Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Moja ZOK - Dziennik

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

18 sierpnia 2019, o 16:53

Ad 2. Bardzo często, jak nie zawsze są sytuacje kiedy jestem między młotem, a kowadłem. Z jedne strony czuję potrzebę przeanalizowania czegoś w konkretny sposób, a z drugiej po jakimś czasie tych analiz i ciągłych wątpliwości, czy to zrobiłem dobrze, po jakimś czasie ciągłego wałkowania tego samego w ten sam sposób przychodzą myśli lękowe odnośnie dalszej analizy w taki własnie sposób.

Czyli z jednej strony czuję potrzebę przemyślenia tego tematu w konkretny, ustalony sposób (aby być przekonany, że wszystko jasne jest po analizie), a z drugiej myśli lękowe odnośnie tego sposobu, czyli jakbym nie mógł już w ten sposób prowadzić tej analizy, jakbym musiał użyć innej słów, zdań, myśli, itd.

Wtedy szukam pośredniego sposobu jak przeanalizować tą sprawę w taki sposób jak ustaliłem ale nie zrobić tego wbrew tym myślom natrętnym. Tylko jak to zrobić skoro wg drugich mysli natrętnych nie mogę tego w taki sposób, tymi słowami, zdaniami, myślami, itd. zrobić. W takich przypadkach stosuję własnie myślenie nerwicowe, że przywołuję sobie odczucia i myśli związane z przemyślanym odpowiednio tematem.

To jest tak jakby pierwsze pojawiały się myśli natrętne, potem myślenie rytualne, walka z tymi myślami, a następnie myśli natrętne przeciwko tej walce. Jakby umysł pierwsze rytuałami bronił się przed tymi myślami natrętnymi, a potem bronił się przed wykonywaniem tych rytuałów.

W filmikach Hewad mówił, że lęk nas broni. Tak jakby mnie pierwsze bronił przed wymyślonym zagrożeniem, a potem przed absurdalnymi rytuałami.
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

22 sierpnia 2019, o 09:15

Wydaje mi się, że moje zawierzanie natrętnym myślom lękowym i zawierzanie natrętnym wątpliwością jest podstawą mojego zaburzenia. Od tego zaczęły się wszystkie inne moje problemy nerwicowe jak np. ruminacje, czy rytuały.

Myślenie nerwicowe, które często robię i które opisałem wcześniej jest moim problemem i muszę wyplenić całkowicie ten nawyk, ponieważ prowadzi ono do napięcia i somatów, a jest niepotrzebne.

Walka z nerwicą, z myślami natrętnymi poprzez np. rytuały, natrętne upewnianie się, czyli walka z wątpliwościami, ruminacje jest powodem napięcia, a napięcie jest powodem somatów także nie mogę z tym walczyć. Muszę pozwolić temu przejść. Wtedy co najwyżej będę jakiś czas czuł dyskomfort psychiczny, który po czasie minie, a nie będzie napięcia, które wywołuje somaty. W ten sposób, wydaje mi się, że te rzeczy będą traciły wartość i w końcu przestaną mi dokuczać.
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

24 sierpnia 2019, o 09:34

3. Natrętne myśli lękowe.

Czasami pojawiają mi się w głowie jakieś myśli typu, że muszę coś dotknąć w odpowiedni sposób, w odpowiednim miejscu, bez negatywnej myśli w głowie w czasie dotykania, że nie mogę czegoś tam zrobić, albo zrobić to coś w odpowiedni sposób inaczej coś złego mi się stanie. Pomyśleć coś w odpowiedni sposób albo o czymś nie myśleć o czym chciałem pomyśleć z tych samych powodów. Często te myśli towarzyszą mi podczas ruminacji. Jak wałkuję jakiś temat, to w końcu pojawiają się te myśli, że muszę podczas tych analiz użyć innych słów albo zdań niż do tej pory, przestać prowadzić te analizy w taki sposób jak do tej pory i zacząć w inny. Jak prowadzę ruminacje i staram się je robić w "odpowiedni" sposób, to natrętne myśli mogą pojawić się jak staję na szczelinę w panelach albo w jakiś nie komfortowy dla mnie sposób. Wtedy czuję potrzebę przeprowadzenia tych analiz od nowa w "dobry" sposób".
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

24 sierpnia 2019, o 10:21

4. Rytuały.

Nie są to rytuały fizyczne tylko raczej mentalne. Myślenie o czymś w odpowiedni sposób. Towarzyszą mi z reguły przy ruminacjach. Czasami dochodzi do tego odpowiednie porusznaie sie po pokoju w czasie tych analiz, stawanie w odpowiedni sposób na podłodze, odpowiednie dotykanie przedmiotów, albo nie dotykanie wcale, patrzenie się na coś w odpowiedni sposób albo nie patrzenie się w ogóle na coś, itp.
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

6 września 2019, o 17:12

Podsumowanie mojego zaburzenia.

Moje zaburzenie składa się na dwie rzeczy, które wzajemnie się wzmacniają.

Pierwsze to sprawa sprzed lat, takie kłamstwo, która mi się przypomniała i wpadłem w tym temacie w analizy i rozmyślania co powinienem zrobić. Z jednej strony boję się teraz to poruszać i wyjaśniać, a z drugiej mam wrażenie, że jak tego nie wyjaśnię, to będzie mi się to przypominać co jakiś czas i mnie męczyć.

Druga to cała reszta mojego zaburzenia, ruminacje, rytuały, kompulsje, analizy, wyobrażenia, emocje, odczucia, nawyki, itd.

Co do pierwszej sprawy, to przemyślałem to sobie i podjąłem decyzję, że najlepiej wrócić do tego, wyjaśnić jednak i mieć to z głowy. Teraz chcę się odciąć i odpocząć od tego tematu, zdystansować się, zająć się odburzaniem i jak się odburzę i wrócę do normalnego stanu umysłu, to popatrzeć się na tą sprawę na trzeźwo i podjąć ostateczną decyzję. Chcę tak zrobić żeby nie podjąć decyzji pod wpływem zaburzenia i nie podjąć złej decyzji.

Co do drugiej sprawy, to tutaj jest kwestia wprowadzania umysłu w normalny, zdrowy stan, poprzez ignorowanie rzeczy wynikających z zaburzenia, a tym samym wyplenianie złych nawyków wynikających z zaburzenia, nie nadawaniu wartości tym rzeczom, zaufanie sobie, . Utrzymywanie umysłu w tym stanie aż do niego wróci całkowicie.
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

9 września 2019, o 16:10

Nieprzyjemne odczucia, emocje, myśli, dyskomfort psychiczny, napięcie itp. które mi dokuczają, natrętne wątpliwości, natrętne myśli, ruminacje, rytuały, itd. są wynikiem tego, że mój umysł jest w stanie zaburzonym. Kiedy przejdzie w stan normalny, zdrowy to te rzeczy nie będą się pojawiały.
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

12 września 2019, o 10:45

Jeżeli rano po przebudzeniu lub wieczór przed spaniem pojawiają się u mnie natrętne wątpliwości ,myśli, emocje, odczucia, itd to nie wchodzę w to tylko, jeżeli tego potrzebuję, czytam swój opis zaburzenia, który zrobiłem w wordzie i excelu po terapii. Tam jest dobrze opisane moje zaburzenie i nie mam nic więcej do dodania w tej sprawie. Przez resztę dnia tylko ignorowanie i akceptacja.

Tak naprawdę mój jedyny problem w życiu to moje zaburzenie. Nie mam innych.

Poza tym koniec z dialogami z samym sobą, wałkowaniu w kółko tego samego, itd. Od teraz stawiam tylko na terapię i forum oraz ewentualnie wspomaganie lekami zanim nie zmienię swojego myślenia żeby nie zaniedbywać życia przez napięcie.
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

17 września 2019, o 22:27

Jeżeli chodzi o moje największe wątpliwości natrętne:

1. Wątpliwości co do tego, czy jestem dobrym człowiekiem, czy dobrze robię w życiu i czy nie powinienem coś zmienić, itp.

Wszystko co chciałem, co mogłem sobie powiedzieć w tej sprawie, to zrobiłem. Sprawa jest jasna i zamknięta. Nie wracam już do tego, nie myślę o tym, nie analizuję, itd.

2. Wątpliwości co do sprawy kłamstwa sprzed lat. Wątpliwości, czy nie powinienem tego wyjaśnić.

Na dzień dzisiejszy nie wiem co w tej sprawie zrobić. Nie jest to nie wiadomo jaka sprawa, nie muszę się nią tak przejmować i jakbym nawet zdecydował się nie wracać do tego to nic złego się nie stanie.
Moje odczucia sa nie adekwatne do sytuacji. Przesadzam i nie jest to tylko moje zdanie.
Odczekam jakiś czas ale nie za długo i wydaje mi się, że wyjaśnię tą sprawę, żeby to mieć z głowy po prostu. Dlatego odczekam, bo chcę pierwsze ogarnąć swoje życie trochę.
Na dzień dzisiejszy sprawa jest jasna i nie wracam do niej, nie myślę o niej, itd.

3. Wątpliwości, czy w sprawie swojego zaburzenia wszystko co chciałem to sobie wytłumaczyłem i sprawa jest jasna. Wiadomo co robić, a czego nie, itd.

Wszystko co chciałem, to sobie wyjaśniłem w tej sprawie. Nic więcej nie mam do powiedzenia w tym temacie. Sprawa jest jasna, nie wracam do tego tematu, nie myślę o tym, itd.
ODPOWIEDZ