Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nasze małe zwycięstwa :) Małe codzienne kroczki

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

25 marca 2018, o 11:42

eiviss1204 pisze:
25 marca 2018, o 11:41
Katzaaa pisze:
24 marca 2018, o 20:23
Chciałam napisać o swoim postępie. Miałam straszny lęk o szum w uszach, który miałam wrażenie, że jest ze mną non stop od kilku miesięcy. Po tym jak kolejne badanie wyszło jednak ok i lekarz powiedział, że to raczej stres objaw jakby zniknął na 1 dzień. Pewnie dlatego, że ogromnie się ucieszyłam. To był duży przełom. Od tamtego momentu jest lepiej. Dalej słyszę szum, głównie w nocy i rano, pewnie dlatego, że jescze czuje napięcie z tym związane i trochę się boje, ale racjonalizuje to i staram się odwracać uwagę. Wierze, że minie :)
Szumy uszne tez towarzyszyły mi w trakcie nerwicy :) ale ja nie zwaracalam az tak na to uwagi i minęło mi po 4 mies z tym ze jak wspomnialam dla mnie one nie mialy znaczenia.
Takze jak wyluzujesz to jeszcze jakis czas Cie potrzyma i puści. Potem oczywisciw od czasu do czasu moga pojawiac sie pojedyncze sytuacje. Nerwica nie byla by nerwica gdyby od czasu do czasu nie sprawdziła czy aby na pewno nauczylas się wszystkiego tak jak mowisz :DD
Moja mama ma szumy uszne a miała nerwice i mówię jej to od nerwy nadajesz im wartosc olej je a ona swoje ze to zdrowie hehe i co jakiś czas ske z nimi szarpie i one są :)
Awatar użytkownika
Estersis
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 198
Rejestracja: 5 lutego 2018, o 09:39

25 marca 2018, o 12:10

Mam co raz wiecej dobrych dni. Robie to co sprawia mi przyjemnosc i lapie sie na tym ze nie czuje lekow ani mojego gniota w klacie....Troche to dziwne ze tego nie czuje. Chce mi sie tanczyc, spiewac....robic psikusy jak dawniej. Jestem wdzieczna za wzystko co mam i ciesze sie chwila. Praca nad sobo otworzyla mi oczy na wiele kwestii ktore do tej pory byly niewidoczne. Nauczylam sie obserwacji i ucze dystansu do wielu rzeczy. Piekna sprawa. Wiem ze jeszcze wiele jest lub moze byc do zrobienia ale jest swiatlo w tunelu i to wcale nie jest pociag😄
Awatar użytkownika
Furry
Artystka Forum
Posty: 240
Rejestracja: 1 stycznia 2017, o 21:24

25 marca 2018, o 19:31

Takie durne te moje małe kroczki, ale dla mnie bardzo dużo znaczą. Dziś odważyłam się kupić mięcho na wagę w sklepie :D
Podstawowa zasada: pierdol to.
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

27 marca 2018, o 16:02

Dziś mija kolejny dzień nie pamiętam który ale wiem że jest lepiej. ;ok
Czuje się dobrze...nie mam somatów które by mnie paraliżowały.
Nie ściska mnie w klacie co naprawdę mnie zadziwia😍

Czuje że robię się silniejsza i odporniejsza na to co mnie trapi już tyle lat. :hercio:

Wiem że to już spory sukces dzięki Wam kochani! cmok
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Victoriaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 69
Rejestracja: 2 czerwca 2017, o 17:49

28 marca 2018, o 18:02

Brawo Iwonka ^^

Brawo Furry super>

Ja dawno nic nie pisałam, ale będę wpadać dzielić sie z Wami moimi postępami i odkryciami :papa

Rok temu marzyłam o spacerze z rodzina, marzyłam o wyjściu do sklepu, wszystko było paraliżujące (miałam zawroty, odrealnuenia, plytki oddech, walące serce) a teraz juz chodzę w wiele miejsc nie tylko sama ale i często sama z dziećmi Np do kościoła, do sklepów, na spacery.

Co sie zmieniło w ciagu tego okresu?

Mniej sie boje objawów, bo wiem ze one mi nic nie zrobią i nie sa dla nas niebezpieczne.

W trudnych chwilach sprowadzam sie do teraźniejszość... nie wybiegam w przyszłość i nie nie żyje przeszłością tylko mowię sobie „spokojnie, teraz nic sie przecież nie dzieje”. Będąc w teraźniejszości (nie w przeszłości ani w katastroficznej przyszłości ;oh ) czuje największy spokój.

Staram sie nie robić sobie presji zeby czuć sie dobrze.

Staram wchodzic w te największe obawy, niestawiając oporu ani nie uciekać. Zeby zobaczyć, ze to co wydaje sie nam byc najgorszym scenariuszem nie wydarzy sie (nie uduszę sie, nie upadnę, nie zwymiotuje)

Będę zaglądać i dzielić sie z Wami tymi odkryciami, które sprawiają ze ide do przodu :)
Trzymam kciuki za wszystkich !!!
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

28 marca 2018, o 18:08

Victoriaa pisze:
28 marca 2018, o 18:02
Brawo Iwonka ^^

Brawo Furry super>

Ja dawno nic nie pisałam, ale będę wpadać dzielić sie z Wami moimi postępami i odkryciami :papa

Rok temu marzyłam o spacerze z rodzina, marzyłam o wyjściu do sklepu, wszystko było paraliżujące (miałam zawroty, odrealnuenia, plytki oddech, walące serce) a teraz juz chodzę w wiele miejsc nie tylko sama ale i często sama z dziećmi Np do kościoła, do sklepów, na spacery.

Co sie zmieniło w ciagu tego okresu?

Mniej sie boje objawów, bo wiem ze one mi nic nie zrobią i nie sa dla nas niebezpieczne.

W trudnych chwilach sprowadzam sie do teraźniejszość... nie wybiegam w przyszłość i nie nie żyje przeszłością tylko mowię sobie „spokojnie, teraz nic sie przecież nie dzieje”. Będąc w teraźniejszości (nie w przeszłości ani w katastroficznej przyszłości ;oh ) czuje największy spokój.

Staram sie nie robić sobie presji zeby czuć sie dobrze.

Staram wchodzic w te największe obawy, niestawiając oporu ani nie uciekać. Zeby zobaczyć, ze to co wydaje sie nam byc najgorszym scenariuszem nie wydarzy sie (nie uduszę sie, nie upadnę, nie zwymiotuje)

Będę zaglądać i dzielić sie z Wami tymi odkryciami, które sprawiają ze ide do przodu :)
Trzymam kciuki za wszystkich !!!
Ogromne gratulacje , wspaniała robota , Well done !!! że tak powiem :lov: :cm co ja Ci tam będę gadać Ania jesteś mistrzynią cmok
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Victoriaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 69
Rejestracja: 2 czerwca 2017, o 17:49

28 marca 2018, o 18:37

Trzeba jeszcze dodać, zeby nie irytować sie, ze dZisuaj nie czujemy sie Ok, nie żyjemy tak jak byśmy chcieli, bo do tego trzeba czasu i to miesięcy, a nie dni.

I kluczem jest jeszcze działanie, wychodzenie poza strefę komfortu, bo to nas wzmacnia. Chociaż należy tez pamietać o nie traktowaniu jako porażki jak cos nie wyjdzie, bo moze nie wyjsć („nawet 100 razy, ale za 101 wyjdzie” cyt. Schanis22 😁😘💖)
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

28 marca 2018, o 18:57

Dziękuję Ania , jesteś wzorem że mimo wszystko wystarczy uwierzyć, i działać , nigdy się nie poddawać . Jestem z Ciebie bardzo dumna :lov: :cm
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Victoriaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 69
Rejestracja: 2 czerwca 2017, o 17:49

28 marca 2018, o 19:09

schanis22 pisze:
28 marca 2018, o 18:57
Dziękuję Ania , jesteś wzorem że mimo wszystko wystarczy uwierzyć, i działać , nigdy się nie poddawać . Jestem z Ciebie bardzo dumna :lov: :cm
Arletka czasem mozna sie załamać, mieć kryzys, to normalne, ale ważne zeby starać sie siebie stamtąd wyciągać i isc do przodu. :cm cmok
Awatar użytkownika
Furry
Artystka Forum
Posty: 240
Rejestracja: 1 stycznia 2017, o 21:24

6 kwietnia 2018, o 13:51

Kolejny raz pojechałam na terapię i wróciłam z niej autobusem. Zero lęku, nawet fajnie było :)) Wczoraj był jedynie lekki stresik, bo miałam na inną godzinę niż zwykle i nie wiedziałam jak ogarnąć autobus - wracałam inną linią niż zawsze, przynajmniej przeszłam się kawałek z parku do domku :^
Ostatnio zmieniony 6 kwietnia 2018, o 13:54 przez Furry, łącznie zmieniany 1 raz.
Podstawowa zasada: pierdol to.
znerwicowany123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 82
Rejestracja: 3 stycznia 2018, o 16:14

6 kwietnia 2018, o 13:53

Postępy z wczoraj :D
1. Powiedziałem natrętowi aby spieprzał i go totalnie zatrzymałem :D
2. Natrętne mysli, muzyczka na żądanie zniknęła
3. Idąc spać cieszę się że czeka mnie kolejny dzień :D
4. Zrozumiałem że ludzie są urojeni to tylko natręt a nie moje zdanie :D
1. "Każdy błąd z którego wyciągamy lekcje nie jest błędem"
2. "Mieć czy być" ~ Myslovitz
3. "Czym byłoby szczęście gdyby nie smutek"
Moje obecne leczenie i postęp: Fevarin 50 mg rano i 50 mg wieczorem, Odburzony w 45% raczej nadal 10%
Awatar użytkownika
rit
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 265
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 11:51

6 kwietnia 2018, o 15:12

Kochani, nie było mnie tu jakiś czas, ale moje serce się raduję jak widzę Wasze 'małe' zwycięstwa i postępy <3
Ja ostatnio mam strasznie intensywny czas, do ślubu został tydzień także załatwień tysiące, no i ciąża, z którą dalej, mimo prawie 5 miesiąca, nie mogę się pogodzić. Ale staram się podchodzić do wszystkiego zadaniowo, trzymać dietę, która mi pomaga w trzymaniu lęków na wodzy.. no i kiedy przychodzi dzień czy dwa kryzysu z lękami, to już nie myślę 'to nigdy nie minie', tylko wiem, że zawsze mija :)
A 16go będę lecieć samolotem 5 godzin, pierwszy raz od ataku paniki na pokładzie- boję się strasznie, ale przecież nie zrezygnuję :D To dopiero będzie książkowe nerwicowe 'ryzykowanie' ;) Także nie jest źle!
Wszystkich Was serdecznie pozdrawiam i przesyłam uściski, trzymam kciuki za dalsze kroki do przodu! :*
„Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas” – Epikur
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
nerwowa ewa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 4 stycznia 2018, o 19:58

7 kwietnia 2018, o 12:06

musiałam do Was napisać ....
Wiele juz wiem przede wszystkim to ze nie moge dążyć do tego co było przed nerwicą i jak wcześniej marzyć o tym ze chcę żeby było jak kiedyś zanim nerwica mnie dopadła ....właśnie chodzi o to żeby nie być takim jak kiedyś bo to w doprowadziło mnie tu gdzie teraz jestem. Niby super wesoła i towarzyska ale jednak coś było nie tak... skoro byłam taka "normalna " to dlaczego mam nerwicę? Wiem juz że wiele rzeczy robiłam żle i to przez lata i juz nie chce być taka jak kiedyś wiem że musze sie zmienić i na 100 %
Dązenie do wyzdrowienia po przez cofanie sie do tego co było to zła droga to już wiem i to jest na tą chwilę moje małe zwycięstwo
Może nie jestem jeszcze w 100 % bez nerwicy ale to nic wiem ze bedzie lepiej już sie nie boje czasem boli mnie brzuch jak mam stresa ale nie musze już zajmować uwagi gdy żle sie czuje robie zupełnie odwrotnie siedzie tam gdzie siedziałam i ni cholery sie nie rusze bo sie nie dam przestraszyć nie lece już i nie szukam zajęcia na siłe tylko zostaje z moim stanem bez problemu i powiem wam ze przechodzi bez odwracania uwagi
przynajmniej w moim przypadku to działa ....wcześniej zrywałam sie na równe nogi i robiłam cokolwiek zeby odwrócić uwage od somatyków czy głupich myśli
teraz pozwalam sobie na ich przyjście bo już sie ich nie boje i odchodzą jak senna mara ...
coraz mniej tych złych dni kazdy dobry cieszy a zły motywuje ....i to jest moja zmiana bo nigdy tak nie robiłam bo uciekanie od problemów to był mój sposób na życie
Każdy dzień przynosi dla mnie coś nowego jak bedzie tego nie wiem ale juz sie tym nie przejmuje bo żyje jestem zdrowa silna i tego sie trzymam
Miłego dnia wszystkim
Awatar użytkownika
Furry
Artystka Forum
Posty: 240
Rejestracja: 1 stycznia 2017, o 21:24

9 kwietnia 2018, o 01:27

Nie jest to może przełamywanie lęku czy coś takiego, w sumie nie wiem jak to nazwać... Jest sukces, bo doceniam siebie i swój postęp w nauce obsługi akwareli. Nie jestem aż tak krytycznie do siebie nastawiona i potrafię się cieszyć, że jak na drugi dzień prób, to idzie mi dobrze i dociera do mnie, że to tylko próby, ćwiczenia i mam prawo jeszcze tego nie ogarniać i nie musi być od razu idealnie. Kiedyś bym sama siebie katowała, że jak to tak jeszcze tego nie umiem i jak to tak mi może nie wychodzić :DD
Podstawowa zasada: pierdol to.
Rins
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 7 kwietnia 2018, o 14:38

12 kwietnia 2018, o 17:45

Po 2 miesiącach stosowania porad i metod z forum czuje zdecydowaną poprawę. To uczucie, gdy już zupełnie nie boisz się schizofrenii ani żadnych innych chorób psychicznych, a nerwica zapytaje: Czy to dobrze? Czy może właście dowód na chorobę!
Dziś puściłem kontrolę pierwszy raz od 8 lat i NIC się nie stało, ponadto automatycznie zacząłem myśleć o rzeczach nie związanych z nerwicą. Choć to duży plus, czeka mnie jeszcze dużo pracy.
ODPOWIEDZ