Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica lekowa w ciazy... hipochondria

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Kama92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 13 maja 2018, o 11:35

9 czerwca 2018, o 09:46

Witam. To mój pierwszy wpis...
Mam 26 lat a od ok. 10 lat zmagam się z nerwica lekowa. Przez ostatnie lata korzystałam z pomocy psychiatry i czułam się dobrze, ale skończyło się gdy zaszlam w ciążę. Pani doktor poinformowała mnie, ze nerwica w ciazy może powrócić.

Jestem w 7 miesiącu i od 3 miesięcy walczę z lękiem (zaczęło się od nagłej śmierci w rodzinie). Dodatkowo od ok miesiąca walczę z wmawianiem sobie chorób. Od czerniaka, zatoru płucnego, chorób wątroby i trzustki, teraz martwię się, ze mam coś ze sledziona bo kluje mnie z lewej strony brzucha. Robię badania krwi i moczu. Moja Pani ginekolog przekonuje mnie, ze to typowe w ciazy, ale dla mnie to za mało... zaczęłam robić dodatkowe badania na wątrobę i trzustke i wyszło dobrze. Z krwi (jak to w ciazy) mam lekkie odchylenia, ale biorę żelazo i magnez.

Codziennie mam ataki i boję się, ze umrę, zemdleje, ze mam raka, głupie myśli, ze nie będę mogła wychować swojego synka... Jestem tym potwornie zmęczona...

Często zatruwam życie mojemu mężowi tym gadaniem, ze jestem chora, a on już nie ma do mnie sily i mówi, ze przez to nasz syn będzie niespokojny.

Uff trochę ulzylo... dobrze jest poczytać wypowiedzi ludzi o podobnym problemie...
Awatar użytkownika
Alicja539
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 168
Rejestracja: 3 czerwca 2018, o 21:45

9 czerwca 2018, o 12:34

Teraz najwazniejsze jest dobro twojego synka! :cm
Jeśli czujesz lek to może takie odciągnięcie myśli poprzez myśl o dziecku coś da!
Dla ludzi „z zewnątrz” ciężko jest zrozumieć to co czujesz i wydaje się to dla nich irracjonalne (bo takie jest!) ale ty odczuwasz to cały czas i nie jest tak łatwo przetłumaczyć sobie, ze nic się nie dzieje...
Ja zawsze mówię sobie, ze skoro do tej pory miałam coś takiego kilka razy i nic się nie stało to tym razem będzie tak samo... Ciężko jest w to uwierzyć i doskonale o tym wiem ale myśle ze z czasem będzie po prostu łatwiej. Trzymaj się cmok
Awatar użytkownika
Laurka2018
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 382
Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59

9 czerwca 2018, o 14:31

Cześć.

Ja miałam:
- Guza mózgu
- udar
- tętniaka
- SM
- wylew
- raka żołądka
- raka kości
- raka żołądka z przerzutami do kości
- raka płuc
- chloniaka
- białaczkę
- tocznia układowrgo

I to wszystko przez ostatnie pół roku

Jeszcze żyje

Czy jestem przekonana o swoim zdrowiu ? - nie . I pewnie długo jeszcze nie będę. Ale pracuje nad tym . Coś robie.

Ty też przeżyjesz 😊
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
Kama92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 13 maja 2018, o 11:35

9 czerwca 2018, o 23:11

Dziękuję za odpowiedź 😊
Dokładnie, macie rację ! I ja to wiem, że przez tyle lat nic mi się nie stało, a mimo to za każdym razem się boję... (a może to akurat teraz nastąpi...)strasznie to wszystko głupie. Pewnie po porodzie wrócę na terapię i do brania leków bo wtedy naprawdę dobrze się czułam (chyba to placebo😉).
Wygadanie się osobie, która wie o czym mówię od razu przynosi rezultat. Jeśli rozmawiam o tym z kimś z rodziny to niby udają, ze rozumieją a tak naprawdę zadają sobie pytanie: "O czym ona bredzi? Znowu sobie coś wymyśla... "
Biedroneczka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 4 grudnia 2017, o 10:47

10 czerwca 2018, o 09:37

Mnie wróciła nerwica lekowa w ciąży. Nie byłam psychicznie przygotowana (chociaż nie wiem czy można się przygotować na to ) co działo się z moim ciałem w ciąży. Zupełnie nie wiedziałam co jest nerwicą a co jest naprawdę :).
Ciąża to szczególny czas bo wysokie dawki progesteronu nie pomagają no i jest do obciążenie dla organizmu. Zapytaj się lekarza czy możesz pić chociaż melisę.
Ja bym na Twoim miejscu jeśli fizycznie jesteś wstanie starała się zając na siłę głowę przygotowaniami do porodu i na pojawienie się dziecka. Odpuściła czytania o chorobach i ewentualnie konsultowała swoje obawy z lekarzem. Czasami wydaję mi się że nerwica to trochę jak nawyk czy nałóg który trzeba świadomie zmieniać/rzucać/ograniczać. Jak kusi Cię aby zanurzyć się w necie w świat chorób nie rób tego świadomie powiedz NIE. Jak zaczynasz myśleć o chorobach powiedz sobie to tylko nerwica i jeszcze nikt od nerwicy nie umarł. Zajmij się wybieraniem wyprawki, idź na spacer, upierz po raz kolejny ubranka dla dziecka , przygotuj dla niego dla niej pokój. Naprawdę dużo przygotowań jest na przyjście dziecka. Jeśli planujesz powrót do leków mów sobie że to tylko chwila i że musisz wytrwać tylko do porodu.
Kama92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 13 maja 2018, o 11:35

23 czerwca 2018, o 13:23

Od kilku dni boli mnie głowa z prawej strony i miałam zatkne ucho... byłam u lekarza rodzinnego i dostałam krople i skierowanie do laryngologa (na szczęście wizyta za 2 tyg.), ale ja już wymyslam... lekarz rodzinny powiedział, ze nie ma się czym martwić, że mnie przewialo, a węzły chłonne nie są powiększone. Dla mnie to za mało... obczytalam się w Internecie co to moze być i oczywiście są jakieś zapalenia, ale też natrafiłam na raka gardła i teraz przeżywam, ze to napewno to, bo oczywiscie objawy takie same...
Nie wiem po co to czytam. Przed ciążą po wizycie u lekarza dała bym sobie spokój (chociaż na jakiś czas) a teraz to mało i ciągle mam wrażenie, ze boli mnie głowa, oko, szyja. Może to zwykle przeziębienie bo trochę kicham, ale przeciez muszę być chora od razu na raka. To jest masakra....
2 miesiące temu miałam grypę i badalam CRP wyszło bardzo dobrze, ale kiedy to było... już myślę czy nie zrobić jeszcze raz. Ta nerwica mnie wykonczy...
Awatar użytkownika
rit
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 265
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 11:51

31 lipca 2018, o 14:49

Hej :) Chyba jesteśmy na podobnym etapie ciąży i mam podobny problem :) niestety u mnie dochodzą zle wyniki, także na maksa się w to wszystko wkręcam. A takie gadanie otoczenia, ze "dziecko będzie przez to niespokojne" tylko jeszcze bardziej denerwuje i dobija.. znam ten ból :) ale damy radę! Już niedługo :)
„Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas” – Epikur
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
ODPOWIEDZ