Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nasze małe zwycięstwa :) Małe codzienne kroczki

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
emek16
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 344
Rejestracja: 17 listopada 2015, o 11:37

6 października 2018, o 16:21

Witam dawno nie pisałem przyszedłem napisać że zrobiłem kolejne kroki w stronę ku wolności po powrocie do ćwiczeń fizycznych zacząłem wychodzić na spacery co tydzień je wydłużam , po za tym znalazłem sobie nową pasję kupiłem sobie wiatrówkę i chodzę daleko od domu i strzelam z 2 godziny.Niepokoje mam ale one jak to w nerwicy nachodzą i przechodzą kiedy próbują mnie atakować staram się ze wszystkich sił na nich się nie koncentrować, co najważniejsze do mojej świadomości doszło już to że mam nerwice widzę jej wszystkie mechanizmy to jak ona działa.Podświadomość jeszcze tego nie odbiera ale wierze że kiedyś i tam dojdzie.
Ps
Gratuluje podjętej decyzji Iwona , życzę ci i modle się aby wszystko potoczyło się dobrze.
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

6 października 2018, o 17:55

emek16 pisze:
6 października 2018, o 16:21
Witam dawno nie pisałem przyszedłem napisać że zrobiłem kolejne kroki w stronę ku wolności po powrocie do ćwiczeń fizycznych zacząłem wychodzić na spacery co tydzień je wydłużam , po za tym znalazłem sobie nową pasję kupiłem sobie wiatrówkę i chodzę daleko od domu i strzelam z 2 godziny.Niepokoje mam ale one jak to w nerwicy nachodzą i przechodzą kiedy próbują mnie atakować staram się ze wszystkich sił na nich się nie koncentrować, co najważniejsze do mojej świadomości doszło już to że mam nerwice widzę jej wszystkie mechanizmy to jak ona działa.Podświadomość jeszcze tego nie odbiera ale wierze że kiedyś i tam dojdzie.
Ps
Gratuluje podjętej decyzji Iwona , życzę ci i modle się aby wszystko potoczyło się dobrze.
Bardzo się cieszę ^^ Mimo lęku coś robisz i o to chodzi.....Nerwa puszcza wtedy bi nie boisz sie jej.
Wiatrówka mówisz?bardzo fajna sprawa.Moje hobby na które w tym roku nie miałam czasu.
Dobra sprawa na wyzycie i wyrzucanie emocji.Tylko bezpieczne daj Boże :DD
Wytresować można oddech itp.

Ps. Bardzo dziękuję :friend: kolego.
Najgorsze jest to ze kręgosłup mi się znowu odzywa.Boli jak cholera i ledwo chodzę dziś.Na masaż muszę się zapisać.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

6 października 2018, o 18:15

....wytrenować oddech :hehe: nie wytresować ha ha.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
emek16
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 344
Rejestracja: 17 listopada 2015, o 11:37

7 października 2018, o 18:19

Zrobiłem dzisiaj kamień milowy w odburzaniu pojechałem do domu swoich świętej pamięci dziadków , czego bardzo się bałem.Strzelałem z wiatrówki na podwórku chodziłem po domu i po mimo lęku udało się. Myślę że uda mi się wyjść z nerwicy bez psychoterapii i bez brania leków.
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

7 października 2018, o 18:36

emek16 pisze:
7 października 2018, o 18:19
Zrobiłem dzisiaj kamień milowy w odburzaniu pojechałem do domu swoich świętej pamięci dziadków , czego bardzo się bałem.Strzelałem z wiatrówki na podwórku chodziłem po domu i po mimo lęku udało się. Myślę że uda mi się wyjść z nerwicy bez psychoterapii i bez brania leków.
;ok
Awatar użytkownika
Formenos
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 239
Rejestracja: 14 maja 2018, o 08:37

7 października 2018, o 18:47

emek16 pisze:
7 października 2018, o 18:19
Zrobiłem dzisiaj kamień milowy w odburzaniu pojechałem do domu swoich świętej pamięci dziadków , czego bardzo się bałem.Strzelałem z wiatrówki na podwórku chodziłem po domu i po mimo lęku udało się. Myślę że uda mi się wyjść z nerwicy bez psychoterapii i bez brania leków.
Działanie pomimo obaw, objawów i myśli lękowych ;-)
"A Ci, którzy tańczyli zostali uznani za szalonych przez Tych, którzy nie słyszeli muzyki"
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

7 października 2018, o 19:31

emek16 pisze:
7 października 2018, o 18:19
Zrobiłem dzisiaj kamień milowy w odburzaniu pojechałem do domu swoich świętej pamięci dziadków , czego bardzo się bałem.Strzelałem z wiatrówki na podwórku chodziłem po domu i po mimo lęku udało się. Myślę że uda mi się wyjść z nerwicy bez psychoterapii i bez brania leków.
Brawo TY! Trzymaj tak dalej :)
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

7 października 2018, o 19:51

emek16 pisze:
7 października 2018, o 18:19
Zrobiłem dzisiaj kamień milowy w odburzaniu pojechałem do domu swoich świętej pamięci dziadków , czego bardzo się bałem.Strzelałem z wiatrówki na podwórku chodziłem po domu i po mimo lęku udało się. Myślę że uda mi się wyjść z nerwicy bez psychoterapii i bez brania leków.
No brawo :hercio: oby tak dalej.Pomału oswajasz lęk.Robisz postępy i to duże.
Ja 3mam kciuki za Ciebie i życzę owocnego wychodzenia na wolność całkowitą. ^^
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Awatar użytkownika
Wiktor96
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 87
Rejestracja: 24 maja 2018, o 16:03

16 października 2018, o 21:29

Nie wiem czy piszę w dobrym dziale, chciałem gdzieś opisać moje kroki do wyzdrowienia, po 4,5 roku nieprzerwanego zaburzenia. Już jest na prawdę dobrze, choć widzę że potrzeba jeszcze czasu, by móc dumnie nazwać się odburzonym :DD :D. Oczywiście raczej nie wniosę nic nowego, a tylko pokaże jak to wygląda na moim przykładzie.

1.WIEDZA - potrzebowałem dużo czasu żeby zrozumieć czym są zaburzenia lękowe, jak działa mechanizm nerwicowy, oswoić się
trochę z tematem lęków (+150 dla ulgi, jak zobaczyłem ze nie jestem z tym sam i że da się z tego wyjść, i zrozumiałem co mi wreszcie
może dolegać)
2.ZROZUMIENIE - że wszystko to co mnie męczy to jest właśnie zaburzenie lękowe, efekt napięcia i przemęczonego umysłu
3.AKCEPTACJA - czyli przyzwolenie sobie na to że mnie to spotkało, że muszę nauczyć się z tym radzić a nie przeżywać i szarpać się
4.OSWOJENIE SIĘ - zrozumienie że lęki to normalna rzecz, że lęk ma swoje miejsce, że nic mi tak na prawdę nie grozi mimo że bardzo mocno
to wszystko jeszcze przeżywam
5. NIEREAKTYWNOŚĆ - mocno połączone z poprzednim, gdy już wiemy że walka nie ma sensu bo zagrożenie nie istnieje, możemy zaprzestać kontroli,
nie analizować już lęków, pozwolić im sobie być, przemijać, nie ma zagrożenia - nie ma już naszej uwagi i kontroli
6.WYROZUMIAŁOŚĆ - punkt, który pomaga nie tylko w lękach ale i w życiu. Daj sobie zrozumienie, czas, przyzwalaj sobie na kryzysy, gorsze chwile,
bądź dla siebie miły i cierpliwy
7.ŻYCIE - wszystkie moje próby zajęcia się czymkolwiek w nerwicy powodowały we mnie jedynie frustrację, bo zbyt mocno byłem związany z lękami.
Najpierw musiałem zdać sobie sprawę że nie muszę już podejmować walki z lękami, i dopiero naturalnie mogłem zająć się codziennym życiem.
Wypadałoby żeby kolejnym punktem było ryzykowanie mimo obaw, ale u mnie lęk tak na prawdę jedynie obniża nastrój, co powoduje mniejszą chęć na aktywność, więc czekam aż się to unormuje, i chęć wróci sama.

DODATKOWO:
*sen - zacząłem spać około 8 godzin dla lepszej regeneracji (w dni wolne śpie po 10, jak czuje że jest potrzeba)
*odżywianie - wiem, oklepane. Jeśli nie jesteś gotowy na zmianę nawyków, wystarczy że dodasz do diety warzywa i owoce, i nie będziesz spożywać
oddzielnie samych cukrów prostych (w połączeniu z błonnikiem, tłuszczem wolniej się rozkładają)
*terapia - mimo że miałem jakieś doświadczenia z psychologami, to w moim przypadku nie pomogli mi prawie wcale. Nie wytłumaczyli na czym polegają lęki, jak się do nich dystansować, nic! Jednak udałem się teraz na terapie poznawczo-behawioralną, która po 2 spotkaniu bardzo dużo mi rozjaśniła. Kontakt z dobrym specjalistą, pomoże zrozumieć mechanizmy nerwicy, doszukać się konfliktów wewnętrznych, więc szukać do upadłego!
TWARDE UPADKI BO WYSOKIE LOTY

Coś ode mnie ;)
menago49
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 398
Rejestracja: 26 lutego 2018, o 11:32

16 października 2018, o 23:12

Wiktor96 pisze:
16 października 2018, o 21:29
Nie wiem czy piszę w dobrym dziale, chciałem gdzieś opisać moje kroki do wyzdrowienia, po 4,5 roku nieprzerwanego zaburzenia. Już jest na prawdę dobrze, choć widzę że potrzeba jeszcze czasu, by móc dumnie nazwać się odburzonym :DD :D. Oczywiście raczej nie wniosę nic nowego, a tylko pokaże jak to wygląda na moim przykładzie.

1.WIEDZA - potrzebowałem dużo czasu żeby zrozumieć czym są zaburzenia lękowe, jak działa mechanizm nerwicowy, oswoić się
trochę z tematem lęków (+150 dla ulgi, jak zobaczyłem ze nie jestem z tym sam i że da się z tego wyjść, i zrozumiałem co mi wreszcie
może dolegać)
2.ZROZUMIENIE - że wszystko to co mnie męczy to jest właśnie zaburzenie lękowe, efekt napięcia i przemęczonego umysłu
3.AKCEPTACJA - czyli przyzwolenie sobie na to że mnie to spotkało, że muszę nauczyć się z tym radzić a nie przeżywać i szarpać się
4.OSWOJENIE SIĘ - zrozumienie że lęki to normalna rzecz, że lęk ma swoje miejsce, że nic mi tak na prawdę nie grozi mimo że bardzo mocno
to wszystko jeszcze przeżywam
5. NIEREAKTYWNOŚĆ - mocno połączone z poprzednim, gdy już wiemy że walka nie ma sensu bo zagrożenie nie istnieje, możemy zaprzestać kontroli,
nie analizować już lęków, pozwolić im sobie być, przemijać, nie ma zagrożenia - nie ma już naszej uwagi i kontroli
6.WYROZUMIAŁOŚĆ - punkt, który pomaga nie tylko w lękach ale i w życiu. Daj sobie zrozumienie, czas, przyzwalaj sobie na kryzysy, gorsze chwile,
bądź dla siebie miły i cierpliwy
7.ŻYCIE - wszystkie moje próby zajęcia się czymkolwiek w nerwicy powodowały we mnie jedynie frustrację, bo zbyt mocno byłem związany z lękami.
Najpierw musiałem zdać sobie sprawę że nie muszę już podejmować walki z lękami, i dopiero naturalnie mogłem zająć się codziennym życiem.
Wypadałoby żeby kolejnym punktem było ryzykowanie mimo obaw, ale u mnie lęk tak na prawdę jedynie obniża nastrój, co powoduje mniejszą chęć na aktywność, więc czekam aż się to unormuje, i chęć wróci sama.

DODATKOWO:
*sen - zacząłem spać około 8 godzin dla lepszej regeneracji (w dni wolne śpie po 10, jak czuje że jest potrzeba)
*odżywianie - wiem, oklepane. Jeśli nie jesteś gotowy na zmianę nawyków, wystarczy że dodasz do diety warzywa i owoce, i nie będziesz spożywać
oddzielnie samych cukrów prostych (w połączeniu z błonnikiem, tłuszczem wolniej się rozkładają)
*terapia - mimo że miałem jakieś doświadczenia z psychologami, to w moim przypadku nie pomogli mi prawie wcale. Nie wytłumaczyli na czym polegają lęki, jak się do nich dystansować, nic! Jednak udałem się teraz na terapie poznawczo-behawioralną, która po 2 spotkaniu bardzo dużo mi rozjaśniła. Kontakt z dobrym specjalistą, pomoże zrozumieć mechanizmy nerwicy, doszukać się konfliktów wewnętrznych, więc szukać do upadłego!
SUPER napisane prosto i przejrzyscie ;ok
Awatar użytkownika
AniaJa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 4 października 2018, o 09:40

22 października 2018, o 18:07

Chciałam się tu wpisać, tak na pamiątkę, żeby samej sobie przypominać, że można mieć ok dzień, nie skupiać się na lękach i nie analizować. Dziś poćwiczyłam, obiegałam, byłam na długim spacerze, udało mi się zaprojektować kilka rzeczy i mimo, że za oknem jest już ciemno a ja jestem w domu sama (ciemność i ja sama w domu = ogromny dyskomfort zazwyczaj) czuję się ok. Na razie "ok" to chyba szczyt, ale mam coraz większą nadzieję, że może jeszcze będę się czuła super. Jedyny minus dzisiejszego dnia to myśli egzystencjalne, które jakoś nie chcą mnie opuścić...ale co tam, niech sobie będą :) Pozdrawiam Wszystkich!
Nagisa
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 71
Rejestracja: 30 lipca 2018, o 11:12

24 października 2018, o 12:48

Dzień dobry, cześć i czołem! ;) Od ostatniego wpisu we wrześniu jest coraz lepiej. Miałam jakieś drobne epizody np. w minimalny sposób duszność , jakieś lekkie ukłucie w klatce piersiowej, dziwną myśl, uczucie niepokoju, ale zaakceptowałam, nie nakręcałam i szybko przeszło. Jest dobrze :). Chciałabym powiedzieć, osobom, które aktualnie są w dołku i tracą nadzieję, że będzie lepiej, normalnie (tak jak ja niedawno temu) -->BĘDZIE LEPIEJ, BĘDZIE NORMALNIE, BĘDZIE DOBRZE! Nie wolno się poddawać nawet wtedy, gdy sądzimy, że znaleźliśmy się w najciemniejszej życiowej d***e i przeżywamy niekończące się piekło. Mamy siłę i możemy pokonać to wszystko. Jednak, tak jak napisał Nipo, potrzeba systematyczności i konsekwencji. Na pewno Wam się uda! Pozdrawiam serdecznie i spokojnego dnia :).
życie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 596
Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26

24 października 2018, o 13:30

Super dziewczyny. Małymi kroczkami uczcie się na nowo żyć normalnie. Jeszcze wiele razy zaskoczy was nerwica, ale już wiecie, że jest światełko w tunelu, w którego stronę warto iść. Powodzenia 😁
Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
Karusia1976
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 14 września 2018, o 18:15

24 października 2018, o 18:00

Nagisa pisze:
24 października 2018, o 12:48
Dzień dobry, cześć i czołem! ;) Od ostatniego wpisu we wrześniu jest coraz lepiej. Miałam jakieś drobne epizody np. w minimalny sposób duszność , jakieś lekkie ukłucie w klatce piersiowej, dziwną myśl, uczucie niepokoju, ale zaakceptowałam, nie nakręcałam i szybko przeszło. Jest dobrze :). Chciałabym powiedzieć, osobom, które aktualnie są w dołku i tracą nadzieję, że będzie lepiej, normalnie (tak jak ja niedawno temu) -->BĘDZIE LEPIEJ, BĘDZIE NORMALNIE, BĘDZIE DOBRZE! Nie wolno się poddawać nawet wtedy, gdy sądzimy, że znaleźliśmy się w najciemniejszej życiowej d***e i przeżywamy niekończące się piekło. Mamy siłę i możemy pokonać to wszystko. Jednak, tak jak napisał Nipo, potrzeba systematyczności i konsekwencji. Na pewno Wam się uda! Pozdrawiam serdecznie i spokojnego dnia :).
Gratuluje postepow
Ja tez walcze juz od miesiaca A nerwica wije sie jak waz Najpierw tydzien super bez objawow potem zaatakowala odrealnieniem. W glowie mi sie sieczka robila ale przezylam. Potem dwa tygodnie raju az tu od niedzieli atakuje to puls to bol glowy. Nie panikuje. Musi minac. Nie zamierzam tak cale zycie z nia siedziec. Choc jak pewnie kazdy mam czasem zalamki jak atakuje
Awatar użytkownika
AniaJa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 4 października 2018, o 09:40

25 października 2018, o 00:15

życie pisze:
24 października 2018, o 13:30
Super dziewczyny. Małymi kroczkami uczcie się na nowo żyć normalnie. Jeszcze wiele razy zaskoczy was nerwica, ale już wiecie, że jest światełko w tunelu, w którego stronę warto iść. Powodzenia 😁
Dzięki ;) Dziś już tak różowo nie jest, ale nie poddaję się :luz:
ODPOWIEDZ