Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica - hipochondria, strach przed chorobami

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

18 maja 2018, o 17:41

Co badanie to do kitu i jak z tego niby wyjść 'why
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
NINA2
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 18 maja 2018, o 12:31

18 maja 2018, o 21:44

Ja się bardzo dobrze trzymałam do lutego br. W styczniu miałam operację usunięcia macicy z powodu mięśniaków, które hodowałam 11 lat. Przed operacją miałam bóle w krzyżu i wiedziałam, że mięśniaki uciskają mi na krzyż. Macica była jak "worek z kartoflami" - cytuję słowa mojego ginekologa .Operację miałam drogą przez pochwę i bardzo szybko doszłam do siebie- polecam tą metodę jak ktoś musi się poddać takiej operacji. Mam już dwójkę dzieci, jestem po 40 stce, jajniki mi zostawiono, więc hormonalnie jest wszystko ok. Niestety po operacji krzyż bolał mnie jeszcze bardziej niż przed. Moje nadzieje, że po operacji poprawi mi się komfort życia prysły jak bańka mydlana. Siedziałam 7 tygodni na L4, które miało mi pomóc w wyciszeniu się i zwolnieniu tempa - bo na codzień jestem w ciągłym biegu. Okazało się, że miałam za dużo czasu na rozmyślania i znów zaczęłam się wkręcać. Zaraz przed powrotem do pracy złapałam straszną grypę - którą przeszłam gorzej niż samą operację.Przez kilka dni nie miałam apetytu i poleciałam trochę z wagi, a i sama operacja też była obciążeniem dla organizmu. Gdy wróciłam do pracy wszyscy mówili, że bardzo schudłam . Dodatkowo budziłam się w nocy spocona. I wtedy przypomniałam sobie mamę, która też poleciała z wagi i też się pociła w nocy. Pewnie wy też wiecie, że nocne poty mogą być objawami C ( jak cancer- podaję skrót bo jakoś mi trudno pisać) . Mama pociła się tak, że musiała się przebierać, ja pocę się w okolicach klatki piersiowej (śpię strasznie "opatulona", jak w kokonie z wtuloną poduszką) . Co do chudnięcia to też chudłam wcześniej na przykład po psychotropach bo nie miałam apetytu. Chudnięcie też zresztą jest częste w nerwicy. Zresztą ja tak mam, że nie zajadam stresu, tylko wprost przeciwnie.Niby wszystko potrafię logicznie wytłumaczyć, ale niestety nie potrzeba dużo, żeby się nakręcić. Co do bolącego krzyża i lędźwi jestem świeżo po rezonansie (nie wyszło nic oprócz tego co ma każdy w moim wieku), konsultacji ginekologicznej (wszystko ok.), badaniach moczu (też ok.) i konsultacji fizjoterapeuty, który twierdzi, że mam problem z napięciem mięśniowym, powięziami i to jest przyczyną moich bóli. Niby wiem, że to skutek mojej nerwicy, ale dalej się nakręcam, mimo, że walczę z tym. Cały czas mam z tyłu głowy te poty. Wiem, że czym bardziej o tym myślę to sama sobie je prowokuje. Napiszcie czy macie z tym podobne doświadczenia i jak to olać.
I jeszcze jedno. Daliście mi taką siłę, że złapałam wiatr w skrzydła i czuję, że nie poddam się tak łatwo. :D :DD
Awatar użytkownika
zdravko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 665
Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54

18 maja 2018, o 21:56

NINA2 pisze:
18 maja 2018, o 21:44
i konsultacji fizjoterapeuty, który twierdzi, że mam problem z napięciem mięśniowym, powięziami i to jest przyczyną moich bóli. Niby wiem, że to skutek mojej nerwicy, ale dalej się nakręcam, mimo, że walczę z tym. Cały czas mam z tyłu głowy te poty. Wiem, że czym bardziej o tym myślę to sama sobie je prowokuje. Napiszcie czy macie z tym podobne doświadczenia i jak to olać.
Nie olewaj tego tylko ćwicz, znaczy wzmacniaj brzuch (mięśnie głębokie),plecy (do tego rolowanie), masz szczęście, ze nie masz żadnych przepuklin czy coś w ten deseń.
Ddamian
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 148
Rejestracja: 1 grudnia 2014, o 18:23

18 maja 2018, o 23:56

NINA2 pisze:
18 maja 2018, o 21:44
Ja się bardzo dobrze trzymałam do lutego br. W styczniu miałam operację usunięcia macicy z powodu mięśniaków, które hodowałam 11 lat. Przed operacją miałam bóle w krzyżu i wiedziałam, że mięśniaki uciskają mi na krzyż. Macica była jak "worek z kartoflami" - cytuję słowa mojego ginekologa .Operację miałam drogą przez pochwę i bardzo szybko doszłam do siebie- polecam tą metodę jak ktoś musi się poddać takiej operacji. Mam już dwójkę dzieci, jestem po 40 stce, jajniki mi zostawiono, więc hormonalnie jest wszystko ok. Niestety po operacji krzyż bolał mnie jeszcze bardziej niż przed. Moje nadzieje, że po operacji poprawi mi się komfort życia prysły jak bańka mydlana. Siedziałam 7 tygodni na L4, które miało mi pomóc w wyciszeniu się i zwolnieniu tempa - bo na codzień jestem w ciągłym biegu. Okazało się, że miałam za dużo czasu na rozmyślania i znów zaczęłam się wkręcać. Zaraz przed powrotem do pracy złapałam straszną grypę - którą przeszłam gorzej niż samą operację.Przez kilka dni nie miałam apetytu i poleciałam trochę z wagi, a i sama operacja też była obciążeniem dla organizmu. Gdy wróciłam do pracy wszyscy mówili, że bardzo schudłam . Dodatkowo budziłam się w nocy spocona. I wtedy przypomniałam sobie mamę, która też poleciała z wagi i też się pociła w nocy. Pewnie wy też wiecie, że nocne poty mogą być objawami C ( jak cancer- podaję skrót bo jakoś mi trudno pisać) . Mama pociła się tak, że musiała się przebierać, ja pocę się w okolicach klatki piersiowej (śpię strasznie "opatulona", jak w kokonie z wtuloną poduszką) . Co do chudnięcia to też chudłam wcześniej na przykład po psychotropach bo nie miałam apetytu. Chudnięcie też zresztą jest częste w nerwicy. Zresztą ja tak mam, że nie zajadam stresu, tylko wprost przeciwnie.Niby wszystko potrafię logicznie wytłumaczyć, ale niestety nie potrzeba dużo, żeby się nakręcić. Co do bolącego krzyża i lędźwi jestem świeżo po rezonansie (nie wyszło nic oprócz tego co ma każdy w moim wieku), konsultacji ginekologicznej (wszystko ok.), badaniach moczu (też ok.) i konsultacji fizjoterapeuty, który twierdzi, że mam problem z napięciem mięśniowym, powięziami i to jest przyczyną moich bóli. Niby wiem, że to skutek mojej nerwicy, ale dalej się nakręcam, mimo, że walczę z tym. Cały czas mam z tyłu głowy te poty. Wiem, że czym bardziej o tym myślę to sama sobie je prowokuje. Napiszcie czy macie z tym podobne doświadczenia i jak to olać.
I jeszcze jedno. Daliście mi taką siłę, że złapałam wiatr w skrzydła i czuję, że nie poddam się tak łatwo. :D :DD
Nerwicowe wkręcanie się szybkie nie wyklucza przecież tego, że możesz mieć problemy z napioętymi mięsniami. Które ćwiczeniami można wesprzeć :)
Ja chodziłęm na masaże, mięśnie napięte miałem typowo od zaburzenia ale masaże pomagały, oczywiście nie na nerwicę ale na bóle
Kama92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 13 maja 2018, o 11:35

25 czerwca 2018, o 20:48

Najgorzej to szukać diagnozy w Internecie...
Od kilku dni bolała mnie głowa, kuchalam i w końcu zatkało się ucho. Lekarz dał kropelki i skierowanie do laryngologa. Głowa już nie boli, ale w uchu mam wrażenie jakbym coś miała i w gardle. Lekarz rodzinny powiedział, ze to przewianie albo infekcja i trzeba wygrzewac. Tylko ja już odwiedziłam wujka Google i znalazłam oczywista diagnoze: rak i to do wyboru, do koloru: ucha, gardła, nosa, zatok i węzłów. Rok temu miałam usg szyi i wszystko było dobrze, ale już się nakrecilam, ze co to jest rok? Przecież przez tyle to mogło się tam wszystko rozwinąć.
zxcvb
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 2 listopada 2012, o 17:13

28 czerwca 2018, o 23:58

Czy miał ktoś z Was takie coś albo ma, że boi się być szczęśliwym, boi się żyć pełnią życia, boi sprawiać sobie przyjemności, bo stanie się coś złego (choroba czy jakieś inne nieszczęście).


Strasznie nieprzyjemne uczucie, taka blokada :/
Kama92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 13 maja 2018, o 11:35

30 czerwca 2018, o 19:22

Każdy w nerwicy i hipochondrii tak ma... wszystko rozpatrujemy na miliony sposobów. Ja mimo tego wszystkiego zaszlam w ciążę, ale niestety jestem na wszystko bardziej wrazliwa. Badania krwi i moczu wyszły dobrze, tak samo próby watrobowe i trzustki, a ja mimo to boje sie ze mam chloniaka...Ciągle o tym myślę zamiast cieszyć się, ze będę mama... Tak to już jest 😉
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

30 czerwca 2018, o 19:34

KoWc1U pisze:
28 czerwca 2018, o 23:58
Czy miał ktoś z Was takie coś albo ma, że boi się być szczęśliwym, boi się żyć pełnią życia, boi sprawiać sobie przyjemności, bo stanie się coś złego (choroba czy jakieś inne nieszczęście).


Strasznie nieprzyjemne uczucie, taka blokada :/
Jaaa! Chyba wpojono mi to w domu😭. Niestety zassze jak cos mi sie uda boje sie, ze zaraz za kare cos mi sie stanie zlego. Przez to czesto rezygnuje z przyjemnosci, bo po co jak i tak zaraz cos mnie zdoluje. Tez nie umie z tego wyjsc🙈
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
zxcvb
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 2 listopada 2012, o 17:13

2 lipca 2018, o 00:03

Ja mam takie pytanie, czy same w sobie myśli i wyobrażenia które wywołują lęk i derealizacje są tylko od nerwicy czy też może to powodować jakaś choroba ?
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

2 lipca 2018, o 14:11

KoWc1U pisze:
2 lipca 2018, o 00:03
Ja mam takie pytanie, czy same w sobie myśli i wyobrażenia które wywołują lęk i derealizacje są tylko od nerwicy czy też może to powodować jakaś choroba ?
Skoro masz stwierdzono nerwicę, to wątpię by było to coś innego.
zxcvb
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 2 listopada 2012, o 17:13

2 lipca 2018, o 15:27

witorrr98 pisze:
2 lipca 2018, o 14:11
KoWc1U pisze:
2 lipca 2018, o 00:03
Ja mam takie pytanie, czy same w sobie myśli i wyobrażenia które wywołują lęk i derealizacje są tylko od nerwicy czy też może to powodować jakaś choroba ?
Skoro masz stwierdzono nerwicę, to wątpię by było to coś innego.
Nie byłem nigdy u psychiatry, tylko tak się pytam.
Awatar użytkownika
eiviss1204
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1291
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22

3 lipca 2018, o 12:55

KoWc1U pisze:
2 lipca 2018, o 15:27
witorrr98 pisze:
2 lipca 2018, o 14:11
KoWc1U pisze:
2 lipca 2018, o 00:03
Ja mam takie pytanie, czy same w sobie myśli i wyobrażenia które wywołują lęk i derealizacje są tylko od nerwicy czy też może to powodować jakaś choroba ?
Skoro masz stwierdzono nerwicę, to wątpię by było to coś innego.
Nie byłem nigdy u psychiatry, tylko tak się pytam.
To normalne ze wlasnie wyobrazenia powoduja lęk :)
Tutaj sa dwie grupy ludzi Ci co boja sie utraty kontroli, chorob psychicznych i maja rozne z tego powodu obrazy myslowe itp badz Ci co cierpia na typowa hipochondrie i boja sie zawalu czy raka. Same wlansie wyobrazenia bolu, zrobienia komus czy sobie krzywdy powoduje lek i nakrecanie się koła
Szukasz dobrych naturalnych kosmetyków? Lub masz jakiś problem skórny?
A może potrzebujesz kremu z magnezem, na zmęczoną skórę i zarazem duszę?

Obrazek Daj sobie prawo do relaksu i bycia coraz piękniejszą!
Pozwól sobie doradzić i zgłoś się do mnie :)
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

3 lipca 2018, o 14:57

eiviss1204 pisze:
3 lipca 2018, o 12:55
KoWc1U pisze:
2 lipca 2018, o 15:27
witorrr98 pisze:
2 lipca 2018, o 14:11


Skoro masz stwierdzono nerwicę, to wątpię by było to coś innego.
Nie byłem nigdy u psychiatry, tylko tak się pytam.
To normalne ze wlasnie wyobrazenia powoduja lęk :)
Tutaj sa dwie grupy ludzi Ci co boja sie utraty kontroli, chorob psychicznych i maja rozne z tego powodu obrazy myslowe itp badz Ci co cierpia na typowa hipochondrie i boja sie zawalu czy raka. Same wlansie wyobrazenia bolu, zrobienia komus czy sobie krzywdy powoduje lek i nakrecanie się koła
Chyba nie ma ludzi, którzy nie boją się raka czy zawału😋 Niestety w czołówce chorób są nowotwory i choroby układu krwionośnego. Zaznaczam, że nikogo nie chcę nakręcać!!! Po prostu jest duża szansa, że znaczna część z nas umrze na raka lub na zawał. Trzeba z tym się próbować pogodzić.
Awatar użytkownika
eiviss1204
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1291
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22

3 lipca 2018, o 17:51

agnefka28 pisze:
3 lipca 2018, o 14:57
eiviss1204 pisze:
3 lipca 2018, o 12:55
KoWc1U pisze:
2 lipca 2018, o 15:27


Nie byłem nigdy u psychiatry, tylko tak się pytam.
To normalne ze wlasnie wyobrazenia powoduja lęk :)
Tutaj sa dwie grupy ludzi Ci co boja sie utraty kontroli, chorob psychicznych i maja rozne z tego powodu obrazy myslowe itp badz Ci co cierpia na typowa hipochondrie i boja sie zawalu czy raka. Same wlansie wyobrazenia bolu, zrobienia komus czy sobie krzywdy powoduje lek i nakrecanie się koła
Chyba nie ma ludzi, którzy nie boją się raka czy zawału😋 Niestety w czołówce chorób są nowotwory i choroby układu krwionośnego. Zaznaczam, że nikogo nie chcę nakręcać!!! Po prostu jest duża szansa, że znaczna część z nas umrze na raka lub na zawał. Trzeba z tym się próbować pogodzić.
Co jest ciekawe ja az tak sie nie balam tych chorób. Bardziej mimo wszystko raka niz zawału jak juz bym cos z tego wybrala. Dla mnie jakby byla eutanazja legalna w kraju to i raka bym przebolala bo nie boję się śmierci a przynajmniej nie zastanawiam się nad tym zbyt mocno, ale boje sie cierpienia a najbardziej w nerwicy balam się utraty kontroli i chorób psychicznych
Szukasz dobrych naturalnych kosmetyków? Lub masz jakiś problem skórny?
A może potrzebujesz kremu z magnezem, na zmęczoną skórę i zarazem duszę?

Obrazek Daj sobie prawo do relaksu i bycia coraz piękniejszą!
Pozwól sobie doradzić i zgłoś się do mnie :)
Awatar użytkownika
Zestresowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 457
Rejestracja: 6 listopada 2014, o 07:22

3 lipca 2018, o 17:54

Ja tam się chorób nie boję, chyba że psychicznych:P ale i to przeszło.
ODPOWIEDZ