Hej dziewczyny :*
Biorę paroxinor 20mg od 3 tygodni jestem przed okresem i czuje się okropnie płacze strasznie mam lęki czuje się jak w koszmarze serce mi wali mam duszności niedobrze mi straszne napięcie nerwowe szczękościsk drażliwość bezsens
Też tak macie w zaburzeniu przed okresem? Czy to normalne bo ja już nie wiem :/
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Nerwica, depresja a napięcie przedmiesiaczkowe
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Hej Madzia!
Zupełnie normalne, ja przed okresem mam taki dół, że bym z okna skoczyła. Żyć się nie chce. Psychiatra mi mówiła, że przed okresem objawy się nasilają, także bez obaw
Zupełnie normalne, ja przed okresem mam taki dół, że bym z okna skoczyła. Żyć się nie chce. Psychiatra mi mówiła, że przed okresem objawy się nasilają, także bez obaw
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Oczywiście, że tak! Tym bardziej, że trzy tygodnie leków, to jest naprawdę bardzo niewiele.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
No niestety dopadło i mnie,nigdy nie miałam PMS a odkąd mam nerwice objawy fizyczne i psychiczne razy 1000000000
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
- niedowierzam
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 84
- Rejestracja: 15 grudnia 2017, o 20:37
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 851
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Mój PMS jest tragiczny, pomijając dolegliwości fizyczne tj ból brzucha itp to po prostu mi odbija potrafię wpaść w furie z byle powodu. Wczoraj nakrzyczalam na moje 16 mczne dziecko wręcz darłam się. .wkurzam się bo nauczyl się wspinac po meblach i wlazi tez na parapety normalnie ściągam go za każdym razem i tylko upominam że tak nie wolno robić. Ale wczoraj juz mi nerwy puściły i jak znów to zrobił zlapalam go i zaczelam sie wydzierać, że kiedy wkoncu zrozumie że nie wolno mu tak wlazic itp..po czym odłożyłam go do łóżeczka usiadlam i zaczelam ryczec juz z tej bezsilnosci,zadzwoniłam do faceta i kazalam zwolnić się z pracy i wracac do domu (na szczescie ma taka mozilwosc) przyjechał wzial malego na spacer a ja sie trochę wyciszylam.druga sprawa pomijając pms to ,to ze ja od dziecka nie odpoczywam, jestem z nim non stop,a on teraz ma faze na bicie mnie po twarzy i szarpanie za wlosy. .wg niego to swiety fun bo sie śmieje przy tym ale mnie do śmiechu nie jest ..wszystko jeszcze jakos znoszę w innych dniach cyklu ale przed okresem dostaje szału boje sie czasem ze kiedyś nie zapanuje nad sobą i mu przyleje.tak mi wstyd co ze mnie za matka?moje dziecko kochane, ktore jest bardzo radosne ,bardzo mądre, tak duzo rozumie i jest moja największą pociechą a ja przed okresem mam wrażenie ze go nienawidzę wręcz a nienawidzę tak naprawdę siebie bo nie chce sie tak czuc.jak zyc???
ps.tez macie tak ze nawet nie macie ochoty z innymi rozmiawac ?
ps.tez macie tak ze nawet nie macie ochoty z innymi rozmiawac ?
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
- Ptasiek
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 180
- Rejestracja: 13 czerwca 2016, o 07:00
Tez tak miałam. Zreszta nadal przed okresem chodze i krzycże . Moj syn ma teraz 7 lat, ale bywało ciezko na początku. Nie biczują sie. Oczywiscie to nie jest Ok w stosunku do dZiecka, ale znajdź czas dla siebie. Musisz odpocząć. Moj syn w tym wieku poszedł do przedszkola. I miałam dzien dla siebie. Moze ktos ci moze popilnowac je na kilka kodzie dziennie?znerwicowana_ja pisze: ↑12 lipca 2018, o 06:36Mój PMS jest tragiczny, pomijając dolegliwości fizyczne tj ból brzucha itp to po prostu mi odbija potrafię wpaść w furie z byle powodu. Wczoraj nakrzyczalam na moje 16 mczne dziecko wręcz darłam się. .wkurzam się bo nauczyl się wspinac po meblach i wlazi tez na parapety normalnie ściągam go za każdym razem i tylko upominam że tak nie wolno robić. Ale wczoraj juz mi nerwy puściły i jak znów to zrobił zlapalam go i zaczelam sie wydzierać, że kiedy wkoncu zrozumie że nie wolno mu tak wlazic itp..po czym odłożyłam go do łóżeczka usiadlam i zaczelam ryczec juz z tej bezsilnosci,zadzwoniłam do faceta i kazalam zwolnić się z pracy i wracac do domu (na szczescie ma taka mozilwosc) przyjechał wzial malego na spacer a ja sie trochę wyciszylam.druga sprawa pomijając pms to ,to ze ja od dziecka nie odpoczywam, jestem z nim non stop,a on teraz ma faze na bicie mnie po twarzy i szarpanie za wlosy. .wg niego to swiety fun bo sie śmieje przy tym ale mnie do śmiechu nie jest ..wszystko jeszcze jakos znoszę w innych dniach cyklu ale przed okresem dostaje szału boje sie czasem ze kiedyś nie zapanuje nad sobą i mu przyleje.tak mi wstyd co ze mnie za matka?moje dziecko kochane, ktore jest bardzo radosne ,bardzo mądre, tak duzo rozumie i jest moja największą pociechą a ja przed okresem mam wrażenie ze go nienawidzę wręcz a nienawidzę tak naprawdę siebie bo nie chce sie tak czuc.jak zyc???
ps.tez macie tak ze nawet nie macie ochoty z innymi rozmiawac ?
No healing without feeling
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 63
- Rejestracja: 4 grudnia 2017, o 10:47
Jestem mamą 14 miesięcznego synka i z mojego doświadczenia wynika. Dziecku należy w miarę możliwości stworzyć bezpieczne otoczenie. Przemebluj mieszkanie tak aby nie miał możliwości wchodzenia na parametr czy na meble. Poza tym jeśli ciągle to robi to znaczy że potrzebuje tego typu stymulacji. Mój syn ma fazę teraz na chodzenie więc chodzi po dworze dosyć długie dystanse, wchodzi po schodach na czworakach. Mieszkam w bloku więc trochę tych schodów ma do pokonania. Zauważyłam też że przykładowo potrafi z dobrych kilka razy wchodzić na krawężnik i z niego schodzić i tak w kółko. Jeśli Cię stać i masz miejsce możesz dziecku kupić kształty materacowe i niech wchodzi, schodzi, turla się. Link http://www.piansport.com/opona-romulus. poszukaj w necie jak zrobić dziecku tor przeszkód, wychodź z nim dużo na dwór na plac zabaw aby się wybiegał. Jeśli chodzi o bicie po twarzy to za każdym razem kiedy to próbuje zrobić łap go na rękę i dość stanowczo mów NIE WOLNO i tak cały czas. Ważny jest ton głosu. Ja swojemu dziecku mało rzeczy zabraniam ale jak zabraniam to tłumaczę mimo że może nie rozumie. Ważne jest to aby zwracać na dziecko uwagę a nie tylko wtedy kiedy jest niegrzeczne czyli przykładowo bawi się samochodzikiem i mówisz o jaki ładny samochód masz itd. Jak mieszkasz w dużym mieście poszukaj klubu mamy i taty sa tam fajne zajęcia dla maluchów. Fajna inspiracja do zabawy z dzieckiem i można pogadać z innymi rodzicami. Ważne jest abyś zaczęła o siebie dbać. Poszukaj wokoło może ktoś chętnie posiedzi co jakiś czas z Twoim dzieckiem. ewentualnie możesz poszukać niani aby wpadła na kilka godzin co jakiś czas ( na pewno jest dużo osób które w ten sposób chętnie dorobią sobie). Możesz też nawiązać kontakt z jakaś inna mamą i przykładowo ona zajmie sie Twoim dzieckiem a potem Ty jej. Możesz też pomyśleć o powrocie do pracy czy wysłaniu dziecko do żłobka chociażby na te 3-4 godziny. Przy dziecku warto tez sie wyzbyć perfekconizmu. Jak masz gorszy dzień zamów pizze na obiad a dziecku daj słoiczek i sama rób tylko to co musisz. A jak Ci puszczą nerwy i wyżyjesz się na dziecku to ja jestem za tym aby przeprosić dziecko za to nawet jesli ma tylko 16 mieisęcy. W naszej kulturze w ogóle nie praktykuje sie czegoś takiego jak współodczuwanie. Twoje dziecko raczej nie jest złośliwe i jeśli coś robi to ma ku temu powód. Może to bicie po twarzy to jest zwrócenie na siebie uwagi. W nerwicy jest bardzo duży egocentryzm i dziecko może czuć się odtrącone bo ma nieobecną mamą. Tak było u mnie. Ja pomimo że dbałam o potrzeby syna na poziomie fizycznym to emocjonalnie nie. Nie było całusów, pierdzioszków w brzuszek, łaskotania i śmiania się.znerwicowana_ja pisze: ↑12 lipca 2018, o 06:36Mój PMS jest tragiczny, pomijając dolegliwości fizyczne tj ból brzucha itp to po prostu mi odbija potrafię wpaść w furie z byle powodu. Wczoraj nakrzyczalam na moje 16 mczne dziecko wręcz darłam się. .wkurzam się bo nauczyl się wspinac po meblach i wlazi tez na parapety normalnie ściągam go za każdym razem i tylko upominam że tak nie wolno robić. Ale wczoraj juz mi nerwy puściły i jak znów to zrobił zlapalam go i zaczelam sie wydzierać, że kiedy wkoncu zrozumie że nie wolno mu tak wlazic itp..po czym odłożyłam go do łóżeczka usiadlam i zaczelam ryczec juz z tej bezsilnosci,zadzwoniłam do faceta i kazalam zwolnić się z pracy i wracac do domu (na szczescie ma taka mozilwosc) przyjechał wzial malego na spacer a ja sie trochę wyciszylam.druga sprawa pomijając pms to ,to ze ja od dziecka nie odpoczywam, jestem z nim non stop,a on teraz ma faze na bicie mnie po twarzy i szarpanie za wlosy. .wg niego to swiety fun bo sie śmieje przy tym ale mnie do śmiechu nie jest ..wszystko jeszcze jakos znoszę w innych dniach cyklu ale przed okresem dostaje szału boje sie czasem ze kiedyś nie zapanuje nad sobą i mu przyleje.tak mi wstyd co ze mnie za matka?moje dziecko kochane, ktore jest bardzo radosne ,bardzo mądre, tak duzo rozumie i jest moja największą pociechą a ja przed okresem mam wrażenie ze go nienawidzę wręcz a nienawidzę tak naprawdę siebie bo nie chce sie tak czuc.jak zyc???
ps.tez macie tak ze nawet nie macie ochoty z innymi rozmiawac ?