Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica - hipochondria, strach przed chorobami

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Kajalena1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 27 sierpnia 2018, o 01:36

13 września 2018, o 23:57

Dodam tylko, że arytmie nazwlam, to potykanie, sama, u lekarza też tak mówiłam i nigdy nie mówił, że źle nazywam albo, że nie jest to arytmia. Wydaje mi się, że to jest arytmia gdyż serce momentalnie staje... Ale potykanie jak najbardziej też pasuje do opisu
usunietenaprosbe
Gość

14 września 2018, o 00:21

Kajalena1 pisze:
13 września 2018, o 23:54
Froom pisze:
13 września 2018, o 23:24
Hej.

Jak sama widzisz masz bardzo, bardzo dużo różnych objawów i wszystkie wyniki możliwe w normie. To bardzo mocno sugeruje, że Twoje objawy są somatami od nerwicy. Owszem, udanie się do psychologa może być dobrym krokiem, ale chyba lepszym wyjściem - jeśli masz możliwość - będzie rozpoczęcie psychoterapi która pomoże Ci zrozumieć Twój stan, Twoje obawy oraz mechanizmy które tym wszystkim kierują.
Poza tym warto bardzo zajrzeć na kanał divovic i rozpocząć słuchanie nagrań traktujących o tym skąd się bierze lęk i jak sobie z nim radzić.

Co do Twoich objawów to mi drętwiały nie palce, a całe nogi kiedy tylko na chwilę usiadłem na nich. To jest jak najbardziej możliwe. Podobnie z potykaniem się serca - wiele osób to tutaj ma i wraz z przyspieszonym pulsem objaw znika gdy uspokoimy nasz stan emocjonalny.

Więc w skrócie: po tych wszystkich badaniach nic się nie bój, sprawdź kanał divovic i jeśli chcesz to udanie się do psychologa to dobry pomysł. Powodzenia :)


PS czy to arytmia zdiagnozowana przez lekarza? Czy tylko Twoje nazewnictwo na te dodatkowe skurcze?
Dziękuję bardzo za odpowiedź.
Jestem osobą otwarta i przyjmuje jak najbardziej do wiadomości, że to wszystko objawy nerwicy, chętnie skorzystała bym z psychoterapii, natomiast mieszkam w małym miasteczku i nie wiem czy takie są dostępne tutaj, ale zrobię w najbliższym czasie rozeznanie, zapoznam się chętnie też z kanałem divovic, nie zaszkodzi na pewno ;)

Natomiast jeżeli chodzi o potykanie się serca to bierze się to z nikąd, jestem wyluzowana, leżę w łóżku i nagle czuje jak staje mi serce i momentalnie panika, ciśnienie skacze puls 120, rece się trzesa i nie wiem co robić
Zdaje sobie sprawę, że to może być nerwica natomiast jakas cześć mnie wmawia sobie, że nie możliwym jest aby psychika dawała takie silne odczucia fizyczne. Nie mniej skorzystam z porad na pewno i cieszę się, że znalazłam to forum, bo dajecie ludziom nadzieję i ukojenie w bólu i ciężkim czasie. Dzięki!
Chodzi mi o to, że piszesz o arytmii. Kilka przeskoków, tak zwanych dodatkowych skurczów, to chyba jeszvze nie arytmia. Takie dodatkowe skurcze są jak najbardziej normalne i każdy kardiolog Ci to powie. Sam miałem przez prawie pół roku. Znikły ot tak kiedy się uspokoiłem.

Czy nerwica może dawać takie objawy? Jak najbardziej może. Jeśli jest to poparte badaniami, w których nic nie wyszło to co innego mogłoby to być?
Kajalena1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 27 sierpnia 2018, o 01:36

14 września 2018, o 00:30

Froom pisze:
14 września 2018, o 00:21
Kajalena1 pisze:
13 września 2018, o 23:54
Froom pisze:
13 września 2018, o 23:24
Hej.

Jak sama widzisz masz bardzo, bardzo dużo różnych objawów i wszystkie wyniki możliwe w normie. To bardzo mocno sugeruje, że Twoje objawy są somatami od nerwicy. Owszem, udanie się do psychologa może być dobrym krokiem, ale chyba lepszym wyjściem - jeśli masz możliwość - będzie rozpoczęcie psychoterapi która pomoże Ci zrozumieć Twój stan, Twoje obawy oraz mechanizmy które tym wszystkim kierują.
Poza tym warto bardzo zajrzeć na kanał divovic i rozpocząć słuchanie nagrań traktujących o tym skąd się bierze lęk i jak sobie z nim radzić.

Co do Twoich objawów to mi drętwiały nie palce, a całe nogi kiedy tylko na chwilę usiadłem na nich. To jest jak najbardziej możliwe. Podobnie z potykaniem się serca - wiele osób to tutaj ma i wraz z przyspieszonym pulsem objaw znika gdy uspokoimy nasz stan emocjonalny.

Więc w skrócie: po tych wszystkich badaniach nic się nie bój, sprawdź kanał divovic i jeśli chcesz to udanie się do psychologa to dobry pomysł. Powodzenia :)


PS czy to arytmia zdiagnozowana przez lekarza? Czy tylko Twoje nazewnictwo na te dodatkowe skurcze?
Dziękuję bardzo za odpowiedź.
Jestem osobą otwarta i przyjmuje jak najbardziej do wiadomości, że to wszystko objawy nerwicy, chętnie skorzystała bym z psychoterapii, natomiast mieszkam w małym miasteczku i nie wiem czy takie są dostępne tutaj, ale zrobię w najbliższym czasie rozeznanie, zapoznam się chętnie też z kanałem divovic, nie zaszkodzi na pewno ;)

Natomiast jeżeli chodzi o potykanie się serca to bierze się to z nikąd, jestem wyluzowana, leżę w łóżku i nagle czuje jak staje mi serce i momentalnie panika, ciśnienie skacze puls 120, rece się trzesa i nie wiem co robić
Zdaje sobie sprawę, że to może być nerwica natomiast jakas cześć mnie wmawia sobie, że nie możliwym jest aby psychika dawała takie silne odczucia fizyczne. Nie mniej skorzystam z porad na pewno i cieszę się, że znalazłam to forum, bo dajecie ludziom nadzieję i ukojenie w bólu i ciężkim czasie. Dzięki!
Chodzi mi o to, że piszesz o arytmii. Kilka przeskoków, tak zwanych dodatkowych skurczów, to chyba jeszvze nie arytmia. Takie dodatkowe skurcze są jak najbardziej normalne i każdy kardiolog Ci to powie. Sam miałem przez prawie pół roku. Znikły ot tak kiedy się uspokoiłem.

Czy nerwica może dawać takie objawy? Jak najbardziej może. Jeśli jest to poparte badaniami, w których nic nie wyszło to co innego mogłoby to być?
Mam przed sobą jeszcze wizytę u kardiologia, gdyż ostatni taki przeskok skończył się kolejna wizyta u lekarza i teraz właśnie czekam na wizytę u kardiologa. Jeżeli kolejny raz wszystko będzie ok to udam się na psychoterapię, ponieważ boję się bardzo tych przeskokow, dla mnie to odczucie jakby się miało zaraz umrzeć.
marzenkuś
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 10 października 2017, o 23:33

27 września 2018, o 06:20

Nagisa pisze:
25 sierpnia 2018, o 10:50
Mam taką sytuację (opisałam ją w dziale "gorszy dzień...), że wyszedł mi pozytywny wynik badania ANA 1 tj. na przeciwciała. Jest to zły wynik. Pozostałe badania z wyjątkiem kilku pozycji w morfologii wyszły w normie. Lekarz (internista) powiedział, że trzeba zrobić dalesze badania bo wynik pozytywny może świadczyć o jakieś chorobie autoimmunologicznej. Dał skierowanie na ANA 2. Niestety poczytałam trochę o tych testach i po co się je robi. Pojawiło się kilka chorób auto i wszystkie straszne. Rozsypałam się. Już sobie radziłam z nerwicą. Niemal miałam 100% pewność, że to wszystko co się działo i dzieje, to nerwica. A teraz jestem w punkcie wyjścia. Nie wiem, czy to nerwica, nie wiem co mi jest. Niepotrzebnie czytałam o tych chorobach. Wiem, że ANA1 potrafi wyjść też fałszywie dodatni. Staram się o tym nie myśleć, ale jednak te myśli i niepewność co jakiś czas wracają.
Masz rację, niepotrzebnie czytasz o chorobach. Podejrzewam że skoro Masz nerwicę to wynik może świadczyć o chorej tarczycy A dokładnie gravesa basedowa przy nadczynnosci. Mam to samo. W każdym razie badania musisz zrobić. Rozumiem twój strach, sama to przechodzę.
karolinal1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 58
Rejestracja: 12 grudnia 2017, o 14:29

14 października 2018, o 11:16

Hej, mam taki problem, zauważyłam jakoś 2 miesiące temu że mój prawy migdałek jest taki bardziej rozrośnięty na szerokość, nie jest zaczerwieniony ani nie mam tam żadnych nalotów, tylko jest większy od lewego. Dziś przyszedł ten dzień, że od bardzo dawna wpisałam ten objaw w google no i wyszedł rak... Ogólnie nie chorowałam, nie byłam przeziębiona, ostatni raz rok temu byłam przeziębiona. Dodam, że rosną mi ósemki i po tej prawej stronie właśnie najciężej przechodzę wyżynanie, co jakiś czas mnie boli ten ząb, mam tam ropę i ogólnie czuję różnice między wyżynaniem się prawej a lewej, bo z prawej strony o wiele ciężej to idzie... czy ktoś też ma asymetryczne migdałki?
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

14 października 2018, o 11:54

karolinal1 pisze:
14 października 2018, o 11:16
Hej, mam taki problem, zauważyłam jakoś 2 miesiące temu że mój prawy migdałek jest taki bardziej rozrośnięty na szerokość, nie jest zaczerwieniony ani nie mam tam żadnych nalotów, tylko jest większy od lewego. Dziś przyszedł ten dzień, że od bardzo dawna wpisałam ten objaw w google no i wyszedł rak... Ogólnie nie chorowałam, nie byłam przeziębiona, ostatni raz rok temu byłam przeziębiona. Dodam, że rosną mi ósemki i po tej prawej stronie właśnie najciężej przechodzę wyżynanie, co jakiś czas mnie boli ten ząb, mam tam ropę i ogólnie czuję różnice między wyżynaniem się prawej a lewej, bo z prawej strony o wiele ciężej to idzie... czy ktoś też ma asymetryczne migdałki?
Pierwszy kierunek:lekarz rodzinny. On spojrzy Ci do gardła i zadecyduje co dalej.Chyba nie znasz innych chorób, bo od razu wyobraźnia podpowiada Ci, że to rak. Nie nakręcaj się.
karolinal1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 58
Rejestracja: 12 grudnia 2017, o 14:29

14 października 2018, o 12:19

No jutro pójdę, bo dziś jest niedziela. Po prostu chciałam się dowiedzieć czy ktoś też tak miał. Naczytałam się już w necie, najgorszych rzeczy mimo, że wiem że tam zawsze będą najgorsze choroby świata. Nakręciłam się jak nie wiem, najchętniej pojechałabym już od razu do szpitala na komplet badań...
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

14 października 2018, o 12:44

karolinal1 pisze:
14 października 2018, o 12:19
No jutro pójdę, bo dziś jest niedziela. Po prostu chciałam się dowiedzieć czy ktoś też tak miał. Naczytałam się już w necie, najgorszych rzeczy mimo, że wiem że tam zawsze będą najgorsze choroby świata. Nakręciłam się jak nie wiem, najchętniej pojechałabym już od razu do szpitala na komplet badań...
Rozumiem Cię doskonale, uwierz...Nakręciłaś się i stąd te nerwy i pośpiech, by sprawdzić czy to aby nie jakaś straszna choroba. Wczoraj byłam na 18 tce u brata ciotecznego. Patrzyłam na jego gości, ludzie w różnym wieku. Młodzi, w średnim, starzy. Prawie każdy się bawił, śmiał, rozmawiał. To był taki mały przełom dla mnie. Ile tracę życia na rozmyślanie o chorobach, śmierci, starości (mam 30 lat), na wyobrażaniu sobie katastroficznych sytuacji- wizja wypadków samochodowych, lotniczych, i mogłabym tak dalej...w nieskończoność wymyślać. Jestem w tym świetna😉 Śmieszna/tragiczna sytuacja. Mój wujek od 3 tyg miał temperature. To co mu wywróżyłam? Chłoniaka...Okazało się, że to ostre zapalenie pęcherza...Oczywiście, nie powiedziałam o swojej "diagnozie"... Nie każdy guz, to rak. Nie każde odchylenie od normy oznacza rychłą śmierć. Owszem, czasem tak, ale rzadziej to występuje niż nam się wydaje...Rozpisałam się, częściowo nie na temat, ale co mi tam😉
karolinal1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 58
Rejestracja: 12 grudnia 2017, o 14:29

14 października 2018, o 12:55

no wiem, ale naczytałam się już najgorszego.. i poszło. Może to od tej 8, bo mam z nią mega problem, widzę teraz że sie zepsuła troche. Ciągnie mnie taki dyskomfort właśnie od okolic tej 8. Też jak patrze na zdjecia powiększonych migdałów to mój nie jest jakiś wybulwiasty czy coś, tylko taki po prostu rozszerzony, oprócz tego że mam właśnie dyskomfort i rozszerzenie nie zauważyłam innych objawów, no oprócz tych związanych z rosnącą 8.
LukasWieden
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 20 marca 2017, o 21:32

18 listopada 2018, o 17:51

Witam ponownie, niestety to znowu ja😔
Rok czasu był spokój, żyłem jak wcześniej ale się zaczęło. Znowu to samo, rak płuc, rak płuc i jeszcze raz rak płuc. Wujek google we wszystkin pomaga. Jakie mam objawy? Ból w klatce piersiowej, pod łopatka, nie wiem jak go umiejscowic, nie jest to ciągły ból. Brak kaszlu i innych objawów. Dla informacji powiem że w zeszłym roku było to samo. Zrobiłem dwa razy przeswietlenie i wszystko czyste. Ktoś pomoże? Jak sobie radzić?
Awatar użytkownika
TheNiczi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 18 lipca 2014, o 21:24

24 listopada 2018, o 10:53

LukasWieden pisze:
18 listopada 2018, o 17:51
Witam ponownie, niestety to znowu ja😔
Rok czasu był spokój, żyłem jak wcześniej ale się zaczęło. Znowu to samo, rak płuc, rak płuc i jeszcze raz rak płuc. Wujek google we wszystkin pomaga. Jakie mam objawy? Ból w klatce piersiowej, pod łopatka, nie wiem jak go umiejscowic, nie jest to ciągły ból. Brak kaszlu i innych objawów. Dla informacji powiem że w zeszłym roku było to samo. Zrobiłem dwa razy przeswietlenie i wszystko czyste. Ktoś pomoże? Jak sobie radzić?
Może Ameryki nie odkryję ale nie czytać w necie. U mnie to była przyczyna wszystkiego. Rzucić palenie (jeśli się pali) i stosować metody relaksacyjne. Ja zawsze staram się zająć czymś umysł, coś oglądać żeby nie nakręcać się. :)
Pomyśleć, że ból w klatce może mieć różne pochodzenie, nie tylko rak. To może równie dobrze być nerwoból. Jeśli prześwietlenia są dobre to nic się nie dzieje (znam dwie osoby z tym rodzajem raka i w prześwietleniu od razu im coś wyszło).
" Tylko ludzie ogarnięci obsesją przejmują się obsesjami "
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

24 listopada 2018, o 11:53

TheNiczi pisze:
24 listopada 2018, o 10:53
LukasWieden pisze:
18 listopada 2018, o 17:51
Witam ponownie, niestety to znowu ja😔
Rok czasu był spokój, żyłem jak wcześniej ale się zaczęło. Znowu to samo, rak płuc, rak płuc i jeszcze raz rak płuc. Wujek google we wszystkin pomaga. Jakie mam objawy? Ból w klatce piersiowej, pod łopatka, nie wiem jak go umiejscowic, nie jest to ciągły ból. Brak kaszlu i innych objawów. Dla informacji powiem że w zeszłym roku było to samo. Zrobiłem dwa razy przeswietlenie i wszystko czyste. Ktoś pomoże? Jak sobie radzić?
Może Ameryki nie odkryję ale nie czytać w necie. U mnie to była przyczyna wszystkiego. Rzucić palenie (jeśli się pali) i stosować metody relaksacyjne. Ja zawsze staram się zająć czymś umysł, coś oglądać żeby nie nakręcać się. :)
Pomyśleć, że ból w klatce może mieć różne pochodzenie, nie tylko rak. To może równie dobrze być nerwoból. Jeśli prześwietlenia są dobre to nic się nie dzieje (znam dwie osoby z tym rodzajem raka i w prześwietleniu od razu im coś wyszło).
To fakt. Rak jest wszędzie, w internecie, reklamach, tv, w wiadomościach. Ciągle wzmianki o ludziach zmagających się z nowotworem. Każdy z nas też zna kogoś chorego, a może nawet kilka osób chorych. Sama też strasznie boję się tej choroby, że dotknie kogoś z rodziny lub mnie bezpośrednio. Nawet wczoraj miałam kryzys i stwierdzioam, że chyba zapisze się do psychiatry po leki, bo już nie wytrzymam. Ale co mi po lekach? Zapewne pomogą, owszem, wierze w to, ale czy uchronią mnie lub moją rodzine przed tym czego się boję? NIE...No właśnie. Wszędzie szukam pewności, gwarancji, ale nigdzie jej nie znajdę. No i koło się zamyka. Raka może mieć każdy, to choroba cywilizacyjna, dotyka zdrowo prowadzących się ludzi i tych mniej. Możemy uprawiać sport, nie pić, nie palić a i tak zachorować. Moje doświadczenia z tą chorobą są takie, że ludzie, których znałam zaliczali się do zdrowo żyjących, a i tak zachorowali. Ci co palili, pili, umarli na co innego...i wcale nie w młodym wieku. I gdzie tu sens? Nigdzie.
ziutek
Świeżak na forum
Posty: 11
Rejestracja: 3 maja 2016, o 13:40

25 listopada 2018, o 18:12

Ok,Nie pamiętam czy ten temat był podwjmowany,Ale co z naszą nerwica,gdy kiedyś nie daj Bóg naprawdę dostaniemy jakiegoś raka???
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

25 listopada 2018, o 20:14

ziutek pisze:
25 listopada 2018, o 18:12
Ok,Nie pamiętam czy ten temat był podwjmowany,Ale co z naszą nerwica,gdy kiedyś nie daj Bóg naprawdę dostaniemy jakiegoś raka???
Myślę, że zachowamy się tak samo jak osoby bez nerwicy. Będzie lęk,płacz, załamanie, obawa o to co dalej. Trzeba jednak pamiętać, że rak to nie zawsze wyrok. Często zastanawiałam się nad pytaniem, które zadałeś, ale nie ma chyba na nie jednoznacznej odpowiedzi. Możemy rozmyślać o tym jak się zachowamy, co zrobimy, ale to nic nie da. Napiszę okrutnie, ale zapewne jakaś część osób z forum kiedyś dostanie tego raka. Ale kto, jakiego i czy wyjdzie z tego-nikt nie wie. Nie ma sensu się nad tym zastanawiać.
Awatar użytkownika
sennajawie
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 324
Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54

25 listopada 2018, o 20:39

agnefka28 pisze:
25 listopada 2018, o 20:14
ziutek pisze:
25 listopada 2018, o 18:12
Ok,Nie pamiętam czy ten temat był podwjmowany,Ale co z naszą nerwica,gdy kiedyś nie daj Bóg naprawdę dostaniemy jakiegoś raka???
Myślę, że zachowamy się tak samo jak osoby bez nerwicy. Będzie lęk,płacz, załamanie, obawa o to co dalej. Trzeba jednak pamiętać, że rak to nie zawsze wyrok. Często zastanawiałam się nad pytaniem, które zadałeś, ale nie ma chyba na nie jednoznacznej odpowiedzi. Możemy rozmyślać o tym jak się zachowamy, co zrobimy, ale to nic nie da. Napiszę okrutnie, ale zapewne jakaś część osób z forum kiedyś dostanie tego raka. Ale kto, jakiego i czy wyjdzie z tego-nikt nie wie. Nie ma sensu się nad tym zastanawiać.
Też jestem tego zdania. Realne problemy pokonają "wiymaginowane" problemy nerwicowe i zaczniemy myśleć trzezwiej. :D napewno nie spowoduje to, nie wiem, odklejenia i zwariowana jeśli takie jest Twoje podejrzenie. :D
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.

Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem :si

"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
ODPOWIEDZ