Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Natura procesu postępu zaburzeń lękowych i nie tylko

Materiały Divina
Regulamin forum
Uwaga! Attention! Achtung! 注意广告!
Ten dział poświęcony jest materiałom forumowym, służą one "do odczytu" czyli nabywania informacji i ewentualnie komentarza. Nie opisuj tu swojej historii, objawów i nie zadawaj pytań o zaburzenia.
Jeśli masz taką potrzebę przejdź na stronę główną forum - Kliknij - do sekcji FORUM DYSKUSYJNE, tam masz dostępnych wiele działów do rozmów, pytań itp.
ODPOWIEDZ
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

8 listopada 2015, o 13:50

Witajcie przyjaciele!

W tym wpisie chciałbym przedstawić na czym opiera się proces wychodzenia z zaburzenia lękowego, oraz opisać czym jest sam proces w sobie, ponieważ sama natura procesu rządzi się tymi samymi prawami w jakimkolwiek aspekcie życia, z czego myślę że warto jest sobie zdać sprawę. Nim jednak przejdę do konkretów, to zastanówmy się w ogóle nad tym czym dla nas samych jest proces, lub jak go postrzegałaś/łeś do tej pory. Nie będę ukrywał że dla mnie proces był zawsze swoistym rozwojem w którym nie uwzględniałem porażek ani niepowodzeń. Był to duży błąd ponieważ dopóki tego nie zrozumiałem, to uważałem tak jak większość z Was, że każde niepowodzenie świadczy o tym że trzeba zaczynać od początku lub że jestem za słaby by to czy tamto osiągnąć. A właśnie natura procesu postępu opiera się na...

...NAUCE

Tak, to właśnie nauka jest podstawowym fundamentem jakiegokolwiek postępu w jakiejkolwiek dziedzinie. Przy zaburzeniach nie jest inaczej, a wręcz tutaj ta podstawa jest kluczowa, ponieważ w tym wypadku, wszystko opiera się na wypracowaniu w sobie innego podejścia do swoich myśli, emocji i przeróżnych stanów psychicznych co wymaga czasu ze względu na samą emocjonalność i wrażliwość w sobie każdego z Was. Tak więc skoro już wiemy że nauka jest tym fundamentem rozwoju, to warto też tutaj nadmienić o tym że uczymy się poprzez...

...PORAŻKI

Chociaż w sumie porażka brzmi zbyt mocno, zamieńmy to słowo na niepowodzenia/potknięcia jako że samą porażką w sobie jest zaprzestanie jakiegokolwiek działania w danym kierunku i poddania się. W odniesieniu do pracy nad swoim zlęknionym umysłem, byłoby to na przykład zamknięcie się w domu na 4-ry spusty po ataku paniki, lub rezygnacja ze wszystkiego przez zaburzenie lękowe. Jeżeli tak robisz to ponosisz porażkę więc podnoś się czym prędzej i działaj, bo znając już strukturę jak i ogólne zależności i prawa lęku na Twoje emocje, myśli i Ciebie, wiesz już że to iluzja ( a jeśli nie wiesz bo na przykład jesteś nowym użytkownikiem lub czegoś nie rozumiesz, to zapraszam Cię tutaj: info-dla-swiezakow-i-obytych.html :) ).

Tak więc każdy proces postępuje z potknięciami. Dlaczego? Bo właśnie na tych potknięciach się uczymy, te potknięcia umożliwiają nam tak naprawdę rozwój i dalszą pracę nad sobą. Najgorzej jest nie wiedzieć jak nad sobą pracować i nad czym. Dajmy przykład: Jest sobie osoba która chce nauczyć się lepiej zarządzać swoim czasem. To jej postanowienie. Samo założenie tego celu wzięło się z tego że zauważyła że nie wyrabia się z danymi określonymi zadaniami które sobie zaplanowała i chciałaby się nauczyć lepiej tym czasem zarządzać by zwiększyć swoją produktywność. Taka osoba szuka najpierw wiedzy, więc kupuje lub nabywa różnego typu kursy/książki/czyta artykuły o tej tematyce itp itd. Teraz pytanie, czy ta osoba od samej wiedzy nauczy się lepiej zarządzać czasem? Nie, sama nabyta wiedza nie przełada się jeszcze na nauczenie, sama wiedza zwiększy tej świadomość tej soby i poszerzy horyzonty oraz pomoże znaleść rozwiązania by lepiej tym czasem zarządzać. Jednak nie oznacza to wcale że po przeczytaniu czy przesłuchaniu danej kwestii ta osoba już nabędzie tą umiejętność. Do tego potrzebny jest właśnie proces. Sama wiedza rozpoczyna proces, następnie potrzebne jest...

...DOŚWIADCZANIE

Dlaczego? Ponieważ doświadczanie weryfikuje tą wiedzę i świadczy o jej skuteczności. Kontynuując powyższy przykład: Osoba która nabyła wiedzę o nowych technikach/strategiach/rozwiązania w zarządzaniu czasem musi teraz tą wiedzę zastosować w swoim życiu. Więc próbuje, stara się i tutaj zachodzi właśnie bardzo ważny moment – potyka się. Dlaczego? Ponieważ wdrażając tą wiedzę w życie, dostrzega jak trudne jest trzymanie się tych postanowień, powodem jest sam fakt silnych nawyków z przeszłości gdzie ta osoba zarządzała tym czasem w inny sposób z marnym skutkiem. Więc na 100% nie wyjdzie jej wszystko książkowo i tak jak dokładnie tego chce bo właśnie doświadczanie jej to weryfikuje i pokazuje te zależności pomiędzy starymi nawykami, nabytą wiedzą, motywacją i całą masą innych aspektów takich jak: determinacją, uporem, cierpliwością, samodyscypliną itp. Innymi słowy, doświadczanie wszystko weryfikuje i jest tuż po nauce, najważniejszą częścią każdego procesu. Po doświadczaniu następuje kolejny element, a jest nim...

...ZMIANA

Ten element jest tym na który sie niestety najdłużej czeka. Dlaczego? Ponieważ wszelkie zmiany wymagają wprowadzenia ( te powyższe bloczki tekstu o tym właśnie mówiły :D ) Zmiana jest tym momentem w którym widzimy w końcu skuteczność naszych działań po tej całej drodze porażek, zwątpień, trudności i wyzwań. Dopiero teraz ta wiedza która została zweryfikowana doświadczaniem dała efekt zmiany. Pewnie się teraz zastanawiasz jak długi to proces? W tym wypadku wszystko zależy od tego czego ten proces dotyczy. Każdy proces wymaga systematyczności i uporu by zmienić nawyk i wyrobić sobie nowe ścieżki neuronowe które się tworzą z praktyką danej czynności. Dlatego tak ważny jest właśnie upór. Upór najbardziej chyba ze wszystkich elementów gwarantuje zmianę. Dlaczego? Ponieważ upór wspiera cięzką pracę, a ciężka praca daje efekty zmiany. Znacie takie powiedzonko? „ Gdy talent się kończy, ciężka praca wiecznie trwa”.
Mam nadzieję że widzisz już drogi czytelniku jak to się odnosi do wychodzenia z zaburzeń lękowych? To również jest proces i to proces głównie...

...MENTALNY

Przy zaburzeniu lękowym jest taka sama natura procesu, takie same elementy progresji, jednak tutaj wszystko opiera się na uspokajaniu swojego umysłu i pokazywaniu mu że nie ma się czego bać. To praca nad samym sobą, wewnętrznie, mierząc się ze swoimi emocjami, myślami i ogólnym samopoczuciem. To praca nad własną podświadomością, a podświadomość jest jak to często piszę, jak takie małe dziecko. Ona nie wierzy w słowa/teksty/twierdzenia. Ona wierzy w FAKTY. A fakty są takie że trzęsiesz portkami z niewiadomych przyczyn (dopóki nie zrozumiesz świadomie swoich powodów i ogólnie tych wszystkich mechanizmów). Dla Twojej podświadomości nie jest ważne że nie ma tego realnego zagrożenia, dla niej jest bo umysł jest z jednej strony na tyle prymitywny by aktywować swoje ‘radary’ i zwiększać czujność przez wyobrażenia. To z jednej strony nasza potęga, a z drugiej też i duże wyzwanie bo wyobraźnia jest potężną krainą. Tak czy owak natura progresu w odburzaniu jest taka sama, wypiszę to może w punktach dla przejrzystości poniższego przekazu

1.Najpierw zdobywa się wiedzę o mechanizmach lękowych, co przez co, na co, i po co oraz dlaczego :D

2. Kolejne jest to doświadczanie czyli wprowadzanie tej wiedzy w życie bo sama wiedza nie sprawia że dajemy jakiekolwiek bodźce do swojej podświadomości, to bardzo ważne by o tym pamiętać że podświadomości trzeba dawać bodźce. Samo mówienie sobie tego czy tamtego nic nie zmieni. Prawdziwe zmiany zachodzą w doświadczaniu/działaniu, weryfikowaniu fikcji z faktami. Obaw z realiami.

3. Przy doświadczaniu przychodzą potknięcia, doświadczamy również porażek bo jest to właśnie częścią procesu. Kolejny bardzo ważny element że to nie świadczy o tym że się cofacie lub zatrzymujecie w miejscu. NIE! To jest właśnie element konieczny przez nawyki lękowe, obawy, wątpliwości i gorsze samopoczucia. To wszystko sprawia że tak jak w każdym procesie, będą też potknięcia, gorsze dni etc. Kłania się tutaj zmiana nawyków i przekonywanie swojej podświadomości że nie ma się czego bać, oraz tworzenie nowych ścieżek neuronowych. Nowych przekonań i strategii, nowego podejścia i filozofii. TAK, będę to powtarzał bardzo wiele razy, bo wiem że każde powtórzenie daje Waszemu umysłowy praktykę przyswojenia tych informacji. A to zawsze na plus. :D

4.Proces zaczyna przechodzić w fazę zmiany, zaczynamy dostrzegać nasze sukcesy, działanie daje efekt, widzimy że tych dni gorszych jest coraz mniej, a coraz więcej tych dni lepszych. To zazwyczaj daje motywację do dalszego działania w danym kierunku przy każdym procesie. Po prostu sukcesy nas motywują a porażki demotywują. Jednak właśnie kluczowym jest to by porażki traktować jako wyzwania i testy, jako sprawdziany swojego aktualnego poziomu na którym się jest i zamieniać je w kolejny sukcesy. Bo jak to się często mówi: bez porażek nie ma sukcesów. Dlaczego? Przeczytaj jeszcze raz powyższe bloczki tekstu a znajdziesz odpowiedź :DD.

5. No i w końcu mamy nasze pożądane zmiany. Umysł się uspokaja, ataki paniki ustają, lęk ustaje, objawy somatyczne i psychiczne również ustają. Mamy wolność wypracowaną działaniem a tak naprawdę to obniżaniem temu wszystkiemu wartości, akceptacją, ignorowaniem tego wszystkiego i życiem dalej swoim życiem, w uczesnym czasie na różnych % ale teraz zbliżając się już do życia na pełne 100%. Tak, udało się! Nie, wróć... nic się nie udało, wypracowaliśmy to sobie sami naszym uporem i ciężką pracą czego serdecznie możemy sobie pogratulować i kupić sobie naszą ulubioną czekoladę :D

Tak to się prezentuje, taka jest natura progresji procesu. Mam nadzieję że coś Wam to rozjaśniło i dodało kolejny element do układanki zwanej: odburzaniem ale i nie tylko. Bo tak jak pisałem na samym początku, dotyczy to wszelkich aspektów rozwoju osobistego. :)

Teraz może jeszcze małe przypomnienie ważnych kwestii które się z tym wszystkim wiążą w odniesieniu już stricte do zaburzeń lękowych opisanych tradycyjnie w PFAQ (potencjalnie najczęściej zadawane pytania)

1. Jak wygląda ratio procesu wychodzenia z zaburzeń lękowych?

Ratio w odniesieniu do dni lepszych a gorszych jest takie (legenda: DG –dni gorsze DN – dni lepsze )
DG 2:1 DN
DG 1:1 DN
DG 1:2 DN


2. Ratio się kończy 1:2, czyli to oznacza że dni gorsze nadal są nawet na końcu procesu?

Trzeba tutaj określić co mamy na myśli mówiąc gorszy dzień. Bo gorsze dni miewa każdy, dlatego tutaj zostawiłem że jak każdy człowieku, nawet po wyjściu z zaburzenia będziemy mieli swoje gorsze dni ALE JUŻ NIE BĘDĄ ONE WYWOŁANE ZABURZENIEM ANI LĘKIEM. To trzeba rozróżnić, nie chciałem dawać ratio 0:2 ponieważ jest to ogólna rozpiska biorąca pod uwagę również takie ogólne gorsze dni i chwile wywołane innymi czynnikami niż zaburzenie. Zaburzeniowo można by stwierdzić że na końcu jest 0:2 jednak życiowo 1:2 jest normą. :)

3. No dobrze, ale ja mam już zaburzenie lękowe x lat i u mnie ten proces się bardzo ślimaczy, czy nadal mogę z tego wyjść? Tracę już czasami nadzieję że jest to możliwe.

Oczywiście że możesz! To teraz ja zadam Tobie pytanie: czy osoba która w przykładzie który dałem w powyżej może nauczyć się lepiej zarządzać swoim czasem? Czy po wielu latach tkwienia w danych nawykach można je zmienić? Czy osoby które uczęszczają na terapie odnośnie różnych nałogów lub ogólnie chcą rzucić nałogi mogą to zrobić? Widzisz, jeżeli na wszystkie moje pytanie odpowiedziałeś/laś sobie tak, to i na swoje możesz tak samo odpowiedzieć. Wszystko opiera się tutaj na wierze w siebie, na podejściu do samego siebie, na przyjacielskiej postawie i przede wszystkim, dążeniu z UPOREM jak to Victor często powtarza w swoich wpisach oraz nagraniach. itp. To my sami sobie stawiamy mury, to my sami siebie ograniczamy, ja zawsze jestem zdania że dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą bo WIDZĘ TO W ŻYCIU. Ty również to możesz dostrzec po samym Twoim staraniu i fakcie że się nie poddałaś/łeś skoro czytasz ten wpis. Więc tak, można a to jak szybko zależy tylko i wyłącznie od samego Ciebie. :)

Uff... dobrnęliśmy do końca tej procesowej podróży, gdyby coś było nie jasne lub byłyby jakiekolwiek uwagi to piszcie śmialo pod tym wpisem. Życzę Wam przede wszystkim uporu w dążeniu do Waszych wszelakich celów oraz tej końcowej, finalnej PERMANENTNEJ WOLNOŚCI EMOCJONALNEJ. :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
Tojajestem
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 380
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 19:03

8 listopada 2015, o 18:40

Wydaje mi sie, ze czs w tym forum wlaczyc lajkowanie. Chetnie bym nacisnal "lubie to" ;)
Ważne, żeby w trudnych chwilach pamiętać o własnych cytatach ;)
Awatar użytkownika
jagaaga
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 227
Rejestracja: 13 września 2014, o 19:02

2 grudnia 2015, o 01:55

Jak zwykle trafiłeś w sedno ^^
Potrzeba CZASU. Tyle czasu- ile POTRZEBA
Vanillasky5
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 26 stycznia 2016, o 01:10

26 stycznia 2016, o 12:42

Uwielbiam to jak prosto piszecie;)Nawet człowiek w lęku od razu wie o co chodzi;)
kamilpc
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 210
Rejestracja: 28 kwietnia 2016, o 18:21

4 lipca 2016, o 19:29

Divin swietny artykul :) w odburzaniu chodzi wlasnie o nastawienie z jakim do tego podchodzimy .Jak bedziemy z uporem praktykowali to co sobie zalozylismy to dojdziemy na sam sczyt i z tego sczytu zobaczymy ogrom pracy jaki wlozylismy w nasza prace nad soba i gdzie to nas doprowadzilo.
Twoje życie ,twój wybór to ty decydujesz kim chcesz być ,co chcesz osiągnąc ,jak żyć
Kto nie ma odwagi do marzeń nie będzie miał sił do walki
Wróć z tarczą lub na niej.Walcz o swoje życie
jajko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 14 marca 2016, o 07:14

5 lipca 2016, o 00:22

Dziękuje Ci za ten wpis :) właśnie przechodzę kryzys i jak na zawołanie pojawia sie cos świeżego, co daje nadzieje i motywacyjnego kopa. Muszę przestać sie buntować i płakać, tylko zakasać rękawy i lecieć z tematem. Dociera do mnie, ze nikt mnie za rękę z tego nie wyciągnie, ze po przeczytaniu całego forum nie obudzę sie i świat bedzie odczarowany. Dzięki i pozdrawiam mocno !
Syr 11,10: "Synu, nie bierz na siebie zbyt wiele spraw, bo jeśli będziesz je mnożył, nie unikniesz szkody. I choćbyś pędził, nie dopędzisz, a uciekając nie uciekniesz."
ODPOWIEDZ