Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica objawy, mała encyklopedia naszych objawów, wpisz się

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
DreamOn
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 134
Rejestracja: 7 sierpnia 2020, o 08:30

14 sierpnia 2020, o 20:58

sucha27 pisze:
14 sierpnia 2020, o 20:17
DreamOn pisze:
14 sierpnia 2020, o 08:56
Mam pytanie do wszystkich nerwusków, którzy notorycznie sprawdzają swój puls. Ja oczywiście tez do nich należę :).
Otóż, sprawdzaliście kiedyś swoje tętno w czasie codziennej aktywności w domu?
Nie wiem, sprzątanie, zmywanie, itd.? Takie lekkie prace domowe :)


Tak, w zależności od czynności wahał się od 110-120 :)

Bardzo dziękuję! :) U mnie to 105-115. Rzadko kiedy 120 ale zawsze panikowałam 🤦‍♀️
kinor
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 13 sierpnia 2020, o 20:10

18 sierpnia 2020, o 13:25

Hej Wszystkim!

Cieszę się bardzo, że istnieje ten temat. Bardzo pomógł mi z moja hipochondrią- fakt, że wszyscy mniej więcej mają te same objawy pomaga zrozumieć, że to tylko nerwica.

Moje objawy
Fizyczne:
-zawroty głowy
-ból głowy
-śnieg optyczny
-błyski w oczach
-pisk w uszach
-drżenie powiek
-ból zębów, zgrzytanie zębami w nocy
-ucisk w skroniach
-zaciśnięte gardło/ból gardła
-ból w klatce piersiowej/"serca"
-nagłe skoki pulsu
-ścisk żołądka
-bóle brzucha w różnych miejscach
-ciągłe rozwolnienia
-drętwienie kończyn
-drżenia mięśni, parastezje
-skrócenie okresu, PMS
-ciągłe zmęczenie, rano po wstaniu uczucie drętwiejących mięśni
-uczucie zimna w całym ciele
-wypadanie włosów
-chudnięcie

Psychiczne:
-Lęk wolnopłynący
-Lęk przed lękiem
-Natrętne myśli, przeważnie na temat chorób, które już mam lub będę miała.
-Hipochondria nakręcana nowymi somatami. Ciągłe sprawdzanie pulsu, ciśnienia, oglądanie wnętrza ust, wyszukiwanie pieprzyków w lustrze.
-Problemy ze skupieniem uwagi.
-Brak myśli lub nagły potok.
-Problemy z pamięcią.
-Bezsenność
-Płaczliwość
-Stany depresyjne, przekonanie że życie nie ma sensu w takim stanie.
-Uczucie wyobcowania
-Derealizacja
-Nowe fobie- jazda samochodem, lot samolotem
-Myśli samobójcze przy jednoczesnym strachem przed śmiercią.
-Unikanie spotkań, wyjazdów.
-Brak zaufania do siebie
-Przekonanie o psychozie, schizofrenii.
-Zwracanie dużej uwagi na to co widzę, słyszę lub jak mówię.


Przy atakach paniki:
-ból w klatce piersiowej
-nagłe "zalanie" się strachem, nieprzyjemnymi myślami
-trudność w oddychaniu
-dreszcze
-ucisk całego ciała
-derealizacja
-przekonanie, że właśnie umieram
-przekonanie, że mam zawał/udar
-płacz
DreamOn
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 134
Rejestracja: 7 sierpnia 2020, o 08:30

18 sierpnia 2020, o 16:26

Coś nowego:
- uczucie zatkanego nosa, coś jakby ból zatok
MadamGremlin
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 4 sierpnia 2020, o 18:18

26 sierpnia 2020, o 09:06

No to u mnie tak...

kiedyś w liceum:
- ogromny strach przed ciążą

później w ciągu następnych lat i niezwiązane z atakami paniki:
- uczucie, że serce robi mi salto w klatce piersiowej, takie mocne uderzenie (ktoś tu na forum pisał, że to dodatkowe skurcze i przerwa wyrównawcza)
- bóle w klatce piersiowej
- wypadanie włosów (nieustające)
- bóle i kłucia w brzuchu
- gula w gardle
- wrażenie, że brakuje mi tchu
- napięcie ciała
- uczucie nagłego gorąca "w czole"
- budzenie się w nocy z poczuciem bezdechu i taką lekką paniką, że nie mogę nabrać powietrza (co szybko przechodzi)
- suchość w ustach
- wibracje w stopach
- pulsujące mięśnie głównie na nogach, ale i w innych miejscach ciała też
- wewnętrzne drżenie - w dole nóg, ale też i czasem jakby w innych miejscach
- takie super długie powidoki po patrzeniu w jasne światła

oprócz tego:
- unikam jedzenia grzybów, bo mam poczucie, że producent lub grzybiarz mogli się pomylić i dorzucić do sprzedawanej partii jakiś trujący okaz
- unikam zażywania nowych leków - zwłaszcza antybiotyków czy co tam, bo obawiam się, że mogę być na nie uczulona
- nie lubię też jeść owoców / warzyw, których nigdy nie jadłam z tego samego powodu (typu jakieś dziwne owocki w Tajlandii)
- boję się latać samolotem (ale to robię, mimo że przeżywam duży stres, ale lubię też podróżować, więc no)
- standardowo, mam poczucie, że lekarz albo coś przeoczył, albo że ja nie wszystko powiedziałam, co chciałam, albo że nie dosłyszał czy nie zrozumiał
- stresują mnie odchylenia od normy w wynikach (chyba, że ktoś mi wytłumaczy, od czego to i uznam, że to logiczne i nic strasznego)
- nie cierpię patrzeć na zakłady pogrzebowe
- jak w mediach czy na internecie wyskakują mi informacje o śmiertelnie chorych osobach, to nie mogę na to patrzeć
- nie chcę też rozmawiać o mega schorowanych osobach
- mam jakiś wewnętrzny opór w stosunku do kontaktów z osobami, które np. przebyły białaczkę
- kiedy odczuję silny bodziec lękowy z ciała mam ochotę wyjść z pomieszczenia, w którym się zadział, często też włączają mi się wtedy "pacifiers", czyli zachowania uspokajające - gładzenie karku, gładzenie po spodniach, po policzku
- jak coś mnie niepokoi, to mam przemożną ochotę weryfikacji, czy nadal się dzieje - np. sprawdzanie w lustrze, czy mam równe źrenice, albo czy trafiam palcem w nos z zamkniętymi oczami
- mam zmniejszoną tolerancję na filmy akcji - zwłaszcza w kryzysach nie mogę oglądać agresywnych i dynamicznych scen, bo się zaczynam denerwować
- kiedy jest z nerwicą gorzej, oczywiście pojawia się więcej zmęczenia, zapadam się w siebie, nie mam nadziei i nie umiem się cieszyć, nic mnie nie interesuje, jestem skrajnie płaczliwa
- mam też takie dramatyczne zmiany nastawienia - w jedną chwilę przychodzą myśli motywujące i pewność, że dam radę i wszystko jest okej, za sekundę zmiana o 180 stopni i myśl, że nie ma nadziei i można spodziewać się najgorszego
- przy atakach paniki (które u mnie akurat na takiej pełnej k*** zdarzają się bardzo rzadko) mam szybkie tętno, uczucie gorąca, pocące się dłonie, chęć ucieczki, wewnętrzne roztrzęsienie, chce mi się do toalety
grazyna1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 19 sierpnia 2020, o 15:36

27 sierpnia 2020, o 14:44

Kalola198 pisze:
23 maja 2020, o 10:39
Moje objawy to:
-lęk wolnopłynący
-natrętne myśli
-ból, kłócia, ściskanie w klatce piersiowej
-zawroty głowy
-drątwienie rąk i nóg, nogi jak z waty
-wysoki puls i ciśnienie
-drątwienie twarzy
-ból uszu
-mdłości
To są takie podstawowe .
A czy objawy występują u Ciebie cały czas czy z przerwami?
Awatar użytkownika
Alja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 15 sierpnia 2020, o 21:05

29 sierpnia 2020, o 00:22

Witam,
Moje objawy sa zupełnie nietypowe, diagnoza po długim szukaniu przyczyn neurologicznych :(
Objawy histerii (zaburzenia konwersyjne) są zmienne w czasie, somatyczne. U mnie były:
- opadanie powiek
- zamazane, niewyraźnie widzenie
- podwójne widzenie,
- wrażenie drętwienia ust, polików
- nietypowe, silne skurcze mięśni twarzy
- płytki sen, ciągłe przebudzenia
- ataki gorąca, słabość i zmęczenie w upalne dni

Podejrzewali u mnie miastenię i dystonię. Mam nadzieję że komuś ten komentarz się przyda.
mr_answer
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 17 sierpnia 2020, o 08:41

3 września 2020, o 11:39

Ja chyba po kilku latach walki teraz moge się skupić w zasadzie na 3-4 objawach:

- rozpieranie klatki piersiowej i uczucie ciepla, nie wiem dokładnie jak to opisać dokładnie ale tak jakby coś w niej rosło nagle, jakiś balon z ciepła wodą pod wplywem sytuacji/objawu z pozycji niżej,
- lęk przed chorobą, zawałem, nagle myśli o różnych życiowych sprawach i zamartwianie się na ich temat, który pojawia się po ukazaniu się objawów jak wyżej,
- po ukazaniu się tych objawów i ich opanowaniu zostają nerwobóle w różnych miejscach ciała np. z tyłu pleców, mrowienie w dłoniach,
- po całej akcji ataku jest mi zimno w dłonie i stopy.

Większość z opisanych przez Was objawów zdarzyło mi się doświadczać w najgorszym okresie jednak teraz moja uwagę głównie zwracają te, o których napisałem natomiast zawsze staram się sobie to jakoś logicznie wytłumaczyć albo np wejść na forum :) Czasami dłużej, czasami krócej się to schodzi.

Boję się też, że o ile teraz jestem spokojny to trochę cisza przed burza ale przez 3,5 roku terapii wypracowałem sobie pewne mechanizmy obronne i większość objawów mnie omija.

Teraz na nowo wracam do równowagi ze względu na ciężka sytuację rodzinna pośrednio mnie dotykająca, ale jednak człowiek martwi się o bliskich i ciężko po prostu mieć to głęboko w poważaniu.
Marcin1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 31 maja 2020, o 10:42

5 września 2020, o 14:01

Ja mam objawy, których nie umiem nazwać. Nie mogę wytrzymać sam z sobą, jakby ciągle coś było nie tak, nie mogę się skupić na tu i teraz bo czuję jakbym był zamknięty w klatce, jakby ciągle coś mi przeszkadzało. I ta świadomość, że tak już będzie zawsze,ponieważ biorę leki, chodzę na terapię, słucham diva, wszystko niby wiem, ale te objawy są jakieś nietypowe, nie do wytłumaczenia. Potem złość i rozpacz, ból wewnętrzny. Świadomość, że przegrałem życie, bo nic już mi nie sprawia radości. Wolałbym umrzeć niż żyć z tym.
mario546
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1159
Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15

5 września 2020, o 14:05

Mialem ten objaw przeszedł to objaw nerwicy olej go.
Alex88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 54
Rejestracja: 16 maja 2018, o 17:02

6 września 2020, o 10:01

Marcin1984 pisze:
5 września 2020, o 14:01
Ja mam objawy, których nie umiem nazwać. Nie mogę wytrzymać sam z sobą, jakby ciągle coś było nie tak, nie mogę się skupić na tu i teraz bo czuję jakbym był zamknięty w klatce, jakby ciągle coś mi przeszkadzało. I ta świadomość, że tak już będzie zawsze,ponieważ biorę leki, chodzę na terapię, słucham diva, wszystko niby wiem, ale te objawy są jakieś nietypowe, nie do wytłumaczenia. Potem złość i rozpacz, ból wewnętrzny. Świadomość, że przegrałem życie, bo nic już mi nie sprawia radości. Wolałbym umrzeć niż żyć z tym.
Dokładnie mam ten sam objaw, zamknięcia w klatce. Jakby nic poza tą klatka nie było, jakby nie można było się z niej wydostać, nie czuje świata. Myślę, że trzeba wziąć to na przeczekanie i minie, nie szarpać się z tym objawem, bo pojawia się tylko bezsilność.
Marcin1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 31 maja 2020, o 10:42

6 września 2020, o 10:26

Tak, bezsilność. Nie czuję, że mogę cokolwiek z tym zrobić. Dni uciekają, a codziennie od rana to samo. Nie umiem udawać, że tego nie ma, czuję to całym sobą, więc i myślę tylko o tym. Zaklęty krąg, z którego nie umiem wyjść.
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

6 września 2020, o 10:36

Marcin1984 pisze:
6 września 2020, o 10:26
Tak, bezsilność. Nie czuję, że mogę cokolwiek z tym zrobić. Dni uciekają, a codziennie od rana to samo. Nie umiem udawać, że tego nie ma, czuję to całym sobą, więc i myślę tylko o tym. Zaklęty krąg, z którego nie umiem wyjść.
Widzisz jak ty się stary nad tym użalasz. ..nie dostrzegasz tego? To przeczytaj to co wyżej napisałeś . Taka postawa doprowadzi cie do Czarnej Dupy w której posiedzisz jeszcze długi czas . Masz wyjebac się dosłownie na to samopoczucie i robić dalej swoje ...tak jak mówisz życie ci ucieka ale to twoja Postawa powoduje stratę czasu bo czekasz na poprawę żeby zacząć żyć a masz Żyć razem z tym zjebanym samopoczucie Bracie . Jedziesz do przodu bez rozkimniania i bez trzymanki ..jesteś w stanie zrobić wszystko ale co cie tak naprawdę powstrzymuje ?...zjebane samopoczucie? ...żart. .
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
usuniete
Gość

6 września 2020, o 11:42

Maciej Bizoń pisze:
6 września 2020, o 10:36
Marcin1984 pisze:
6 września 2020, o 10:26
Tak, bezsilność. Nie czuję, że mogę cokolwiek z tym zrobić. Dni uciekają, a codziennie od rana to samo. Nie umiem udawać, że tego nie ma, czuję to całym sobą, więc i myślę tylko o tym. Zaklęty krąg, z którego nie umiem wyjść.
Widzisz jak ty się stary nad tym użalasz. ..nie dostrzegasz tego? To przeczytaj to co wyżej napisałeś . Taka postawa doprowadzi cie do Czarnej Dupy w której posiedzisz jeszcze długi czas . Masz wyjebac się dosłownie na to samopoczucie i robić dalej swoje ...tak jak mówisz życie ci ucieka ale to twoja Postawa powoduje stratę czasu bo czekasz na poprawę żeby zacząć żyć a masz Żyć razem z tym zjebanym samopoczucie Bracie . Jedziesz do przodu bez rozkimniania i bez trzymanki ..jesteś w stanie zrobić wszystko ale co cie tak naprawdę powstrzymuje ?...zjebane samopoczucie? ...żart. .
Piękne podsumowanie jak dla mnie :D Z chęcią skorzystam dzisiaj z tego kopniaka osobiście bo mi się przyda :) Dzieki
Marcin1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 31 maja 2020, o 10:42

6 września 2020, o 20:39

Maciej, to nie jest tak jak piszesz. Ja nawet nie umiem tego nazwać co mi jest. Męczy mnie to całymi dniami, nie umiem myśleć o niczym innym, bo to mi przeszkadza, wrażenie uszkodzonego mózgu, jakby jakaś siła mi go przechwyciła. CHCĘ za wszelką cenę rozwiązać problem i myślę całymi dniami, szukam w internecie, ale nie pasują mi te objawy do niczego. Każdego dnia to samo, bardzo chcę, ale nie potrafię. Pewnie skończę w psychiatryku, bo jak długo można to przeżywać całymi dniami...?
Nerwicowaa8
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 30 sierpnia 2020, o 18:26

8 września 2020, o 21:14

Hej

Czy w Waszych nerwicach zdarzyło sie Wam widzieć blysk ale nie przy zamkniętych oczach. Dzis w nocy bylam u synka, podnosilam go z lozeczka i mialam wrazenie ze cos blysnelo, nawet spojrzałam w okno ale to bylo ok północy raczej nikt zdjęcia nie robil. Burzy nie bylo.

Ja tak sie boje schizofreni.

Do tego mialam przewidzenie...wudzialam drzwi otwierające a oczywiście nic sie nie otwierało. Naczytalam sie o pseudohalucynacjach ze chory wie ze to sie nie wydarzylo...

Przyjmuje Elicee ale ona chyba takich atrakcji nie daje.

13 lipca zaczął sie koszmar i trwa... Nigdy nie moalam tylu objawów nerwicy.... Mimo wyciszenie przez leki to myślenie robi swoje...
ODPOWIEDZ