Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Moje wnioski i rozwiązanie na DD

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
mastah347
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 24 marca 2018, o 23:56

26 marca 2018, o 20:11

Zacznę od tego że kiedyś miałem typową derealizacje przez jakieś 3 tygodnie po marihuanowym bad tripie, więc dokładnie wiem doświadczalnie jakie to uczucie, po czym wszystko samo wróciło do normalności. Od tamtego wydarzenia mineło już ponad 6 lat ale dopiero nie tak dawno zainteresowałem się czymś co pozwoliło mi połączyć fakty i założyłem tu konto żeby pomóc i napiszę o najważniejszych kwestiach których się dowiedziałem, czym uważam DD jest i jak to wyleczyć. Oczywiście możliwe że się mylę i coś przeoczyłem - jak z czymś się nie zgadzacie i nie ma dla was sensu to piszcie.
Co się okazuje zmiana uczucia jak to jest być tobą którego doświadczyliście z normalności do DR to kontynuum które może pojść również w drugim kierunku i jeżeli tak się dzieje to nazywne jest to "trwałe nie symboliczne doświadczenie(PNSE)" "nie dualistyczna świadomość" i jest bardzo pożądane jako iż ludzie na końcu tego kontynuum są uważani za grupe najmniej neurotycznych, najszczęśliwszych, najbardziej stabilnych emocjonalnie na świecie. Od razu zaznaczam że nie jestem związany z żadną religią/mistycyzmem a wręcz uważam, że religia i mistyczne woo woo o którym wiekszość ludzi z tego środowiska mówi jest powodem przez który jest to znacznie mniej popularne niż mogłoby być. Tutaj badanie PNSE Jefferego Martina
Dlaczego w ogóle zmienianie uczucia jak to jest być tobą(w negatywna stronę klasycznego DD jak i pozytywną) jest możliwe?
-Ponieważ nie jesteśmy ludzmi żyjącymi bezpośrednio w świecie tylko MODELEM samego siebie żyjącym w MODELU świata. Tu filmik wyjaśniający sporo na tan temat.
Dlaczego sądze że klasyczne DD znajduje się na tym samym kontynuum co PNSE tylko że idzie w przeciwnym kierunku?
- Jeżeli masz DD to pewnie znasz dobrze to uczucie a no właśnie to uczucie bycia małym "ja" znajdującym się w głowie za oczami, bardzo odciętym/odseparownym od rzeczywistośći to dokładnie przeciwne uczucie do tego co się dzieje w PNSE. Wiem co mówie bo doświadczyłem standardowego DD, normalnego stanu jak i każdej "lokacji" po koleji. Jeżeli zapytamy przeciętną zdrową osobę,gdzie czujesz że się znajdujesz, gdzie masz swoje Ja? To najprawdopodobniej powiedzą że są w głowie lub całą swoja głową, niektórzy też wskazują na górna część klatki piersiowej(mniejszość). Co się dzieje gdy zadajesz sobie to pytanie będąc w PNSE mogę opisać mniej więcej tak że, w 1 lokacji czujesz jak byś był po prostu trochę wiekszy niż głowa i bardziej połączony z otaczającą cię rzeczywistością, w 2 czujesz się identyczny z całym swoim polem widzenia jak i dzwiękiem który słyszysz, czujesz się trochę jakbyś nie miał głowy i w to miejsce zostało wstawione całe pole widzenia, dzwięk i intuicyjna odpowiedz brzmi Ja jestem tym co widzę i słyszę, w 3 czujesz się tak duży jak duża jest przestrzeń w której się znajdujesz, jesteś w pokoju - czujesz jak byś wypełniał ten pokój. Jednocześnie im bardziej się "powiększasz" i łączysz z rzeczywistością to słabsze te granice i wyrazistość tego uczucia się robi aż w koncu w 4 znika całkowicie i to jest to słynne "self is an illusion" o którym buddyzm mówi. Wiem że brzmi to conajmniej dziwnie ale takie zmiany są możliwe bo znowu - jesteśmy modelem samych siebie który wbrew pozorom jest plastyczny i da się go trwale zmienić. Oczywiście jest wiele innych konsekwencji z jakimi wiąże sie PNSE ale za dlugo by tu o tym pisać. Jak Jeffery twierdzi najwiekszym czynnikiem cofającym ludzi na kontynuum jest stres - czym jest atak paniki który najczęściej indukuje DD, jak nie ostateczną formą stresu?
Jeżeli mam racje to do wyleczenia się z DD potrzeba urzeczywistnić się do normalnego stanu inaczej przesunać do przodu na kontynuum. Opiszę tutaj najskuteczniejszą metode jak to zrobić. Jeffery odkrył że bardzo duże różnice w czasie w jakim ludzią udawało się to osiągnąć(od dosłownie kilku minut do dekad) wynikaja z tego że na różnych ludzi działają różne metody jak i również jest kilka najskuteczniejszych które działają najlepiej na populacje ale nawet z tych kilku musisz znaleść tą, która zadziała na Ciebie, a więc:
1. Próbujesz danej metody przez 7h praktyki w sumie co oznacza że nie musisz oczywiście siąść i na raz zrobić 7h(ale zalecałbym minimum 20 min. na jednym posiedzeniu dziennie)
2. Po tym czasie zastanawiasz się czy coś się zmieniło w tym jakto jest być tobą/czy DD się zmniejszyło
3. Jeżeli tak to kontynuujesz tą metode dopóki działa jeżeli nie to zmieniasz na inną i znowu próbujesz jej przez te 7h

Opiszę szczegółowo to co zadziałało na mnie i polecam od tego zacząć. Jest to coś w rodzaju transcendentalnej medytacji w pewnym sensie jest to przeciwieństwo satiacji semantycznej trzeba mieć jakieś powiedzmy 2 sylabowe słowo którego znaczenia nie znamy i wydaje nam się łatwe do powtarzania, następnie zamykamy oczy i zaczynamy je wymyślać(nie powtarzać na głos), raz za razem w miarę szybko w głowie i nie staramy się robić tego szczególnie dokładnie, próbujemy robić to jak najmniejszym wysiłkiem, zwyczajnie beznamiętnie powtarzamy po pewnym czasie słowo może się znieksztaucić spowolnić, przyspieszyć, wydawać się głośniejsze/cichsze np. hirim-hirim-hirim-irim-irim-irim-im-im-im-irim-hirim itp. nie próbujemy tego poprawiać tylko kontynuujemy tak jak jest. Może się stać tak że w pewnym momencie zapomnimy co mieliśmy robić, w tym wypadku po prostu zaczynamy znowu powtarzać. Jeżeli przeszkadzają inne myśli przeszkadzają to ignorujemy to po prostu powtarzamy dalej.
Reszta dobrych metod na wypróbowanie, szczegóły jak je robić musicie poszukać sami:
-"noting" znany z buddyzmu
-Headless way http://www.headless.org
-Vipassana (skanowanie ciała)
-Self inquiry
-Actualism
-Świadomość świadomości (próbujemy stać się świadomi bezpośrednio tego czegoś co jest świadome tego momentu)
Awatar użytkownika
1987
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 17 stycznia 2016, o 19:23

4 kwietnia 2018, o 02:30

Ciekawe jest to co piszesz. Dodam coś od siebie, normalnie w depersonce znam to słowo"Ja", ale kompletnie nie rozumiem tego słowa i się z nim nie identyfikuje, łopatologicznie umysł nie rozumie co znaczy słowo ja. Jakiś czas temu próbowałem jedno ćwiczenie które polegało na szybkim powtarzaniu "Ja" i jednoczesnym wczuwaniu się w znaczenie tego słowa. Na początku kompletnie mi nie wychodziło i była to tylko pusta mantra. Ale mówię dobra ostatni raz, ale porządnie i zrobiłem taka seryjkę z 50 powtórzeń w pełnej ciszy i koncentracji. Nawet jak mi się plątało i wypadałem z toru to jechałem dalej i w pewnym momencie umysł jakby załapał znaczenie tego słowa, momentalnie depersonka zeszła i odczułem znaczenie tego słowa. Czułem i wiedziałem że ja to ja, kopara opadła mi do ziemi bo zapomniałem jakie to uczucie. Oczywiście trwało to tylko kilka sekund. Ćwiczenie jako dodatek w terapii opisał jeden chłopak z dpselhelp które dostał od swojego psycho. Później nie miałem cierpliwości tego trenować, ale i tak dało sporo do myślenia jaki umysł jest prymitywny i podatny na autosugestie... Pozdr.
ODPOWIEDZ