Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica objawy, mała encyklopedia naszych objawów, wpisz się

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
olaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 141
Rejestracja: 25 stycznia 2017, o 22:28

14 sierpnia 2022, o 23:46

Pralkadoprania pisze:
3 czerwca 2022, o 22:31
Witam.
Mam zdiagnozowaną nerwicę i dwóch psychiatrów i na psychoterapii pani jak dotąd zauważyła tylko nerwicę. Nie mówiłam jednak o objawach typu wahania nastroju bo do głowy mi to nie przyszło do tej pory. Jednak ciągle wciskam sobie różne choroby. Już była schizofrenia ,ale lekarz stwierdził że schizofrenia mi nie grozi i że to jest po prostu lęk oraz choroba dwubiegunowa oraz całe spektrum chorób fizycznych w przeszłości. Ogólny lęk o zdrowie. Jednak dzisiaj oglądałam film na temat borderline k nagle myśli że przecież ja mam takie objawy i ciągłe czytanie w internecie mimo że psychiatra mi to zabronił.mianowicie jestem bardzo impulsywna jeśli chodzi o jakieś wybuchy gniewu aktualnie zdarzają się rzadziej jako że przez 3 miesiące miałam objawy w postaci nerwicy natręctw oraz ciągłego lęku który przeszedł mi miesiąc temu na jakies dwa tygodnie a następnie nagle powrócił i dzisiaj zszedł ten lęk i po prostu nie miałam siły się denerwować byłam bardziej płaczliwa. Oczywiście nadal czuję pewne objawy szczególnie natręctwa,ale jednak niepokoi mnie to że nagle ten lęk zszedł miałam też takie objawy że niby się cieszyłam a raczej też próbowałam patrzeć pozytywnie mimo objawów i czułam się dobrze przez godzinę a potem nagle takie uderzenie depresji lęku i pustki i w takim momencie po prostu nie chciało mi się rozmawiać tylko przeczekam ten stan i potem znowu starałam się patrzeć pozytywnie jak to schodziło i jakoś powracalam do w miarę normalnego stanu też z lękiem ale mniejszym. Oczywiście w czasie odczuwania tego lęku wolnoplynacego miałam taki objaw. Raczej nie mam skłonności do zachowań destrukcyjnych czy ryzykownych bo wszystkiego się boje. Mam też takie myśli że nie wiem w końcu jaka jestem kiedyś uważałam się za niezbyt dobrą osobę potem stwierdziłam że jestem dobra ale nie mam nienawiści do ludzi wręcz przeciwnie staram się traktować innych dobrze ale przez to co przeczytałam o objawach borderline teraz już sama nie wiem jak jest i boje się że te objawy się pojawią. Nie wiem czy teraz wciskam to sobie bardziej czy jednak na prawdę coś w tym jest. Czy może ktoś popisać ze mną na ten temat czy może udzielić odpowiedzi co o tym myśli ? Warto dodać że mam 18 lat i skończyłam szkołę dość nie dawno i jestem także po maturach czyli w dość stresującym okresie życia. Jestem też w związku od półtora roku i gdy kłóciłam się z chłopakiem to często bardzo wybuchalam i go przepraszałam później czasem mi się wydaje że może mi to sprawiało satysfakcje ale teraz nie wiem czy te myśli są spowodowane lękiem przed tą chorobą. Czytałam także że osoba z borderline raz kocha a raz nienawidzi i boje się że też poczuje nienawiść do chłopaka. Ogólnie często podczas kłótni chłopak nie odbierał telefonu ale nie dlatego że nie chciał tylko dlatego że go przy tym telefonie nie było czy nie mógł ,a ja strasznie histeryzowalam płakałam wpadałam w szał paniki bo myślałam że się obraził. Już tak bardzo dawno nie robiłam ,ale zdarzało mi się to często rok temu w okresie wakacyjnym. Aktualnie zdarza mi się tylko martwić jeśli nie odpowiada kilka godzin ale nie wpadam w panikę tylko tłumacze to tak że śpi lub coś robi.
Napisałam cała litanie i się nie zapostowalo!

To nie border prawdopodobnie, ale jak masz wątpliwości to idź do psychoterapeuty na kilka sesji i Ci oceni.

Bardzo wiele osób bez zaburzeń osobowości ma cechy np borderline jedna dwie, kilka cech i to nie czyni ich jeszcze zaburzonymi. Tzn nie kwalifikuje się do zdiagnozowania tego zaburzenia.

Może jesteś po prostu pobudliwy, wybuchowa, nadwrażliwa emocjonalnie itd.

Poza tym Twoja osobowość się ciagle kształtuje, hormony buzują itd. Jak miałam 18 lat to tez się klocilam ba maksa z chłopakiem, ze talerze latały :) taki wiek!

Będzie oki, a nawet gdyby- z tym da się żyć.

Ale sposób nawet w jaki to opisujesz wyglada na lęk-boisz się, ze to masz, a nie ze to masz naprawdę.
olaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 141
Rejestracja: 25 stycznia 2017, o 22:28

15 sierpnia 2022, o 00:00

Pralkadoprania pisze:
8 czerwca 2022, o 23:17
Witam.
Mam problem z moją zazdrością. Mam zdiagnozowane zaburzenia lękowe ale oczywiście wciskam sobie inne choroby jak to w nerwicy często bywa. Ostatniozrobilam chłopakowi scenę zazdrości przy innych ludziach ale mówiłam wtedy rzeczy typu czemu nie odbierasz i czemu zachowujesz się jak dziecko itp. Myślę że sama sytuacja nie jest jakoś bardzo ważna ale ważne jest to że moja relacja była mocno przesadzona jednak nie wciskalam sobie ze mnie zdradził czy coś. I teraz boje się chorób typu schizofrenia paranoidalna bo czytałam że pojawiają się sceny zazdrości przez urojenia oraz natrętne myśli które też u mnie występują ale myśli akurat o różnej tematyce akurat nie o zdradzie bądź borderline. Czy może mi ktoś odpowiedzieć czy osoba ze schizofrenia załóżmy po ewentualnym epizodzie paranoi czyli np paranoi że partner zdradza szukałby objawów czy raczej nie jest taka osoba świadoma że to co robi jest nieadekwatne. Bo z borderline to wiem że potem taka osoba żałuję i ja mam tak samo. Robię coś a potem przepraszam. Proszę o odpowiedź
Nie masz schizofrenii. Co do bordera to może elementy, jak wiele ludzi na świecie. Miałam tak samo jak byłam młoda i do tej pory bywam zazdrosna o ludzi. Pomogła psychoterapia, dużo czytania i oracy własnej, pracy nad samoocena i poczuciem własnej wartości itd. Plus cierpliwość partnera oczywiście. Musisz zdac sobie sprawę, ze ten ktoś jest z Tobą, bo chce z Tobą być, nigdy nie będziesz pewna (nawet po slubie), ze pewnego dnia ta osoba nie powie ci, ze już cię nie kocha i chce skończyć związek. Nigdy. Dlatego pozostaje nam żyć w niepewności (która jest naturalna) i dbać o związek u o siebie w związku. Poza tym uwierz mi- nie wiadomo jak byśmy nie kontrolowały/ jak ktoś chce zdradzić, to zdradzi i nań niv do tego. Musisz tylko postanowić sobie co zrobisz w tej sytuacji- wybaczysz czy odejdziesz.
Jeżeli ta osoba Cię zdradzi- to nie twoja osoba, a może czegoś wam brakowało.
Ale nie pchaj go już w ramiona innej.

Polecam nagrania na youtube Katarzyny Miller. Trochę o tym mówi- również jej książki.

Poza tym- jesteś bardzo młodziutka. Reagujesz 100 razy mocniej. Wszystko przed Tobą :)
Ps. Nie masz żadnej schizofrenii.
bartek92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 15 sierpnia 2022, o 14:30

15 sierpnia 2022, o 14:40

Cześć :)
Jestem nowy na forum . Chciałbym
Podpytać o kilka spraw, pewnie jak każdy z Was- nie mogę uwierzyć ze czuje się tak źle! Pomimo wielu badań - dodam, że jestem zawodowym sportowcem ( więc jestem nieźle przebadany przez klub) nadal mam wątpliwości . Moje objawy to :
- zawroty głowy ( prawie cały czas )
- w łydkach uczucie ciężkości , parestezje oraz fascykulacje ( drobne skurczyki )
- drgania mięśni rąk i nóg
- kołatania serca - szczególnie w nocy
-czasem brak sił ale to taki że nie mam sił ruszyć ręka lub nogą !

Pani Doktor stwierdziła, że to wszystko psychosomatyka , rozumiem, że to jak najbardziej możliwe? Obawiam się bardzo chorób typu sm lub sla. Trenuje na pełnych obrotach cały czas , miałem też rezonans głowy, pleców , eng, holtery, ekg , echo kilkukrotnie . Oczywiście nic …
olaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 141
Rejestracja: 25 stycznia 2017, o 22:28

16 sierpnia 2022, o 02:45

bartek92 pisze:
15 sierpnia 2022, o 14:40
Cześć :)
Jestem nowy na forum . Chciałbym
Podpytać o kilka spraw, pewnie jak każdy z Was- nie mogę uwierzyć ze czuje się tak źle! Pomimo wielu badań - dodam, że jestem zawodowym sportowcem ( więc jestem nieźle przebadany przez klub) nadal mam wątpliwości . Moje objawy to :
- zawroty głowy ( prawie cały czas )
- w łydkach uczucie ciężkości , parestezje oraz fascykulacje ( drobne skurczyki )
- drgania mięśni rąk i nóg
- kołatania serca - szczególnie w nocy
-czasem brak sił ale to taki że nie mam sił ruszyć ręka lub nogą !

Pani Doktor stwierdziła, że to wszystko psychosomatyka , rozumiem, że to jak najbardziej możliwe? Obawiam się bardzo chorób typu sm lub sla. Trenuje na pełnych obrotach cały czas , miałem też rezonans głowy, pleców , eng, holtery, ekg , echo kilkukrotnie . Oczywiście nic …
Mam takie same objawy od kilku tygodni (kiedy podobne, ale przeszły, nawracają co pół roku), jesteś przebadany od góry do dołu, wiec rzeczywiście chyba psychosomatyka! Bo jak wpisze się te objawy to jest kilkaset wyników.
vukel
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 16 lipca 2022, o 13:48

16 sierpnia 2022, o 21:05

Cześć wszystkim!
Nie mogę powiedzieć, że jestem nowy na forum, bo śledzę je od ponad roku, jednak dopiero niedawno się zarejestrowałem. Moja nerwica (zdiagnozowana przez psychiatrę) w zasadzie towarzyszy mi od zawsze jednak z pełnym impetem uderzyła na początku zeszłego roku, po długim okresie izolacji (mieszkałem sam za granicą w najgorszym okresie koronawirusa), przejściu covida i paru trudnych rodzinno-osobistych tematach. Szczęściem w nieszczęściu było to, że zaburzenia nerwicowe są w mojej rodzinie dość powszechne więc stosunkowo szybko zostałem skierowany w odpowiednim kierunku. Niemniej jednak początek roku 2021 był zdecydowanie jednym z najtrudniejszych momentów w moim dotychczasowym życiu. Postanowiłem zabrać głos w tym wątku bo pamiętam jak duże niekiedy ukojenie dawało mi czytanie Waszych historii i opisy Waszych objawów. Pozwalały chociaż przez chwilę pomyśleć: może to faktycznie nerwica, może nie ma powodów do takich zmartwień. Nie wierzę specjalnie w tego typu znaki, ale z ręką na sercu mogę powiedzieć, że ile razy pojawiał mi się nowy objaw i podejrzenie nowej dolegliwości za moment znajdowałem opis podobnych historii właśnie tutaj - i znów zyskiwałem odrobinę spokoju. Teraz po ponad roku chciałem podzielić się swoimi objawami, część z nich minęła, część trwa do teraz wciąż nie dając mi pełni spokoju (obawiam się niestety, że ten spokój nigdy nie przyjdzie).

Objawy somatyczne:
- Przewlekłe bóle głowy - był to pierwszy objaw po ataku paniki, który uruchomił lawinę innych. Mniej więcej przez dwa miesiące codziennie budziłem się i zasypiałem z bólem głowy, nie pomagały żadne tabletki - objaw minął dopiero po wykonaniu rezonansu magnetycznego głowy, który - a jakże - nie wykazał żadnych istotnych odchyleń. Wcześniej oczywiście był powodem wkręcania sobie chorób neurologicznych z guzem mózgu na czele - chyba tutejszy standard.
- Bóle brzucha i mdłości - pojawiły się razem z pierwszym objawem podbijając podejrzenia o guz mózgu - minęły stosunkowo wcześnie ale wciąż pojawiają się w momentach nagłego stresu - już nauczyłem się je rozpoznawać.
- Zawroty głowy - były momenty kiedy z ich powodu nie byłem w stanie podnieść się z łóżka lub przejść do innego pomieszczenia bez przytrzymywania ściany.
- Zamglony/zaśnieżony wzrok
- Męty ciała szklistego - zapewne zawsze je miałem i dalej mam, nerwica jednak wyostrzyła zmysły na tyle, że widziałem je bez przerwy.
- Częstomocz - wizyty w toalecie dosłownie co pół godziny.
- Suchość w ustach
- Osłabienie - jakakolwiek krótka nawet aktywność typu przejście do sklepu wysysała ze mnie energię na wiele godzin.
- Słabe ręce - nie mogłem utrzymać niewielkiej patelni w jednej ręce - całe ramię mi drżało z wysiłku.
- Skurcze i skakanie mięśni na całym ciele - od powieki poprzez uda aż do łydek i stóp, wstrząsy ciałem przed snem niepozwalające usnąć. Słynne "fascykulacje" (które nimi nie były) - wkrętka na SLA - suplementacja magnezem pomogła, dalej się zdarzają ale już nie zwracam na to uwagi. Okazje się, że prawie każdy ma taki problem tylko nie analizuje go do tego stopnia.
- Problemy z ciśnieniem krwi
- Bóle klatki piersiowej i brzucha - kłucia, uczucie ciężkości.
- Słabość w nogach, strach przed zrobieniem kroku - nasilały się szczególnie w momentach paniki, nogi jak z galarety.
- Bóle oczu
- Nadmierna potliwość
- Nadwrażliwość na bodźce - nagłe błyski (np. flesz czy błyskawice), odgłos uderzenia czy niespodziewany dotyk powodował, że cały podskakiwałem - dosłownie, tak że całe otoczenie zwracało na to uwagę.
- Bóle mięśni i stawów

Objawy psychiczne:
- hipochondria - mój największy problem. Zawsze go miałem, ale dotychczas potrafiłem prędzej czy później zracjonalizować lęki. Od zeszłego roku nie jestem w stanie. Dodatkowo występuje u mnie lęk związany z badanami, czekanie na wyniki, diagnozę czy samą wizytę stresuje mnie do tego stopnia, że nie jestem w stanie poprawnie wykonywać swoich obowiązków zawodowych czy domowych. Jednak staram się walczyć z tymi lękami i się diagnozować. Na początku choroby byłem u kilku lekarzy, w tym kilka razy u neurologa, kilka razy na przeróżnych badaniach krwi, na rezonansie. Wszelkie, nawet minimalne odstępstwa od normy w badaniach wprowadzają mnie w lęki - pomimo tłumaczenia lekarzy, że wszystko jest w porządku. Do tego dochodzi strach o zdrowie członków rodziny. Od zeszłego roku nie miałem dnia, w którym nie bałbym się w jakiś sposób o swoje zdrowie czy o zdrowie bliskich. Było odrobinę lepiej po farmakoterapii wprowadzonej przez psychiatrę, leczenie już zakończyłem jednak lęki wciąż występują - obecnie rozpocząłem psychoterapię z nadzieją na ich pokonanie.
- "Guglowanie" każdego nowego objawu - obiecuję sobie z tym skończyć, ale cały czas nie potrafię.
- Niechęć do kontaktów społecznych - w najgorszym okresie nie spotykałem się prawie z nikim - obecnie raczej minęło.
- Brak zdolności odczuwania przyjemności - raczej normalne w tym stanie, po farmakoterapii ustąpiło jednak ostatnio odczuwam nawroty tych stanów.
- Brak umiejętności planowania - nie potrafiłem planować na dalej niż tydzień/dwa, bo z góry zakładałem, że na pewno w między czasie stanie się coś złego - teraz wciąż mam podobne odczucie, ale staram się planować bardziej do przodu.
- Bezustanne lęki i czarnowidztwo - w mojej głowie zawsze najbardziej prawdopodobny jest najczarniejszy scenariusz.
- Bardzo nieprzyjemne sny

Na pewno o czymś zapomniałem, jednak najistotniejsze w tym wszystkim jest to, że większość tych objawów - głównie somatycznych - minęła lub pojawia się rzadziej. W moim przypadku pomogło wsparcie rodziny i znajomych i rozpoczęcie terapii - to była naprawdę nieoceniona pomoc, bez tego prawdopodobnie dużo dłużej tkwiłbym w tym najgorszym stanie. Nerwica to choroba jak każda inna i po prostu da się ją leczyć, nawet jeśli nie wierzymy w to, że to właśnie nasz problem, to po wykluczeniu poważnych schorzeń warto dać sobie szansę. Ja również nie wierzyłem, że pomogą mi tabletki czy rozmowa z kimś, byłem przekonany, że jestem śmiertelnie chory, tylko nikt nie potrafi mnie zdiagnozować - a jednak jakoś się udało. Czy udało się całkowicie - oczywiście, że nie, ale w jakiś sposób wyszedłem na prostą. Coraz bardziej zżywam się z faktem, że nerwica będzie mi towarzyszyć w jakiejś formie już do końca życia, dlatego szukam wszelkich sposobów na to, żeby trzymać ją w ryzach.

Po tym przydługim poście chciałem jeszcze raz Wam podziękować, za stworzenie tego miejsca - to forum to też jest jeden z powodów na trzymanie nerwicy w ryzach :)
Awatar użytkownika
kasia.2206
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 128
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 09:27

17 sierpnia 2022, o 14:46

Takie uczucie tez miewam. Obecnie gula w gardle mi doskwiera plus rownowaga która mam zawsze :(
olaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 141
Rejestracja: 25 stycznia 2017, o 22:28

18 sierpnia 2022, o 22:06

vukel pisze:
16 sierpnia 2022, o 21:05
Cześć wszystkim!
Nie mogę powiedzieć, że jestem nowy na forum, bo śledzę je od ponad roku, jednak dopiero niedawno się zarejestrowałem. Moja nerwica (zdiagnozowana przez psychiatrę) w zasadzie towarzyszy mi od zawsze jednak z pełnym impetem uderzyła na początku zeszłego roku, po długim okresie izolacji (mieszkałem sam za granicą w najgorszym okresie koronawirusa), przejściu covida i paru trudnych rodzinno-osobistych tematach. Szczęściem w nieszczęściu było to, że zaburzenia nerwicowe są w mojej rodzinie dość powszechne więc stosunkowo szybko zostałem skierowany w odpowiednim kierunku. Niemniej jednak początek roku 2021 był zdecydowanie jednym z najtrudniejszych momentów w moim dotychczasowym życiu. Postanowiłem zabrać głos w tym wątku bo pamiętam jak duże niekiedy ukojenie dawało mi czytanie Waszych historii i opisy Waszych objawów. Pozwalały chociaż przez chwilę pomyśleć: może to faktycznie nerwica, może nie ma powodów do takich zmartwień. Nie wierzę specjalnie w tego typu znaki, ale z ręką na sercu mogę powiedzieć, że ile razy pojawiał mi się nowy objaw i podejrzenie nowej dolegliwości za moment znajdowałem opis podobnych historii właśnie tutaj - i znów zyskiwałem odrobinę spokoju. Teraz po ponad roku chciałem podzielić się swoimi objawami, część z nich minęła, część trwa do teraz wciąż nie dając mi pełni spokoju (obawiam się niestety, że ten spokój nigdy nie przyjdzie).

Objawy somatyczne:
- Przewlekłe bóle głowy - był to pierwszy objaw po ataku paniki, który uruchomił lawinę innych. Mniej więcej przez dwa miesiące codziennie budziłem się i zasypiałem z bólem głowy, nie pomagały żadne tabletki - objaw minął dopiero po wykonaniu rezonansu magnetycznego głowy, który - a jakże - nie wykazał żadnych istotnych odchyleń. Wcześniej oczywiście był powodem wkręcania sobie chorób neurologicznych z guzem mózgu na czele - chyba tutejszy standard.
- Bóle brzucha i mdłości - pojawiły się razem z pierwszym objawem podbijając podejrzenia o guz mózgu - minęły stosunkowo wcześnie ale wciąż pojawiają się w momentach nagłego stresu - już nauczyłem się je rozpoznawać.
- Zawroty głowy - były momenty kiedy z ich powodu nie byłem w stanie podnieść się z łóżka lub przejść do innego pomieszczenia bez przytrzymywania ściany.
- Zamglony/zaśnieżony wzrok
- Męty ciała szklistego - zapewne zawsze je miałem i dalej mam, nerwica jednak wyostrzyła zmysły na tyle, że widziałem je bez przerwy.
- Częstomocz - wizyty w toalecie dosłownie co pół godziny.
- Suchość w ustach
- Osłabienie - jakakolwiek krótka nawet aktywność typu przejście do sklepu wysysała ze mnie energię na wiele godzin.
- Słabe ręce - nie mogłem utrzymać niewielkiej patelni w jednej ręce - całe ramię mi drżało z wysiłku.
- Skurcze i skakanie mięśni na całym ciele - od powieki poprzez uda aż do łydek i stóp, wstrząsy ciałem przed snem niepozwalające usnąć. Słynne "fascykulacje" (które nimi nie były) - wkrętka na SLA - suplementacja magnezem pomogła, dalej się zdarzają ale już nie zwracam na to uwagi. Okazje się, że prawie każdy ma taki problem tylko nie analizuje go do tego stopnia.
- Problemy z ciśnieniem krwi
- Bóle klatki piersiowej i brzucha - kłucia, uczucie ciężkości.
- Słabość w nogach, strach przed zrobieniem kroku - nasilały się szczególnie w momentach paniki, nogi jak z galarety.
- Bóle oczu
- Nadmierna potliwość
- Nadwrażliwość na bodźce - nagłe błyski (np. flesz czy błyskawice), odgłos uderzenia czy niespodziewany dotyk powodował, że cały podskakiwałem - dosłownie, tak że całe otoczenie zwracało na to uwagę.
- Bóle mięśni i stawów

Objawy psychiczne:
- hipochondria - mój największy problem. Zawsze go miałem, ale dotychczas potrafiłem prędzej czy później zracjonalizować lęki. Od zeszłego roku nie jestem w stanie. Dodatkowo występuje u mnie lęk związany z badanami, czekanie na wyniki, diagnozę czy samą wizytę stresuje mnie do tego stopnia, że nie jestem w stanie poprawnie wykonywać swoich obowiązków zawodowych czy domowych. Jednak staram się walczyć z tymi lękami i się diagnozować. Na początku choroby byłem u kilku lekarzy, w tym kilka razy u neurologa, kilka razy na przeróżnych badaniach krwi, na rezonansie. Wszelkie, nawet minimalne odstępstwa od normy w badaniach wprowadzają mnie w lęki - pomimo tłumaczenia lekarzy, że wszystko jest w porządku. Do tego dochodzi strach o zdrowie członków rodziny. Od zeszłego roku nie miałem dnia, w którym nie bałbym się w jakiś sposób o swoje zdrowie czy o zdrowie bliskich. Było odrobinę lepiej po farmakoterapii wprowadzonej przez psychiatrę, leczenie już zakończyłem jednak lęki wciąż występują - obecnie rozpocząłem psychoterapię z nadzieją na ich pokonanie.
- "Guglowanie" każdego nowego objawu - obiecuję sobie z tym skończyć, ale cały czas nie potrafię.
- Niechęć do kontaktów społecznych - w najgorszym okresie nie spotykałem się prawie z nikim - obecnie raczej minęło.
- Brak zdolności odczuwania przyjemności - raczej normalne w tym stanie, po farmakoterapii ustąpiło jednak ostatnio odczuwam nawroty tych stanów.
- Brak umiejętności planowania - nie potrafiłem planować na dalej niż tydzień/dwa, bo z góry zakładałem, że na pewno w między czasie stanie się coś złego - teraz wciąż mam podobne odczucie, ale staram się planować bardziej do przodu.
- Bezustanne lęki i czarnowidztwo - w mojej głowie zawsze najbardziej prawdopodobny jest najczarniejszy scenariusz.
- Bardzo nieprzyjemne sny

Na pewno o czymś zapomniałem, jednak najistotniejsze w tym wszystkim jest to, że większość tych objawów - głównie somatycznych - minęła lub pojawia się rzadziej. W moim przypadku pomogło wsparcie rodziny i znajomych i rozpoczęcie terapii - to była naprawdę nieoceniona pomoc, bez tego prawdopodobnie dużo dłużej tkwiłbym w tym najgorszym stanie. Nerwica to choroba jak każda inna i po prostu da się ją leczyć, nawet jeśli nie wierzymy w to, że to właśnie nasz problem, to po wykluczeniu poważnych schorzeń warto dać sobie szansę. Ja również nie wierzyłem, że pomogą mi tabletki czy rozmowa z kimś, byłem przekonany, że jestem śmiertelnie chory, tylko nikt nie potrafi mnie zdiagnozować - a jednak jakoś się udało. Czy udało się całkowicie - oczywiście, że nie, ale w jakiś sposób wyszedłem na prostą. Coraz bardziej zżywam się z faktem, że nerwica będzie mi towarzyszyć w jakiejś formie już do końca życia, dlatego szukam wszelkich sposobów na to, żeby trzymać ją w ryzach.

Po tym przydługim poście chciałem jeszcze raz Wam podziękować, za stworzenie tego miejsca - to forum to też jest jeden z powodów na trzymanie nerwicy w ryzach :)
Hej. Dzięki za podzielenie się Twoja historia. W obecnym okresie dla mnie również mega pomocne i przynoszące otuchę. Kurczę, ale ludzi się teraz zmaga z tym schorzeniem :(
Trzymam kciuki, abyś wkrótce całkowicie pożegnał się z objawami.
Bonzo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 21 grudnia 2021, o 22:43

21 sierpnia 2022, o 12:26

Witajcie. U mnie problemy zaczęły się w zeszłym roku. Po kilkunastu wizytach u lekarzy i szeregu badań poradzono mi, abym udał się do psychiatry, ponieważ fizycznie nic mi nie jest. Psychiatra stwierdził zaburzenia lękowe poprzez złą diagnozę u lekarza, od której wszystko się zaczęło.
Z objawów psychicznych no to klasyka.
- natrętne myśli
- hipochondria
- ciągle myślenie, że coś mi jest
- strach, że w końcu zachoruje na nowotwór
- sprawdzanie własnego ciała co jakiś czas

Z fizycznych objawów, to zrobiła się ładna lista.
- bóle uszu ( raz jedna strona, raz druga )
- szczękościsk
- swędzenie pod pachami
- bóle brzucha i uczucie jakby ktoś mi położył cegłę na brzuch
- zdarzają się uczucia bólu w okolicach jądra
- zaburzenia orientacji w terenie
- zawroty i bóle głowy
- zaburzenia widzenia
- bóle zębów i dziąseł
- uczucie ciężkości przy węzłach chłonnych
- napięcia i mrowienia twarzy
- bóle pleców
- uczucie słabości
- drętwienie rąk
- odruchy wymiotne
- suchość w ustach
- przygryzanie języka podczas snu
I to chyba wszystko o czym pamietam. Także jest u mnie wesoło :)
annie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 3 lipca 2021, o 01:17

22 sierpnia 2022, o 02:20

bartek92 pisze:
15 sierpnia 2022, o 14:40
Cześć :)
Jestem nowy na forum . Chciałbym
Podpytać o kilka spraw, pewnie jak każdy z Was- nie mogę uwierzyć ze czuje się tak źle! Pomimo wielu badań - dodam, że jestem zawodowym sportowcem ( więc jestem nieźle przebadany przez klub) nadal mam wątpliwości . Moje objawy to :
- zawroty głowy ( prawie cały czas )
- w łydkach uczucie ciężkości , parestezje oraz fascykulacje ( drobne skurczyki )
- drgania mięśni rąk i nóg
- kołatania serca - szczególnie w nocy
-czasem brak sił ale to taki że nie mam sił ruszyć ręka lub nogą !

Pani Doktor stwierdziła, że to wszystko psychosomatyka , rozumiem, że to jak najbardziej możliwe? Obawiam się bardzo chorób typu sm lub sla. Trenuje na pełnych obrotach cały czas , miałem też rezonans głowy, pleców , eng, holtery, ekg , echo kilkukrotnie . Oczywiście nic …
Sprawdź może czy to nie tężyczka...
nerwowamana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 47
Rejestracja: 8 lipca 2022, o 13:11

25 sierpnia 2022, o 16:05

Cześć, czy ktoś miał może pulsowanie i uczucie chłodu w skroni? Blisko zewnetrznego kącika oka. Czasem ucisk przy uchu. Czy to może być objawów nerwicy?
olaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 141
Rejestracja: 25 stycznia 2017, o 22:28

27 sierpnia 2022, o 01:45

nerwowamana pisze:
25 sierpnia 2022, o 16:05
Cześć, czy ktoś miał może pulsowanie i uczucie chłodu w skroni? Blisko zewnetrznego kącika oka. Czasem ucisk przy uchu. Czy to może być objawów nerwicy?
Ja miałam bole skroni takie kłujące z jednej strony. Nie wiem czy od nerwicy, może od klimy w aucie. Przeszło samo po jakimś czasie.
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 576
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

27 sierpnia 2022, o 12:00

Kochani dopadł mnie dzisiaj lęk,że z nerwicy lękowej i natretnej popadnę w CHaD .Moje obawy wynikają z tego,że dzisiaj w pracy kolega mi mówił, że ma tą chorobę i też miał dawniej natrętne myśli. Mówił też, że kiedyś ćpał,pił,o jakiś grzybkach gadał i mi się wkręciło.
Bonzo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 21 grudnia 2021, o 22:43

28 sierpnia 2022, o 14:34

Mam pytanie do osób, które mają objawy takie jak : zawroty głowy, dezorientacja, problemy ze wzrokiem, uczucie jakby mieli zemdleć. Kiedy i na jak długo pojawiają się objawy? Pytam, bo u mnie jest tak, że wstaje i wszystko jest ok, jestem w pracy i się zaczyna. Potrafię przez 8h i 5 dni w tygodniu czuć wyżej wymienione objawy- przyjeżdżam do domu i jest wszystko ok. Czasem tez te objawy siadają mnie w weekend. Leżę sobie na łóżku, oglądam coś w tv i nagle się zaczyna- bez powodu. Nie za bardzo wiem skąd się biorą i jak z nimi walczyć.
Immo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 103
Rejestracja: 10 stycznia 2021, o 05:40

6 września 2022, o 14:03

Bonzo pisze:
28 sierpnia 2022, o 14:34
Mam pytanie do osób, które mają objawy takie jak : zawroty głowy, dezorientacja, problemy ze wzrokiem, uczucie jakby mieli zemdleć. Kiedy i na jak długo pojawiają się objawy? Pytam, bo u mnie jest tak, że wstaje i wszystko jest ok, jestem w pracy i się zaczyna. Potrafię przez 8h i 5 dni w tygodniu czuć wyżej wymienione objawy- przyjeżdżam do domu i jest wszystko ok. Czasem tez te objawy siadają mnie w weekend. Leżę sobie na łóżku, oglądam coś w tv i nagle się zaczyna- bez powodu. Nie za bardzo wiem skąd się biorą i jak z nimi walczyć.
W takim razie musisz szukać więcej informacji bo ewidentnie widać że bardzo mało o tym wiesz.
Wszystko jest na forum i na YouTube więc można posłuchać. Z grubsza Ci powiem ze tutaj nie ma reguł co i kiedy się zacznie jak i skończy. Z własnego doświadczenia najczęściej bywało tak że np o 13 w pracy się zaczęło i zawsze o tej samej godzinie przez np tydzień się pojawiało. Czasem były to 3 tygodnie bardzo ciężkich chwil a czasem miesiąc nic się wielkiego nie działo. Ale czym bardziej się będziesz na tym skupiał i myślał czy to znowu wróci to wróci na pewno 😎. Także czytaj słuchaj nie poddawaj się a na pewno się poprawi lecz nastaw się na dłuższy okres nie na 2 tygodnie bo to mało realne.
Damian::::
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 10 września 2022, o 11:15

10 września 2022, o 11:33

Gryzie mnie dużo rzeczy kiedy czytam że przez leki ludzie budzą się z bólem głowy czy mają przez chwilę odrealnienie.
Moje ataki paniki mają mało obiaw
- kręcę się obrazu ( znaczy że mój zwroku nie funkcjonuje poprawnie i wygląda jak hipnotyczne filmy gdzie wszystko się kręci i zmienia swoje krzsztaly )
- przestaje czuć swoje nogi ( co z pierwszym punktem objawów reasumuje upadam na ziemię no i to nie jest leciutkie uderzenie bo ważę około 110kg)
- odczuwam dziwna rzecz jakbym został wyrzucony ze swojego ciała ale razem to czuł dalej.

Przez to trwam już 10 lat na szczęście nie jest to stałe ale mam takie okresy co trwają od miesiąca do paru gdzie co dzień mam tak wiele ataków że z strachu sam wręcz przykółem się do łóżka i zjadam tabletki trzy raz dziennie po parę rodzajów.

Psychiatra zabrania mi brać więcej bo to już maximum dla mnie. Zaczęłam chodzić do psychiatry gdzie mam nadzieję że w końcu się coś zmieni.

Pragnę tylko być zdrowy, myśl ta jest ze mną od lat.
Odal bym dorobek, rodzinne czy mieć strasznie ciężkie życie ale uciec od tej choroby.

I sam nie wiem już co robić...
ODPOWIEDZ