Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica/depresja/schizofrenia

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Emi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 15 lipca 2019, o 18:55

14 listopada 2019, o 21:52

Witajcie,
Z zaburzeniem lękowym zmagam się od kwietnia. Zaczęło się od natrętnych myśli dotyczących zrobienia krzywdy bliskim mi osobom ośmieszenia się przy ludziach np.myśli krzyknij coś głupiego na głos w pracy, wyślij durnego maila, skrzywdzeniu siebie- skocz pod metro itp. Były to myśli, impulsy, a nawet chęci zrobienia tego czego ja tak naprawdę nie chciałam. Myśli wywoływały ogromny lęk, strach, masę objawów somatycznych, wyrzuty sumienia. Zaczęło się wertowanie Internetu, czytanie o objawach i wkręcanie sobie schizofrenii.
Trafiłam na to forum, które bardzo mi pomogło. Staram się akceptować natrętne myśli, nie reagować na nie. Aktualnie myśli nie wywołują u mnie lęku i somatów jednak cały czas są w mojej głowie. Myślałam, że jeśli je zaakceptuje to one powoli znikną, przestaną się pojawiać, ale cały czas są :( Dlaczego?
Obecnie mam non stop mętlik w głowie, staram się o czymś myśleć, skupiać się na tym co robię, a myśli wdzierają się na siłę. Staram się ich nie analizować, ale natrętnie mnie atakują. Do tego jestem strasznie rozkojarzona, ciężko mi jest się skupić na rozmowie. Często zapominam o czymś. W czasie rozmowy odpływam gdzieś myślami. Mam problemy z koncentracja, pamięcią. Stałam się bardziej zamknięta w sobie, nie mam za bardzo ochoty na spędzanie czasu z rodziną, przyjaciółmi, a czasami nawet z narzeczonym :( Zaczynam powoli unikać ludzi. Gdy wracam do domu najchętniej zamknęłabym się w pokoju, leżała i czytała książkę. Nie mam też ochoty na rzeczy, które wcześniej sprawiały mi przyjemność np. gotowanie, zakupy.
Do tego zdarzają się okresy kiedy spada mi strasznie nastrój. Czuję wtedy okropną pustkę w środku, beznadziejność, bezsilność, hamuje się od płaczu. Jest to okropne uczucie. Pojawia się od czasu do czasu i trwa 3-4 dni po czym mija. Zaczynam się bać, ze powoli wpadam w depresję. Dziś nie mam tego uczucia, a boję się że znów przyjdzie. Przychodzi niespodziewanie kiedy mam już lepszy okres i zaczynam się cieszyć że mi się poprawia. Wtedy zawsze następuje kryzys. Przez to wszystko tracę powoli nadzieję że mi to przejdzie.
Mam też ogromy problem skupiania się na sobie, jak się dziś czuję, czy dziś pojawią się natręty. Jak pozbyć się egocentryzmu?
Dodatkowo dziś wyczytałam, że te objawy są również przy schizofrenii i nie zawsze ma się wtedy urojenia, halucynacje.
Wiem, że nie jesteście lekarzami, ale czy waszym zdaniem te objawy są typowe dla nerwicy?
Czy ten mój obniżony nastrój może wynikać z nerwicy czy to już może być początek depresji?
Dlaczego mam taki ogromny mętlik myśli skoro je akceptuje, staram ignorować. Co robię nie tak? Dlaczego one nie znikają?
Będę wdzięczna za rady.
Awatar użytkownika
Sine
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 245
Rejestracja: 5 listopada 2017, o 10:24

16 listopada 2019, o 12:19

Cześć :)

Słuchaj, nawet ludzie bez zaburzenia miewają głupie myśli, tylko to ich odróżnia od zaburzonych, ze nie nadają im kompletnie ŻADNEJ wartości. Mysl się pojawiła - i mysl poszła sobie dalej :) Ty widocznie nadajesz jeszcze im jakaś tam wartość a bycmoze jeszcze czasem się ich boisz. Wpiszesz, ze starasz się robić cos, żeby się od nich uwolnić. To błąd, bo tylko ich unikasz. Co do rozkojarzenia i stanów depresyjnych to w zaburzeniu normalka. Poczytaj więcej o mechanizmach zaburzenia lekowego. Skąd to się bierze i jak reagować na ten cały wachlarz objawów nerwicowych. Wtedy będzie Ci łatwiej do tego inaczej podejść, z dystansem.
Możesz mieć albo wymówki albo rozwiązania, ale nie możesz mieć ich obu naraz.
Emi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 15 lipca 2019, o 18:55

16 listopada 2019, o 18:40

Dziękuję za odpowiedź. Czasami taka wiadomość i zwrócenie uwagi co robi się nie tak podbudowuje. Nie mówię nikomu z moich bliskich o tym co się dzieje i nie mam się przez to komu wygadac. Ja jestem ogólnie osobą, która się wszystkim przejmuje, wszystko przeżywam i do tego jestem bardzo wrażliwa. Przestraszyłam się, że to już może depresja. Ta bezsilność i pustka wewnątrz jest okropna. Nie życzę tego nikomu. Dzisiaj trochę pomogło mi bieganie i spacer.
Miałam już okresy że było dobrze i śmiałam się z tego, że jak mogłam się w to wkręcić. Wystarczył gorszy okres i wszystko wróciło. Najgorsze jest to rozczarowanie. Do tego pojawia się znowu obawa że wszystko może w jednej chwili wrócić i przez to tworzę sobie kolejny lęk.
ODPOWIEDZ