Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Myśli natrętne, agresywne, że kogoś zabuje, zrobie krzywde

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

25 lutego 2021, o 13:07

piter123321 pisze:
25 lutego 2021, o 11:31
Witam Was wszystkich ponownie;)
Z NN zmagam się od ponad 3 lat, ostatni rok był naprawdę super, czułem się tak dobrze że nie myslałem i kompletnie moje NN minęły. z początkiem tego roku z dnia na dzień jakby wszystko wróciło, bez żadnego bodźca poprostu tak o obudziłem się z myslą co by było gdyby... Znów wszystko widzę w czarnych barwach. Tylko że myśli o zrobieniu komuś krzywdy przeszły z mojej rodziny na innych, mam poprostu obawę wyjść gdzieś do sklepu, galerii itp:( poprostu niewiadomo skąd pojawia się myśl co by było gdybyś wziął np nóż i zrobił komuś krzywdę. Wtedy mam ochotę stamtąd uciec zapaść się pod ziemię albo obciąć sobie rękę aby nic nikomu nie zrobić :( Jest mi tak potwornie wstyd przez te myśli i jestem sam na siebie zły, czasem człowiek ma ochotę stanąć przed ścianą i zacząć walić głową w mur aby to wszystko wyszło. Mam cudowną żonę, cudownego synka, wiem że dla nich muszę być silny:) Ale czasem jest naprawdę ciężko zwłaszcza ostatnio. Dobrze ze jest to forum, ot takie pocieszenie ze człowiek nie jest sam:)
Hej, a dlaczego Ty miałabyś się czuć winny z powodu myśli? Dlaczego miałbyś obwiniać się za treści które znajdują się w Twojej głowie które są jedynie ilustracją tego co aktualnie przeżywasz. W momencie przeciążenia systemu nerwowego nasz mózg w stanie szukania zgarożeń produkuje mnóstwo przerażających, makabrycznych wizji a Ty niepotrzebnie się z tym utożsamiasz nie rozumiejąc, że wizję te są odbiciem tego co przeżywasz, Twoich lęków i obaw które mózg ubrał w jakieś "historie " typu zrobie komuś krzywdę. Zapewne jesteś osobą która nigdy nikomu nie zrobiłaby krzywdy dlatego Twój umysł wybral akuart ten motyw jako coś co będzie uzasadniało lęk. No bo skoro nie zrobiłbyś nic nikomu to perspektywa tego będzie uzasadniała lęk. Prawda?
O tym jacy jesteśmy decydują nasze działania i wybory, a nie myśli. Myśli i emocje mają prawo swodobnie przepływać niezależnie od ich treści bo sa one dla nas informacją o tym czego aktualnie doświadczamy i wypieranie ich jest szarpaniem się ze swoim własnym światem wewnętrznym. Zamiast więc walić głową w mur i wściekać się na te myśli popatrz na nie jako informację o tym co przeżywasz a nie jako o wróżbie przyszłości. Twoje myśli nie pełnią takiej roli, natomiast rola którą faktycznie pełnią jest dla Ciebie niezrozumiała i stąd ten cały bałagan.

Pozdrawiam :friend:
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

25 lutego 2021, o 13:35

Przypomniało mi się jeszcze :D ja jak jezdziłam do pracy zatłoczonym autobusem to na każdym przystanku czasem doświadczałam myśli, że jakbym tak miała kałasznikowa to bym zaczęła strzelać do wsiadających ludzi. Czy to świadczy, że planowałam wszystkich pozbijać i jestem niebezpieczna? Bynajmniej, bo ja nawet robaczka nie zabije a co dopiero żeby stosować jakąkolwiek przemoc. Te myśli świadczyły tylko o tym, że byłam zdenerwowana, rozdrażniona i zmęczona emocjonalnie. Czasem też gdy człowiek jest wlaśnie zmęczony emocjonalnie zbyt długą uległością, nie wyrażaniem swojego zdania to doświadcza takich myśli jak np. mój kolega z pracy który wyobrażał sobie, że uderza głową swojej koleżanki o stół żeby w końcu zamknęła tą jape na zebraniu. :DD
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
piter123321
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 26 czerwca 2018, o 10:25

25 lutego 2021, o 13:42

Katja pisze:
25 lutego 2021, o 13:07
piter123321 pisze:
25 lutego 2021, o 11:31
Witam Was wszystkich ponownie;)
Z NN zmagam się od ponad 3 lat, ostatni rok był naprawdę super, czułem się tak dobrze że nie myslałem i kompletnie moje NN minęły. z początkiem tego roku z dnia na dzień jakby wszystko wróciło, bez żadnego bodźca poprostu tak o obudziłem się z myslą co by było gdyby... Znów wszystko widzę w czarnych barwach. Tylko że myśli o zrobieniu komuś krzywdy przeszły z mojej rodziny na innych, mam poprostu obawę wyjść gdzieś do sklepu, galerii itp:( poprostu niewiadomo skąd pojawia się myśl co by było gdybyś wziął np nóż i zrobił komuś krzywdę. Wtedy mam ochotę stamtąd uciec zapaść się pod ziemię albo obciąć sobie rękę aby nic nikomu nie zrobić :( Jest mi tak potwornie wstyd przez te myśli i jestem sam na siebie zły, czasem człowiek ma ochotę stanąć przed ścianą i zacząć walić głową w mur aby to wszystko wyszło. Mam cudowną żonę, cudownego synka, wiem że dla nich muszę być silny:) Ale czasem jest naprawdę ciężko zwłaszcza ostatnio. Dobrze ze jest to forum, ot takie pocieszenie ze człowiek nie jest sam:)
Hej, a dlaczego Ty miałabyś się czuć winny z powodu myśli? Dlaczego miałbyś obwiniać się za treści które znajdują się w Twojej głowie które są jedynie ilustracją tego co aktualnie przeżywasz. W momencie przeciążenia systemu nerwowego nasz mózg w stanie szukania zgarożeń produkuje mnóstwo przerażających, makabrycznych wizji a Ty niepotrzebnie się z tym utożsamiasz nie rozumiejąc, że wizję te są odbiciem tego co przeżywasz, Twoich lęków i obaw które mózg ubrał w jakieś "historie " typu zrobie komuś krzywdę. Zapewne jesteś osobą która nigdy nikomu nie zrobiłaby krzywdy dlatego Twój umysł wybral akuart ten motyw jako coś co będzie uzasadniało lęk. No bo skoro nie zrobiłbyś nic nikomu to perspektywa tego będzie uzasadniała lęk. Prawda?
O tym jacy jesteśmy decydują nasze działania i wybory, a nie myśli. Myśli i emocje mają prawo swodobnie przepływać niezależnie od ich treści bo sa one dla nas informacją o tym czego aktualnie doświadczamy i wypieranie ich jest szarpaniem się ze swoim własnym światem wewnętrznym. Zamiast więc walić głową w mur i wściekać się na te myśli popatrz na nie jako informację o tym co przeżywasz a nie jako o wróżbie przyszłości. Twoje myśli nie pełnią takiej roli, natomiast rola którą faktycznie pełnią jest dla Ciebie niezrozumiała i stąd ten cały bałagan.

Pozdrawiam :friend:
Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź i słowa wsparcia. wiem jak to działa, jeśli na siłe chcemy je wyrzucić, nie mysleć to one się nasilają. Trzeba pozwolić im być i zając się czymś innym. Widzisz z jednej strony planuję przyszłość, a za chwilę mam okropne myśli to mnie dobija, człowiek chciałby uśmiechnąć się iść do ludzi jakby nigdy nic a tutaj na kazdym kroku wszystko widzę w czarnych barwach, to jest okropne. Niby jestem facetem ale od zawsze jakoś wszystkim się bardzo przejmowałem, czasem mam wytrzuty sumienia że powiem coś głośniej synkowi jak nie słucha, a tutaj takie straszne wizje dodatkowo dobijają, no bo jak ja cos takiego? I z tąd się bierze poczucie winy i wstyd.
piter123321
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 26 czerwca 2018, o 10:25

25 lutego 2021, o 13:45

Katja pisze:
25 lutego 2021, o 13:35
Przypomniało mi się jeszcze :D ja jak jezdziłam do pracy zatłoczonym autobusem to na każdym przystanku czasem doświadczałam myśli, że jakbym tak miała kałasznikowa to bym zaczęła strzelać do wsiadających ludzi. Czy to świadczy, że planowałam wszystkich pozbijać i jestem niebezpieczna? Bynajmniej, bo ja nawet robaczka nie zabije a co dopiero żeby stosować jakąkolwiek przemoc. Te myśli świadczyły tylko o tym, że byłam zdenerwowana, rozdrażniona i zmęczona emocjonalnie. Czasem też gdy człowiek jest wlaśnie zmęczony emocjonalnie zbyt długą uległością, nie wyrażaniem swojego zdania to doświadcza takich myśli jak np. mój kolega z pracy który wyobrażał sobie, że uderza głową swojej koleżanki o stół żeby w końcu zamknęła tą jape na zebraniu. :DD
Mam tak samo tylko z nożem jak mam gorszy dzień czuje jakby mi ktoś założył obręcz na głowę, takie ciągłe napięcie, skupianie się na jednym i kontrolowanie.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

25 lutego 2021, o 14:04

piter123321 pisze:
25 lutego 2021, o 13:42
Katja pisze:
25 lutego 2021, o 13:07
piter123321 pisze:
25 lutego 2021, o 11:31
Witam Was wszystkich ponownie;)
Z NN zmagam się od ponad 3 lat, ostatni rok był naprawdę super, czułem się tak dobrze że nie myslałem i kompletnie moje NN minęły. z początkiem tego roku z dnia na dzień jakby wszystko wróciło, bez żadnego bodźca poprostu tak o obudziłem się z myslą co by było gdyby... Znów wszystko widzę w czarnych barwach. Tylko że myśli o zrobieniu komuś krzywdy przeszły z mojej rodziny na innych, mam poprostu obawę wyjść gdzieś do sklepu, galerii itp:( poprostu niewiadomo skąd pojawia się myśl co by było gdybyś wziął np nóż i zrobił komuś krzywdę. Wtedy mam ochotę stamtąd uciec zapaść się pod ziemię albo obciąć sobie rękę aby nic nikomu nie zrobić :( Jest mi tak potwornie wstyd przez te myśli i jestem sam na siebie zły, czasem człowiek ma ochotę stanąć przed ścianą i zacząć walić głową w mur aby to wszystko wyszło. Mam cudowną żonę, cudownego synka, wiem że dla nich muszę być silny:) Ale czasem jest naprawdę ciężko zwłaszcza ostatnio. Dobrze ze jest to forum, ot takie pocieszenie ze człowiek nie jest sam:)
Hej, a dlaczego Ty miałabyś się czuć winny z powodu myśli? Dlaczego miałbyś obwiniać się za treści które znajdują się w Twojej głowie które są jedynie ilustracją tego co aktualnie przeżywasz. W momencie przeciążenia systemu nerwowego nasz mózg w stanie szukania zgarożeń produkuje mnóstwo przerażających, makabrycznych wizji a Ty niepotrzebnie się z tym utożsamiasz nie rozumiejąc, że wizję te są odbiciem tego co przeżywasz, Twoich lęków i obaw które mózg ubrał w jakieś "historie " typu zrobie komuś krzywdę. Zapewne jesteś osobą która nigdy nikomu nie zrobiłaby krzywdy dlatego Twój umysł wybral akuart ten motyw jako coś co będzie uzasadniało lęk. No bo skoro nie zrobiłbyś nic nikomu to perspektywa tego będzie uzasadniała lęk. Prawda?
O tym jacy jesteśmy decydują nasze działania i wybory, a nie myśli. Myśli i emocje mają prawo swodobnie przepływać niezależnie od ich treści bo sa one dla nas informacją o tym czego aktualnie doświadczamy i wypieranie ich jest szarpaniem się ze swoim własnym światem wewnętrznym. Zamiast więc walić głową w mur i wściekać się na te myśli popatrz na nie jako informację o tym co przeżywasz a nie jako o wróżbie przyszłości. Twoje myśli nie pełnią takiej roli, natomiast rola którą faktycznie pełnią jest dla Ciebie niezrozumiała i stąd ten cały bałagan.

Pozdrawiam :friend:
Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź i słowa wsparcia. wiem jak to działa, jeśli na siłe chcemy je wyrzucić, nie mysleć to one się nasilają. Trzeba pozwolić im być i zając się czymś innym. Widzisz z jednej strony planuję przyszłość, a za chwilę mam okropne myśli to mnie dobija, człowiek chciałby uśmiechnąć się iść do ludzi jakby nigdy nic a tutaj na kazdym kroku wszystko widzę w czarnych barwach, to jest okropne. Niby jestem facetem ale od zawsze jakoś wszystkim się bardzo przejmowałem, czasem mam wytrzuty sumienia że powiem coś głośniej synkowi jak nie słucha, a tutaj takie straszne wizje dodatkowo dobijają, no bo jak ja cos takiego? I z tąd się bierze poczucie winy i wstyd.
Może trzeba się więc troszkę bardziej zająć sobą i o siebie zadbać zamiast ciągle zastanawiać się czy wszystko robię ok dla innych. U mnie tego typu wizję tj. że zaraz wszystkich pozabijam wiązały się też z bardzo dużym wyczuleniem na potrzeby i nastroje innych ludzi stąd pojawiały się myśli, że zaraz wszystkich unicestwie i będę wreszcie miała spokój.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 842
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

3 marca 2021, o 22:26

piter123321 pisze:
25 lutego 2021, o 13:42
Katja pisze:
25 lutego 2021, o 13:07
piter123321 pisze:
25 lutego 2021, o 11:31
Witam Was wszystkich ponownie;)
Z NN zmagam się od ponad 3 lat, ostatni rok był naprawdę super, czułem się tak dobrze że nie myslałem i kompletnie moje NN minęły. z początkiem tego roku z dnia na dzień jakby wszystko wróciło, bez żadnego bodźca poprostu tak o obudziłem się z myslą co by było gdyby... Znów wszystko widzę w czarnych barwach. Tylko że myśli o zrobieniu komuś krzywdy przeszły z mojej rodziny na innych, mam poprostu obawę wyjść gdzieś do sklepu, galerii itp:( poprostu niewiadomo skąd pojawia się myśl co by było gdybyś wziął np nóż i zrobił komuś krzywdę. Wtedy mam ochotę stamtąd uciec zapaść się pod ziemię albo obciąć sobie rękę aby nic nikomu nie zrobić :( Jest mi tak potwornie wstyd przez te myśli i jestem sam na siebie zły, czasem człowiek ma ochotę stanąć przed ścianą i zacząć walić głową w mur aby to wszystko wyszło. Mam cudowną żonę, cudownego synka, wiem że dla nich muszę być silny:) Ale czasem jest naprawdę ciężko zwłaszcza ostatnio. Dobrze ze jest to forum, ot takie pocieszenie ze człowiek nie jest sam:)
Hej, a dlaczego Ty miałabyś się czuć winny z powodu myśli? Dlaczego miałbyś obwiniać się za treści które znajdują się w Twojej głowie które są jedynie ilustracją tego co aktualnie przeżywasz. W momencie przeciążenia systemu nerwowego nasz mózg w stanie szukania zgarożeń produkuje mnóstwo przerażających, makabrycznych wizji a Ty niepotrzebnie się z tym utożsamiasz nie rozumiejąc, że wizję te są odbiciem tego co przeżywasz, Twoich lęków i obaw które mózg ubrał w jakieś "historie " typu zrobie komuś krzywdę. Zapewne jesteś osobą która nigdy nikomu nie zrobiłaby krzywdy dlatego Twój umysł wybral akuart ten motyw jako coś co będzie uzasadniało lęk. No bo skoro nie zrobiłbyś nic nikomu to perspektywa tego będzie uzasadniała lęk. Prawda?
O tym jacy jesteśmy decydują nasze działania i wybory, a nie myśli. Myśli i emocje mają prawo swodobnie przepływać niezależnie od ich treści bo sa one dla nas informacją o tym czego aktualnie doświadczamy i wypieranie ich jest szarpaniem się ze swoim własnym światem wewnętrznym. Zamiast więc walić głową w mur i wściekać się na te myśli popatrz na nie jako informację o tym co przeżywasz a nie jako o wróżbie przyszłości. Twoje myśli nie pełnią takiej roli, natomiast rola którą faktycznie pełnią jest dla Ciebie niezrozumiała i stąd ten cały bałagan.

Pozdrawiam :friend:
Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź i słowa wsparcia. wiem jak to działa, jeśli na siłe chcemy je wyrzucić, nie mysleć to one się nasilają. Trzeba pozwolić im być i zając się czymś innym. Widzisz z jednej strony planuję przyszłość, a za chwilę mam okropne myśli to mnie dobija, człowiek chciałby uśmiechnąć się iść do ludzi jakby nigdy nic a tutaj na kazdym kroku wszystko widzę w czarnych barwach, to jest okropne. Niby jestem facetem ale od zawsze jakoś wszystkim się bardzo przejmowałem, czasem mam wytrzuty sumienia że powiem coś głośniej synkowi jak nie słucha, a tutaj takie straszne wizje dodatkowo dobijają, no bo jak ja cos takiego? I z tąd się bierze poczucie winy i wstyd.
Doskonale Cię rozumiem bo takie myśli to u mnie największy dramat, tym bardziej że jak się pojawily to miałam ogormny lęk że zrobię dziecku krzywdę. Czasem też krzyknę na synka a właściwe dość często jak się nie słucha i wtedy też nachodza mnie myśli że co jeśli potrafię na niego krzyknąć to moze jestem też w stanie zrobić coś gorszego... Ale apropo tego krzyczenia na dzieci to rozmawialam o tym na terapii i mówiłam terapeutce że mam wyrzuty sumienia jak krzyczę na syna jak nie słucha a ona mi na to że nie w tym nic złego, że to normalne . Ze skoro proszę dziecko kilka razy o coś a on nie słucha to jest to naturalne ze czasem się krzyknie. Ja na mojego krzyczę jak już naprawdę mnie nie słucha i muszę prosić o coś kilka razy najpierw grzecznie raz.. Drugi.. Piąty aż muszę się wkoncu rozedrzeć żeby ogarnąl. Jesteśmy tylko ludźmi. Mamy swoje różne problemy, emocje , swoje lęki, nie wiem jak Ty i ile lat ma Twój Syn. Ja mam 4 latka więc już naprawdę kumaty chłopak. I zawsze jak się uniosę to za chwilę go przeoraszam i tłumaczę na spokojnie że się zdenerwowała na to czy tamto. Musi wiedzieć i przemyśleć. Np. Ostanio miałam sytuację że wszyszlam z nim wieczorem na spacer a on mi się wyrwał i ucieka (co rzadko się zdarza) w każdym razie wolałam go raz drugi żeby wrócił i ułamek sekundy patrzę auto jedzie w jego stronę na szczęście skręciło bo nie wiem co by było. No i jazda była bez trzymanki darłam się strasznie. Ze się nie słuchał ze mi uciekł itd.on płakał ją się trzeslam z nerwow. Ale zapamiętal bo teraz już nie ma ucieka. Trudno może to jakieś drastyczne ale czasem nie da się inaczej.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
piter123321
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 26 czerwca 2018, o 10:25

11 marca 2021, o 13:03

znerwicowana_ja pisze:
3 marca 2021, o 22:26
piter123321 pisze:
25 lutego 2021, o 13:42
Katja pisze:
25 lutego 2021, o 13:07


Hej, a dlaczego Ty miałabyś się czuć winny z powodu myśli? Dlaczego miałbyś obwiniać się za treści które znajdują się w Twojej głowie które są jedynie ilustracją tego co aktualnie przeżywasz. W momencie przeciążenia systemu nerwowego nasz mózg w stanie szukania zgarożeń produkuje mnóstwo przerażających, makabrycznych wizji a Ty niepotrzebnie się z tym utożsamiasz nie rozumiejąc, że wizję te są odbiciem tego co przeżywasz, Twoich lęków i obaw które mózg ubrał w jakieś "historie " typu zrobie komuś krzywdę. Zapewne jesteś osobą która nigdy nikomu nie zrobiłaby krzywdy dlatego Twój umysł wybral akuart ten motyw jako coś co będzie uzasadniało lęk. No bo skoro nie zrobiłbyś nic nikomu to perspektywa tego będzie uzasadniała lęk. Prawda?
O tym jacy jesteśmy decydują nasze działania i wybory, a nie myśli. Myśli i emocje mają prawo swodobnie przepływać niezależnie od ich treści bo sa one dla nas informacją o tym czego aktualnie doświadczamy i wypieranie ich jest szarpaniem się ze swoim własnym światem wewnętrznym. Zamiast więc walić głową w mur i wściekać się na te myśli popatrz na nie jako informację o tym co przeżywasz a nie jako o wróżbie przyszłości. Twoje myśli nie pełnią takiej roli, natomiast rola którą faktycznie pełnią jest dla Ciebie niezrozumiała i stąd ten cały bałagan.

Pozdrawiam :friend:
Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź i słowa wsparcia. wiem jak to działa, jeśli na siłe chcemy je wyrzucić, nie mysleć to one się nasilają. Trzeba pozwolić im być i zając się czymś innym. Widzisz z jednej strony planuję przyszłość, a za chwilę mam okropne myśli to mnie dobija, człowiek chciałby uśmiechnąć się iść do ludzi jakby nigdy nic a tutaj na kazdym kroku wszystko widzę w czarnych barwach, to jest okropne. Niby jestem facetem ale od zawsze jakoś wszystkim się bardzo przejmowałem, czasem mam wytrzuty sumienia że powiem coś głośniej synkowi jak nie słucha, a tutaj takie straszne wizje dodatkowo dobijają, no bo jak ja cos takiego? I z tąd się bierze poczucie winy i wstyd.
Doskonale Cię rozumiem bo takie myśli to u mnie największy dramat, tym bardziej że jak się pojawily to miałam ogormny lęk że zrobię dziecku krzywdę. Czasem też krzyknę na synka a właściwe dość często jak się nie słucha i wtedy też nachodza mnie myśli że co jeśli potrafię na niego krzyknąć to moze jestem też w stanie zrobić coś gorszego... Ale apropo tego krzyczenia na dzieci to rozmawialam o tym na terapii i mówiłam terapeutce że mam wyrzuty sumienia jak krzyczę na syna jak nie słucha a ona mi na to że nie w tym nic złego, że to normalne . Ze skoro proszę dziecko kilka razy o coś a on nie słucha to jest to naturalne ze czasem się krzyknie. Ja na mojego krzyczę jak już naprawdę mnie nie słucha i muszę prosić o coś kilka razy najpierw grzecznie raz.. Drugi.. Piąty aż muszę się wkoncu rozedrzeć żeby ogarnąl. Jesteśmy tylko ludźmi. Mamy swoje różne problemy, emocje , swoje lęki, nie wiem jak Ty i ile lat ma Twój Syn. Ja mam 4 latka więc już naprawdę kumaty chłopak. I zawsze jak się uniosę to za chwilę go przeoraszam i tłumaczę na spokojnie że się zdenerwowała na to czy tamto. Musi wiedzieć i przemyśleć. Np. Ostanio miałam sytuację że wszyszlam z nim wieczorem na spacer a on mi się wyrwał i ucieka (co rzadko się zdarza) w każdym razie wolałam go raz drugi żeby wrócił i ułamek sekundy patrzę auto jedzie w jego stronę na szczęście skręciło bo nie wiem co by było. No i jazda była bez trzymanki darłam się strasznie. Ze się nie słuchał ze mi uciekł itd.on płakał ją się trzeslam z nerwow. Ale zapamiętal bo teraz już nie ma ucieka. Trudno może to jakieś drastyczne ale czasem nie da się inaczej.
Dziękuję Wam za miłe słowa;)
Mój synek konczy 2 latka, jest cudowny, tym bardziej mam czasem wyrzuty sumienia jak na niego krzyknę. Czy wy też tak macie że jak jest nagła zmiana pogody to nastrój o 180 w dół? :(
malutki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 21 września 2020, o 07:37

11 marca 2021, o 14:22

piter123321 pisze:
11 marca 2021, o 13:03
znerwicowana_ja pisze:
3 marca 2021, o 22:26
piter123321 pisze:
25 lutego 2021, o 13:42


Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź i słowa wsparcia. wiem jak to działa, jeśli na siłe chcemy je wyrzucić, nie mysleć to one się nasilają. Trzeba pozwolić im być i zając się czymś innym. Widzisz z jednej strony planuję przyszłość, a za chwilę mam okropne myśli to mnie dobija, człowiek chciałby uśmiechnąć się iść do ludzi jakby nigdy nic a tutaj na kazdym kroku wszystko widzę w czarnych barwach, to jest okropne. Niby jestem facetem ale od zawsze jakoś wszystkim się bardzo przejmowałem, czasem mam wytrzuty sumienia że powiem coś głośniej synkowi jak nie słucha, a tutaj takie straszne wizje dodatkowo dobijają, no bo jak ja cos takiego? I z tąd się bierze poczucie winy i wstyd.
Doskonale Cię rozumiem bo takie myśli to u mnie największy dramat, tym bardziej że jak się pojawily to miałam ogormny lęk że zrobię dziecku krzywdę. Czasem też krzyknę na synka a właściwe dość często jak się nie słucha i wtedy też nachodza mnie myśli że co jeśli potrafię na niego krzyknąć to moze jestem też w stanie zrobić coś gorszego... Ale apropo tego krzyczenia na dzieci to rozmawialam o tym na terapii i mówiłam terapeutce że mam wyrzuty sumienia jak krzyczę na syna jak nie słucha a ona mi na to że nie w tym nic złego, że to normalne . Ze skoro proszę dziecko kilka razy o coś a on nie słucha to jest to naturalne ze czasem się krzyknie. Ja na mojego krzyczę jak już naprawdę mnie nie słucha i muszę prosić o coś kilka razy najpierw grzecznie raz.. Drugi.. Piąty aż muszę się wkoncu rozedrzeć żeby ogarnąl. Jesteśmy tylko ludźmi. Mamy swoje różne problemy, emocje , swoje lęki, nie wiem jak Ty i ile lat ma Twój Syn. Ja mam 4 latka więc już naprawdę kumaty chłopak. I zawsze jak się uniosę to za chwilę go przeoraszam i tłumaczę na spokojnie że się zdenerwowała na to czy tamto. Musi wiedzieć i przemyśleć. Np. Ostanio miałam sytuację że wszyszlam z nim wieczorem na spacer a on mi się wyrwał i ucieka (co rzadko się zdarza) w każdym razie wolałam go raz drugi żeby wrócił i ułamek sekundy patrzę auto jedzie w jego stronę na szczęście skręciło bo nie wiem co by było. No i jazda była bez trzymanki darłam się strasznie. Ze się nie słuchał ze mi uciekł itd.on płakał ją się trzeslam z nerwow. Ale zapamiętal bo teraz już nie ma ucieka. Trudno może to jakieś drastyczne ale czasem nie da się inaczej.
Dziękuję Wam za miłe słowa;)
Mój synek konczy 2 latka, jest cudowny, tym bardziej mam czasem wyrzuty sumienia jak na niego krzyknę. Czy wy też tak macie że jak jest nagła zmiana pogody to nastrój o 180 w dół? :(
Każdy tak ma, nawet osoby bez nerwicy, więc też nie skupiaj się na tym i przyzwól sobie na gorsze samopoczucie. To jest tak samo, że coś na zmianę pogody Cię boli - w tym przypadku jest identycznie, nie skupiaj się nad tym, nie poświęcaj temu uwagi i zaakceptuj te gorsze samopoczucie. :)
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 842
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

11 marca 2021, o 14:37

piter123321 pisze:
11 marca 2021, o 13:03
znerwicowana_ja pisze:
3 marca 2021, o 22:26
piter123321 pisze:
25 lutego 2021, o 13:42


Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź i słowa wsparcia. wiem jak to działa, jeśli na siłe chcemy je wyrzucić, nie mysleć to one się nasilają. Trzeba pozwolić im być i zając się czymś innym. Widzisz z jednej strony planuję przyszłość, a za chwilę mam okropne myśli to mnie dobija, człowiek chciałby uśmiechnąć się iść do ludzi jakby nigdy nic a tutaj na kazdym kroku wszystko widzę w czarnych barwach, to jest okropne. Niby jestem facetem ale od zawsze jakoś wszystkim się bardzo przejmowałem, czasem mam wytrzuty sumienia że powiem coś głośniej synkowi jak nie słucha, a tutaj takie straszne wizje dodatkowo dobijają, no bo jak ja cos takiego? I z tąd się bierze poczucie winy i wstyd.
Doskonale Cię rozumiem bo takie myśli to u mnie największy dramat, tym bardziej że jak się pojawily to miałam ogormny lęk że zrobię dziecku krzywdę. Czasem też krzyknę na synka a właściwe dość często jak się nie słucha i wtedy też nachodza mnie myśli że co jeśli potrafię na niego krzyknąć to moze jestem też w stanie zrobić coś gorszego... Ale apropo tego krzyczenia na dzieci to rozmawialam o tym na terapii i mówiłam terapeutce że mam wyrzuty sumienia jak krzyczę na syna jak nie słucha a ona mi na to że nie w tym nic złego, że to normalne . Ze skoro proszę dziecko kilka razy o coś a on nie słucha to jest to naturalne ze czasem się krzyknie. Ja na mojego krzyczę jak już naprawdę mnie nie słucha i muszę prosić o coś kilka razy najpierw grzecznie raz.. Drugi.. Piąty aż muszę się wkoncu rozedrzeć żeby ogarnąl. Jesteśmy tylko ludźmi. Mamy swoje różne problemy, emocje , swoje lęki, nie wiem jak Ty i ile lat ma Twój Syn. Ja mam 4 latka więc już naprawdę kumaty chłopak. I zawsze jak się uniosę to za chwilę go przeoraszam i tłumaczę na spokojnie że się zdenerwowała na to czy tamto. Musi wiedzieć i przemyśleć. Np. Ostanio miałam sytuację że wszyszlam z nim wieczorem na spacer a on mi się wyrwał i ucieka (co rzadko się zdarza) w każdym razie wolałam go raz drugi żeby wrócił i ułamek sekundy patrzę auto jedzie w jego stronę na szczęście skręciło bo nie wiem co by było. No i jazda była bez trzymanki darłam się strasznie. Ze się nie słuchał ze mi uciekł itd.on płakał ją się trzeslam z nerwow. Ale zapamiętal bo teraz już nie ma ucieka. Trudno może to jakieś drastyczne ale czasem nie da się inaczej.
Dziękuję Wam za miłe słowa;)
Mój synek konczy 2 latka, jest cudowny, tym bardziej mam czasem wyrzuty sumienia jak na niego krzyknę. Czy wy też tak macie że jak jest nagła zmiana pogody to nastrój o 180 w dół? :(
Mój też jest kochany co nie zmienia faktu że potrafi mnie skutecznie wyprowadzić z równowagi 🙉🤣ale tak to już jest. Osobiście znam tylko jedna osobę która nie krzyczy na dziecko i ma anielska cierpliwość. Serio dziewczyna jest stworzona do bycia mamą. Podziwiam ja za cierpliwość jaka ma do dziecka.a tak to mnostwo rodziców znam którzy krzyczą na dzieci, nie twierdzę że to jest dobre ale też nie można się tak katować za każdym razem jak się krzyknie. Co do pogody tak u mnie niestety zawsze spadek formy ale wiąże się to u mnie z niskim ciśnieniem np 90/60,tak jak dzisiaj. I cała masa objawów które zresztą są podobne jak w nerwicy zawroty głowy, kolatanie serca, rozdrażnienie. Do tej pory ratowałam się kawa ale ostatnio przeczytałam że kawa przy niskim ciśnieniu wcale nie jest wskazaną bo potęguje się np kolatnie serca i jest jeszcze gorzej. 🤔 Poczytaj jak masz ochotę
https://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/ ... nia-objawy
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
JZ7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 27 lipca 2021, o 20:42

24 listopada 2021, o 09:25

Ja mam natrety o charakterze morderczym i seksulanym w stosunku do bliskich jak i obcych.
Trwa to około roku. Czytam i stosuje metody z forum i to pomaga. Najgorsze są nawroty i brak snu...Czasami mam tego dość... nikt mnie nie rozumie i czuję się taki samotny...
mario546
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1159
Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15

16 grudnia 2021, o 19:51

Ja mam ciągle myśl pedał, pustą głowę. Mam pytanie jedno jak pozbyć się tych myśli?
Guma Balonowa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 27 grudnia 2021, o 08:31

27 grudnia 2021, o 11:30

Kiedys jak dostałam nerwicy to też to miałam. Jak mi przeszła to te myśli odeszły. :) I nikogo nie zabiłam przez ten czas, nic nie zrobiłam ani innym ani sobie. :)
Gwiazda123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 16 lutego 2022, o 17:27

28 lutego 2022, o 17:45

Cześć, nie wiem czy ktoś tutaj jeszcze wchodzi ale chce się wygadać, poznac wasza opinie. Jakiś czas temu bylam na imprezie z grupa osób z którymi nie jestem jakos blisko. Nie pamietam niektórych momentów. Jak miesiąc po tym wydarzeniu zaczęły się u mnie pojawiać mysli "a co jesli coś komus zrobilam I o tym nie pamietam" wkręciłam sobie różne scenariusze, jedne bardziej drugie mniej możliwe (w moim odczuciu, w mojej głowie). Z czasem przestałam brać pod uwagę fakt że np zrobi coś na parkiecie, przy barze itp bo po prostu bylo tam zbyt dużo ludzi ktoś by coś zauważył, wezwał pomoc itp. Jednak zaczelam mieć mysli "co jesli coś wydarzyło sie np w toalecie... I zaczelam sobie wkręcać różne scenariusze że co jesli np kogoś popchnęłam np niechcący i ktoś sobie rozbił np glowe albo coś... z upływem czasu i ustania mysli na tym tle stwierdzam że raczej jest to mało możliwe, ale teraz mam mysli ze moze zrobilam cos jakiemuś dziecku, że może rodzic chciał się pozbyć dziecka i ja np coś zrobilam będąc pod wpływem alkoholu i tego nie pamietam. Nie mam swoich dzieci, ale na ogół samo trzymanie dziecka przyprawia mnie o strach że np. Mogłoby mi wypaść. (Wiem że nie nigdy nie zrobiłabym nic nikomu, ani dziecku ani osobie dorosłej). Pamietam ze nawet na kursie z ratownictwa mialam opory nawet przed uderzeniem manekina, po prostu jakas blokada... Ale jednak stresuje się ze moze, nie tyle co straciłam kontrole ale za bardzo wyluzowałam że np. Nie zdawalam sobie sprawy z konsekwencji, z tego co robię.... wszyscy moi znajomi po tym wydarzeniu pisali do mnie kiedy powtórka, że było super, chcieli iść w to samo miejsce więc chyba gdyby coś tam się wydarzyło to chociaż mieliby opory przed powrotem w to miejsce a oni kilkakrotnie proponowali powtórkę w tym lokalu... Jednak mam mysli ze co jesli oni mi nie mówią prawdy... nie wiem czy moje pytanie ma sens ale czy jeśli mam natretne mysli dotyczace przeszlosci to może być to potwierdzenie tego że nic takiego się nie wydarzyło, czy gdybym np coś komus zrobila to te mysli też by się pojawiały? Dodam ze to nie pierwsze moje natręctwo i w życiu wkręć sobie większe akcje.. bardzo proszę o odpowiedz i jakies nakierowanie
Zaburzony Jarek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 25 kwietnia 2022, o 13:02

25 maja 2022, o 15:01

Witam! Od pół roku męczą mnie natrętne myśli z nożami i widłami że robię krzywdę sobie lub bliskim. Nie wiem jak sobie z tymi myślami poradzić? Psychiatra przepisał mi anafranil i ketler, ale te leki mi nie pomagają. Proszę może ktoś zaburzonych miał podobne myśli i udało Mu się z tego wyjść. Chciałbym z kimś o ty porozmawiać i wyżalić się. Pozdrawiam zaburzony Jarek ☹
Cremonczela
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 5 maja 2022, o 09:12

9 lipca 2022, o 11:28

Wojciech pisze:
6 grudnia 2013, o 18:32
Tak mysli twoje natretne zwiazane sa z nerwica, mialem takowe ale glownie dotyczyly zabijania rodziny, znajomych i tez sie balem ze to zrobie. Nie zrobisz nic z tego bo to tylko mysli ktore niosa ci strach, wolna wole nadal masz dzialajaca bo swiadomosc w nerwicy nie ulegla zawaleniu ;)
Jak podleczysz nerwice to i mysli przechodza, u mnie tak bylo.

A czy to nie jest przypadkiem tak, że ten lęk chroni nas abyśmy tego nie zrobili? W sensie, że dzięki niemu nie grozi nam abyśmy wyrządzili komuś krzywdę ?
ODPOWIEDZ