Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica - hipochondria, strach przed chorobami

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Zaq
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 46
Rejestracja: 31 stycznia 2011, o 16:52

31 stycznia 2011, o 17:15

Witam chciałbym opisać tutaj swój problem który zaczął się dawno dawno temu już chyba tak dawno że nie potrafię powiedzieć ile to już trwa. Mam nerwicę ale moim problemem jest prawdziwa hipochondria. Przerabiałem wszystkie choroby świata lista moich zmyślonych chorób jest okropnie długa. Chodziłem do psychologa i nawet brałem leki jednak nigdy nie przeszło mi to całkiem. Potrafie sobie wkręcić wszystko guzy, nowotwory, depresje, derealizacje, slepotę (nawet), ptasia grypę, świńską grypę, tasiemca, zapalenie opon mózgowych, zapalenie krwi, stwardnienie rozsiane i wiele innych. Teraz jestem na etapie zapalenia wsierdzia w sercu. Problem tylko w tym że ja wiem że to jest już tak niedorzeczne że w myślach potrafię robić sobie żarty z siebie ale i tak jednak boje się danej choroby. Po lekach była częściowa poprawa ale znowu byłem otumaniony po nich więc przestałem brać. Niby czas leci normalnie zycie płynie ale ja spędzam całe dnie na mysleniu czy już na to czy na to choruje. To jest paranoja. Chciałem się dowiedzieć czy ktoś z was ma hipochondrię ? Bo szukałem ale takiego tematu tu na forum nie ma.
I jeszcze jedna rzecz bo to że ja czytam o chorobach to wiem że to mój bład ale nie moge się czasem powstrzymać. Tylko czy u was nerwica powoduje symulacje różnych chorób? Jak pomyśle że mam guza w głowie boli mnie głowa jak teraz mam chory układ krążenia to sie szybko mecze i boli mnie cała klatka. Jestem całkiem zdrowym człowiekiem badany byłem miliony razy. Jednak nerwica moja potrafi symulowac wszystko i myslę że to może tym razem jednak nie nerwica i tak wkółko :(( Nerwica może symulowac bóle drętwienia albo cierpniecia skóry ?
Nerwica
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 375
Rejestracja: 7 lipca 2010, o 15:59

31 stycznia 2011, o 17:35

W nerwicy to chyba kazdy ma elementy hipochondrii :( Ja tez sobie wkrecalam nieraz straszne choroby. Mysle ze tutaj top by sie przydalo postawic sprawe jasno czyli jestem zdrowy i koniec. badania o tym swiadcza. Szkoda ze innych lekow nie wyprobowales nie wszystkie otumaniaja a jak byla poprawa to warto bylo poszukac odpowiedniego leku. A symulantka....zawroty glowy mialam straszne jak przeczytalam ze to objaw guza w glowie :( od tamtej pory mialam ciagle zawroty a znowu jak dlawilo mnie w garlde to pomyslalam ze to rak krtani to dusilam sie przy kazdym jedzeniu i sprawdzalem czy nie mam krwi w slinie :( Tak mysle ze nerwica to jest symulantka i psychika symulowac to moze chyba wszystko.
agniechannn90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: 25 stycznia 2011, o 21:51

31 stycznia 2011, o 17:44

Hej. Poczytaj sobie moje posty. Ja zmagam sie z wysokiem tetnem...I mimo badan,wynikow,pogotowia...nawet dzisiaj bylam u kardiologa ciagle lek zostaje i objawy...Np wyobraz sobie,ze siedze przed TV ogladam sobie film i nagle , wciagu jednej sekundy dostaje tetna 140! i zaraz mysli typu "jak to? to nie mozliwe zeby ogladac film i dostac nagle takiego tetna,pewnie jestem chora na serce" i pomimo wynikow badan nagle sie nakrecam , cala drze,boje sie ze to koniec...a tetno tak jak szybko i niespodziewanie przyszlo,tak szybko odchodzi...jednak lek i natretne mysli zostaja...Ja zdecydowalam sie na psychologa i juz niedlugo mam wizyte...jesli trzeba bedzie brac leki to tez bede,poniewaz czuje jak marnuje sobie zycie...i pomimo to iz tetno mialam juz 1000 razy to przeciez nie umarlam,a codziennie sie boje...zastanawiam sie co opowiem kiedys swoim dzieciom czy wnuka...jak wygladalo moje zycie gdy mialam 20 lat...? az wstyd sie przyznac...Jesli moglabym odpowiedziec na twoje pytanie to zobacz ty myslisz o guzie i boli cie glowa,ja dostaje pulsu bo boje sie atakow...i np 2 dni siedze i mysle sobie"kurde pewnie niedlugo dostane pulsu bo juz dawno nie mialam" i w nocy budzi mnie atak...:( niestety...
"Bo serca są po to,by krwawić tęsknotą...A myśli są po to,by wierzyć w nie...A słowa jak noże szybują przez morza i choćbyś uciekał odnajdą Cię!"
inema23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 406
Rejestracja: 6 stycznia 2011, o 15:36

31 stycznia 2011, o 22:47

W swoim zyciu (a mam lat23) rowniez juz wiele chorob przeszlam. Najgorsze z tego wszystkiego to byl chyba rak (przerozne objawy i rozne rodzaje raka) i serce ktore od kilku miesiecy meczy. Tak jak napisala Agnieszka- mimo badan, mimo potwierdzenia rowniez czasem potrafie przy ataku pomyslec "Boze a moze tym razem to naprawde jakis objaw serca i ze jednak wyniki wyszly by teraz inaczej" To symulantka - tak jak napisales. Potrafi przychodzic niespodziewanie, czesto za dnia, czesto w nocy. Potrafi w przerozny sposob sie objawiac stad Nasze objawy i strach. Nerwica dobrze powiedziala - postaw na ta napady, na nerwice bo fizycznie jestes zdrowy i nic Ci nie dolega. Pisalam to wiele razy, ale napisze raz jeszcze - to praca Naszego mozgu, mamy w glowie milion mysli ktore w pewien sposob zawsze powoduja jakies emocje, zachowanie a pozniej samo idzie dalej - pojawiaja sie objawy ktore dla Nas sa okropne i przez to nakrecamy sie jeszcze bardziej popadajac w panike, paranoje, niepokoj, strach.
Polecam witamin jesc duzo i lykac w tabletkach magnez, zelazo - pic duzo soku pomidorowego ktory zawiera potas, banany i inne owoce, duzo sportu, basen, spacery, kino, las, muzyka, masaz, joga i wszystkie inne sprawy i rzeczy ktore kiedys sprawialy Nam radosc bo nie ma nic gorszego jak bezczynne siedzenie i dobijanie sie bo to na plus Nam nie wychodzi - wrecz przeciwnie, pogarsza cala sytuacje a wiec Zaq zycze duzo zdrowia i sily bo trzeba walczyc i zabic ta cholere ;)
Pozdrawiam
Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.
Czapla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 198
Rejestracja: 6 grudnia 2010, o 14:47

1 lutego 2011, o 00:26

No i ja też jestem chora na całą masę chorób. Jeszcze dodam, że przez ostatnie dni wyobrażałam sobie, jak piszę na tym forum, że jednak okazało się, iż w przeciwieństwie do Was nie mam nerwicy, tylko naprawdę jakiegoś raka albo leżę w szpitalu po zawale albo wylewie i piszę jedną ręką :(: Albo że mam wyznaczony termin operacji, bo znaleziono u mnie złośliwego raka.. Mam też w głowie swoje oblicze po chemioterapii: bez włosów, blada, chuda jak śmierć.. :buu:
Wystarczy pypeć na języku, a zaraz wrzucam w google "rak języka".. Szkoda gadać, ale jak widzisz, nie jesteś sam..
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

1 lutego 2011, o 10:00

Czapla pisze:Mam też w głowie swoje oblicze po chemioterapii: bez włosów, blada, chuda jak śmierć.. :buu:
Wystarczy pypeć na języku, a zaraz wrzucam w google "rak języka".. Szkoda gadać, ale jak widzisz, nie jesteś sam..

Mnie wlasnie zawsze denerwuje to ze nie mozna przestac o tym myslec na wlasne nawet zyczenie. Oczywiscie mam to samo :roll: raki, guzy, sprawdzanie pieprzykow czasem w lustro sie boje spojrzec :? Ale najbardziej meczace sa wlasnie te swoje wizje czyli ja lezaca po chemii albo po operacji albo podlaczana do aparatury przed opercaja. i tak wkolko. Czasem jak tylko zaczynam o tym myslec potrzasam glowa aby mysli te odeszly. Ale i tak wracaja czasem nawet za krociutka chwilke. To jest chyba jakas dyskunkcja mozgu ze on nam robie takie rzeczy.
Zaq
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 46
Rejestracja: 31 stycznia 2011, o 16:52

1 lutego 2011, o 17:03

Dziękuję za odp. Z tymi wyobrażeniami mam tak samo. Albo wyobrażam sobie osttani oddech albo jak to jest jak serce staje. I jest to takie mimowolne zupełnie jakbym nie miał właśnie na to wpływu. Może to naprawde chemia mózgu. Czasem próbuję myśleć o czym innym ale to i tak siedzi mi gdzieś z tyłu głowy i za jakiś czas wyłazi. Czasem przez te myślenie o tym potrafie stac się tak niespokojny że nie potrafię usidzieć na miejscu. Cały chodzę. Chyba byłbym spokojnieszy jakbym miał możliwość codziennie prześwietlac swoje ciało i wiedziec czy coś jest nie tak czy tez nie.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

1 lutego 2011, o 17:25

Zaq tak szczerze to myślę, że wcale nie był byś spokojniejszy ale bardzo możliwe, że bys wkrecał sobie, iz pewnie prześwietlenie źle wyszło, albo lekarz był za młody i się nie zna. Albo w ogóle lekarz się nie zna. I takie różne :)
Temat mi znany równiez bardzo dobrze i to od strasznie dawna. Jako mały chłopak już byłem przewrażliwiony na punkcie zdrowia i chorób. potrafiłem w nocy budzić się i płakac, ze pewnie mam raka. Kiedyś zrobiła mi się taka malutka kuleczka w pachiwnie, podejrzewam, że od węzłów chłonnych. A ja juz tak świrowałem, ze pamiętam chodziłem do Kościoła i modliłem się żeby pozwolono mi z tym dozyć lat 18 :shock:
Tak więc hipochondria w nerwicy rzecz prawie mozna powiedziec normalna. Prawie cała nerwica na niej sie opiera :)

Teraz staram się tym nie przejmowac, jak przychodzą do mnie takie myśli to na siłę myślę o wszystkim, o tym co chciałbym robić, o kobietach, obojętnie, byle nie o tych schizach. Bo to do niczego nie prowadzi. Myśli nasze to sa tylko myśli, nie mają nic wspólnego z obecnym naszym zdrowiem.
Kiedy jesteśmy w tym stanie lęku czyli mamy nerwicę, to mózg jest jakby w stanie zagrożenia przez cały czas. Stąd wieczne takie myśli i od razu płynący z tych mysli strach i objawy. A że ogólnie mamy bujne wyobraznie i jestesmy osobami chciał nie chciął wrażliwymi na cierpienia, to potrafimy w głowie sobie sami siać przerażenie, wyobrażając właśnie różne wizje o których pisaliście wyżej.

Wiem, że łatwe to nie jest ale trzeba brac zycie tak jakie jest, próbować pogodzić się z pewnymi tematami chorób i smierci. Wiem, że już samo to zdanie - pogodzić się z tematami chorób i smierci, powoduje lęk :)
To jednak bedziemy żyli tak przez jeszcze np 20 lat i nic się nie zmieni, jak się baliśmy tak się bać będziemy bo nie zmieniamy swojego podejścia do tego. Na słowa rak itp trzesiemy się jak galareta i w ten sposób marnujemy miesiąc po miesiącu, rok po roku swoje życie. Którego naprawdę cholernie szkoda.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

5 lutego 2011, o 23:08

Ja najbardziej bałem się choroby psychicznej i mimo że jestem coraz zdrowszy ciągle mi się wydaje że taką chorobę mam. Wkrecanie chorob jest chyba jednym z gorszych objawow nerwicy. I to nawet nie wkrecanie bo to czasem jest taka pewnosc ze az sie nie dowierza nikomu tylko sobie..
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Zaq
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 46
Rejestracja: 31 stycznia 2011, o 16:52

28 lutego 2011, o 10:58

Moze i racja ja robilem pare dni temu pelna morfologie i mysle zeby isc jeszcze raz bo jeden wynik jest na granicy normy i mi to zyc nie daje. A wiem ze to jest absurdalne i nie powinienem sie tym martwic to jednak mam ochote dzis isc na kiolejne badania czy ten wskaznik nie spadl nizej jeszcze :( to jest jak uzaleznienie to robienie badan i strasznie trudno z tym skonczyc :( musze sie przelamac i nie isc na ta morfologie bo w tym punkcie badan mnie w koncu wyrzuca
Nerwica
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 375
Rejestracja: 7 lipca 2010, o 15:59

28 lutego 2011, o 12:38

Morfologia to bardzo wazne badanie a jaki wynik miales na granicy? Moze jakis malo istotny? Zreszta na granicy to ja zawsze morfologie mialam i lekark amowila ze to dobrze bo to sie liczy w miliardach wiec malutkie nawet odchylenie nic nie znaczy. Po prostu krew masz dobra i musisz to przyjac szczerze do wiadomosci!!!!
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

1 marca 2011, o 05:39

Zgadzam sie z Nerwicą :) Musisz to przyjąć do wiadomości.Wiem,że trudno uwierzyć w to,ze fizycznie jest sie zdrowym.Ja po zrobieniu badań,jak mi lekarz powiedział,że moje wyniki są książkowe,czułam się normalnie zawiedziona :shock: Jak moze być wszystko ok skoro ja codziennie tak zle się czuję.No ale widocznie może :) Nie ma innej rady jak tylko w to uwierzyć ;)
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Thazek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: 28 lutego 2011, o 23:41

1 marca 2011, o 09:53

Też miałem wszystkie badania... krew miałem pobieraną chyba z 5 razy w miesiącu!
ZDROWY jak KOŃ :si
ale...
jednak coś nie tak!
Złe samopoczucie... zawroty głowy, mdłości, drętwienia rąk,twarzy, nóg!ściskanie żołądka!
masakra!
Mam tak bardzo mało czasu,
by odszukać to co piękne,
naprawdę piekne...
To co daje mi nadzieję,
co napawa chwile lękiem,
ogromnym lękiem...
Zaq
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 46
Rejestracja: 31 stycznia 2011, o 16:52

1 marca 2011, o 10:23

Dokaldnie zdrowie jak u byka tak mnie skwitowala ktoras lekarka chyba 10 z kolei :ups
Ale ja jednak swoje ale to tez przez to tak mysle bo ciagle jednak zle sie czuje. Co z tego ze wyniki mam niby dobre jak no wlasnie objawy wiecznie jakies sie walesaja i przeplataja ze soba. I do tego do kazdego organu po 1 objawie :)
Awatar użytkownika
Olinka_2007
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 189
Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13

1 marca 2011, o 10:47

A już jak sobie człowiek poszpera w necie...... Ja po takim szperaniu choruję na wszystko.....
ODPOWIEDZ