Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Moje Porady

Tutaj opisujemy naszą drogę do zdrowia. Dzielimy się naszą zakończoną - happy endem - historią z derealizacją, depersonalizacją, dając innym nadzieję i pokazując, że to jest możliwe!
Wpisujemy także tutaj naszą drogę jaką się leczymy, co robimy aby tego się pozbyć.
Jednakże objawy, wątpliwości co do objawów, historie wpisujemy piętro wyżej.
Regulamin forum
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
ODPOWIEDZ
mkcafe
Świeżak na forum
Posty: 1
Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 22:40

19 stycznia 2014, o 01:38

Witam, na forum jestem nowa ale w temacie derealizacji już trochę obeznana ze względu na swoje doświadczenia. Nigdy nie myślałam że skorzystam z tej formy podzielenia się swoim doświadczeniem ale pamiętaj jak czytałam wpisy wiktora które dawały mi dużo spokoju i pozytywnej energii i stwierdziłam że może ja też komuś chociaż troszkę pomoge. Od razu napiszę że ze stanem derealizacji poradziłam sobie prawie w 100% I że jest to wykonalne.

W wielkim skrócie- u mnie zaczęło się to niespodziewanie. Nigdy wcześniej nie miałam większych problemów ze swoimi emocjami no ale stało się. Pewnego dnia tachykardia biegunki brak apetytu ogólny bezsens. Wylądowałam w szpitalu. Wyniki ok po prostu tachykardia. Nie miałam pojęcia o co chodzi przecież niczym niby się nie stresuje. No i zaczęłam czytać w internecie o chorobach i to najgłupsze co mogłam zrobić bo zaczęłam się nakręcać i bach po jakimś czasie poczułam derealizacje. Niestety wcześniej miałam sposobność zapoznania się z tym tematem w jakiejś rozmowie z chłopakiem i kiedy poczułam że mnie to dopadło i że jest to"choroba" bo taki status już temu nadałam strasznie się przeraziłam i to wywołało u mnie konieczność kontroli tego stanu. Do tego cały czas bicie serca, lęki bezsenność etc.
Poszłam do psychiatry i psychologa. Coś tam powiedział o nerwicy i pocieszył że to taka lekka grypa psychiczna. Przepisał leki . Nie wzięłam ich(no może z 4 razy hydroxyzyne przed snem;p) bo stwierdziłam że jeżeli zaczne brać leki to podświadomie będę czuć się chora i poczuje że są mi potrzebne a nie chciałam tak się czuć. Jednak w ogóle nie neguje tego że ktoś leki bierze bo jeżeli czuje że mu pomogą to zawsze jest to krok do wyzdrowienia.Wiem że teraz mi się lekko o tym pisze ale pamiętam jak ciężko mi było podjąc tą decyzje bo czułam się wrakiem psychicznym czyłam ze wszystko może mnie przestraszyc i nie chciało mi się żyć.
Poszłam do psychologa i tam zaczęłam powoli rozumieć o co w tym wszystkim chodzi. Ze przez to że mój organizm jest cały czas w stresie i lęku to mój mózg tworzy myśli katastroficzny jest w ciągłym napięciu i stres z adrenaliną wywołują uczucie totalnego spęcia "walcz bądz uciekaj" .I kiedy tak się czujemy nasze myśli też są takie.Ze derealizacja jest naturalnym stanem na przeciążenie psychiczne że inni są może bardziej na to odporni ale jak najbardziej mozna dac sobie z tym rade. Tylko trzeba pracy.
Kiedy czułam się tak totalnie zlękniona że nie mogłam normalnie funkcjonować stwierdziłam że nie moze przecież tak być zawsze i że ode mnie to zależy tylko ode mnie i mimo że nie miałam w tedy totalnie siły na nic zaczęlam jakoś sobie pomagać

1.Po pierwsze myśl która mnie strasznie dręczyła zapisywałam w kwadrat i starałam zapisywać do niej strzałke w góre i nad nią jakąś pozytywną myśl nawet w którą na razie nie wierze ale postaram się w nią uwierzyć. No i np taka męcząca myśl że jestem chora na nerwice no i wtedy dopisywałam myśl dla mnie pozytywną że to tylko zbiór jakiś męczących mnie myśli ze psychiatra musiał to zaklasyfikować bo jest lekarzem i oddzielił te objawy od jakiś innych ktore są przyporządkowane do innej choroby. I że wierze w to że sprawie żeby to minęło bo tego bardzo chce i że przecież sie z tego wychodzi.
2. Nastepnie już rady dotyczące stricte derealizacji. POZYTYWNA RACJONALIZACJA czyli uświadamiam sobie że to tylko to uczucie, myśl która jest naturalnym stanem na lęki i stresy że nic mi się nie stanie przez to i że to mija.I że wcale nie wariuje i nie mam schizofrenii.
3.Afirmacje czyli zdania wpływające na poziom samoakceptacji. Muszą być zawsze pozytywne i nie mogą zawierać zaprzeczeń przez słowo "nie". I pisałam sobie CODZIENNIE to ważne afirmacje w 3 os. liczby pojedynczej ja Marta daje sobie rade z problemami Ty M dajesz sobie rade z ... Ma to służyć temu że dostarczasz swojemu mózgowi pozytywne informacje bodzce przez co on tworzy pozytywniejsze mysli co pomaga zmniejszyć uczucie lęku no i przez to derealizacje
4. Akceptacja tego stanu. Wiem że jest to bardzo ciężkie ale mi pomogło. Kiedy strasznie drażnił mnie ten stan starałam się nie zwracać na niego uwagi albo chociaż zaakceptować i robić coś dalej. np Ide ulicą i stwierdzam ok czuje d ale co z tego to minie prędzej czy później, dam rade. I starałam się skupiac na świecie zewnętrznym a nie na swoich myslach.
5. Najważniejsze z czym mam jeszcze problem. Porzucenie kontroli tego stanu czyli nie myśle cały czas o jest to czy nie ma. Jak wstaje rano to nie myślę kurde może jednak już minęło, jak oglądam serial to nie zazdroszcze bohaterowi że on tego nie ma jak wychodzę na dwór nie sprawdzam czy coś się zmieniło tylko robię wszystko poza tym.
6. Nie porzucać codziennych czynności i szukanie nowych ciekawych dla nas zajęć. Ja mimo że wzięłam urlop dziekański poszłam do pracy i znalazłam sobie w weekendy szkole aktorską co zawsze było moją pasją i chce się w tym realizować. I szczerze wtedy głownie nie czułam się odrealniona bo to bardzo skupiało moją uwage i zapominałam tym. Na początku przez minute potem przez 5 i przez 1h ale łapałam każdą chwile i wiedziałam że skoro nie myslałam o tym przez minute to moge też przez 5 itd.
Czasami nadal czuje się jakoś dziwnie że głos mam inny, skupiam się nad tym jak się zachowuje czy nie dziwnie itp ale to tylko przez to ze się na tym skupiam i że się tego boje.
Wiem że jest to trudna praca ale warto bo co mamy robić jak nie walczyć o siebie żeby poczuć się lepiej i poczuć się może nie szczęśliwi ale spokojni bo to dla mnie teraz największa wartość.
Wiem że to bardzo złożony temat i każdy przeżywa to inaczej. Każdy przypadek można by opisać w książce dlatego jak macie pytania to piszcie ja sama wszystkiego nie opisałam tylko teraz co siedzi mi w głowie. Pewnie jeszcze zajrzę tutaj chodz raz.
3mam kciuki za wszystkich którzy teraz z tym walczą. Pozdrawiam

M.
Ostatnio zmieniony 20 stycznia 2014, o 20:39 przez Victor, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: Przeniosłem do dzialu wyleczonych.
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

19 stycznia 2014, o 09:49

Gratulacje :) ja na razie jestem na takim etapie, ze nie wyobrażam sobie ze kiedykolwiek będzie dobrze, ze będę taka jak przed dd :( ale na każdego przyjdzie pora,ze po prostu wyluzuje i nie bedzie się przejmował. Ja jak na razie nie mogę sie na niczym skupić, jak coś robię to większość mi ucieknie bo tak się skupiam na tych objawach, na razie nie daje rady przestać ich analizować :(. Mam do ciebie pytanie: ile miałaś dd? Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz gratuluje :)
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Awatar użytkownika
Mr.DD
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17

19 stycznia 2014, o 13:28

Wielkie gratulację również z mojej strony. Ja mam DD już 5 miesięcy ponad ale jakoś się leci pomału ,ale do przodu ^^
Pozdrawiam!
Cier­pienie wy­maga więcej od­wa­gi niż śmierć.
Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.
weronia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 16 sierpnia 2013, o 16:45

19 stycznia 2014, o 18:27

Super, postow przybywa i mysle ze kazdy z nas w koncu da sobie z tym rade :)) Ja daje sobie 2 miechy :pp
Awatar użytkownika
Miesinia
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 649
Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57

20 stycznia 2014, o 11:32

Ej,a czemu mkcafe jest w dziale wyleczonych skoro ma jeszcze dd:)? Albo ja nie kumam:D
To jest wszystko bujda!
Awatar użytkownika
Avenger
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 290
Rejestracja: 21 sierpnia 2013, o 16:07

20 stycznia 2014, o 13:46

ja tez zrozumialem, ze ma jeszcze DD :D
Where is my mind?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

20 stycznia 2014, o 20:38

W tym dziale nie znajdują się historie tylko tych co całkiem wyszli z tego ale też tych co posuwają się naprzód i dają jakieś rady tego dotyczące, bo w działach o objawach taki eposty beda ginely w tloku watpliwosci i pytan :)
Jedynie mój błąd bo uznałem ze tu chodzi o pelne wylecznie i dopisałem koncowke wyleczona, co juz zostało zmienione :P , bo w tym dziale historie ozdrowiencze w temacie maja koncowke Wyleczony :D
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ