Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica - Agorafobia - zachowanie o cechach unikania

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Fobia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: 20 listopada 2010, o 19:23

8 stycznia 2011, o 22:55

Ja wychodze coraz częściej ale i tak kończy się to powrotem co najmniej szybkim krokiem do domu. Ja obrałam taką taktykę o której słyszałam czy czytałam nawet nie wiem. Ale wychodzę codziennie trochę dalej i staram się zapewnić swojemu umysłowi to, że jestem bezpieczna żeby nie wzniecał paniki. Problem jest tylko, że nie za dobrze jest idąc o tym tak myśleć ciągle bo samo to powoduje atak paniki albo jakieś dziwne objawy. Ja boje się chyba jednego, że zemdleję na tej ulicy i to mnie przeraża bardzo. A w zasadzie nie wiem czy jakbym szła z tym atakiem to bym z tego wszystkiego nie omdlała i dlatego nawiewam do domu jak się mi to zaczyna.
" Nie chowaj głowy w piach, bo po czym cię zycie będzie głaskać? " Elżbieta Grabosz
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

9 stycznia 2011, o 21:20

Ja pamietam jak robiło mi się słabo i biegiem leciałam do domu :) Dopiero potem sobie myślałam,że ja,taka osłabiona ale podczas biegu nie zemdlałam :D Dziwne
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Awatar użytkownika
tajemnica
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 181
Rejestracja: 4 listopada 2010, o 13:52

10 stycznia 2011, o 15:26

Jaki bliski mi temat. Mnie przeszywa strach nawet kiedy siedzę w domu i słyszę drzwi od klatki schodowej, boje się że ktoś do mnie przyjdzie i będę musiała otworzyć drzwi bo kiedy nie muszę nie otwieram ale czasem trzeba.
„ W swoim życiu przeżyłam wiele, wiele tragedii – większość z których nigdy się nie wydarzyła. "
Awatar użytkownika
Franczeska
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 29 grudnia 2013, o 22:02

6 lutego 2014, o 17:39

Tak jak u mnie domofon czy pukanie do drzwi. To samo telefon ale zazwyczaj odrzucam numery których nie mam pod pretekstem że to może być sieć albo jakies Ekovital. Wyjscie z domu szczególnie w zatłoczone miejsca albo ciasne w ktorych jest pare osób i tak jakby każdy miał ze sobą kontakt. Z kimś jeszcze jakoś daje rade po fajki wyskoczyc, albo gdy idę ulica zatłoczona tez nie ma problemu gorzej gdy ide odludziem a za mna ktoś idzie albo naprzeciwko, dopóki mnie nie minie, po prostu jestem sztywna, jakbym byla robotem, nie wiem w ogóle jak stawiac nogi żeby to wygladało normalnie i naturalnie ani jak zsynchronizowac machanie rekami, wiec zazwyczaj chowam je do kieszeni. Odświeżam ten temat ze względu na to że nadal jest on problem dla częsci z nas i towarzyszy nam każdego dnia :)
To czego najbardziej pragniesz, znajduje się po drugiej stronie strachu
Awatar użytkownika
lenka89
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 177
Rejestracja: 13 grudnia 2013, o 22:18

6 lutego 2014, o 17:54

Tak to duzo nerwicowcow ma :) Ja mialam / mam ale bardzo bardzo w malym stopniu ta Agorafobie. Tzn moja nerwica chciala zapuscic macki i w ten rejon mojego zycia no ale jej zbytnio nie wyszlo.
Franczesko Twoj sposob reagowania jest dosc nie typowy :) Moze kiedys czegos sie wystraszylas wlasnie takiego? Ze wiesz ktos cie (nawet za dzieciaka ) wystraszyl jak bylas na jakims odludziu? Dosc ciekawe to :)))
Awatar użytkownika
Franczeska
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 29 grudnia 2013, o 22:02

6 lutego 2014, o 18:21

Nie, nie zawsze tak miałam czasami gorzej, czasami lepiej, po prostu jakbym sie denerwolala ze sie potkne czy coś i bedzie siara, ale nigdy sie czyms takim nie przejmowalam i to mnie dziwi ze takie cos sie pojawia. Dlatego zawsze ręce w kieszeni bo inaczej jest to zbyt dokładne i nie wiem co ze soba zrobić.
To czego najbardziej pragniesz, znajduje się po drugiej stronie strachu
Awatar użytkownika
lenka89
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 177
Rejestracja: 13 grudnia 2013, o 22:18

6 lutego 2014, o 18:22

rozumiem wczesniej nie przeszkadzalo a teraz jebudu i az nazbyt sie tym czlowiek przejmuje tudziez zastanawia :)
Awatar użytkownika
Luna Tic
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 15 lutego 2014, o 17:27

17 lutego 2014, o 13:54

W piątek zmusiłam się do wyjścia, bo miałam do załatwienia coś, na czym mi zależało. Skończyło się mega atakiem paniki, nie mogłam oddychać i wręcz sparaliżowało mnie. Usiadłam na kwietniku przy ulicy i bałam się choćby drgnąć, tak słabo mi było. W końcu jednak zebrałam się i ruszyłam z powrotem do domu. Do następnego piątku na pewno nigdzie nie wyjdę.

Mam podobnie jak tajemnica i Franczeska - ściska mnie ze strachu, gdy słyszę kroki na schodach. Jeśli nie spodziewam się jakiegoś kuriera lub zapowiedzianego gościa, to najczęściej nie reaguję na dzwonek. Siedzę cicho i czekam aż intruz sobie pójdzie. Ale w moim przypadku nie chodzi o konieczność otwarcia drzwi, ale raczej o wejście w interakcję z drugim człowiekiem.
I need shelter from myself, if u can hear me please send help...
Niewiele trzeba, by się w samym sobie dać żywcem zagrzebać.
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

17 lutego 2014, o 16:00

No ale powolutku i tak bedzie trzeba poszerzac ta stefe komfortu :) Przeciez na zawsze nie zamkniesz sie w domu :)
Awatar użytkownika
Luna Tic
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 15 lutego 2014, o 17:27

18 lutego 2014, o 12:28

Na ile mogę, na tyle się staram. Poza tym nawet gdybym chciała, to nie da się w ogóle nigdy i nigdzie nie wychodzić. Mam też lepsze dni, gdy w miarę dobrze się czuję, i wtedy wybieram się na jakiś spacer. Wiosną i latem, gdy jest ciepło, zdarza mi się iść czasem do jakiegoś lokalu, bo w ciepłe dni można siedzieć na zewnątrz, więc jest łatwiej niż tkwić w zamkniętym, małym, zaludnionym i brzęczącym od ludzkich głosów pomieszczeniu.
Wiosna się zbliża, więc mam nadzieję, że będę choć troszkę częściej bywać poza domem :).
I need shelter from myself, if u can hear me please send help...
Niewiele trzeba, by się w samym sobie dać żywcem zagrzebać.
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

18 lutego 2014, o 13:22

A od dawna masz taki problem z tym wychodzeniem? no wiosna juz idzie wiec w sam raz :)
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Awatar użytkownika
Luna Tic
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 15 lutego 2014, o 17:27

18 lutego 2014, o 13:31

Zaczęło się 18 lat temu, ale wtedy nie było jeszcze tak źle. A tak naprawdę ostro to mnie trzyma ok. 8 lat.
I need shelter from myself, if u can hear me please send help...
Niewiele trzeba, by się w samym sobie dać żywcem zagrzebać.
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

18 lutego 2014, o 15:40

No troche sie z tym uzerasz ale wiesz czy to jest fobia spoleczna, czy po prostu mix zaburzen? Zreszta to nie az tak istotne tak naprawde :) Probowalas terapii i ogolnie leczenia do tej pory? Tak pytam z ciekawosci Anetkowskiej :)
Czy bardziej jednak bylas bierna co do tego?
Mnie najbardziej w problemach z wychodzeniem pomagalo wychodzenie ale no nie bylo to latwe na poczatku, to musze przyznac.
Awatar użytkownika
Luna Tic
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 15 lutego 2014, o 17:27

18 lutego 2014, o 16:30

Myślę, że przede wszystkim jest to fobia społeczna, plus nerwica lękowa i inne dziadostwa.

Próbowałam to leczyć. Najpierw kilka miesięcy terapii na oddziale w szpitalu. Pomogło na trochę, a potem koszmar wrócił. Zaczęłam więc chodzić na terapię prywatnie, ale kosztowała za dużo i musiałam przerwać. Łykałam też jakieś prochy, jednak fatalnie się po nich czułam, a że jedną z moich fobii jest lęk przed lekami, odstawiłam wszystko.
I need shelter from myself, if u can hear me please send help...
Niewiele trzeba, by się w samym sobie dać żywcem zagrzebać.
aryaK
Gość

19 lutego 2014, o 00:51

ah agorafobia, jeden z moich zabijający życie twarzyskie problemów .__. moja agora jest poważna, ze wychodzę dalej tylko jak musze cos załatwic i tylko jak mnie ktos weźmie samochodem podwiezie, dobija juz mnie to .__. a internet nie pomaga wszedzie czytam że żeby się z tego wyleczyć to leki i terapia.. na terapie pujde najszybciej jak sie da, ale czy faktycnie leki sa do tego konieczne? ;c nie chcę kolejnych prochów, chyba ze jakieś ziołowe .__.
ODPOWIEDZ