Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Natrętne myśli.

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Sia03
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 28 sierpnia 2018, o 19:21

21 września 2019, o 12:47

Hej. Piszę, ponieważ już było u mnie trochę lepiej. Ale nadal nie mogę sobie poradzić z natretnymi myślami. W pracy ciągle skupiam się na swoich myślach, zamiast skupić się na wykonywanej pracy czy rozmowie z ludźmi. Ciągle coś sobie wkrecam, już nie daje rady, gubię się w tym wszystkim. W domu tak samo nie potrafię się skupić na niczym, na oglądaniu filmu np. Ciągle uciekam do swojej analizy myślowej... Od czego zacząć, żeby to minęło?
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

21 września 2019, o 19:35

Proszę o przeniesienie tematu do odpowiedniego działu :)
Sia03
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 28 sierpnia 2018, o 19:21

22 września 2019, o 10:30

W jaki sposób przenieść? Bo troszkę nie mogę się odnaleźć na forum.
Sia03
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 28 sierpnia 2018, o 19:21

22 września 2019, o 19:43

witorrr98 pisze:
21 września 2019, o 19:35
Proszę o przeniesienie tematu do odpowiedniego działu :)
W jaki sposób?
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

22 września 2019, o 22:13

Przeniósł moderator już jakiś za Ciebie, więc spoko już nie ma tematu :D

Co do natrętnych myśli, to obecnie mocno skupiasz się na wnętrzu, czyli typowo reakcja walcz-uciekaj.

Zacznij od zdobycia wiedzy czym nerwica w ogóle jest, i mówie tu o nerwicy globalnie, bez rozbdrabniani czy to natręctw, czy zwykła, masz tu na forum multum materiałów.
Kolejny krok to poznanie schematu działania myśli i uświadomienie sobie że do głowy może wpaść każda myśl, i na to jakie wpadna bezpośrednio wpływu nie masz, i tu zacznie świtać lampa że problemem jest tak na dobrą sprawe nasza reakcja i to że pojawiają się silne EMOCJE, i często początkowo mimo logiki i tego że wiesz że coś jest irracjonalne, że przeszkadza, że powoduje wycofanie etc. to nie mozna się temu oprzeć, właściwie działają te myśli jak uzależnienie, niby nie chce, niby wiem że jest problem (chociaż nie każdy uzależniony zdaje sobie sprawę albo się przyznaje) a mimo to jest to tak silne i nie mogę się oprzeć.
Kolejny etap to praca nad samym sobą i jest to ciężkie dosć, jednak tu jeżeli możesz sobie pozwolić to warto czytać mateirały z forum i filmiki na youtube, ale znaleźć też sobie DOBREGO terapeutę, bo czasami to że mamy OCD, wynika z mechanizmów głęboko zakorzenionych które powstały dużo wcześniej, z wychowania, dzieciństwa, konfliktów wew, naszej osobowości czy też cech, etc.
Później w końcu zacznie być lepiej, jednak kryzysy się będą zdarzać, i to może być w różnym czasie, dniu etc. Sam wiem po sobie że już dużo pracy wykonałem i czuję że jestem coraz bliżej "odburzenia" jednak czasami jak już jest naprawdę dobrze to takie zawirowania czy zmiany nastroju potrafia zamieszać, ale wtedy trzeba trzymać się logiki i świadomości że to właśnie chwilowy spadek i właściwie to dowód na to że dobrze działamy i nerwica ma coraz mniej do powiedzenia :)
Sia03
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 28 sierpnia 2018, o 19:21

23 września 2019, o 11:16

karoolpl pisze:
22 września 2019, o 22:13
Przeniósł moderator już jakiś za Ciebie, więc spoko już nie ma tematu :D

Co do natrętnych myśli, to obecnie mocno skupiasz się na wnętrzu, czyli typowo reakcja walcz-uciekaj.

Zacznij od zdobycia wiedzy czym nerwica w ogóle jest, i mówie tu o nerwicy globalnie, bez rozbdrabniani czy to natręctw, czy zwykła, masz tu na forum multum materiałów.
Kolejny krok to poznanie schematu działania myśli i uświadomienie sobie że do głowy może wpaść każda myśl, i na to jakie wpadna bezpośrednio wpływu nie masz, i tu zacznie świtać lampa że problemem jest tak na dobrą sprawe nasza reakcja i to że pojawiają się silne EMOCJE, i często początkowo mimo logiki i tego że wiesz że coś jest irracjonalne, że przeszkadza, że powoduje wycofanie etc. to nie mozna się temu oprzeć, właściwie działają te myśli jak uzależnienie, niby nie chce, niby wiem że jest problem (chociaż nie każdy uzależniony zdaje sobie sprawę albo się przyznaje) a mimo to jest to tak silne i nie mogę się oprzeć.
Kolejny etap to praca nad samym sobą i jest to ciężkie dosć, jednak tu jeżeli możesz sobie pozwolić to warto czytać mateirały z forum i filmiki na youtube, ale znaleźć też sobie DOBREGO terapeutę, bo czasami to że mamy OCD, wynika z mechanizmów głęboko zakorzenionych które powstały dużo wcześniej, z wychowania, dzieciństwa, konfliktów wew, naszej osobowości czy też cech, etc.
Później w końcu zacznie być lepiej, jednak kryzysy się będą zdarzać, i to może być w różnym czasie, dniu etc. Sam wiem po sobie że już dużo pracy wykonałem i czuję że jestem coraz bliżej "odburzenia" jednak czasami jak już jest naprawdę dobrze to takie zawirowania czy zmiany nastroju potrafia zamieszać, ale wtedy trzeba trzymać się logiki i świadomości że to właśnie chwilowy spadek i właściwie to dowód na to że dobrze działamy i nerwica ma coraz mniej do powiedzenia :)
Czyli możliwe jest wyjście z tego, nie skupianie sie na tych myślach aż tak? Jak to było u mnie przed zaburzeniem. Już wcześniej oglądałam filimki Divovica, ale nie wdrażam tego chyba. :( Dziękuję Ci za odpowiedź. :)
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

23 września 2019, o 13:32

Sia03 pisze:
23 września 2019, o 11:16
karoolpl pisze:
22 września 2019, o 22:13
Przeniósł moderator już jakiś za Ciebie, więc spoko już nie ma tematu :D

Co do natrętnych myśli, to obecnie mocno skupiasz się na wnętrzu, czyli typowo reakcja walcz-uciekaj.

Zacznij od zdobycia wiedzy czym nerwica w ogóle jest, i mówie tu o nerwicy globalnie, bez rozbdrabniani czy to natręctw, czy zwykła, masz tu na forum multum materiałów.
Kolejny krok to poznanie schematu działania myśli i uświadomienie sobie że do głowy może wpaść każda myśl, i na to jakie wpadna bezpośrednio wpływu nie masz, i tu zacznie świtać lampa że problemem jest tak na dobrą sprawe nasza reakcja i to że pojawiają się silne EMOCJE, i często początkowo mimo logiki i tego że wiesz że coś jest irracjonalne, że przeszkadza, że powoduje wycofanie etc. to nie mozna się temu oprzeć, właściwie działają te myśli jak uzależnienie, niby nie chce, niby wiem że jest problem (chociaż nie każdy uzależniony zdaje sobie sprawę albo się przyznaje) a mimo to jest to tak silne i nie mogę się oprzeć.
Kolejny etap to praca nad samym sobą i jest to ciężkie dosć, jednak tu jeżeli możesz sobie pozwolić to warto czytać mateirały z forum i filmiki na youtube, ale znaleźć też sobie DOBREGO terapeutę, bo czasami to że mamy OCD, wynika z mechanizmów głęboko zakorzenionych które powstały dużo wcześniej, z wychowania, dzieciństwa, konfliktów wew, naszej osobowości czy też cech, etc.
Później w końcu zacznie być lepiej, jednak kryzysy się będą zdarzać, i to może być w różnym czasie, dniu etc. Sam wiem po sobie że już dużo pracy wykonałem i czuję że jestem coraz bliżej "odburzenia" jednak czasami jak już jest naprawdę dobrze to takie zawirowania czy zmiany nastroju potrafia zamieszać, ale wtedy trzeba trzymać się logiki i świadomości że to właśnie chwilowy spadek i właściwie to dowód na to że dobrze działamy i nerwica ma coraz mniej do powiedzenia :)
Czyli możliwe jest wyjście z tego, nie skupianie sie na tych myślach aż tak? Jak to było u mnie przed zaburzeniem. Już wcześniej oglądałam filimki Divovica, ale nie wdrażam tego chyba. :( Dziękuję Ci za odpowiedź. :)
Pewnie że tak, jednak potrzeba dużo samozaparcia i pracy nad samym sobą, bo nie jest to łatwe, czasami wydaje się że jest beznadziejnie i w ogóle kupa, ale to mija, zawsze jest kolejny dzień, zawsze coś nowego ;D ale da się, walcz i się nie poddawaj, idź na terapie i ogarniaj mateirały na froum, a czeka Cię wyzdrowienie :)
Sia03
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 28 sierpnia 2018, o 19:21

2 października 2019, o 08:32

karoolpl pisze:
23 września 2019, o 13:32
Sia03 pisze:
23 września 2019, o 11:16
karoolpl pisze:
22 września 2019, o 22:13
Przeniósł moderator już jakiś za Ciebie, więc spoko już nie ma tematu :D

Co do natrętnych myśli, to obecnie mocno skupiasz się na wnętrzu, czyli typowo reakcja walcz-uciekaj.

Zacznij od zdobycia wiedzy czym nerwica w ogóle jest, i mówie tu o nerwicy globalnie, bez rozbdrabniani czy to natręctw, czy zwykła, masz tu na forum multum materiałów.
Kolejny krok to poznanie schematu działania myśli i uświadomienie sobie że do głowy może wpaść każda myśl, i na to jakie wpadna bezpośrednio wpływu nie masz, i tu zacznie świtać lampa że problemem jest tak na dobrą sprawe nasza reakcja i to że pojawiają się silne EMOCJE, i często początkowo mimo logiki i tego że wiesz że coś jest irracjonalne, że przeszkadza, że powoduje wycofanie etc. to nie mozna się temu oprzeć, właściwie działają te myśli jak uzależnienie, niby nie chce, niby wiem że jest problem (chociaż nie każdy uzależniony zdaje sobie sprawę albo się przyznaje) a mimo to jest to tak silne i nie mogę się oprzeć.
Kolejny etap to praca nad samym sobą i jest to ciężkie dosć, jednak tu jeżeli możesz sobie pozwolić to warto czytać mateirały z forum i filmiki na youtube, ale znaleźć też sobie DOBREGO terapeutę, bo czasami to że mamy OCD, wynika z mechanizmów głęboko zakorzenionych które powstały dużo wcześniej, z wychowania, dzieciństwa, konfliktów wew, naszej osobowości czy też cech, etc.
Później w końcu zacznie być lepiej, jednak kryzysy się będą zdarzać, i to może być w różnym czasie, dniu etc. Sam wiem po sobie że już dużo pracy wykonałem i czuję że jestem coraz bliżej "odburzenia" jednak czasami jak już jest naprawdę dobrze to takie zawirowania czy zmiany nastroju potrafia zamieszać, ale wtedy trzeba trzymać się logiki i świadomości że to właśnie chwilowy spadek i właściwie to dowód na to że dobrze działamy i nerwica ma coraz mniej do powiedzenia :)
Czyli możliwe jest wyjście z tego, nie skupianie sie na tych myślach aż tak? Jak to było u mnie przed zaburzeniem. Już wcześniej oglądałam filimki Divovica, ale nie wdrażam tego chyba. :( Dziękuję Ci za odpowiedź. :)
Pewnie że tak, jednak potrzeba dużo samozaparcia i pracy nad samym sobą, bo nie jest to łatwe, czasami wydaje się że jest beznadziejnie i w ogóle kupa, ale to mija, zawsze jest kolejny dzień, zawsze coś nowego ;D ale da się, walcz i się nie poddawaj, idź na terapie i ogarniaj mateirały na froum, a czeka Cię wyzdrowienie :)
Oby było tak jak mówisz. Jak jest u Ciebie aktualnie?
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

2 października 2019, o 10:14

Sia03 pisze:
2 października 2019, o 08:32
karoolpl pisze:
23 września 2019, o 13:32
Sia03 pisze:
23 września 2019, o 11:16

Czyli możliwe jest wyjście z tego, nie skupianie sie na tych myślach aż tak? Jak to było u mnie przed zaburzeniem. Już wcześniej oglądałam filimki Divovica, ale nie wdrażam tego chyba. :( Dziękuję Ci za odpowiedź. :)
Pewnie że tak, jednak potrzeba dużo samozaparcia i pracy nad samym sobą, bo nie jest to łatwe, czasami wydaje się że jest beznadziejnie i w ogóle kupa, ale to mija, zawsze jest kolejny dzień, zawsze coś nowego ;D ale da się, walcz i się nie poddawaj, idź na terapie i ogarniaj mateirały na froum, a czeka Cię wyzdrowienie :)
Oby było tak jak mówisz. Jak jest u Ciebie aktualnie?
Coraz lepiej, zdarzaja się dni że wstaje i np. czuje smutek od rana przez jakiś czas, nawet bez myśli etc. właściwie taka czasami forma nerwicowej depresji, że jakiś taki bezsens, apatia etc. ale ostatnio ponownie odpaliłem filmik apropo depresji z kanału divovica, i znalazłem to czego szukałem :D a mianowicie to że to kolejny etap i żeby to olewać. Faktycznie jest tak że zalezy dużo od naszego nastawienia i czasem trzeba pogimnastykować własny mózg, ale wiem że to jest uwolnienie pewnych emocji, pewnych rzeczy które były kilka lat gdzieś wewnętrznie zablokowane, i teraz żeby wszystko powróciło do normy potrzebuje tak samo pewną ilość czasu. Bo siedzi gdzieś to tam w podświadomości i żeby do tego dotrzeć to trzeba działać z uporem i konsekwencją, co przykładem jest to że czasami wybudzę się w nocy bo miałem jakiś głupi sen, czy odzywaja się emocje pouzależnieniowe, ale jest coraz lepiej i to czuje i widzę, i zaczynam doceniać, bo wcześniej robiłęm błąd że nie doceniałem, i jak przychodziło trochę gorzej, to znów skręcałem w stronę rozkmininania w głowie , a teraz właściwie to radość to :D
Sia03
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 28 sierpnia 2018, o 19:21

8 października 2019, o 08:40

karoolpl pisze:
2 października 2019, o 10:14
Sia03 pisze:
2 października 2019, o 08:32
karoolpl pisze:
23 września 2019, o 13:32


Pewnie że tak, jednak potrzeba dużo samozaparcia i pracy nad samym sobą, bo nie jest to łatwe, czasami wydaje się że jest beznadziejnie i w ogóle kupa, ale to mija, zawsze jest kolejny dzień, zawsze coś nowego ;D ale da się, walcz i się nie poddawaj, idź na terapie i ogarniaj mateirały na froum, a czeka Cię wyzdrowienie :)
Oby było tak jak mówisz. Jak jest u Ciebie aktualnie?
Coraz lepiej, zdarzaja się dni że wstaje i np. czuje smutek od rana przez jakiś czas, nawet bez myśli etc. właściwie taka czasami forma nerwicowej depresji, że jakiś taki bezsens, apatia etc. ale ostatnio ponownie odpaliłem filmik apropo depresji z kanału divovica, i znalazłem to czego szukałem :D a mianowicie to że to kolejny etap i żeby to olewać. Faktycznie jest tak że zalezy dużo od naszego nastawienia i czasem trzeba pogimnastykować własny mózg, ale wiem że to jest uwolnienie pewnych emocji, pewnych rzeczy które były kilka lat gdzieś wewnętrznie zablokowane, i teraz żeby wszystko powróciło do normy potrzebuje tak samo pewną ilość czasu. Bo siedzi gdzieś to tam w podświadomości i żeby do tego dotrzeć to trzeba działać z uporem i konsekwencją, co przykładem jest to że czasami wybudzę się w nocy bo miałem jakiś głupi sen, czy odzywaja się emocje pouzależnieniowe, ale jest coraz lepiej i to czuje i widzę, i zaczynam doceniać, bo wcześniej robiłęm błąd że nie doceniałem, i jak przychodziło trochę gorzej, to znów skręcałem w stronę rozkmininania w głowie , a teraz właściwie to radość to :D
To super. Cieszę się bardzo. U mnie ciągle apatia, smutek w pracy, zamyslanie sie. Nie wiem już jak mam to pokonać. :/ Chyba za głupia jestem na to wszystko.
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

8 października 2019, o 12:26

Sia03 pisze:
8 października 2019, o 08:40
karoolpl pisze:
2 października 2019, o 10:14
Sia03 pisze:
2 października 2019, o 08:32


Oby było tak jak mówisz. Jak jest u Ciebie aktualnie?
Coraz lepiej, zdarzaja się dni że wstaje i np. czuje smutek od rana przez jakiś czas, nawet bez myśli etc. właściwie taka czasami forma nerwicowej depresji, że jakiś taki bezsens, apatia etc. ale ostatnio ponownie odpaliłem filmik apropo depresji z kanału divovica, i znalazłem to czego szukałem :D a mianowicie to że to kolejny etap i żeby to olewać. Faktycznie jest tak że zalezy dużo od naszego nastawienia i czasem trzeba pogimnastykować własny mózg, ale wiem że to jest uwolnienie pewnych emocji, pewnych rzeczy które były kilka lat gdzieś wewnętrznie zablokowane, i teraz żeby wszystko powróciło do normy potrzebuje tak samo pewną ilość czasu. Bo siedzi gdzieś to tam w podświadomości i żeby do tego dotrzeć to trzeba działać z uporem i konsekwencją, co przykładem jest to że czasami wybudzę się w nocy bo miałem jakiś głupi sen, czy odzywaja się emocje pouzależnieniowe, ale jest coraz lepiej i to czuje i widzę, i zaczynam doceniać, bo wcześniej robiłęm błąd że nie doceniałem, i jak przychodziło trochę gorzej, to znów skręcałem w stronę rozkmininania w głowie , a teraz właściwie to radość to :D
To super. Cieszę się bardzo. U mnie ciągle apatia, smutek w pracy, zamyslanie sie. Nie wiem już jak mam to pokonać. :/ Chyba za głupia jestem na to wszystko.
Chodzi o to żeby własnie tego nie starać się pokonać i robić nie wiadomo co, bo tworzysz sobie ogromną presje, akceptujesz obecne położenie, mówisz sobie okej jest jak jest, obecny stan to normalność, tu i teraz, nie idziesz za myślami że tak będzie już, albo co Cię czeka, bo wtedy rzutuje to na przyszłość, nerwica to czasami taki paradoks, że musisz poddać swój skarb (fajny jest blog http://szaffer.pl/ mówiący o tym) i wtedy zamiast faktycznie stracić swój skarb (czyt. życie, miłość do ukochanej osoby) odzyskujesz to i to jeszcze z większą mocą niż dotychczas :)
Sia03
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 28 sierpnia 2018, o 19:21

8 października 2019, o 17:01

karoolpl pisze:
8 października 2019, o 12:26
Sia03 pisze:
8 października 2019, o 08:40
karoolpl pisze:
2 października 2019, o 10:14


Coraz lepiej, zdarzaja się dni że wstaje i np. czuje smutek od rana przez jakiś czas, nawet bez myśli etc. właściwie taka czasami forma nerwicowej depresji, że jakiś taki bezsens, apatia etc. ale ostatnio ponownie odpaliłem filmik apropo depresji z kanału divovica, i znalazłem to czego szukałem :D a mianowicie to że to kolejny etap i żeby to olewać. Faktycznie jest tak że zalezy dużo od naszego nastawienia i czasem trzeba pogimnastykować własny mózg, ale wiem że to jest uwolnienie pewnych emocji, pewnych rzeczy które były kilka lat gdzieś wewnętrznie zablokowane, i teraz żeby wszystko powróciło do normy potrzebuje tak samo pewną ilość czasu. Bo siedzi gdzieś to tam w podświadomości i żeby do tego dotrzeć to trzeba działać z uporem i konsekwencją, co przykładem jest to że czasami wybudzę się w nocy bo miałem jakiś głupi sen, czy odzywaja się emocje pouzależnieniowe, ale jest coraz lepiej i to czuje i widzę, i zaczynam doceniać, bo wcześniej robiłęm błąd że nie doceniałem, i jak przychodziło trochę gorzej, to znów skręcałem w stronę rozkmininania w głowie , a teraz właściwie to radość to :D
To super. Cieszę się bardzo. U mnie ciągle apatia, smutek w pracy, zamyslanie sie. Nie wiem już jak mam to pokonać. :/ Chyba za głupia jestem na to wszystko.
Chodzi o to żeby własnie tego nie starać się pokonać i robić nie wiadomo co, bo tworzysz sobie ogromną presje, akceptujesz obecne położenie, mówisz sobie okej jest jak jest, obecny stan to normalność, tu i teraz, nie idziesz za myślami że tak będzie już, albo co Cię czeka, bo wtedy rzutuje to na przyszłość, nerwica to czasami taki paradoks, że musisz poddać swój skarb (fajny jest blog http://szaffer.pl/ mówiący o tym) i wtedy zamiast faktycznie stracić swój skarb (czyt. życie, miłość do ukochanej osoby) odzyskujesz to i to jeszcze z większą mocą niż dotychczas :)
Heh pięknie to napisałeś. Blog Szaffera widziałam. :) Ale to jest tak ciężkie, że nie da się normalnie funkcjonować. Brak jakiejkolwiek koncentracji, człowiek jest totalnie rozwalony emocjonalnie, zapomina wszystko, smutek, brak chęci do czegokolwiek... Pracowałeś podczas nerwicy?
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

8 października 2019, o 20:51

Sia03 pisze:
8 października 2019, o 17:01
karoolpl pisze:
8 października 2019, o 12:26
Sia03 pisze:
8 października 2019, o 08:40

To super. Cieszę się bardzo. U mnie ciągle apatia, smutek w pracy, zamyslanie sie. Nie wiem już jak mam to pokonać. :/ Chyba za głupia jestem na to wszystko.
Chodzi o to żeby własnie tego nie starać się pokonać i robić nie wiadomo co, bo tworzysz sobie ogromną presje, akceptujesz obecne położenie, mówisz sobie okej jest jak jest, obecny stan to normalność, tu i teraz, nie idziesz za myślami że tak będzie już, albo co Cię czeka, bo wtedy rzutuje to na przyszłość, nerwica to czasami taki paradoks, że musisz poddać swój skarb (fajny jest blog http://szaffer.pl/ mówiący o tym) i wtedy zamiast faktycznie stracić swój skarb (czyt. życie, miłość do ukochanej osoby) odzyskujesz to i to jeszcze z większą mocą niż dotychczas :)
Heh pięknie to napisałeś. Blog Szaffera widziałam. :) Ale to jest tak ciężkie, że nie da się normalnie funkcjonować. Brak jakiejkolwiek koncentracji, człowiek jest totalnie rozwalony emocjonalnie, zapomina wszystko, smutek, brak chęci do czegokolwiek... Pracowałeś podczas nerwicy?
Oczywiście i jestem osobą która lubi swoją prace, więc niechęć do niej i właściwie do życia byłą ogromna, jednak z tyłu głowy zawsze siedziało to że nie jest to naturalne i nie jest prawdziwym Mną, to było w krótkim momencie zaprzeczenie zupełnie mojej filozofii życiowej i tego że mimo tego że miałem ciężko w domu, to zawsze pchało Mnie to do przodu, a tu nagłe wywrócenie, ale spoko, naczytałem się forum, nasłuchałem youtube, zrozumienie przełożonego i wsparcie Żony, powodowały to że zamiast żalić się (chociaż czasmi się pożale ale tak bardziej wewnętrznie, sam do siebie i leci sobie życie) to była motywacja i jest, a jak jest gorzej, to sobie jest, pozwalam temu być, zlewam, zawsze jest nowy dzień, i jestem ciekaw ego co będzie :)
Sia03
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 28 sierpnia 2018, o 19:21

8 października 2019, o 21:05

karoolpl pisze:
8 października 2019, o 20:51
Sia03 pisze:
8 października 2019, o 17:01
karoolpl pisze:
8 października 2019, o 12:26


Chodzi o to żeby własnie tego nie starać się pokonać i robić nie wiadomo co, bo tworzysz sobie ogromną presje, akceptujesz obecne położenie, mówisz sobie okej jest jak jest, obecny stan to normalność, tu i teraz, nie idziesz za myślami że tak będzie już, albo co Cię czeka, bo wtedy rzutuje to na przyszłość, nerwica to czasami taki paradoks, że musisz poddać swój skarb (fajny jest blog http://szaffer.pl/ mówiący o tym) i wtedy zamiast faktycznie stracić swój skarb (czyt. życie, miłość do ukochanej osoby) odzyskujesz to i to jeszcze z większą mocą niż dotychczas :)
Heh pięknie to napisałeś. Blog Szaffera widziałam. :) Ale to jest tak ciężkie, że nie da się normalnie funkcjonować. Brak jakiejkolwiek koncentracji, człowiek jest totalnie rozwalony emocjonalnie, zapomina wszystko, smutek, brak chęci do czegokolwiek... Pracowałeś podczas nerwicy?
Oczywiście i jestem osobą która lubi swoją prace, więc niechęć do niej i właściwie do życia byłą ogromna, jednak z tyłu głowy zawsze siedziało to że nie jest to naturalne i nie jest prawdziwym Mną, to było w krótkim momencie zaprzeczenie zupełnie mojej filozofii życiowej i tego że mimo tego że miałem ciężko w domu, to zawsze pchało Mnie to do przodu, a tu nagłe wywrócenie, ale spoko, naczytałem się forum, nasłuchałem youtube, zrozumienie przełożonego i wsparcie Żony, powodowały to że zamiast żalić się (chociaż czasmi się pożale ale tak bardziej wewnętrznie, sam do siebie i leci sobie życie) to była motywacja i jest, a jak jest gorzej, to sobie jest, pozwalam temu być, zlewam, zawsze jest nowy dzień, i jestem ciekaw ego co będzie :)
Mówisz o tym wszystkim tak pozytywnie. Super. :) I wszystko się unormowalo, koncentracja wróciła, radość także?
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

8 października 2019, o 22:10

Sia03 pisze:
8 października 2019, o 21:05
karoolpl pisze:
8 października 2019, o 20:51
Sia03 pisze:
8 października 2019, o 17:01


Heh pięknie to napisałeś. Blog Szaffera widziałam. :) Ale to jest tak ciężkie, że nie da się normalnie funkcjonować. Brak jakiejkolwiek koncentracji, człowiek jest totalnie rozwalony emocjonalnie, zapomina wszystko, smutek, brak chęci do czegokolwiek... Pracowałeś podczas nerwicy?
Oczywiście i jestem osobą która lubi swoją prace, więc niechęć do niej i właściwie do życia byłą ogromna, jednak z tyłu głowy zawsze siedziało to że nie jest to naturalne i nie jest prawdziwym Mną, to było w krótkim momencie zaprzeczenie zupełnie mojej filozofii życiowej i tego że mimo tego że miałem ciężko w domu, to zawsze pchało Mnie to do przodu, a tu nagłe wywrócenie, ale spoko, naczytałem się forum, nasłuchałem youtube, zrozumienie przełożonego i wsparcie Żony, powodowały to że zamiast żalić się (chociaż czasmi się pożale ale tak bardziej wewnętrznie, sam do siebie i leci sobie życie) to była motywacja i jest, a jak jest gorzej, to sobie jest, pozwalam temu być, zlewam, zawsze jest nowy dzień, i jestem ciekaw ego co będzie :)
Mówisz o tym wszystkim tak pozytywnie. Super. :) I wszystko się unormowalo, koncentracja wróciła, radość także?
Tak koncentracja wraca, skupienie też, ja jeszcze trochę z natręctwami się borykam, ale jest o wiele lepiej, dodatkowo chodzę na psychoterapie, tak żeby emocje z przeszłości przepracować. Jeżeli nie masz terapeuty, to jeżeli Cię stać, to polecam poszukać kogoś dobrego, jest w stanie mega pomóc.
Jeżeli chodzi już o samą koncentracje, to ona jest, tylko nam się wydaje ze nie ma, tylko skupiamy ją na wnętrze, na rozmyślanie, na to jak się czujemy etc. cała uwaga kieruje się do wnętrza, dlatego trzeba na siłe próbować wracać do "normalnego" trybu, czyli uwagi skierowanej do zewnątrz :) Polecam też książek bronwyn fox, taka książka z info zebranym co i jak, napisane dawno temu, właściwie to na forum spotkałem sporo tekstu z tej książki :)
ODPOWIEDZ