Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nasze małe zwycięstwa :) Małe codzienne kroczki

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
życie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 596
Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26

5 maja 2018, o 20:53

Marigoldmus pisze:
5 maja 2018, o 17:54
ja miałam postanowienie na ten tydzień - utrzymać wagę sprzed tygodnia, żeby już dalej nie spadała. Płakałam i jadłam ile byłam w stanie. Jutro rano staję na wagę i się boję, że znów zobaczę mimo wysiłków kolejny kg mniej :( Trzymajcie kciuki, bo to ma być moje pierwsze małe zwycięstwo.
Drugie to plan, aby kładąc się spać nie myśleć, że jutro czeka mnie kolejny kijowy dzień i od rana walka z mdłościami, tylko , że będzie lepiej, coraz lepiej. A z moim czarnowidztwem to baaardzo trudne. Bawiłam się nawet w szantażowanie Boga - albo jutro wstaję i mnie nie boli, albo już się nie budzę. Ale Gość jest widać zajęty, nie chce grać w tę grę ;-)
Nie nakręcaj się wagą. Masz prawo teraz chudnąć. Ja strasznie schudłam w nerwicy, ale nigdy nie robiłam sobie presji na ten temat, bo inaczej tworzysz kolejne błędne koło. Przyjdzie czas na przytycie. Ja przez majówkę przytyłam 1,5 kg. Pamiętaj, że jedzenie na siłę nie jest dobre dla naszego organizmu. Ważne, aby zdrowo się odżywiać. Minie nerwica i wagę nadrobisz tak jak nie jeden odburzony.
Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
Awatar użytkownika
Marigoldmus
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 2 maja 2018, o 18:45

5 maja 2018, o 22:49

Pewnie tak, ale już teraz wyglądam jak szkielet. Boję się że spadek wagi to brak różnych wartości odżywczych i zaczną mi się sypać kolejne rzeczy że zdrowiem. Dlatego tak bardzo nie chcę już chudnąć.
Awatar użytkownika
atypowy
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 51
Rejestracja: 2 maja 2018, o 17:59

5 maja 2018, o 22:54

Nie martw się na zapas. Bierz co życie daje w danej chwili i trzymaj się schematów odburzania utartych już przez osoby odburzone z forum. Ważna jest konsekwencja. Wątpliwości ma tu chyba każdy, obawy też. Problem z niejedzeniem ma mnóstwo ludzi na forum. Ja należę do drugiej grupy - tych jedzących w nadmiarze. Przytyłem około 6kg. Wraz z pracą nad umysłem pracuję też nad sobą fizycznie. Walczę z "pacmanem" i trenuję. Trening wzmaga apetyt, więc może spróbuj pójść w tą stronę?
Wróg, którego nie widać, zawsze wydaje się najbardziej przerażający.
Jeśli cel przyświeca, sposób musi się znaleźć.
Awatar użytkownika
Marigoldmus
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 2 maja 2018, o 18:45

6 maja 2018, o 09:39

Atypowy, a gdzie mogę w taki prosty sposób przeczytać o tych schematach odburzania? Tutaj jest mnóstwo różnych wątków i nie wiem co jest najważniejsze na start. Podpowiesz ?
Filpaj
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 29 kwietnia 2018, o 16:37

6 maja 2018, o 18:05

Dzięki Emek,dzięki Iwona problem jest tylko w tym ze w moim życiu jest bardzo dużo stresów smierć Ojca na raka ,guz mózgu Zony ostatnio choroba Mamy organizm mam tak wykończony nerwami ze nawet najmniejsza pierda powoduje u mnie silne objawy i dlatego tak ciężko w to wszystko uwierzyć.Za każdym razem wydaje mi się ze od tych wszystkich stresów serce w końcu mi się rozchoruje i zawał jakiś czy jakieś inne choróbsko może się przypaletac. W sumie to choruje od najmłodszych lat zawsze byłem bardzo wrażliwy ale to co się teraz dzieje to już apogeum.I ciagle ten lek nie opuszcza nawet na chwile.Kiedy brałem proszki było lepiej odstawiłem świadomie ale teraz coraz częściej myśle żeby do nich wrócić.
Awatar użytkownika
atypowy
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 51
Rejestracja: 2 maja 2018, o 17:59

6 maja 2018, o 19:15

Marigoldmus pisze:
6 maja 2018, o 09:39
Atypowy, a gdzie mogę w taki prosty sposób przeczytać o tych schematach odburzania? Tutaj jest mnóstwo różnych wątków i nie wiem co jest najważniejsze na start. Podpowiesz ?
Przez schematy rozumiem przechodzenie przez wszystkie kroki po kolei.
Ja trafiłem najpierw na kanał YouTube i zacząłem od 1 sezonu, który jest w sumie wyjaśnieniem mechanizmów, omówieniem objawów.
Jak przetrawisz na spokojnie te informacje i zaczniesz zauważać omawiane schematy zachowań u siebie to warto przejść do sezonu drugiego, czyli kroki jakie należy poczynić aby przyniosło to wszystko efekt.
Nagrania przypasowały mi dlatego, że to takie "luźne gadki" (luźne gatki ;col ). Informacje w nich zawarte są też na forum. Pod nagraniami są odnośniki, co warto sobie doczytać, żeby wiedza się ułożyła.
Ja na forum dotarłem jak zapoznałem się z większością nagrań, niektóre z nich oglądając po kilka razy. To był moment kiedy uznałem, że mogę temu stawić czoła już w sensowny, świadomy sposób.
Kolejnym krokiem było przeczytanie historii innych użytkowników - póki co nie zdążyłem się oczywiście zapoznać ze wszystkimi :P
W moim przypadku pewne pierwsze efekty już widać, a działam z tym dopiero gdzieś od 1,5 miesiąca. Jednakże jeszcze dużo pracy przede mną, także polecam też uzbroić się w cierpliwość, bo nic się nie dzieje od razu.
Kanał YT
Dział na forum z uporządkowanymi nagraniami
Objawy i geneza
Kompendia wiedzy naszych adminów

Pozdrawiam!
Wróg, którego nie widać, zawsze wydaje się najbardziej przerażający.
Jeśli cel przyświeca, sposób musi się znaleźć.
Filpaj
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 29 kwietnia 2018, o 16:37

8 maja 2018, o 08:47

Hej.Dorazdzcie proszę jak poradziliście sobie z ciągła chęcią kontrolowania siebie mam tu na myśli skanowanie ciala mierzenie ciśnienia i pulsu.Wstaje rano i odrazu mierze ciśnienie.Jesli nie zrobię tego jestem poddenerwowany i tak cały dzień do momentu aż się poddam (ciśnienie mam w normie ale najgorsza jest ta chęć sprawdzenia)
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

8 maja 2018, o 09:57

Filpaj pisze:
8 maja 2018, o 08:47
Hej.Dorazdzcie proszę jak poradziliście sobie z ciągła chęcią kontrolowania siebie mam tu na myśli skanowanie ciala mierzenie ciśnienia i pulsu.Wstaje rano i odrazu mierze ciśnienie.Jesli nie zrobię tego jestem poddenerwowany i tak cały dzień do momentu aż się poddam (ciśnienie mam w normie ale najgorsza jest ta chęć sprawdzenia)
Ja miałam obsesję kontroli serca.Ciagle dotykalam dłonią do piersi czy palcami do szyi by sprawdzić puls i jak serce bije.Ciśnienie u rodziców jak bywałam szło w ruch....

Stwierdziłam że to mi nic nie da wręcz mi szkodzi bo się ciągle nakręcam....pomyślałam że wpadam w obsesję z której będzie mi ciężko się wykopać.

Przestałam.Raz na ileś sprawdzę będąc u rodziców ale tylko wtedy gdy czuje się fatalnie.Rzadko to się zdarza.

Po prostu olej to i spróbuj nie robić tego.Ogranicz sobie na początek a potem postaraj się przestać całkiem za dnia i co któryś ewentualnie dzień zobacz. :friend:
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Awatar użytkownika
niedowierzam
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 84
Rejestracja: 15 grudnia 2017, o 20:37

8 maja 2018, o 11:35

Dawno mnie tu nie było, to się pochwalę! Z nerwicy zostaly mi jeszcze jakieś naloty.. jeden m.in. dotyczył meeega tlumów i tego, ze nie bedzie mi mial kto pomoc (agorafobia wita). A ostatnio byłam na meczu pucharu Polski i byłam wyluzowana jak nigdy! :D
Awatar użytkownika
niedowierzam
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 84
Rejestracja: 15 grudnia 2017, o 20:37

8 maja 2018, o 11:36

Filpaj pisze:
8 maja 2018, o 08:47
Hej.Dorazdzcie proszę jak poradziliście sobie z ciągła chęcią kontrolowania siebie mam tu na myśli skanowanie ciala mierzenie ciśnienia i pulsu.Wstaje rano i odrazu mierze ciśnienie.Jesli nie zrobię tego jestem poddenerwowany i tak cały dzień do momentu aż się poddam (ciśnienie mam w normie ale najgorsza jest ta chęć sprawdzenia)
Powiem dosadnie, wypie** ciśnieniomierz :)
Victoriaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 69
Rejestracja: 2 czerwca 2017, o 17:49

8 maja 2018, o 11:47

niedowierzam pisze:
8 maja 2018, o 11:35
Dawno mnie tu nie było, to się pochwalę! Z nerwicy zostaly mi jeszcze jakieś naloty.. jeden m.in. dotyczył meeega tlumów i tego, ze nie bedzie mi mial kto pomoc (agorafobia wita). A ostatnio byłam na meczu pucharu Polski i byłam wyluzowana jak nigdy! :D

Brawo, gratulacje super> ^^
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

8 maja 2018, o 12:06

niedowierzam pisze:
8 maja 2018, o 11:35
Dawno mnie tu nie było, to się pochwalę! Z nerwicy zostaly mi jeszcze jakieś naloty.. jeden m.in. dotyczył meeega tlumów i tego, ze nie bedzie mi mial kto pomoc (agorafobia wita). A ostatnio byłam na meczu pucharu Polski i byłam wyluzowana jak nigdy! :D
Gratulacje ;)
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

8 maja 2018, o 16:17

Nie wiem czy to są małe kroczki,ale miałem już tak w tamtym tygodniu ze przypominała mi się jakby atmosfera jakby otaczającego mnie świata sprzed zaburzenia.Nie wiem czy to prześwity ?ale poprostu przypominały mi się super chwile i tak dalej.Jakby ta cała aura która mnie otacza jakby zmieniała mi się chwilowo percepcja.Nie wiem ja tak to czułem,ale czy tk jakieś prześwity to nie wiem :)
życie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 596
Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26

21 maja 2018, o 13:30

A ja chciałam się pochwalić moim sukcesem. W sierpniu 2017 miałam swój pierwszy atak paniki. W październiku postanowiłam ( choć wtedy jeszcze słabo funkcjonowałam ), że zorganizuję komunię dziecka w domu bez względu na to jak będę się czuła to i tak to zrobię! No i wczoraj był ten piękny dzień! Wszystko wyszło super. Całe długie przygotowania i dzień kulminacyjny uważam za swój wielki SUKCES. Nerwica przez ostatnie kilka dni dała mi święty spokój. Jedynie wczoraj na koniec przyjęcia gdy emocje zaczęły opadać to serce zaczęło szybciej bić. Ale wcale mnie to nie zaskoczyło, bo pewnie bez nerwicy tak samo by się to zakończyło. Dziś od rana jeszcze nerwiczka spędza ze mną dzień, ale kto jej zabroni 😀 Muszę wam powiedzieć, że ta cała organizacja wyszła mi dużo lepiej niż bym to zrobiła przed pierwszym atakiem.
Pisze tego posta, bo ja kilka miesięcy temu też czytałam posty ludzi, którzy mimo nerwicy przeżyli swoje śluby, komunie dzieci, oraz inne wspaniałe chwile mimo zaburzenia. Takie posty zawsze dawały mi dużo siły i mam nadzieję, że za kilka miesięcy ktoś również wspomnie moje słowa i będzie dumny z swojego sukcesu.
Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
Awatar użytkownika
atypowy
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 51
Rejestracja: 2 maja 2018, o 17:59

23 maja 2018, o 18:40

życie pisze:
21 maja 2018, o 13:30
Pisze tego posta, bo ja kilka miesięcy temu też czytałam posty ludzi, którzy mimo nerwicy przeżyli swoje śluby, komunie dzieci, oraz inne wspaniałe chwile mimo zaburzenia. Takie posty zawsze dawały mi dużo siły i mam nadzieję, że za kilka miesięcy ktoś również wspomnie moje słowa i będzie dumny z swojego sukcesu.
Dokładnie tak jest. Robienie "dużych rzeczy" podczas zaburzenia daje wielkiego kopa i satysfakcję. Polecam nie unikać większych wydarzeń w życiu z powodu nerwicy. To nas tylko oddala od wyjścia z niej.
A skoro tu już naskrobałem to... widzę spore różnice ostatnio w swoim samopoczuciu i zachowaniu. Mimo niełatwego okresu czasu i paru większych stresów wszystko idzie w dobrym kierunku. Somaty coraz słabsze i rzadsze i nie poddaję im się. :)
Wróg, którego nie widać, zawsze wydaje się najbardziej przerażający.
Jeśli cel przyświeca, sposób musi się znaleźć.
ODPOWIEDZ