Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Mysli depresyjne i samobóje

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
Załamana89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 196
Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 07:17

13 grudnia 2017, o 12:23

Hej wiem że wszystko jest w nagraniach ale cały czas się dziwię bo np od 1.5 roku mam myśli samobój leki przed depresja różne dziwaczne obrazy się tworzą jak leżę w psych.np też leżę w łóżku i nie potrafię wstac lub myśli że życie niema sensu po co żyć itp.Raz czuje lek przed tymi myślami a raz nie.Jestem już zmęczona takim myśleniem bo wiem że chce żyć nie chce sobie krzywdy zrobić a te myśli wracsja jak bumerang i niewiem czy ja już mam nerwice czy depresję.A ja w te myśli wchodzę i się ich boję nawet jak leku niema to jak ta myśl jest to na drugi dzień znów się tworzy lęk.I już sama niewiem co robić jak zaakceptować straszne myśli i obrazy tak się boję i tak mam wryte w głowie że myśl to czyn.Ciagle się dziwię czemu mam takie MYŚLI przecież nie chce sobie nic zrobić bo chce żyć.A te obrazy które ki się tworzą są straszne.Dlaczego to wszystko jest takie trudne i myśli że z tego nigdy nie wyjdę ze nie wytrzymam popadnie w depres i popel samob że przy tym wszystkim stracę kontrolę i nie wytrzymam tego.Wszystko jest takie prawdziwe i realne uczucie.Staram się to ogarniać ale nic nie wychodzi bo myśli jest więcej jak zaczynam ja akceptowac:/
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

13 grudnia 2017, o 14:04

To potrafi bardzo długo trzymać, jeśli nadajesz temu znaczenie ;)

Ja mam nerwice, DD 4 lata a jeszcze potrafi mi sie jakiś samobój pojawić + straszna awersja do podjęcia pracy ( nobo po co jak przecież kiedyś umrę to po co sie starać,a jeśli ją podejmę to wpadnę w depresje itd)

Potrafią być mocne, ja np dosyć niedawno znowu widziałam siebie w trumnie :DD

Olać, olać, olać!
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Załamana89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 196
Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 07:17

13 grudnia 2017, o 14:13

Powiedz mi czemu to jest takie silne takie jakby zaraz się to miało stać wszystko takie realne jest.Trzesw się jak garaleta i wszystko widzę w czarnych barwach jak leżę zamknięta w psychiatryku boję się strasznie
wojteczek
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 98
Rejestracja: 17 maja 2016, o 13:46

13 grudnia 2017, o 14:16

Załamana ty pisząc to wszytko jednocześnie udzielasz sobie odpowiedzi dlaczego jest tak jak jest. Ja mam ( w zasadzie już chyba miałem lub mam w zdecydowanie mniejszym stopniu) dokładnie to samo co ty. Więc żeby nie przedłużać :)
-skoro ta myśl ci przeszkadza jest to natręt
-masz nerwicę, nerwica żyje naszym lekiem więc będzie tobie wybierać takie myśli oraz obrazy żeby wywołać niepewność, pseudo chęci aż wreszcie się lękowo nakręcisz
-czujesz się fatalnie? hmmmmmm jak każdy w nerwicy, powiedz mi jak masz się czuć dobrze jak ciągle myślisz o najstraszniejszej rzeczy jaką mogłabyś zrobić? I co bardziej zabawne nigdy nie zrobisz bo no właśnie paradoks masz ten natrę bo to najbardziej sprzeczne z twoją osobowością i nie ma opcji realizacji. Czy to naprawdę takie dziwne, że źle się czujesz?
-myśl to czyn? To pomyśl, że masz milion dolarów pod dywanem i zobacz czy się urzeczywistniło :DD Oooooooooo albo lepiej pomyśl, że nie masz nerwicy i na pewno jej mieć nie będziesz bo ta myśl ma taką moc sprawczą :DD Masz niezachwianą logikę i nic nie zrobisz
-akceptacja boli bo trzeba to przyjąć te myśli i obrazy ale to naprawdę działa. MI pomogło chociaż kiedyś samo to słowo mnie zamurowywało a teraz myśli się rzadziej zdecydowanie pojawiają ale jest o 95% lepiej
Reasumując przestań szukać uspokojenia bo to już nie czas na takie zabawy. 1,5 roku to strata czasu bo sam wiem ile przez takie myślenie straciłem a tak naprawdę to jedna wielka ściema, którą sobie wkręcamy :)
Załamana89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 196
Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 07:17

13 grudnia 2017, o 14:28

Kuwa ja się staram robić wszystko z forum czytam rady akceptację i niewiem czemu jestem taka ciemna czy co .Wydaje ni się że cały czas szarpie się z myślami i nie potrafię ją puścić tylko ja analizuje.Jestem zmęczona ciągle chce mi się płakać bo tak się źle czuje .Nikt mnie nie rozumie ani mąż ani siostra .Ja chce żyć a te myśli wysuwają energię jeszcze te obrazy które się tworzą a ja Głupi a w nie wierzę.Hestem już na dnie tak się czuje przez ta nerwe.
wojteczek
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 98
Rejestracja: 17 maja 2016, o 13:46

13 grudnia 2017, o 14:31

Raz, że to trwa i to długo bo to żmudny proces
Masz jakiś postęp od tego jak było na początku zaburzenia?
Jeżeli nie ma tzn, że gdzieś robisz błąd
Co było przyczyną zaburzenia? Masz jakieś stresy?
Trzeba się temu przyjrzeć i nie narzekać :)
Głowa do góry a nerwicowca nikt nie zrozumie bo tylko my siebie możemy wzajemnie zrozumieć. Wiem co czujesz i wiem, że to minie
Załamana89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 196
Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 07:17

13 grudnia 2017, o 14:58

Powiem tak że diagnozowania jestem od sierpnia 2013 r zaburzenie lękowe ale z tego co tak się myślę to chyba mam je ogólnie 11 lat bo zawsze się bałam że zemdleje.Id 3 lat jestem bez leków i się bujam z tym wszystkim somat y myśli i takie koło .Jestem przebadane id głowy do stop tk.glowy zapamiętałam że obraz mózgowia prawidłowy 3 rezonanse na k regoslup szyny bo straszne bolały mnie mięśnie od napięcia a teraz k regoslup ledzwiowy rezonans i też ok neurolog kazał ćwiczyć bo jestem spięta Doppler nóg rtg kręgosłupa.;urografie nerek;cała morfologia ob crp tsh 2.8 wszystkie badania ok; neurolicznie ok i kuwa już niewiem co mam zrobić z sobą jestem OBOLALA zmęczona i wkureiona że mogę być tak durna i dalej nie wierzyć że to nerwa która daje takie MYŚLI i objawy.Chyba nie rozumie akceptacji i to mój problem bo ja nie żyje tu i teraz w realu tylko w swojej głowie i na każda myśl Śrem w chacie a jak już nie czuje LEKU tylko niepokój to też się zastanawiam czy to nerwa czy już koniec zemna
wojteczek
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 98
Rejestracja: 17 maja 2016, o 13:46

13 grudnia 2017, o 15:01

Nie bądź zła na siebie bo to nic nie pomaga
Pytałem czy jest coś lepiej czy cały czas tak samo?
Jak rozumiesz akceptację? Masz natręta i co z nim robisz?
Załamana89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 196
Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 07:17

13 grudnia 2017, o 15:43

Chodzi o to że jak pisze na forum to się uspokajam a co robię z natretami staram się je olac i robić coś w domu poza domem ale jak odczuwam lek to czuje przerażenie i zaczynam płakać bo przecież nie chce się zabijać bo chce żyć i tak to się tłumacze
wojteczek
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 98
Rejestracja: 17 maja 2016, o 13:46

13 grudnia 2017, o 15:56

Super, że to wiesz i tego się trzymaj ale wiesz, że takie zapewnianie siebie tworzy kompulsje?
Ja kiedyś miałem nawyk, że jak miałem myśl samobója to sobie automatycznie odpowiadałem, że nigdy tego nie zrobię bo kocham życie. Na początku pomagało na jakiś czas a później to już to zapewnienie nic mi nie dawało. To tylko trzymanie kontroli i wzbudzanie lęku. W pewnym momencie to pierd... z hukiem i powiedziałem żeby działo się co chce bo mam już tego dość i o dziwo zaczęło puszczać :)
Załamana89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 196
Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 07:17

13 grudnia 2017, o 16:01

Czyli co chodzi ok to jest myśl która nic nie znaczy jak się ma coś stać to niech się stanie bo ja mu się e tym gubię niby akceptować ale.Juz sama niewiem co do siebie gadać.A masz też tak że jak się dkupiasz na tej myśli to potem masz wrażenie że to zrobisz lub za chwilę to zrobisz że to jest takie silne i realne jakby miało nastąpić zaraz
wojteczek
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 98
Rejestracja: 17 maja 2016, o 13:46

13 grudnia 2017, o 17:16

Załamana ty masz klasyczną nerwicę z konikiem natrętowym. Ja wiem jak się czujesz bo miałem wszystko dokładnie tak samo jak ty. Akceptacja polega wg mnie na nie wypieraniu, nie analizowaniu, puszczaniu kontroli, nie dziwieniu się temu oraz nie wściekania się na siebie. To buduje zaufanie do samego siebie i pozwala się skupiać na realnym życiu i jego problemach.
Załamana89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 196
Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 07:17

14 grudnia 2017, o 07:50

To dlaczego te samobója się pojawiają nie potrafię tego zrozumieć czemu czasem czuje lek a czasem nie.Przecuez chce żyć to czemu te myśli mi przeszkadzają bo ich nie chce
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

14 grudnia 2017, o 07:55

Załamana89 pisze:
14 grudnia 2017, o 07:50
To dlaczego te samobója się pojawiają nie potrafię tego zrozumieć czemu czasem czuje lek a czasem nie.Przecuez chce żyć to czemu te myśli mi przeszkadzają bo ich nie chce
Póki ich nie zaakceptujesz w 100% to będą się pojawiać a Twoje zastanawianie się i analizowanie przedłużają czas odburzania.
Załamana89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 196
Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 07:17

14 grudnia 2017, o 07:59

Tylko jak skoro ja się boję że to Cię sprawdzi.Bo ten lek jest taki realny tak jakby miało się to zaraz stac
ODPOWIEDZ