Witam, ponownie nie było mnie trochę ale mam wrażenie ze znowu zaczynam mieć lekowe stany, odnośnie mojego zdrowia, od 5 lat radziłem sobie dobrze w stanach lękowych odpoczynek zmianę trybu życia z ciągłego szybkiego dążenia do czegoś, ale ostatnio podnosiłem coś strzeliło mi coś w kregosłupie, i tak myśle ze od tego się znowu zaczeło kilka dni bólu ale potem gdzieś byłem ospały w dzień mi się przysneło taki osłabiony byłem, ale po 2 tygodniach zmierzyłem sobie ciśnienie i miałem 140/95 i się zaczeło myślenie o tym ze coś mi jest jeszcze doszedł lekki ból głowy i takie mega zmeczenie, ale potem powiedziałem sobie ze przecież nic Ci nie jest, i przez następny tydzen było ok, teraz zaczynam urlop i znowu jakies myslenie od rana gdzieś tam zmeczenie i spanie, nie czytam dr google bo wiem ze bardziej bym sie zafiksował znow, byłem u lekarza ktrory jest psychiatrą ale przyjmuje u ogolnego i dał mi tabletki na uspokojenie, kiedyś mi już pomógł własnie w taki sposób ale pamiętam też ze rozmowa na forum też pomagał do pozytywnego nastawienia i dlatego chiałem napisać. Może pomoże.

I jeszcze pytanie bo tez mam troche z tym problem odbija mi sie nieraz pusto ale tez nie wiem czy to nie od stresu i lęku który powstaje, moze ktos z was tez tak ma. I jeszcze domyślam się ze sa to zaburzenia lekowe bo gdy gdzieś wyjadę z domu na weekend i odpoczywam niemalże wszystko mija i jest dobrze.

Cześć, może to zdarzenie z kręgosłupem spowodowało napiecie i stres, strach i mysli o zdrowie a wtedy nerwica przypomniała o sobie. Często gdy coś wiąże się z zagrożeniem a mamy lub mieliśmy nerwice to ona lubi się nasilać lub przypominać lekko o sobie, ślady w podświadomości długo się zacierają, mógł tu uruchomić się jakiś stary nawyk nerwicowy np zwracanje uwagi na kazde zagrożenie i robienie tego nadmiernie.
Odbijanie się puste mialem dość często i u mnie zniknęło to gdy moj stan w pełni się poprawil i takie rzeczy też moga byc z nerwicy wkoncu to stan zagrożenia gdzie ciało spina sie do walki spina się również żołądek.
A z tymi wyjazdami na weekend odpoczywasz widać i jestes z dala od codzienności, może na codzień jest sporo stresów?,

Trochę stresów jest i wiem że właśnie jak coś się dzieje to mnie spina a bardzo że zaraz coś poważnego jest staram się pracować nad tym, napewo też za dużo narzucam sobie w projektach że coś ma być zrobione potem wychodzi że dłużej to trwa i też gdzieś to w głowie siedzi nie jest proste nie myśleć tak ale staram się i myślę że będzie lepiej

Wiesz, właśnie stresy się przyczyniają do powracania nerwicowych nawyków i zachowan i tu trzeba popracować trochę nad stresem. Starać się mniej przejmować, racjonalnie i z dystansem podchodzić do wielu spraw w życiu no i umieć się odstresować czymś co lubimy robić. Można osłabić stres i wziąć go na swoją stronę. Stres ma nas chronić ale jak pozwolimy mu wejść nam na głowę to wtedy nam zaszkodzi. Oczywiście wyrobienie podejścia wymaga czasu ale warto to powoli zmieniać i dać większe zrozumienia dla siebie że jest sie tylko czlowiekem, do życia i budować dystans.

Wiem że tak trzeba bo już raz to miałem ale teraz wróciło i szukam podobnie mechanizmu odwrócenia tego stresu związanego z nerwica wiem że nie da się tego odwrócić odrazu bo budował się pewnie latami a zawsze tak jest że by coś się chciało już wiec musze pracować

U mnie podobna sytuacja. Przez dwa lata miałam spokój, przyjmowanie leków, odstawienie w kwietniu 2021. Ponad tydzień temu spadłam z huśtawki i trochę się potłukłam, głównie bol kręgosłupa i mięśni i tak nerwica wróciła, strach o swoje zdrowie i wrocily pozostałe objawy