Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica objawy, mała encyklopedia naszych objawów, wpisz się

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

13 lipca 2018, o 13:28

Ja od pierwszego ataku paniki rzuciłem na miesiąc w ogóle kawę. Teraz piję kapuczino czasami tylko. Wcześniej piłem normalna czarną parzoną co rano i uwielbiałem to.
Tuśka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 11 kwietnia 2018, o 10:18

13 lipca 2018, o 14:59

Nerwyzestali pisze:
13 lipca 2018, o 13:28
Ja od pierwszego ataku paniki rzuciłem na miesiąc w ogóle kawę. Teraz piję kapuczino czasami tylko. Wcześniej piłem normalna czarną parzoną co rano i uwielbiałem to.
To tak świadomie czy tak jak u mnie "samo poszło"?
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

13 lipca 2018, o 15:08

Bałem się o serce i przestałem pić kawę. Nawet wtedy ochoty nie miałem na nią także nie miałem z tym problemu. Uwielbiam kawę ale nawet teraz po badaniach nie mam w ogólę ochoty pić. Kapuczino czasami słabe.
Tuśka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 11 kwietnia 2018, o 10:18

13 lipca 2018, o 17:28

To widzę, że nie tylko ja "przestałam lubić" kawę. To mój organizm przestał jej potrzebować. Czy ktoś coś jeszcze w temacie?
olaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 141
Rejestracja: 25 stycznia 2017, o 22:28

15 lipca 2018, o 01:05

Sześć tygodni temu zostałam uderzona w prawe ucho z płaskiej dłoni (niechcący). Przez dwa dni miałam uczucie wody w uchu przy jedzeniu, ale potem wszystko przeszło i było ok.

Od ponad tygodnia niestety mam szumy pulsujące w tym uchu przed zaśnięciem- nasilają się. Jest to bardzo irytujące. Dużo czytałam o tym w ang źródłach, wiele ludzi to ma i chodzi od lekarza do lekarza- nie do wyleczenia. Robią badania na co się da, najczęściej wszystko w normie.

Jestem załamana, bo stan się często pogarsza. Ja czuje, ze u mnie z tygodnia na tydzień tez jest gorzej i idę w końcu do lekarza, bo tracę słuch na to ucho.

Pisze tutaj, bo jestem nerwicowcem. Od kilku tygodni zmagam się z nawrotem depresji i nerwicy lekowej. Ten szum w uchu myśle jest od tego urazu, ale jak to będzie nie do wyleczenia to chyba się zabije, z tym się nie da żyć.

Pamietam, ze nieraz czytałam, ze takie szumy są tez objawem nerwicy, ale kurde...

Jeśli to mi utrudni życie teraz to przysięgam, ze zabije ta osobę, która mnie niechcący uderzyła.


Ktoś miał coś takiego?
Trzymajcie się.
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

15 lipca 2018, o 11:53

olaa pisze:
15 lipca 2018, o 01:05
Sześć tygodni temu zostałam uderzona w prawe ucho z płaskiej dłoni (niechcący). Przez dwa dni miałam uczucie wody w uchu przy jedzeniu, ale potem wszystko przeszło i było ok.

Od ponad tygodnia niestety mam szumy pulsujące w tym uchu przed zaśnięciem- nasilają się. Jest to bardzo irytujące. Dużo czytałam o tym w ang źródłach, wiele ludzi to ma i chodzi od lekarza do lekarza- nie do wyleczenia. Robią badania na co się da, najczęściej wszystko w normie.

Jestem załamana, bo stan się często pogarsza. Ja czuje, ze u mnie z tygodnia na tydzień tez jest gorzej i idę w końcu do lekarza, bo tracę słuch na to ucho.

Pisze tutaj, bo jestem nerwicowcem. Od kilku tygodni zmagam się z nawrotem depresji i nerwicy lekowej. Ten szum w uchu myśle jest od tego urazu, ale jak to będzie nie do wyleczenia to chyba się zabije, z tym się nie da żyć.

Pamietam, ze nieraz czytałam, ze takie szumy są tez objawem nerwicy, ale kurde...

Jeśli to mi utrudni życie teraz to przysięgam, ze zabije ta osobę, która mnie niechcący uderzyła.


Ktoś miał coś takiego?
Trzymajcie się.
Napisałem w innym temacie.Po pierwsze nie czytaj, kiedy masz nerwice, bo to bez sensu, po drugie, jeśli byłaś u lekarza i masz zdrowy słuch, to szumy, to tylko od nerwów, zresztą to częsty objaw sam miałem ,było denerwujące, ale przeszło.Spróbuj nie zwracać na to uwagi, ignoruj to, ciesz się że głucha nie jesteś (żarcik) i obniżaj sobie napięcie, poprzez koncentracje na jakimś zajęciu.
Awatar użytkownika
Marcin06
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 9 maja 2018, o 00:06

15 lipca 2018, o 19:41

Cześć ma dziś taki problem z moją nerwicą. Otóż, naczytałem się o chorobach psychicznych i znalazłem u siebie taką rzecz, którą robiłem już jakiś czas, miano wicie: jestem osobą wierzącą, i bałem się tego, że jeśli np zgrzeszę to nie wiem Bóg na mnie ześlę derealizacje na zawsze, oczywiście nie jest to dla mnie racjonalne, wiem, że to absurd, a jednak myśl, żę tak może być sprawia, że czuję się trochę jakbym miał jużjakąś schizofremie... Zastanawiam się, jak dostanę derealizacji to myślę sobie, że nie przejdzie i wtedy połączę to np z tym, że wiem iż absurdem jest myśleć, że naglę Bóg na mnie coś złego ześle i tak się tym zeschizuję, że będę miał już dowód na bycie nienormalnym. Przeczytałem o tym, że np schizofremicy myślą, że ktoś zatruł im jedzenie, połączyłem to z tą obawą, i dochodzą mnie myśli '' a jak rzeczywiście nie wiem zjem coś i dostane wiecznej derealizacji?'' i wiem jednocześnie, że to absurd, ale przeraża mnie to, że nawet o tym myślę, że to już samo wskazuje na schizofremie...
Teraz mocno jestem tym zdenerwowany, chce sięwygadać powiedzieć o swoich obawach.
olaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 141
Rejestracja: 25 stycznia 2017, o 22:28

15 lipca 2018, o 23:30

Dziękuje powyższym za słowa wsparcia. Idę jutro się umówić do lekarza, bo pi tym uderzeniu nie byłam, a eeidentnie coś tam się dzieje.


Marcin06- Bóg Cię kocha i nie zsyła kar na ludzi. To błędne myślenie (wiem, napisałeś, ze jesteś świadomy, ze to bujda). Masz natrety myślowe, jeden nakręca kolejny. Chyba ludzie ze schizofrenia nie zdają sobie sprawy, ze ja maja... tak mi się wdaje. Ty masz zwykle natrety myślowe lękowe.

Łącze się w bólu...
Tuśka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 11 kwietnia 2018, o 10:18

21 lipca 2018, o 10:18

Miał ktoś może uczucie takie "gilgania"? Ja tak mam, jakby mi coś wypełniało całą szyję, klatkę, kark i plecy u góry. To takie poczucie, które powoduje stres
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

21 lipca 2018, o 10:20

Tuśka pisze:
21 lipca 2018, o 10:18
Miał ktoś może uczucie takie "gilgania"? Ja tak mam, jakby mi coś wypełniało całą szyję, klatkę, kark i plecy u góry. To takie poczucie, które powoduje stres
Co to niby jest gilganie?
Tuśka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 11 kwietnia 2018, o 10:18

21 lipca 2018, o 11:42

Taki dyskomfort trudny do zdefiniowania, jakby mi coś tę szyję wypychało, mam to też w plecach i karku, jak pisałam i to powoduje wzmożoną nerwowość
Awatar użytkownika
Alicja539
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 168
Rejestracja: 3 czerwca 2018, o 21:45

21 lipca 2018, o 11:43

Tuśka pisze:
21 lipca 2018, o 11:42
Taki dyskomfort trudny do zdefiniowania, jakby mi coś tę szyję wypychało, mam to też w plecach i karku, jak pisałam i to powoduje wzmożoną nerwowość
Ja tak miałam. Na srodku pleców takie jakby zdretwienie i łaskotanie. Norma :friend:
Tuśka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 11 kwietnia 2018, o 10:18

21 lipca 2018, o 13:36

Dzięki. Ja to mam widoczne w szerszym zakresie. Ten ucisk dający poczucie braku siły to koszmar. Ja już się doszukuję najgorszych chorób
Awatar użytkownika
kasia.2206
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 128
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 09:27

21 lipca 2018, o 20:34

A mial ktos caly czas napiete rece nogi? Ze az czasem ma sie wrazenie ze sie ich nie czuje i sa ciezkie? I podczas chodzenia brak sil chyba przez to napiecie spowodowane.
Tuśka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 11 kwietnia 2018, o 10:18

21 lipca 2018, o 22:52

Mam pytanie, jakie zioła stosowałaś?
Mój atak paniki praktycznie zawsze wyglądał tak samoni mogło go spowodować np przeczytanie ja forum o jakiejś chorobie lub zobaczenie jednej z osób, którym moge podziękować za ten stan. A objawy były następujące:

- nudności
-suchość w ustach
- przelewanie w żolądku, burczenie, gazy, mrowienie i parcie na 2jke i pęcherz
- takie uczucie ciepła idące od dołu ciała
- dreszcze, drżenie mięśni
- uczucie ciepła na twarzy przy jednoczesnych lodowatych dłoniach, czy nosie
- mroczki, błyski
- falowanie podłoża, uczucie jakby kręciło mi się w głowie co strasznie mnie nakręcło
- uczucie obręczy dookoła klatki piersiowej
- zatykanie uszu
- suchośćw nosie, uczucie jakby spuchła mi śluzówka
- nerwowe, szybkie ruchy
- miękkie nogi i obawa, ze zaraz zemdleje
- chęć natychmiastowego odizolowania się od otoczenia, zeby nikt do mnie nie mówił itp

A na co dzień potrafiłam budzić się z uczuciem lęku, który po prostu mnie rozbrajał. Początkowo nie wiedziałam co to, czułam się jakoś nieswojo, jakby było mi niedobrze, jakby od środka mnie ktoś rozkładał. Poza tym:
- każda wzmianka o chorobach powodowała odczuwanie och objawów
- ciągle skanowanie ciała, zapisywanie samopoczucia itp, sprawdzanie węzłów chlonnych, wsłuchiwanie się w siebie i nakręcanie za każdym razem gdy coś zabolało, obczajanie koloru siku i nie tylko🤦🏼‍♀️
- obsesyjne badanie się, za którymś skierowaniem dostałam w końcu to do psychologa
- derealizacja, to uczucie zostało najdłużej, ale w końcu nauczyłam sobie z nim radzić
- szybki puls
- zatykanie w uszach, ciśnienie w głowie, uczucie obręczy, nerwobóle
-nakręcanie odnośnie tego, że wszyscy mnie nienawidzą, że dowiedzą się o nerwicy i będą uważać za psychiczną
- agresja, czasem sama nie wiedziałam co mnie nakręciło, a wtedy trudno było mnie zamknąć (podzieiam, że ze mną wszyscy w koło wytrzymali)
-obsesyjne czytanie o chorobach
- rozwolnienia i zaparcia i czytanie o mozliwych objawach chorób
- przez jadłowstręt schudłam ok 5 kilo i oczywiście to jeszcze bardziej mnie nakręciło, codziennie ze strachem stawałam na wage
- spięcie mięśni karku
- przekonanie o najgorszym
- obawa, że wszystkim z rodziny się coś stanie, że mnie zabraknie i co wtedy
- zmiana perspektywy postrzegania wszystkiego
- lęk przed lękiem, budzenie się po dobrym dniu z obawą, że zaraz będzie źle
- jak zaczynał się niepokój musiałam wyjść z domu i chodziłam na długie spacery

U mnie załamanie nerwowe przyszło rok temu. W sumie z perspektywy czasu to wiem, że osobowością lękową byłam od zawsze, ale zapalnikiem był szereg chorych sytuacji w pracy. A kiedy już wybuchłam był tylko codzienny lęk. Najgorsze były pierwsze trzy miesiące. Aktualnie jest już znacznie lepiej ( poprawa przyszła od stycznia, gdzie intensywnie zaczęłam ćwiczyć jogę), co prawda odkąd założyłam firme znowu zaczęły się pewne akcje ze strony tych osób co wtedy, ale już lepiej sobie z nimi radze. Kryzys przyszedł w tamtym tygodniu. Atak paniki rozwalił mnie tym bardziej, że włączył obawe przed całkowitym nawrotem tego zaburzenia. Jednak dwa dni walczyłam i w sumie wygrałam, a wszystko dzięki technikom, których nauczyłam się z filmików na YT. Niestety psycholog na ktorego trafilam maksymalnie zniechęcił mnie do dalszej psychoterapii, pomógł mi YT, pisanie i ziołolecznictwo( ilość skutków ubocznych na Xanaxie uniemożliwiła mi nawet próbe wzięcia go :p).
[/quote]
ODPOWIEDZ