Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

nerwica w jednym miejscu...

Forum dotyczące problemu jakim jest fobia społeczna oraz inne fobie specyficzne.
Umieszczamy tutaj swoje historie, pytania i wątpliwości.
ODPOWIEDZ
tensam
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 21 października 2013, o 19:33

21 października 2013, o 19:41

Czytalem troche o tym co moze mi byc i sam nie wiem czy to mozna nazwac nerwica czy fobia szkolna. Jestem ogolnie typem osoby samotnej ale nie przeszkadza mi to bo w zasadzie to bardzo lubie. Mam niedlugo 16 lat mam paru kolegow i wiecej mi nie potrzeba. Ale do rzeczy.
To co mnie lapie ma miejsce w szkole, zawsze jak tylko wchodze do szkoly dostaje takie dziwnego widzenia, jakby o innym kotrascie i pociemnialym, mam wrazenie ze wszyscy wtedy skupiaja sie na mnie i zaczynam dziwnie wtedy isc tak jak nie ja i jakos sztywno przez co czasem walne jakas gafe bo zbytnio probuje kontrolowac to jak ide.
Potem jak dochodzi do tego zeby z kims malo znamy w szkole pogadac to czuje ze nie wiem co mam mowic i czuje taka pustke w glowie i brak mi tematow. Ale to nie to ze jestem jakis glupkowaty bo zwykle rozmawiam normalnie tylko w szkole mi sie tak robi. Na przerwie najchetniej schowalbym sie w kiblu bo samo przebywanie na przerwie kiedy wkolo tyle malo znanych osob mnie stresuje i znowu wlacza mi sie to sztuczne poruszanie sie. jak jestem wzywany do odpiwiedzi to trzesa mi sie nogi i glos mi drzy jakbym mial zaczac zaraz plakac. Moze to mala pewnosc siebie?
Najgorsze ze przyznam sie do czego, ze przeczytalem ze objawy jak to ze wydaje mi sie ze wszyscy mnie obseruwja to schozfreniczny objaw i dlatego tu napisalem bo nie chce swirowac na cos czego byc moze nie mam.
Wydaje mi sie ze to fobia szkolna poza szkola ni emam takich objawow, czasem jak tylko spotykam kogos obcego i musze z nim pogadac czy cos takiego. Wiec poza szkola tez to mam ale rzadko bardzo. Czy to leczyc lekami czy lepiej moze psychologia? Przyznam ze nie chce brac lekow bo nie czuje sie chory psychicznie a tylko chcialbym moc czuc sie swobodnie przy innych.
Dziekuje za rady z gory.
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

21 października 2013, o 19:48

Wyglada to na fobie społeczną krotko-o-fobii-spolecznej-t19.html
mysle ze grunt to popracowac nad swoja wartoscia, czy poprzez jakis sport, byc moze silownie to czesto podnosi wartosc u facetow i osobiscie mysle ze dopoki nie wylacza cie to z zycia to mozesz sie smialo skupic na samej terapii bez zazywania lekow.
a nawet uwazam ze terapia na takie fobie to glowna droga leczenia bo wymaga to pewnie odwrocenia krzywych osodow o sobie samym czy tez jakis nawykow takiego reagowania na innych ludzi ktorzy moga cie oceniac.
I to nie schizofrenia bo schizofrenik boi sie z innych powodow tego ze jest obserwowany i inaczej sie to odbywa ty czujesz sie obserowany i dziwnie zaczynasz sie zachowywac wiedzac ze mozesz byc poddany krytyce. wiec to jest nerwicowe zwiazane z krytyka u innych i brakiem pewnosci siebie.
Hubert Sadowski
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 15 września 2013, o 11:51

21 października 2013, o 19:52

Witam !
Myślę że możesz być osobą introwertywną - to taki człowiek który potrzebuje mało kontaktów z innymi ludźmi. Schizofrenikiem to wątpię abyś był, nie są Ci potrzebne leki. Możliwe że faktycznie masz pewien rodzaj fobii szkolnej, nie jest to fobia społeczna. Może miałeś sporo przykrych doświadczeń w szkole i wten sposób nauczyłeś się im sprostać a więc min. unikanie innych uczniów itd. Idź na początek do pedagoga szkolnego i porozmawiaj o swoich wątpliwościach albo porozmawiaj ze swoim wychowawcą, możesz także zgłosić się do psychologa do Poradni Psychologiczno - Pedagogicznej w Twoim rejonie.
Kontakt do mnie Psycholog Świnoujście
Na forum udzielam odpowiedzi tylko w dziale Konsultacja psychologiczna
tensam
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 21 października 2013, o 19:33

21 października 2013, o 19:57

Dziekuje za tak szybkie odpowiedzi. Rzeczywiscie objawy jakie sa przypisane do fobii spolecznej pasuja do mnie bardzo tyle ze tylko w szkole i czasem, dosc rzadko poza nia w pewnych okolicznosciach.
To prawda z ludzmi kontaktow nie potrzebuje zbyt duzo, choc lubie to ale w malym gronie.
Ale moge rozumiec ze takie objawy jakie dostaje w szkole sa spowodowane tylko stresem czy jak pisze Aneta strachem przed ocena? Bo rzeczywiscie w tej szkole nie zostalem najlepiej przyjety.
Dobrze slyszec ze nie wymagam lekow to mi nawet poprawilo moje obawy :) jesli pojde do psychologa to wlasnie albo do jakiegos w prywatnym gabinecie albo do takiej poradni. Bo psycholog szkolny u nas jest dziwny i zreszta nie chce sie przy jego drzwiach pokazywac :)
Hubert Sadowski
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 15 września 2013, o 11:51

21 października 2013, o 20:01

Fobia szkolna - może być spowodowana stresem związanym z uczęszczaniem do szkoły w której doświadczyłeś niemiłego potraktowania, lub stresem związanym z poczuciem oceniania ze strony innych uczniów czy nawet nauczycieli. Może równie dobrze być spowodowana innymi czynnikami ale to właśnie ustalisz na spotkaniach z psychologiem i wtedy je wyeliminujesz.
Kontakt do mnie Psycholog Świnoujście
Na forum udzielam odpowiedzi tylko w dziale Konsultacja psychologiczna
tensam
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 21 października 2013, o 19:33

21 października 2013, o 20:14

Okey, wiem ze to nie schiz to juz duzo i wiem ze nie musze sie leczyc lekami od razu to teraz wizyta u psychologa nie wydaje sie taka straszna :) Bede pisal co ustalilismy po pierwszej wizycie. I chyba sam sie sklaniam do tego ze to przez szkole i to jak bylem w niej przyjety. Te objawy tylko sa silne i widoczne ale jakos to wytrwam bo na razie kamien spadl mi z serca a gdzie indziej nagadali mi glupot ze to schizofrenia moze byc i potem sam sie naczytalem :(
milego wieczorku!
sdf-s
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 22 października 2013, o 16:37

22 października 2013, o 16:53

Chodzenie na siłownie nic nie da. No, przynajmniej mi nic nie dało. Ja walczyłem z fobią społeczną w ten sposób. Walczyłem, bo tym sposobem udało mi się z niej wyjść. Musisz nabrać totalneg obiektywizmu sytuacji. Nie koncentrować się na tym co ty czujesz, ale na tym jak jest, jak inni to widzą. Dajmy przykład. Siedzisz na szkolnym korytarzu. Idzie obok Ciebie przeciętny uczeń. Zwracasz uwagę na to jak idzie? jak się porusza? Jaką ma minę? Raczej nie, tak? A nawet jeśli zwrócisz na niego uwagę to zapewne nie pomyślisz o nim nic złego.A nawet jeśli skomentowałeś w myślach jego sposób chodzenia to są to tylko bezwartośćiowe myśli. Wyobraź sobie, że on też może mieć fobię społeczną i boi się tego co o nim pomyślisz. Co pomyślałeś?? Ma (ten uczeń) powód by się bać? Ogólnie rzecz biorąć wczujwaj się w rolę obserwatora samego siebie. Bo raz to Ty jesteś obserwatorem a raz to Ty jesteś obserwowanym. I nie ma co się bać bycia obserwowanym. Stosuj tę metodę do rozmów, właściwie do wszystkiego. Pomoże :) Musi pomóc
Malineczka27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 27 lutego 2018, o 14:27

6 marca 2018, o 13:01

A ja mam podobne pytanie czy nasilone objawy tylko w wyznaczonych miejscach mogą się nasilać?Mam tak,że jak przychodzę do pracy to czuję jakby miało mi się coś stać,przez chwilę takie szybsze bicie serca i strasznie nasilone natrętne mysli,których nie mogę się pozbyć chociażby ze względy na to że mam dużo wolnego czasu w pracy.Czy może być tak że te nasilone objawy tylko w miejscu pracy są przyczyną tych objawów,może być tak że gdzieś podświadomie nie chcę i nie umiem już być dłużej w tej pracy,duża presja ze strony ojca odnośnie wymagań i że to wszystko mnie przytłacza w tej pracy(samotność,zamartwianie się że nie ma ruchu w pracy,płatności.)Co o tym sądzicie?
Awatar użytkownika
GaunterODim
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 302
Rejestracja: 13 marca 2017, o 23:04

6 marca 2018, o 13:05

Malineczka27 pisze:
6 marca 2018, o 13:01
A ja mam podobne pytanie czy nasilone objawy tylko w wyznaczonych miejscach mogą się nasilać?Mam tak,że jak przychodzę do pracy to czuję jakby miało mi się coś stać,przez chwilę takie szybsze bicie serca i strasznie nasilone natrętne mysli,których nie mogę się pozbyć chociażby ze względy na to że mam dużo wolnego czasu w pracy.Czy może być tak że te nasilone objawy tylko w miejscu pracy są przyczyną tych objawów,może być tak że gdzieś podświadomie nie chcę i nie umiem już być dłużej w tej pracy,duża presja ze strony ojca odnośnie wymagań i że to wszystko mnie przytłacza w tej pracy(samotność,zamartwianie się że nie ma ruchu w pracy,płatności.)Co o tym sądzicie?
Hej.
Tak to bardzo możliwe że możesz mieć nasilone objawy tylko w pracy. Może to być spowodowane tym, że jak sama napisałaś masz z nią związane jakieś lęki, natręty czy coś takiego, a to swoje robi. Dodatkowo jak już wspominasz masz tam dużo wolnego czasu. Więc pewnie siedzisz, analizujesz rozkminiasz itd. co Cię tylko jeszcze bardziej nakręca i potęguje objawy :) Sam pracuję w sklepie gdzie ruch jest średni i często się nudzę, więc wiem o czym mówię. Aczkolwiek znalezienie jakiegoś zajęcia bardzo bardzo pomaga. Czytanie, posłuchać radia, popisać z kimś cokolwiek.
Malineczka27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 27 lutego 2018, o 14:27

6 marca 2018, o 14:50

Dzięki za opinie,a mam jeszcze takie pytanko jak widać mam ich dużo a to włąśnie ze względu na to że mam jednak dużo czasu, ze wzlędu na to że mam takie dziwne objawy w pracy i tak się czuję postanowiłam zmienić pracę i zobaczyć czy to wszystko minie i tu pojawia się kolejny problem zaczynam sobie wkręcać czy dobrze robię czy znajdę inną pracę,czy dam sobie radę i jak o tym wszystkim zaczynam myśleć czuję się tym wszystkim przygnębiona, zaraz wizja,że mogę zostać bez pracy i środków do życia i będę miała jeszcze więcej wolnego czasu do rozmyślania i przytłaczają mnie myśli o tym jakie to życie jest trudne(żyję z zaburzeniem,którego nie mogę się pozbyć)a na dodatek czuję się jakby mi się życie waliło,do tej pory wszystko było stabilne praca,dom,małżeństwo, taki komfort i życie wydawało się takie proste a teraz odczuwam jakbym właśnie miała wejść w dorosłość i wzieła za siebie i moje życie odpowiedzialność bo do tej pory wszystko było podane na tacy(praca którą ojciec mi dał)i ja sama nie musiałam nic załatwiać a teraz życie mi się jawi tylko w czarnym kolorze,boję się że to życie i ta "dorosłość"mogą mnie przerosnąć i nie wiem, czy dam sobie radę.
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

6 marca 2018, o 15:19

Lęk moze się zakotwiczyć w jednym miejscu. Mi sie rano zakotwiczyl w łazience...
ODPOWIEDZ