Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nasze wtopy w nerwicach, dd itd :) coś dla śmiechu :)

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
ODPOWIEDZ
Roko123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 7 lutego 2018, o 20:04

11 lutego 2018, o 17:38

Hahahaha dobry temat, posmialem sie troche😂
Ja ostatnio na lekcji na matmie nie moge sie skupic a mialem do rozwiazania kilka zadan ale cos piszczy i piszczy, patrze sie na projektor i mysle (no kur*a jak oni moga tutaj pracowac) po lekcji wychodze z klasy i mowie do ziomka "jak w tej klasie piszczy, o co chodzi, zwariowac mozna" on tak na mnie spojrzal dziwnie i mowi, ale o co co ci chodzi" po czym przypomnialem sobie o moich natretnych piskach w uszach😂
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

12 lutego 2018, o 16:45

Roko123 pisze:
11 lutego 2018, o 17:38
Hahahaha dobry temat, posmialem sie troche😂
Ja ostatnio na lekcji na matmie nie moge sie skupic a mialem do rozwiazania kilka zadan ale cos piszczy i piszczy, patrze sie na projektor i mysle (no kur*a jak oni moga tutaj pracowac) po lekcji wychodze z klasy i mowie do ziomka "jak w tej klasie piszczy, o co chodzi, zwariowac mozna" on tak na mnie spojrzal dziwnie i mowi, ale o co co ci chodzi" po czym przypomnialem sobie o moich natretnych piskach w uszach😂
To teraz już wiesz co w trawie(klasie) piszczy :D

bum bum tsss :DD
Awatar użytkownika
Estersis
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 198
Rejestracja: 5 lutego 2018, o 09:39

16 lutego 2018, o 13:31

Wczoraj siedziałam sobie na kanapie i oglądałam tv. Ale co tam, myślę sobie, pomedytuję trochę to się rozluźnię. Wyłączyłam więc tv i zamarłam.....słyszę głosy! Wyraźnie. Jakiś dialog kobiety z mężczyzną. Myślę sobie: niedobrze, nawet w świecie czarodziejów jak się słyszy głosy to nie jest najlepiej....No normalnie zwariowałam i teraz już na bank z tego nie wyjdę. Medytować też mi się odechciało....i tak siedzę i słucham.....Wchodzi na to mój syn i pyta: czy ci sąsiedzi muszą tak głośno gadać bo na czytaniu się skupić nie mogę! O matko, myślę, on też to słyszy ale jak słyszy to znaczy, że ze mną jest ok. Nawet nie wiecie jak mi ulżyło. Obyło się bez medytacji😆😄
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

17 lutego 2018, o 15:07

Haha z tymi głosami to dobre:D
Ja ostatnio w sklepie taka byłam skupiona na natrętach, że odbiłam sie o czyjsc wózek, wpadłam na regal z chusteczkami i pełno pospadało,chciałam podnieść, schylam się i dupą uderzam znowu w jakąś inną osobę :^
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
znerwicowany123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 82
Rejestracja: 3 stycznia 2018, o 16:14

18 lutego 2018, o 01:36

Miałem iść do toalety więc wyjąłem interes, zapomniałem po co idę, a że głodny byłem to poszedłem do lodówki i o mało nie załatwiłem się do lodówki :DD :hehe:
1. "Każdy błąd z którego wyciągamy lekcje nie jest błędem"
2. "Mieć czy być" ~ Myslovitz
3. "Czym byłoby szczęście gdyby nie smutek"
Moje obecne leczenie i postęp: Fevarin 50 mg rano i 50 mg wieczorem, Odburzony w 45% raczej nadal 10%
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

18 lutego 2018, o 08:17

:hehe: nie dam rady. Świetne!!!!!
Awatar użytkownika
funia102
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 1 grudnia 2017, o 16:26

18 lutego 2018, o 08:42

Ja ostatnio wróciłam do pracy po l4 i wszyscy w pracy wiedzą ze było od psychiatry ,starałam się bardzo bo miałam swiadomosc ze jestem na świeczniku( mam bardzo odpowiedzialną prace) w pewnym momencie przychodzi kolezanka z zapytaniem czy nie założyłam przypadkiem jej butów. :DD miała rację to były jej buty (zaznaczę ze zero podobieństwa do moich ,nie mówiąc o róznicy w rozmiarze :DD )
Awatar użytkownika
Estersis
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 198
Rejestracja: 5 lutego 2018, o 09:39

27 lutego 2018, o 12:56

Wczoraj znów słyszałam głosy....poleciałam do tych rur co poprzednio od sąsiadów niosło a tam nic. Więc myślę sobie że to może od syna z jakiejś gry....wpadam do niego a on na kanapie i z kolegą przez fona konwersuje. No też nie to.....wiec wpadam do kuchni....słyszę już wyraźniej....ale o co kaman normalnie....coś jak z tuby by gadało...I nagle przebłysk że to na zewnątrz. Otworzyłam okno i usłyzałam tylko: zakręcony będzie dopływ wody......Zatem awaria. Rura pękła od tych mrozów. I wszystko jasne. To oni łazili wkoło bloków i nadawali przez megafon....
No trzeci raz już się nie dam wrobić w omamy słuchowe ;,,
znerwicowany123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 82
Rejestracja: 3 stycznia 2018, o 16:14

27 lutego 2018, o 14:50

Estersis pisze:
27 lutego 2018, o 12:56
Wczoraj znów słyszałam głosy....poleciałam do tych rur co poprzednio od sąsiadów niosło a tam nic. Więc myślę sobie że to może od syna z jakiejś gry....wpadam do niego a on na kanapie i z kolegą przez fona konwersuje. No też nie to.....wiec wpadam do kuchni....słyszę już wyraźniej....ale o co kaman normalnie....coś jak z tuby by gadało...I nagle przebłysk że to na zewnątrz. Otworzyłam okno i usłyzałam tylko: zakręcony będzie dopływ wody......Zatem awaria. Rura pękła od tych mrozów. I wszystko jasne. To oni łazili wkoło bloków i nadawali przez megafon....
No trzeci raz już się nie dam wrobić w omamy słuchowe ;,,
Jezu to mi się z jakimś filmem kojarzy :P
1. "Każdy błąd z którego wyciągamy lekcje nie jest błędem"
2. "Mieć czy być" ~ Myslovitz
3. "Czym byłoby szczęście gdyby nie smutek"
Moje obecne leczenie i postęp: Fevarin 50 mg rano i 50 mg wieczorem, Odburzony w 45% raczej nadal 10%
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

27 lutego 2018, o 18:35

znerwicowany123 pisze:
18 lutego 2018, o 01:36
Miałem iść do toalety więc wyjąłem interes, zapomniałem po co idę, a że głodny byłem to poszedłem do lodówki i o mało nie załatwiłem się do lodówki :DD :hehe:
dobrze,że byłeś w domu :huh
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
RozaZeWzgorza
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 22 lutego 2018, o 20:49

27 lutego 2018, o 22:05

Kiedy byłam w najgorszym momencie zaburzenia nie mogłam jeść, bo nawet po kilku 'gryzach' robiło mi się niedobrze i miałam wrażenie, że zwymiotuję. Wiedziałam jednak, że jak nie będę jeść to będę się jeszcze gorzej czuła i udawałam przed wszystkimi, że jest okej i jem normalnie. Pewnego dnia wpadłam na pomysł, że zupa to w sumie dobry posiłek na taki stan - płynna i pożywna. Poszłam więc do niewielkiej knajpki i tak bardzo chciałąm sprawiac wrazenie najnormalniejszego człowieka na świecie, że powiedziałam Pani przy kasie "wezmę barszcz ukraiński, bo jest w nim dużo warzyw. Wie Pani, jestem tak głodna po szkole!". Ta, głodna... zjadłąm 4 łyzki i już więcej nie dałam rady. Mało tego, już drugą męczyłam :P Mina Pani byłą bezcenna :hehe:
0 mg farmakologii
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

28 lutego 2018, o 18:17

Mi się kiedyś wydawało, że zmniejszyłem się do tego stopnia, że trafiłem do równoległego mikroskopijnego wymiaru.Czujecie to?
Awatar użytkownika
Estersis
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 198
Rejestracja: 5 lutego 2018, o 09:39

1 marca 2018, o 08:51

witorrr98 pisze:
28 lutego 2018, o 18:17
Mi się kiedyś wydawało, że zmniejszyłem się do tego stopnia, że trafiłem do równoległego mikroskopijnego wymiaru.Czujecie to?
Ahahaha.....dobre :DD
Awatar użytkownika
franio1975
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 121
Rejestracja: 17 lutego 2018, o 19:08

5 marca 2018, o 17:34

Gafa pisze:
5 lutego 2018, o 19:43
Wracając z pracy podjechałam do sklepu i zaparkowałam pod sklepem. Sklep jest 10 min od osiedla na którym mieszkam. Zrobiłam solidne zakupy i .... wrocilam na nogach do domu. Po drodze myślałam o tym jakie ciężkie te siatki. Rano wstałam do pracy. Wyszłam z bloku i szukam samochodu. Dwa razy oblecialam parking. I pomyślałam sobie o k...a, ktoś mi ukradł samochód. I co było najśmieszniejsze wcale tak bardzo się nie zmartwiłam tylko strasznie się dziwiłam po co komuś taki stara mazda. No nie mogłam się nadziwić bo osiedle jest zamknięte i strzeżone. 😂😂😂😂 W końcu sobie przypomniałam że zostawiłam poprzedniego dnia samochód pod sklepem.
Kiedyś umówiłem sie na spotkanie z klientem we Wrocławiu C.H Korona. Samochód zostawiłem na parkingu zewnetrznym. Pogadalem z klientem, zaczęła robić sie juz szarówka wiiec skończyliśmy spotkanie bo miałem jeszcze 200 km do domu. Wychodzę na parking i ide w te miejsce w ktorym mi sie wydawało zoatawilem samochód a był to roczny passat. Ku mojemu zdziwieniu patrzę nie ma go. Myślę sobie ja pierdykam i co teraz 18 godzina a samochodu nie ma.. No super pomyślałem pewnie ukradli.. No mowie nie ro nie możliwe ide dalej szukam patrze no kurde nie ma ... I tak ze 40 minut chodzilem po parkingu i szukalem samochodu. W końcu sobie pomyślałem no jednak zajebali.... Kurde prawie 19 mysle sobie zadzwonie do szefa i mu powiem ze ukradli samochód byl gps moze szybko odnajdą. Ulozylem sobie nawet w głowie całą rozmowę jak mu to powiedzieć... Ale cos mnie tkneło... Mowie przejde sie jeszcze raz po tym cholernym parkingu. Ideę ide patrzę kurde stoi. No nie możliwe... Znalazł się... Ja pierdziele myślę sobie jak bym tak zadzwonilł do mojego przełożonego tonbym wyszedł na idiote. Okazalo sie ze zawsze z przyzwyczajenia samochód zostawiłem na wysokosci wejscia tam gdzie jest jedzenie. Ale akurta tego dnia nie bylo miejsca wiec zostawiłem samochód posrodku parlingu a później bylem swiecie przekonany ze zostawiłem samochód tam gdzie zawsze.
Lecz po nocy przychodzi dzień,
A po burzy spokój,
Nagle ptaki budzą mnie
Tłukąc się do okien
A po nocy przychodzi dzień,
A po burzy spokój,
Nagle ptaki budzą mnie
Tłukąc się do okien.
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

5 marca 2018, o 20:06

franio1975 pisze:
5 marca 2018, o 17:34
Gafa pisze:
5 lutego 2018, o 19:43
Wracając z pracy podjechałam do sklepu i zaparkowałam pod sklepem. Sklep jest 10 min od osiedla na którym mieszkam. Zrobiłam solidne zakupy i .... wrocilam na nogach do domu. Po drodze myślałam o tym jakie ciężkie te siatki. Rano wstałam do pracy. Wyszłam z bloku i szukam samochodu. Dwa razy oblecialam parking. I pomyślałam sobie o k...a, ktoś mi ukradł samochód. I co było najśmieszniejsze wcale tak bardzo się nie zmartwiłam tylko strasznie się dziwiłam po co komuś taki stara mazda. No nie mogłam się nadziwić bo osiedle jest zamknięte i strzeżone. 😂😂😂😂 W końcu sobie przypomniałam że zostawiłam poprzedniego dnia samochód pod sklepem.
Kiedyś umówiłem sie na spotkanie z klientem we Wrocławiu C.H Korona. Samochód zostawiłem na parkingu zewnetrznym. Pogadalem z klientem, zaczęła robić sie juz szarówka wiiec skończyliśmy spotkanie bo miałem jeszcze 200 km do domu. Wychodzę na parking i ide w te miejsce w ktorym mi sie wydawało zoatawilem samochód a był to roczny passat. Ku mojemu zdziwieniu patrzę nie ma go. Myślę sobie ja pierdykam i co teraz 18 godzina a samochodu nie ma.. No super pomyślałem pewnie ukradli.. No mowie nie ro nie możliwe ide dalej szukam patrze no kurde nie ma ... I tak ze 40 minut chodzilem po parkingu i szukalem samochodu. W końcu sobie pomyślałem no jednak zajebali.... Kurde prawie 19 mysle sobie zadzwonie do szefa i mu powiem ze ukradli samochód byl gps moze szybko odnajdą. Ulozylem sobie nawet w głowie całą rozmowę jak mu to powiedzieć... Ale cos mnie tkneło... Mowie przejde sie jeszcze raz po tym cholernym parkingu. Ideę ide patrzę kurde stoi. No nie możliwe... Znalazł się... Ja pierdziele myślę sobie jak bym tak zadzwonilł do mojego przełożonego tonbym wyszedł na idiote. Okazalo sie ze zawsze z przyzwyczajenia samochód zostawiłem na wysokosci wejscia tam gdzie jest jedzenie. Ale akurta tego dnia nie bylo miejsca wiec zostawiłem samochód posrodku parlingu a później bylem swiecie przekonany ze zostawiłem samochód tam gdzie zawsze.
Witaj w klubie :DD
ODPOWIEDZ