawił się latem 2018 i wyglądał tak, że najpierw miałam skurcze zoladka, po każdym posiłku mdłości, nieprzyjemne uczucie, potem męczyło mnie cała noc, nie mogłam spac, a bol się rozwinął i objawy jelita i wszystko skończyło się lekka biegunka rano. Kolejny dzień kiepski, ale już nie aż tak źle. Potem żołądek dalej często bolał, ale nie aż tak. Ale po tym epizodzie zaczęłam mieć te objawy coraz częściej. Najpierw kilka dni w miesiącu, a teraz jak mam jeden dzień w tygodniu bez tej masakry to jest cud... w międzyczasie poszłam do gastroenterologa, który dał mi skierowania na badania, ale gastroskopia miała być za pół roku. Póki co zrobiłam RTG Górnego odcinka z kontrastem, USG, kilka razy morfologię. Jedynie w RTG wyszedł lekki refluks, ale reszta opisana jako bez zmian, łącznie z żołądkiem. Po badaniach poszłam do dobrego dietetyka, ułożyła diete, byłam przekonana, ze te bóle to konsekwencja złego odżywiania. A gdzie tam. Dieta nic nie dała :( Aktualnie jestem na owsiance na wodzie od kilku dni i czuję się tak samo. Ze stresu, że coś mi jest, nie mogę jeść. Od czasu jak ogarnęłam, ze bol jest niezależny od jakości pożywienia, albo jest wywołany jednym błędem dietetycznym po którym odczuwam skutki kilka dni, to mnie aż zmroziło, że umieram. Gastroskopię mam w poniedziałek, ale nie wiem jak mam wytrzymać to napięcie. Oczywiście googlowalam i już jestem przekonana, że to ostatnie stadium raka żołądka, które przeoczono w RTG. Serio. Robię dokładnie to samo co przy wcześniej przy ROCD, szukam potwierdzenia, zaprzeczenia, chwila spokoju i znowu panika od kilku dni... Zawalam pracę, bo nie mogę się na niej skupić, cały czas kończę w wyszukiwarce Google. Czy naprawdę nerwica wegetatywna może aż tak dac popalić? Przy somatycznych objawach nerwicowych przy ROCD jakoś wiedziałam, że te różne nieprzyjemne objawy to skutek napięcia, ale teraz totalnie tego tak nie czuję. Cały czas czuję skurcze zoladka, przelewania, jeździ mi po całym brzuchu, boli przy dotyku, czasem gdzieś coś kłuje, nawet w przełyku. Jestem przerażona :(
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

25 lipca 2019, o 20:33

Fzgh pisze:
25 lipca 2019, o 09:23
Cześć! Nie pisałam tu jeszcze, ale mam taką masakrę, że muszę się wyżalić. Problemy z brzuchem zaczęły się u mnie ponad 5 lat temu. Najpierw refluks, odbijanie, itd. Refluks niby reagował na IPP. Miałam milion badań, w żadnym nie wyszło nic, refluks stwierdzono na podstawie objawów, tak samo dyspepsję czynnościową. Zalecano konsultację psychologiczną. Po pobycie w szpitalu nie do końca przejmowałam się dietą, nie mogłam się pogodzić z tym, że nie mogę jeść czego chce, przez co kiedy tylko się lepiej poczułam, to wpadałam w obżarstwo: i wcale nie zawsze po tym miałam gorsze samopoczucie. Bywało lepiej, bywało gorzej, ale jakoś żyłam. W koncu w 2017 poszłam do psychologa z uwagi na to, że jednak ten żołądek mi nie mijał, lekarze nawet sami zachęcali. Trafiłam na psychoterapię psychodynamiczna i wlasciwie wtedy wyszły moje skłonności do nerwic natręctw. Wcześniej zdarzały mi się jedynie epizody natręctw związane z hipochondrią, ale po badaniach wykluczających chorobę panika mijała. Po wizytach u psychologa zaczelo się od ROCD. Przeżywałam koszmar. Somatyzacyjne, ogólna masakra, z tym ze wtedy poszło mi na układ mięśniowy, a dodatkowo zaczęły się biegunki. Z żołądkiem było wyjątkowo nieźle. Z czasem jak opanowałam objawy nerwicowe, po około pół roku od początku ROCD, zaczęłam mieć dziwne bóle, które początku wiązałam je z zatruciem. Za pierwszym razem ból pojawił się latem 2018 i wyglądał tak, że najpierw miałam skurcze zoladka, po każdym posiłku mdłości, nieprzyjemne uczucie, potem męczyło mnie cała noc, nie mogłam spac, a bol się rozwinął i objawy jelita i wszystko skończyło się lekka biegunka rano. Kolejny dzień kiepski, ale już nie aż tak źle. Potem żołądek dalej często bolał, ale nie aż tak. Ale po tym epizodzie zaczęłam mieć te objawy coraz częściej. Najpierw kilka dni w miesiącu, a teraz jak mam jeden dzień w tygodniu bez tej masakry to jest cud... w międzyczasie poszłam do gastroenterologa, który dał mi skierowania na badania, ale gastroskopia miała być za pół roku. Póki co zrobiłam RTG Górnego odcinka z kontrastem, USG, kilka razy morfologię. Jedynie w RTG wyszedł lekki refluks, ale reszta opisana jako bez zmian, łącznie z żołądkiem. Po badaniach poszłam do dobrego dietetyka, ułożyła diete, byłam przekonana, ze te bóle to konsekwencja złego odżywiania. A gdzie tam. Dieta nic nie dała :( Aktualnie jestem na owsiance na wodzie od kilku dni i czuję się tak samo. Ze stresu, że coś mi jest, nie mogę jeść. Od czasu jak ogarnęłam, ze bol jest niezależny od jakości pożywienia, albo jest wywołany jednym błędem dietetycznym po którym odczuwam skutki kilka dni, to mnie aż zmroziło, że umieram. Gastroskopię mam w poniedziałek, ale nie wiem jak mam wytrzymać to napięcie. Oczywiście googlowalam i już jestem przekonana, że to ostatnie stadium raka żołądka, które przeoczono w RTG. Serio. Robię dokładnie to samo co przy wcześniej przy ROCD, szukam potwierdzenia, zaprzeczenia, chwila spokoju i znowu panika od kilku dni... Zawalam pracę, bo nie mogę się na niej skupić, cały czas kończę w wyszukiwarce Google. Czy naprawdę nerwica wegetatywna może aż tak dac popalić? Przy somatycznych objawach nerwicowych przy ROCD jakoś wiedziałam, że te różne nieprzyjemne objawy to skutek napięcia, ale teraz totalnie tego tak nie czuję. Cały czas czuję skurcze zoladka, przelewania, jeździ mi po całym brzuchu, boli przy dotyku, czasem gdzieś coś kłuje, nawet w przełyku. Jestem przerażona :(
Musisz przestać googlowac no inaczej nic z całej pracy... To myśli... Nie masz diagnozy. Miałam yo samo przed gastro.. I miałam zapalenie żołądka...
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

7 sierpnia 2019, o 21:27

Fzgh pisze:
25 lipca 2019, o 09:23
Cześć! Nie pisałam tu jeszcze, ale mam taką masakrę, że muszę się wyżalić. Problemy z brzuchem zaczęły się u mnie ponad 5 lat temu. Najpierw refluks, odbijanie, itd. Refluks niby reagował na IPP. Miałam milion badań, w żadnym nie wyszło nic, refluks stwierdzono na podstawie objawów, tak samo dyspepsję czynnościową. Zalecano konsultację psychologiczną. Po pobycie w szpitalu nie do końca przejmowałam się dietą, nie mogłam się pogodzić z tym, że nie mogę jeść czego chce, przez co kiedy tylko się lepiej poczułam, to wpadałam w obżarstwo: i wcale nie zawsze po tym miałam gorsze samopoczucie. Bywało lepiej, bywało gorzej, ale jakoś żyłam. W koncu w 2017 poszłam do psychologa z uwagi na to, że jednak ten żołądek mi nie mijał, lekarze nawet sami zachęcali. Trafiłam na psychoterapię psychodynamiczna i wlasciwie wtedy wyszły moje skłonności do nerwic natręctw. Wcześniej zdarzały mi się jedynie epizody natręctw związane z hipochondrią, ale po badaniach wykluczających chorobę panika mijała. Po wizytach u psychologa zaczelo się od ROCD. Przeżywałam koszmar. Somatyzacyjne, ogólna masakra, z tym ze wtedy poszło mi na układ mięśniowy, a dodatkowo zaczęły się biegunki. Z żołądkiem było wyjątkowo nieźle. Z czasem jak opanowałam objawy nerwicowe, po około pół roku od początku ROCD, zaczęłam mieć dziwne bóle, które początku wiązałam je z zatruciem. Za pierwszym razem ból pojawił się latem 2018 i wyglądał tak, że najpierw miałam skurcze zoladka, po każdym posiłku mdłości, nieprzyjemne uczucie, potem męczyło mnie cała noc, nie mogłam spac, a bol się rozwinął i objawy jelita i wszystko skończyło się lekka biegunka rano. Kolejny dzień kiepski, ale już nie aż tak źle. Potem żołądek dalej często bolał, ale nie aż tak. Ale po tym epizodzie zaczęłam mieć te objawy coraz częściej. Najpierw kilka dni w miesiącu, a teraz jak mam jeden dzień w tygodniu bez tej masakry to jest cud... w międzyczasie poszłam do gastroenterologa, który dał mi skierowania na badania, ale gastroskopia miała być za pół roku. Póki co zrobiłam RTG Górnego odcinka z kontrastem, USG, kilka razy morfologię. Jedynie w RTG wyszedł lekki refluks, ale reszta opisana jako bez zmian, łącznie z żołądkiem. Po badaniach poszłam do dobrego dietetyka, ułożyła diete, byłam przekonana, ze te bóle to konsekwencja złego odżywiania. A gdzie tam. Dieta nic nie dała :( Aktualnie jestem na owsiance na wodzie od kilku dni i czuję się tak samo. Ze stresu, że coś mi jest, nie mogę jeść. Od czasu jak ogarnęłam, ze bol jest niezależny od jakości pożywienia, albo jest wywołany jednym błędem dietetycznym po którym odczuwam skutki kilka dni, to mnie aż zmroziło, że umieram. Gastroskopię mam w poniedziałek, ale nie wiem jak mam wytrzymać to napięcie. Oczywiście googlowalam i już jestem przekonana, że to ostatnie stadium raka żołądka, które przeoczono w RTG. Serio. Robię dokładnie to samo co przy wcześniej przy ROCD, szukam potwierdzenia, zaprzeczenia, chwila spokoju i znowu panika od kilku dni... Zawalam pracę, bo nie mogę się na niej skupić, cały czas kończę w wyszukiwarce Google. Czy naprawdę nerwica wegetatywna może aż tak dac popalić? Przy somatycznych objawach nerwicowych przy ROCD jakoś wiedziałam, że te różne nieprzyjemne objawy to skutek napięcia, ale teraz totalnie tego tak nie czuję. Cały czas czuję skurcze zoladka, przelewania, jeździ mi po całym brzuchu, boli przy dotyku, czasem gdzieś coś kłuje, nawet w przełyku. Jestem przerażona :(
I jak po gastro?
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

5 września 2019, o 21:08

patex pisze:
19 lutego 2019, o 11:14
zestresowana1990 pisze:
18 lutego 2019, o 09:15
Kochani myślicie że jasne stolce, często papkowate lub długie taśmowate mogą być przez nerwice czy to rak? Bardzo się boje :( jestem kłębkiem nerwow, nie pamietam juz kiedy załatwiałam się normalnie. Jestem załamana. Morfologia dobra, próby trzustkowe blisko górnej granicy normy dlatego boje się ze to może być jakis tak trzustki czy coś takiego :(
Kolezanko,a Ty nadal wałkujesz ten temat?😁 Mialam stolce w kolorze pikaczu,ale zauwazylam,ze to od diety,jak zaczelam troche inaczej jesc,to kolor od razu sie zmienil 😀Tez mam tasmowe stolce,ostatnio problem z wyproznianiem,a to zaswedzi a to pstro,jestem umowiona juz na kwiecień na kolonoskopie,ostatnio mialam gastroskopie,mialam tyle chorob zoladka,a teraz wszystko zniknelo,mam zoladek zdrowiutki,z czego sie bardzo ciesze😉 Teraz tylko kolonoskopia i usg jamy brzusznej zrobie,ale to w zwiazku z nerkami,bo mam piasek i daje sobie juz spokoj z tymi chorobami,bo mam tego dosyc,ze ja 22latka zamiast latac po klubach i cieszyc sie zyciem to latam po lekarzach 😄
A jakie miałaś problemy żołądkowe?
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

5 września 2019, o 21:34

dziwny123 pisze:
16 maja 2019, o 15:27
W każdym wieku można mieć większe problemy z jelitami

Ja nie wiem, co mam, bo hist-pat z kolonoskopii nie wyjaśnił sprawy. Na razie obstawiam chorobę fizyczną, której objawy są częściowo dodatkowo potęgowane przez stan emocjonalny.
Enterografia/enterokliza powinna bardziej rozjaśnić sprawę. Muszę być skierowany na któreś z tych badań, ale przygotowanie do nich jest okropne, przez co mam lęk. Jeśli byłaby enterografia, to przed badaniem muszę wypić ponad litr, albo i dwa litry jakiegoś okropnego płynu i to w bardzo krótkim czasie, obawiam się, że to zwymiotuje i lekarz się bardzo na mnie wścieknie i mi "podziękuje". Jeśli będzie enterokliza, to przed badaniem jest rurka, jak przy gastroskopii, tyle, że cieńsza i przez nos i tą rurką podawany jest płyn do jelit, obawiam się, jak wytrzymać z tą rurką, bo podawanie płynu trochę trwa i czy moje krztuszenie się rurką i ewentualne kichanie nie spowoduje, że sobie coś uszkodzę.
I jak po gastro? Wyszło coś?
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

7 września 2019, o 02:01

Gastroskopie to ja miałem kilka lat temu, wyszło przewlekłe zapalenie z "dodatkami".

Wiem, że przydałaby mi się też teraz gastroskopia, dolegliwości żołądkowych co prawda prawie nie mam, ale jedną z możliwości przyczyn moich bardzo dużych dolegliwości jelitowych może być SIBO. A żeby to zbadać, trzeba zrobić posiew flory jelitowej, który właśnie robi się gastroskopowo z dwunastnicy (to najbardziej miarodajne badanie). (SIBO jest trochę podobne do IBS i jedno i drugie to problem z mikroflorą bakteryjną jelit, w SIBO jednak jest ten problem większy niż w IBS-ie).
Problem w tym, że gastroskopia na uśpienie nie jest refundowana, a po przeżyciach sprzed kilku lat nie spieszy mi się do gastroskopii bez uśpienia
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

7 września 2019, o 08:40

dziwny123 pisze:
7 września 2019, o 02:01
Gastroskopie to ja miałem kilka lat temu, wyszło przewlekłe zapalenie z "dodatkami".

Wiem, że przydałaby mi się też teraz gastroskopia, dolegliwości żołądkowych co prawda prawie nie mam, ale jedną z możliwości przyczyn moich bardzo dużych dolegliwości jelitowych może być SIBO. A żeby to zbadać, trzeba zrobić posiew flory jelitowej, który właśnie robi się gastroskopowo z dwunastnicy (to najbardziej miarodajne badanie). (SIBO jest trochę podobne do IBS i jedno i drugie to problem z mikroflorą bakteryjną jelit, w SIBO jednak jest ten problem większy niż w IBS-ie).
Problem w tym, że gastroskopia na uśpienie nie jest refundowana, a po przeżyciach sprzed kilku lat nie spieszy mi się do gastroskopii bez uśpienia
To co się działo że tak bardzo się boisz i wolisz z narkozą? To nie jest takie straszne jak sama sobie wmawialam.I jak się panicznie bałam tego tak i 3ci raz pójdę.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
patex
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 391
Rejestracja: 1 kwietnia 2015, o 21:17

7 września 2019, o 12:33

zagrody123456 pisze:
5 września 2019, o 21:08
patex pisze:
19 lutego 2019, o 11:14
zestresowana1990 pisze:
18 lutego 2019, o 09:15
Kochani myślicie że jasne stolce, często papkowate lub długie taśmowate mogą być przez nerwice czy to rak? Bardzo się boje :( jestem kłębkiem nerwow, nie pamietam juz kiedy załatwiałam się normalnie. Jestem załamana. Morfologia dobra, próby trzustkowe blisko górnej granicy normy dlatego boje się ze to może być jakis tak trzustki czy coś takiego :(
Kolezanko,a Ty nadal wałkujesz ten temat?😁 Mialam stolce w kolorze pikaczu,ale zauwazylam,ze to od diety,jak zaczelam troche inaczej jesc,to kolor od razu sie zmienil 😀Tez mam tasmowe stolce,ostatnio problem z wyproznianiem,a to zaswedzi a to pstro,jestem umowiona juz na kwiecień na kolonoskopie,ostatnio mialam gastroskopie,mialam tyle chorob zoladka,a teraz wszystko zniknelo,mam zoladek zdrowiutki,z czego sie bardzo ciesze😉 Teraz tylko kolonoskopia i usg jamy brzusznej zrobie,ale to w zwiazku z nerkami,bo mam piasek i daje sobie juz spokoj z tymi chorobami,bo mam tego dosyc,ze ja 22latka zamiast latac po klubach i cieszyc sie zyciem to latam po lekarzach 😄
A jakie miałaś problemy żołądkowe?
Zapalenie zoladka,wrzod przelyku niby przepuklina ale na kolejnej gastroskopii okazalo sie ze jej nie ma,więc mysle ze po prostu byl jakis blad przy pierwszej,a na kolonoskopii wyszedl mi malutki gruczolak 😀
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

7 września 2019, o 12:55

patex pisze:
7 września 2019, o 12:33
zagrody123456 pisze:
5 września 2019, o 21:08
patex pisze:
19 lutego 2019, o 11:14

Kolezanko,a Ty nadal wałkujesz ten temat?😁 Mialam stolce w kolorze pikaczu,ale zauwazylam,ze to od diety,jak zaczelam troche inaczej jesc,to kolor od razu sie zmienil 😀Tez mam tasmowe stolce,ostatnio problem z wyproznianiem,a to zaswedzi a to pstro,jestem umowiona juz na kwiecień na kolonoskopie,ostatnio mialam gastroskopie,mialam tyle chorob zoladka,a teraz wszystko zniknelo,mam zoladek zdrowiutki,z czego sie bardzo ciesze😉 Teraz tylko kolonoskopia i usg jamy brzusznej zrobie,ale to w zwiazku z nerkami,bo mam piasek i daje sobie juz spokoj z tymi chorobami,bo mam tego dosyc,ze ja 22latka zamiast latac po klubach i cieszyc sie zyciem to latam po lekarzach 😄
A jakie miałaś problemy żołądkowe?
Zapalenie zoladka,wrzod przelyku niby przepuklina ale na kolejnej gastroskopii okazalo sie ze jej nie ma,więc mysle ze po prostu byl jakis blad przy pierwszej,a na kolonoskopii wyszedl mi malutki gruczolak 😀
Ale nie było wrzoda czy przepukliny? A jak sobie radziles z tym zapaleniem i czy przeszło? Ja też miałam i objawy powracają.. Miałam ipp ale jak odstawilam to wraca..
patex
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 391
Rejestracja: 1 kwietnia 2015, o 21:17

7 września 2019, o 14:22

zagrody123456 pisze:
7 września 2019, o 12:55
patex pisze:
7 września 2019, o 12:33
zagrody123456 pisze:
5 września 2019, o 21:08

A jakie miałaś problemy żołądkowe?
Zapalenie zoladka,wrzod przelyku niby przepuklina ale na kolejnej gastroskopii okazalo sie ze jej nie ma,więc mysle ze po prostu byl jakis blad przy pierwszej,a na kolonoskopii wyszedl mi malutki gruczolak 😀
Ale nie było wrzoda czy przepukliny? A jak sobie radziles z tym zapaleniem i czy przeszło? Ja też miałam i objawy powracają.. Miałam ipp ale jak odstawilam to wraca..
Przepuklina na bank nie byla,ale co do wrzoda pewna nie jestem 😁 mogl sie wchlonac po leczeniu😀
Nie wiem jak bierzesz leki ale mialam zapisane tak,ze rano bralam o 6 i o 7 tabletke(ale jeszcze dostalam na jelita) w południe pilam taki syropek na zoladek,a wieczorem to samo co rano i tak chyba dobre 2 miesiace.No i oczywiscie dieta,same chude wędliny,na samym poczatku soli nie dawalam do niczego,jadlam wszystko mdle,az robiło mi sie niedobrze,wcinalam tez gotowana rybe i jogurty naturalne wraz z bananami.Pilam tez sok z kapusty,no a tata zrobil mi ziola szwedzkie(sa okropne w smaku,ale czynią cuda) i to tyle.Najwazniejsza jest dieta moim zdaniem,mysle tez,ze to zalezy o jakie zapalenie zoladka chodzi,bo mi w szpitalu nie okreslili nawet czy bylo to ostre zapalenie czy przewlekłe 🤔
Mam do dzisiaj problemy jak zjem cos za duzo,ostrego czy tez ciezkostrawnego.Biore wtedy doraznie tribux na jelita i to mi pomaga,ale wiem,ze do takiego jedzenia jak kiedys juz nie wrócę nigdy
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

7 września 2019, o 14:46

patex pisze:
7 września 2019, o 14:22
zagrody123456 pisze:
7 września 2019, o 12:55
patex pisze:
7 września 2019, o 12:33

Zapalenie zoladka,wrzod przelyku niby przepuklina ale na kolejnej gastroskopii okazalo sie ze jej nie ma,więc mysle ze po prostu byl jakis blad przy pierwszej,a na kolonoskopii wyszedl mi malutki gruczolak 😀
Ale nie było wrzoda czy przepukliny? A jak sobie radziles z tym zapaleniem i czy przeszło? Ja też miałam i objawy powracają.. Miałam ipp ale jak odstawilam to wraca..
Przepuklina na bank nie byla,ale co do wrzoda pewna nie jestem 😁 mogl sie wchlonac po leczeniu😀
Nie wiem jak bierzesz leki ale mialam zapisane tak,ze rano bralam o 6 i o 7 tabletke(ale jeszcze dostalam na jelita) w południe pilam taki syropek na zoladek,a wieczorem to samo co rano i tak chyba dobre 2 miesiace.No i oczywiscie dieta,same chude wędliny,na samym poczatku soli nie dawalam do niczego,jadlam wszystko mdle,az robiło mi sie niedobrze,wcinalam tez gotowana rybe i jogurty naturalne wraz z bananami.Pilam tez sok z kapusty,no a tata zrobil mi ziola szwedzkie(sa okropne w smaku,ale czynią cuda) i to tyle.Najwazniejsza jest dieta moim zdaniem,mysle tez,ze to zalezy o jakie zapalenie zoladka chodzi,bo mi w szpitalu nie okreslili nawet czy bylo to ostre zapalenie czy przewlekłe 🤔
Mam do dzisiaj problemy jak zjem cos za duzo,ostrego czy tez ciezkostrawnego.Biore wtedy doraznie tribux na jelita i to mi pomaga,ale wiem,ze do takiego jedzenia jak kiedys juz nie wrócę nigdy
Bo napisałaś że żołądek masz zdrowy już.. Ja miałam zapalenie, refluks i helicobacter.. I najpierw miałam leki na zapalenie a potem antybiotyk na helicobacter... I było może z 2 miesiace a teraz znowu... Lekarz powiedział też że takie zapalenie czesto przyczyny ma stresogenne.. Ale wiesz jak się ma nerwice... Ja miałam badanie początkiem kwietnia a teraz myśli że pewnie się już w coś gorszego przekształciło.. A jakie miałas objawy?
ODPOWIEDZ