Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica, a praca , dom..

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
ODPOWIEDZ
Ddomi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 11 kwietnia 2018, o 21:53

18 maja 2018, o 08:59

Mam do was pytanie odnosnie powrotow do domu. Otoz zmusilam sie i poszlam do pracy , zauwazylam ,ze natretow mam mniej ( najwidoczniej zajmowanie glowy praca pomaga ) ale kiedy wracam do domu nie czuje tego kompletnie. Zawsze mialam takie wow ,,juz w domu,, . Teraz jest mi to obojetne . Wchodze do pracy- obojetnosc . Wracam do domu - to samo. Rozmawiam z kims - to samo. Wogole tego nie czuje . Jakbym nie miala emocji.. Mowila i robila i tyle :( do twgo ciagle uczucie w glowie ,ze cos ze mna nie tak ..czy mieliscie podobnie, czy wam to minelo :) Dodam , ze nie czuje zebym miala depresje , bo potrafie sie zasmiac ( oczywiscie nie czuje tego ) normalnie wychodze i robie , ale jakos to nie to..
Awatar użytkownika
Kataraka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 365
Rejestracja: 16 grudnia 2016, o 20:30

18 maja 2018, o 09:00

Tak mam podobnie....też czasami nie czuję...przejdzie :) tylko musisz jak najmniej zwracać na to uwagę :)

Kontrolujesz się :) tak samo jak ja przez kontrolę mam bardzo ciężko ale zdarzają się momenty bez kontroli :) tylko pewnie ich nie zauważasz bo są bez kontroli :D :DD
Ostatnio zmieniony 18 maja 2018, o 09:01 przez Kataraka, łącznie zmieniany 1 raz.
nocenadnie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 221
Rejestracja: 27 lutego 2018, o 11:50

18 maja 2018, o 09:00

Daj sobie troche czasu, wszystko wróci na normalny tor i bedziesz odczuwac wiecej radosci :)
Zaburzenie to tylko twoja projekcja. Nie wierzysz? Przekonaj się sam!
Ddomi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 11 kwietnia 2018, o 21:53

18 maja 2018, o 09:20

Moze faktycznie kontrola , robie cos i zaraz mam przeblysk , czy dobrze mowie , robie , albo dlaczego to zrobilam, powiedzialam . . Bylo gorzej , dzieki temu forum i tak widze ze nie jestem juz na dnie
Rins
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 7 kwietnia 2018, o 14:38

12 czerwca 2018, o 15:31

Mam identycznie. Kontrola absolutnie wszystkiego, wykonywanie czynności na pokaz, mówienie czegoś z jednoczesnym myśleniem, czy to odpowiednie itd. spoglądanie ludziom w oczy i odwracanie wzroku gdy tylko złapią kontakt wzrokowy tj. kontrolowanie nawet tego gdzie patrzysz. Jest to ciężkie, ale wydaje mi się, że jest to związane z przekonaniem niejako inni myślą i kontrolują ciebie w ten sam sposób, co jest błędem, bo nikt w rzeczywistości nie zwraca uwagi na to czy powiedziałaś coś poprawnie, jak się poruszasz, gdzie patrzysz... Ja mam jeszcze stałe poczucie, lub gotowość do tego, że ktoś mnie zaatakuje słownie lub fizycznie. Zauważyłem, że w dni w których nie dawałem się wkręcać, objawy łagodniały. Musimy ciągnąć ten wózek dalej i pomimo ciężkich dni nie nadawać tym rzeczą tak wielkiej wagi.
Awatar użytkownika
Formenos
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 239
Rejestracja: 14 maja 2018, o 08:37

12 czerwca 2018, o 17:15

Rins pisze:
12 czerwca 2018, o 15:31
Mam identycznie. Kontrola absolutnie wszystkiego, wykonywanie czynności na pokaz, mówienie czegoś z jednoczesnym myśleniem, czy to odpowiednie itd. spoglądanie ludziom w oczy i odwracanie wzroku gdy tylko złapią kontakt wzrokowy tj. kontrolowanie nawet tego gdzie patrzysz. Jest to ciężkie, ale wydaje mi się, że jest to związane z przekonaniem niejako inni myślą i kontrolują ciebie w ten sam sposób, co jest błędem, bo nikt w rzeczywistości nie zwraca uwagi na to czy powiedziałaś coś poprawnie, jak się poruszasz, gdzie patrzysz... Ja mam jeszcze stałe poczucie, lub gotowość do tego, że ktoś mnie zaatakuje słownie lub fizycznie. Zauważyłem, że w dni w których nie dawałem się wkręcać, objawy łagodniały. Musimy ciągnąć ten wózek dalej i pomimo ciężkich dni nie nadawać tym rzeczą tak wielkiej wagi.
Miałem wzmożony skan i analizę sytuacji w trakcie dwóch nasileń nerwicy (grudzień i marzec) - odpuściłem kontrolę pod koniec marca - działa do dzisiaj bardzo dobrze - polecam ;-)
"A Ci, którzy tańczyli zostali uznani za szalonych przez Tych, którzy nie słyszeli muzyki"
Rins
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 7 kwietnia 2018, o 14:38

13 czerwca 2018, o 17:58

Formenos pisze:
12 czerwca 2018, o 17:15
Rins pisze:
12 czerwca 2018, o 15:31
Mam identycznie. Kontrola absolutnie wszystkiego, wykonywanie czynności na pokaz, mówienie czegoś z jednoczesnym myśleniem, czy to odpowiednie itd. spoglądanie ludziom w oczy i odwracanie wzroku gdy tylko złapią kontakt wzrokowy tj. kontrolowanie nawet tego gdzie patrzysz. Jest to ciężkie, ale wydaje mi się, że jest to związane z przekonaniem niejako inni myślą i kontrolują ciebie w ten sam sposób, co jest błędem, bo nikt w rzeczywistości nie zwraca uwagi na to czy powiedziałaś coś poprawnie, jak się poruszasz, gdzie patrzysz... Ja mam jeszcze stałe poczucie, lub gotowość do tego, że ktoś mnie zaatakuje słownie lub fizycznie. Zauważyłem, że w dni w których nie dawałem się wkręcać, objawy łagodniały. Musimy ciągnąć ten wózek dalej i pomimo ciężkich dni nie nadawać tym rzeczą tak wielkiej wagi.
Miałem wzmożony skan i analizę sytuacji w trakcie dwóch nasileń nerwicy (grudzień i marzec) - odpuściłem kontrolę pod koniec marca - działa do dzisiaj bardzo dobrze - polecam ;-)
Wydaje mi się, że w niektórych przypadkach właśnie to odpuszczanie kontroli jest również formą kontroli, bo przykładowo gdy nie spoglądasz na ludzi celowo, skupiasz się na tym bym im się nie przyglądać ( z jakiegoś tam x powodu ). To jest ogólnie dość skomplikowany dylemat i mogę go odnieść do odpuszczania myśli. Nie wiem czy ja tego nie rozumiem należycie, ALE chciałbym zadać takie pytanie, może zadam je też w innym wątku:
Jaka jest różnica między odpuszczaniem myśli/emocji a unikaniem/blokowaniem ich. Przykładowo nie myślenie o czymś na siłe jest unikiem, lękowe myślenie o czymś cały czas jest wchodzeniem w analizę a przyzwalanie myślą na płynięcie wiąże się z tym, że gdy się zagapisz to już w głowie wchodzisz w analizę. Finalnie aby przerwać gadającego w głowie goblina musisz zając się czymś na siłe, co jest formą uniku? Podejrzewam, że zasadnicza różnica polega na akceptacji tych myśli/emocji, ale proszę o wypowiedź.
Awatar użytkownika
Formenos
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 239
Rejestracja: 14 maja 2018, o 08:37

13 czerwca 2018, o 19:50

Rins pisze:
13 czerwca 2018, o 17:58
Formenos pisze:
12 czerwca 2018, o 17:15
Rins pisze:
12 czerwca 2018, o 15:31
Mam identycznie. Kontrola absolutnie wszystkiego, wykonywanie czynności na pokaz, mówienie czegoś z jednoczesnym myśleniem, czy to odpowiednie itd. spoglądanie ludziom w oczy i odwracanie wzroku gdy tylko złapią kontakt wzrokowy tj. kontrolowanie nawet tego gdzie patrzysz. Jest to ciężkie, ale wydaje mi się, że jest to związane z przekonaniem niejako inni myślą i kontrolują ciebie w ten sam sposób, co jest błędem, bo nikt w rzeczywistości nie zwraca uwagi na to czy powiedziałaś coś poprawnie, jak się poruszasz, gdzie patrzysz... Ja mam jeszcze stałe poczucie, lub gotowość do tego, że ktoś mnie zaatakuje słownie lub fizycznie. Zauważyłem, że w dni w których nie dawałem się wkręcać, objawy łagodniały. Musimy ciągnąć ten wózek dalej i pomimo ciężkich dni nie nadawać tym rzeczą tak wielkiej wagi.
Miałem wzmożony skan i analizę sytuacji w trakcie dwóch nasileń nerwicy (grudzień i marzec) - odpuściłem kontrolę pod koniec marca - działa do dzisiaj bardzo dobrze - polecam ;-)
Wydaje mi się, że w niektórych przypadkach właśnie to odpuszczanie kontroli jest również formą kontroli, bo przykładowo gdy nie spoglądasz na ludzi celowo, skupiasz się na tym bym im się nie przyglądać ( z jakiegoś tam x powodu ). To jest ogólnie dość skomplikowany dylemat i mogę go odnieść do odpuszczania myśli. Nie wiem czy ja tego nie rozumiem należycie, ALE chciałbym zadać takie pytanie, może zadam je też w innym wątku:
Jaka jest różnica między odpuszczaniem myśli/emocji a unikaniem/blokowaniem ich. Przykładowo nie myślenie o czymś na siłe jest unikiem, lękowe myślenie o czymś cały czas jest wchodzeniem w analizę a przyzwalanie myślą na płynięcie wiąże się z tym, że gdy się zagapisz to już w głowie wchodzisz w analizę. Finalnie aby przerwać gadającego w głowie goblina musisz zając się czymś na siłe, co jest formą uniku? Podejrzewam, że zasadnicza różnica polega na akceptacji tych myśli/emocji, ale proszę o wypowiedź.
różnica polega na tym, że pozwalasz tym myślom i emocjom swobodnie płynąć. Nie unikasz ich, a akceptujesz mając pełną świadomość zaburzenia. Tym samym wpływasz na swój stan emocjonalny, który wciąż szuka zagrożenia i przekonujesz go, że takowego nie ma.
"A Ci, którzy tańczyli zostali uznani za szalonych przez Tych, którzy nie słyszeli muzyki"
Rins
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 7 kwietnia 2018, o 14:38

13 czerwca 2018, o 20:40

Czyli mam pozwalać na analizę lękową, ale się nią nie nakręcać? Dobrze rozumiem? Tj. pozwalać sobie na siedzenie we własnej głowie (które nawiasem mówiąc powoduje dd) ale nie pozwalać na to aby się tych myśli bać lub nimi przejmować? Tutaj rozumiesz jest problem. W pigułkach wiedzy ktoś zapytał jak radzić sobie z natłokiem myśli, Divin odpowiedział by się tych myśli nie chwytać. Nie do końca rozumiem jak mam się nie chwytać myśli jednocześnie pozwalając im płynąć.
Awatar użytkownika
Formenos
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 239
Rejestracja: 14 maja 2018, o 08:37

14 czerwca 2018, o 15:42

Rins pisze:
13 czerwca 2018, o 20:40
Czyli mam pozwalać na analizę lękową, ale się nią nie nakręcać? Dobrze rozumiem? Tj. pozwalać sobie na siedzenie we własnej głowie (które nawiasem mówiąc powoduje dd) ale nie pozwalać na to aby się tych myśli bać lub nimi przejmować? Tutaj rozumiesz jest problem. W pigułkach wiedzy ktoś zapytał jak radzić sobie z natłokiem myśli, Divin odpowiedział by się tych myśli nie chwytać. Nie do końca rozumiem jak mam się nie chwytać myśli jednocześnie pozwalając im płynąć.
Masz świadomość swojego zaburzenia, zatem wiesz, że właśnie nantrętne myśli mogą się pojawiać i prowadzisz sobie dialog wewnętrzny: ok, ta myśl przyszła i pójdzie, bo to moje zaburzenie lękowe i nie muszę za nią podąrzać, ponieważ myśli to nie czyny. Pamiętasz przykłąd Victora z kurą, która jak pomyśli to od razu się zesra??? Jesteś istotą myślącą, więc mając w pełni zdrową świadomość wiesz, że właśnie myśli to nie czyny.

To trochę jakby patrzeć na te myśli z góry i pozwalać by odpływały. I mimo tego żyć normalnie, funkcjonować i zmieniać otoczenie myślowe.
Z czasem nantęty miną jak wszytskie objawy nerwicy, ale trzeba byc cierpliwym i dac sobie prawo do emocji i myśli. Nawet tych mega natrętnych :-)
"A Ci, którzy tańczyli zostali uznani za szalonych przez Tych, którzy nie słyszeli muzyki"
ODPOWIEDZ