Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Moja wizyta u psychiatry , jestem przerażona. Pomocy.

W tym dziale rozmawiamy o tym jak nam idzie terapia u naszych psychologów, terapeutów.
A także osoby, które nie chodzą na terapię ale mają związane z nią jakieś pytania, mogą tutaj się rozpisać.
Dział ten służy również wyjaśnianiu wspólnie różnych pojęć i zagadnień terapeutycznych.
małaMi2193
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 20 stycznia 2020, o 15:48

20 lutego 2020, o 17:54

lubieplacki13 pisze:
20 lutego 2020, o 16:16
małaMi2193 pisze:
20 lutego 2020, o 16:05
Karol90 pisze:
20 lutego 2020, o 15:55


Dopoki nie przestaniesz się zastanawiać, dopóty bedziedz się męczyć
A czy to jest taki standard -te myśli w nerwicy?
Tak. Standard. Ja jak pisałem do ukochanych "kocham cię", to się zastanawiałem czy się z nimi nie żegnam. Jak pisałem list, to sie zastanawiałem, czy to nie jest list samobójczy. Normalne.
Dlugo miałeś te myśli?
Awatar użytkownika
lubieplacki13
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 495
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50

20 lutego 2020, o 17:56

małaMi2193 pisze:
20 lutego 2020, o 17:54
lubieplacki13 pisze:
20 lutego 2020, o 16:16
małaMi2193 pisze:
20 lutego 2020, o 16:05


A czy to jest taki standard -te myśli w nerwicy?
Tak. Standard. Ja jak pisałem do ukochanych "kocham cię", to się zastanawiałem czy się z nimi nie żegnam. Jak pisałem list, to sie zastanawiałem, czy to nie jest list samobójczy. Normalne.
Dlugo miałeś te myśli?
Z 3 miesiące napewno. Ale same nie zniknęły, ja sporo ryzykowałem i w sumie całe moje życie te 3 miesiące to było ryzykowanie na objawy i poddawanie skarbu.
/przerwa od forum
małaMi2193
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 20 stycznia 2020, o 15:48

20 lutego 2020, o 18:52

Jak ryzykowales?
martinsonetto
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 409
Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21

20 lutego 2020, o 18:59

Ryzykowanie to zgadzanie się na to co mówią obawy nerwicowe bo są one powodowane przez zaburzenie i wątpliwości, poczytaj i posłuchaj też na forum
ryzykowanie-istota-nerwicy-dystans-leczenie-t4106.html
segment-jak-sobie-radzi-obawami-tpliwo-ciami-t5333.html
akceptacja-czarnych-scenariuszy-t9904.html
Paulina-paula34
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 10 stycznia 2020, o 20:40

20 lutego 2020, o 22:45

Nie panikuj. Sam fakt, że występują u Ciebie myśli samobójcze skłonił psychiatrę by zaproponować Tobie szpital. I to nie świadczy o żadnej poważniejszej chorobie. Gdybyś na spokojnie wytłumaczyła, że są to natrętne myśli, że ogólnie boisz się śmierci, zapewne machnął by ręką i odesłał z receptą do domu😉
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

21 lutego 2020, o 00:21

małaMi2193 pisze:
20 lutego 2020, o 13:24
Karol90 pisze:
20 lutego 2020, o 11:51
małaMi2193 pisze:
20 lutego 2020, o 07:24


Ale jak tu się nie bać i nie nakręcać kiedy sam lekarz mówi że nie ma gwarancji że takie myśli nie przerodzą się w czyny i że nie ma gwarancji że nerwica nie przerodzi się w coś innego.
A po przedstawieniu mysli ,,zabij się,, czy właśnie o tym jak powiedzialam jak zmienia się mi myślenie niczym by ktoś przelączal guziczek,chciał mi dac skierowanie do szpitala
Dla tego lekarza nie chodziło o to że możesz sobie coś zrobić bo jesteś chora, tylko o to że nie chce brać odpowiedzialności za ciebie bo to nie jest David Copperfield i to nie magia, ludzie zdrowi mają dola czy zazyjs jakiś specyfikoe i coś tam sobie robią, o to mu chodziło. Ty się boisz swoich myśli więc nic sobie nie zrobisz, jak ktoś chce coś naprawdę zrobić to wszystko jest skierowane ku temu zeny to zrobic, a nie natretne myśli żeby cie trzymać w stanie lękowym żebys bała się ciągle i miała brak pewności siebie, a może jednak, a może to choroba, a ja już niewiem czy chce czy nie chce. Może zainteresuj się dlaczego w o gole masz nerwice. Jak wygląda twoje życie codzienne czy masz jakiś plan na to życie.
Teraz wlasnie moja długoletnia psycholog mnie zbyla mówiąc że juz wszystko wiem na temat nakrecania lęków,ze ona w kompetencje lekarza wchodzić nie będzie i zostałam sama sobie.
Z wkrętami że to może psychoza ,skoro mowilam o tym ,,guziczku,, i teraz myślałam czy jak sobie coś zrobię to czy porwierdzi się to że faktycznis jestem wariatka.
Jestem rozgoryczona tym że psycholog mnie zbyla
Twoja psycholog w pewnym stopniu postąpiła słusznie, gdyż chodziłaś na terapię długo i brzmi to tak jakbyś dostawała od niej zapewnienia oraz inne rzeczy. Ty jednak mimo wszystko poszłaś się upewniać i pechowo trafiłaś na kogoś kto zamiast sam się podjąć wywiadu diagnostycznego - w sytuacji kiedy nie wiedział jak się odnaleźć od razu w tym co mówisz - to posłał Cię do szpitala i heya.
Tylko Ty tym zatrzymałaś w pewien sposób sobie terapię (tak Ty tym upewnianiem) i znowu poszłaś upewniać się do tej samej psycholog, stawiając ją w sytuacji takiej, że psu na budę to co do tej pory Ci mówiła. Miała prawo skończyć terapię lub przynajmniej odmówić wyjaśnień na te akurat wątpliwości.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
małaMi2193
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 20 stycznia 2020, o 15:48

21 lutego 2020, o 07:09

Victor pisze:
21 lutego 2020, o 00:21
małaMi2193 pisze:
20 lutego 2020, o 13:24
Karol90 pisze:
20 lutego 2020, o 11:51


Dla tego lekarza nie chodziło o to że możesz sobie coś zrobić bo jesteś chora, tylko o to że nie chce brać odpowiedzialności za ciebie bo to nie jest David Copperfield i to nie magia, ludzie zdrowi mają dola czy zazyjs jakiś specyfikoe i coś tam sobie robią, o to mu chodziło. Ty się boisz swoich myśli więc nic sobie nie zrobisz, jak ktoś chce coś naprawdę zrobić to wszystko jest skierowane ku temu zeny to zrobic, a nie natretne myśli żeby cie trzymać w stanie lękowym żebys bała się ciągle i miała brak pewności siebie, a może jednak, a może to choroba, a ja już niewiem czy chce czy nie chce. Może zainteresuj się dlaczego w o gole masz nerwice. Jak wygląda twoje życie codzienne czy masz jakiś plan na to życie.
Teraz wlasnie moja długoletnia psycholog mnie zbyla mówiąc że juz wszystko wiem na temat nakrecania lęków,ze ona w kompetencje lekarza wchodzić nie będzie i zostałam sama sobie.
Z wkrętami że to może psychoza ,skoro mowilam o tym ,,guziczku,, i teraz myślałam czy jak sobie coś zrobię to czy porwierdzi się to że faktycznis jestem wariatka.
Jestem rozgoryczona tym że psycholog mnie zbyla
Twoja psycholog w pewnym stopniu postąpiła słusznie, gdyż chodziłaś na terapię długo i brzmi to tak jakbyś dostawała od niej zapewnienia oraz inne rzeczy. Ty jednak mimo wszystko poszłaś się upewniać i pechowo trafiłaś na kogoś kto zamiast sam się podjąć wywiadu diagnostycznego - w sytuacji kiedy nie wiedział jak się odnaleźć od razu w tym co mówisz - to posłał Cię do szpitala i heya.
Tylko Ty tym zatrzymałaś w pewien sposób sobie terapię (tak Ty tym upewnianiem) i znowu poszłaś upewniać się do tej samej psycholog, stawiając ją w sytuacji takiej, że psu na budę to co do tej pory Ci mówiła. Miała prawo skończyć terapię lub przynajmniej odmówić wyjaśnień na te akurat wątpliwości.
No właśnie nie wiem do końca czy powinna tak postąpić bo ona sama mnie do tego psychiatry wysłała mówiąc ,, wydaje mi się że potrzebuje Pani jeszcze opinii lekarza, bo jest to osoba która zna się jak nikt inny na tym wszystkim. Uważam że lekarz tylko potwierdzi moje zdanie,nawet mam pewność,,
Więc poszłam, a,tu potwierdził owszem, ale i zasiał we mnie dużo lęku . A przecież skutek miał być odwrotny.
Sayan86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 54
Rejestracja: 19 lutego 2020, o 16:43

21 lutego 2020, o 08:38

małaMi2193 pisze:
21 lutego 2020, o 07:09
Victor pisze:
21 lutego 2020, o 00:21
małaMi2193 pisze:
20 lutego 2020, o 13:24


Teraz wlasnie moja długoletnia psycholog mnie zbyla mówiąc że juz wszystko wiem na temat nakrecania lęków,ze ona w kompetencje lekarza wchodzić nie będzie i zostałam sama sobie.
Z wkrętami że to może psychoza ,skoro mowilam o tym ,,guziczku,, i teraz myślałam czy jak sobie coś zrobię to czy porwierdzi się to że faktycznis jestem wariatka.
Jestem rozgoryczona tym że psycholog mnie zbyla
Twoja psycholog w pewnym stopniu postąpiła słusznie, gdyż chodziłaś na terapię długo i brzmi to tak jakbyś dostawała od niej zapewnienia oraz inne rzeczy. Ty jednak mimo wszystko poszłaś się upewniać i pechowo trafiłaś na kogoś kto zamiast sam się podjąć wywiadu diagnostycznego - w sytuacji kiedy nie wiedział jak się odnaleźć od razu w tym co mówisz - to posłał Cię do szpitala i heya.
Tylko Ty tym zatrzymałaś w pewien sposób sobie terapię (tak Ty tym upewnianiem) i znowu poszłaś upewniać się do tej samej psycholog, stawiając ją w sytuacji takiej, że psu na budę to co do tej pory Ci mówiła. Miała prawo skończyć terapię lub przynajmniej odmówić wyjaśnień na te akurat wątpliwości.
No właśnie nie wiem do końca czy powinna tak postąpić bo ona sama mnie do tego psychiatry wysłała mówiąc ,, wydaje mi się że potrzebuje Pani jeszcze opinii lekarza, bo jest to osoba która zna się jak nikt inny na tym wszystkim. Uważam że lekarz tylko potwierdzi moje zdanie,nawet mam pewność,,
Więc poszłam, a,tu potwierdził owszem, ale i zasiał we mnie dużo lęku . A przecież skutek miał być odwrotny.
Ktoś wyżej dobrze napisał. Psychiatra zawsze poleci dalszą diagnostykę i szpital gdy występują natrętne myśli samobójcze. To jego obowiązek. Po co się nakrecasz?
Karol90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 25 października 2019, o 17:23

21 lutego 2020, o 09:10

małaMi2193 pisze:
21 lutego 2020, o 07:09
Victor pisze:
21 lutego 2020, o 00:21
małaMi2193 pisze:
20 lutego 2020, o 13:24


Teraz wlasnie moja długoletnia psycholog mnie zbyla mówiąc że juz wszystko wiem na temat nakrecania lęków,ze ona w kompetencje lekarza wchodzić nie będzie i zostałam sama sobie.
Z wkrętami że to może psychoza ,skoro mowilam o tym ,,guziczku,, i teraz myślałam czy jak sobie coś zrobię to czy porwierdzi się to że faktycznis jestem wariatka.
Jestem rozgoryczona tym że psycholog mnie zbyla
Twoja psycholog w pewnym stopniu postąpiła słusznie, gdyż chodziłaś na terapię długo i brzmi to tak jakbyś dostawała od niej zapewnienia oraz inne rzeczy. Ty jednak mimo wszystko poszłaś się upewniać i pechowo trafiłaś na kogoś kto zamiast sam się podjąć wywiadu diagnostycznego - w sytuacji kiedy nie wiedział jak się odnaleźć od razu w tym co mówisz - to posłał Cię do szpitala i heya.
Tylko Ty tym zatrzymałaś w pewien sposób sobie terapię (tak Ty tym upewnianiem) i znowu poszłaś upewniać się do tej samej psycholog, stawiając ją w sytuacji takiej, że psu na budę to co do tej pory Ci mówiła. Miała prawo skończyć terapię lub przynajmniej odmówić wyjaśnień na te akurat wątpliwości.
No właśnie nie wiem do końca czy powinna tak postąpić bo ona sama mnie do tego psychiatry wysłała mówiąc ,, wydaje mi się że potrzebuje Pani jeszcze opinii lekarza, bo jest to osoba która zna się jak nikt inny na tym wszystkim. Uważam że lekarz tylko potwierdzi moje zdanie,nawet mam pewność,,
Więc poszłam, a,tu potwierdził owszem, ale i zasiał we mnie dużo lęku . A przecież skutek miał być odwrotny.
Przecież widać że Twoja psycholog dała tobie do zrozumienia ze wątpisz w jej kompetencje, więc idź babo do lekarza z dyplomami fachowca to może dla niego uwierzysz bo to większy *autorytet *dla ciebie
Przeżyłem wiele lat i miałem wiele problemów, z których większość nigdy się nie wydarzyła.
Mark Twain ”
Karol90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 25 października 2019, o 17:23

21 lutego 2020, o 16:12

Ja dziś byłem u psychiatry, po kilku latach tak naprawdę, i mnie tylko zdenerwowała, co innego mówi psycholog co innego psychiatra co innego psychoterapeuta hahah, o golnie powiedziała że nie może po jednej wizycie stwierdzić że to nerwica czy nie nerwica ale mówi że widzi natręctwa i wypisała sertraline, a na sen prometazyne. Jeszcze dodała ze skoro byłem w klinice dwa tygodnie to byłem pod okiem lekarzy i jak nic nie znaleźli to nic nie ma więcej, bo jak się będę tak czuł gorzej że np. Będę się bał w domu że komuś coś zrobię czy coś i te natrętcwa nie będą mi dawały spokoju to da mi skierowanie do Kliniki. I tyle było nic mnie nie wysłuchała tylko powiedziała skoro panu jest lepiej to dobrze jak będzie gorzej to pójdzie pan do klinki, a najlepsze to to że powdziala że od nerwicy mogą być dalej powikłania już się nie będę rozpisywał jakie żeby nie wprowadzać zamieszania ale myślałem że pizne tam bo nerwica to nie infekcja tak mi powiedziała. Każdy co innego mówi fachowcy.
Przeżyłem wiele lat i miałem wiele problemów, z których większość nigdy się nie wydarzyła.
Mark Twain ”
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

21 lutego 2020, o 23:38

małaMi2193 pisze:
21 lutego 2020, o 07:09

No właśnie nie wiem do końca czy powinna tak postąpić bo ona sama mnie do tego psychiatry wysłała mówiąc ,, wydaje mi się że potrzebuje Pani jeszcze opinii lekarza, bo jest to osoba która zna się jak nikt inny na tym wszystkim. Uważam że lekarz tylko potwierdzi moje zdanie,nawet mam pewność,,
Więc poszłam, a,tu potwierdził owszem, ale i zasiał we mnie dużo lęku . A przecież skutek miał być odwrotny.
No chyba, że sama wysłała ;p to cóż obydwie miałyście trochę pecha xd Ale ale zapewne po długiej terapii bez powodu do psychiatry Cię nie wysłała, tylko pewnie dlatego, że nadal płynęłaś z wątpliwościami i myślami. Ten psychiatra nic też aż takiego nie powiedział tak jak już wcześniej kilka osób napisało, po prostu zachował się trochę jak taki lekarz rodzinny, co jest modne obecnie coraz bardziej chyba. Czyli coś tam pomacał, dał antybiotyk a jak nie pasuje to skierowanie. Ogólnie piszesz, że dużo już wiesz i ja nie przeczę, że tak jest ale też widać braki u Ciebie jeszcze w rozumieniu specyfiki zaburzeń.

Nie chce mi się dziś coś komentować tych 'diagnoz" ;p i napiszę tylko tyle, że żaden konkretny diagnosta NAWET GDYBY NIE MÓGŁ ZAPEWNIĆ OD RAZU O DIAGNOZIE, nie wygadywałby tych 'teorii' typu "nigdy nic nie wiadomo co się stanie od myśli" "nerwica to nie infekcja" itp. Bo zdawałby sobie dokładnie sprawę, że jeśli siedzi przed nim osoba z zaburzeniami lękowymi to jego słowa i "teorie" będą miały dalekosiężne skutki. A tu widać brak zrozumienia nawet samych zaburzeń, to co tu mówić o innych rzeczach.
Nikt też poważny nie będzie nigdy łączył chorób psychicznych, utraty świadomości i kontroli gdzie istnieją określone, dokładnie znane nieprawidłowości w mózgu oraz szereg czynników typowych dla chorób psychicznych (i nie są to TREŚCI MYŚLI), z zaburzeniem lękowym gdzie szereg narządów mózgu uruchamia naturalną dla naszych organizmów reakcję, a następnie utrzymuje mechanizmy lęku, co manifestuje się objawami somatycznymi, emocjonalnymi, natrętnymi myślami - wyobrażeniami pod kątem obaw, obawami, wyczuleniem, KONTROLĄ i pchaniem nas w świadome analizy tematu. Jasne, że to nie infekcja bo to stan naturalny mimo, iż powoduje tyle cierpienia.
Żodyn specjalista tego nie zrobi, a jeśli już to własnie "psychiatryczny lekarz rodzinny".

MałaMi Ty przy swoim zapewne wyczuleniu na ten temat, to możesz nawet na tydzień zamknąć się w pokoju z powieszonymi pasami przy suficie i pętlami i jedyne co będzie konsekwencją tego wszystkiego to może zafajdana podłoga (przepraszam tych co mają lęki, że popuszczą) i ewentualnie brak snu ale to później byś odespała. :) Kto wie może nawet nerwa by Ci przeszła. xd
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Karol90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 25 października 2019, o 17:23

21 lutego 2020, o 23:51

Ja wiedziałem że powie coś mądrego ta kobieta typu że może być A albo B dalej od nerwicy, ale to nieważne ogólnie byłem u psychiatry tylko po to bo chciałem się przekonac dokladnie bo jednak psychiatrę widziałem 7 czy 8 lat temu i wziąć leki zeby trochę się wyciszyć, mimo że jest lepiej jak gorzej.Ale czas zacząć konfrontację, a tu chcę się wspomoc może i to glupie bo powinienem bez, ale trochę sił się nabierze.
Przeżyłem wiele lat i miałem wiele problemów, z których większość nigdy się nie wydarzyła.
Mark Twain ”
małaMi2193
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 20 stycznia 2020, o 15:48

22 lutego 2020, o 08:07

Victor pisze:
21 lutego 2020, o 23:38
małaMi2193 pisze:
21 lutego 2020, o 07:09

No właśnie nie wiem do końca czy powinna tak postąpić bo ona sama mnie do tego psychiatry wysłała mówiąc ,, wydaje mi się że potrzebuje Pani jeszcze opinii lekarza, bo jest to osoba która zna się jak nikt inny na tym wszystkim. Uważam że lekarz tylko potwierdzi moje zdanie,nawet mam pewność,,
Więc poszłam, a,tu potwierdził owszem, ale i zasiał we mnie dużo lęku . A przecież skutek miał być odwrotny.
No chyba, że sama wysłała ;p to cóż obydwie miałyście trochę pecha xd Ale ale zapewne po długiej terapii bez powodu do psychiatry Cię nie wysłała, tylko pewnie dlatego, że nadal płynęłaś z wątpliwościami i myślami. Ten psychiatra nic też aż takiego nie powiedział tak jak już wcześniej kilka osób napisało, po prostu zachował się trochę jak taki lekarz rodzinny, co jest modne obecnie coraz bardziej chyba. Czyli coś tam pomacał, dał antybiotyk a jak nie pasuje to skierowanie. Ogólnie piszesz, że dużo już wiesz i ja nie przeczę, że tak jest ale też widać braki u Ciebie jeszcze w rozumieniu specyfiki zaburzeń.

Nie chce mi się dziś coś komentować tych 'diagnoz" ;p i napiszę tylko tyle, że żaden konkretny diagnosta NAWET GDYBY NIE MÓGŁ ZAPEWNIĆ OD RAZU O DIAGNOZIE, nie wygadywałby tych 'teorii' typu "nigdy nic nie wiadomo co się stanie od myśli" "nerwica to nie infekcja" itp. Bo zdawałby sobie dokładnie sprawę, że jeśli siedzi przed nim osoba z zaburzeniami lękowymi to jego słowa i "teorie" będą miały dalekosiężne skutki. A tu widać brak zrozumienia nawet samych zaburzeń, to co tu mówić o innych rzeczach.
Nikt też poważny nie będzie nigdy łączył chorób psychicznych, utraty świadomości i kontroli gdzie istnieją określone, dokładnie znane nieprawidłowości w mózgu oraz szereg czynników typowych dla chorób psychicznych (i nie są to TREŚCI MYŚLI), z zaburzeniem lękowym gdzie szereg narządów mózgu uruchamia naturalną dla naszych organizmów reakcję, a następnie utrzymuje mechanizmy lęku, co manifestuje się objawami somatycznymi, emocjonalnymi, natrętnymi myślami - wyobrażeniami pod kątem obaw, obawami, wyczuleniem, KONTROLĄ i pchaniem nas w świadome analizy tematu. Jasne, że to nie infekcja bo to stan naturalny mimo, iż powoduje tyle cierpienia.
Żodyn specjalista tego nie zrobi, a jeśli już to własnie "psychiatryczny lekarz rodzinny".

MałaMi Ty przy swoim zapewne wyczuleniu na ten temat, to możesz nawet na tydzień zamknąć się w pokoju z powieszonymi pasami przy suficie i pętlami i jedyne co będzie konsekwencją tego wszystkiego to może zafajdana podłoga (przepraszam tych co mają lęki, że popuszczą) i ewentualnie brak snu ale to później byś odespała. :) Kto wie może nawet nerwa by Ci przeszła. xd
Dziękuję. 💚
Wczoraj posluchalam nagrań Waszych myślach, jak to działa, o impulsach i ... caly dzień miałam super nastrój, moc energii i pozytywnego nastawienia , myśli się pojawiały ale były dla mnie śmieszne.
To chyba jest dowód na to że to TYLKO LĘK.
Byłam tak szczęśliwa,że zjadłam batona a mam stan przedcukrzycowy,insulinoopornosc,hiperinsulinemie no i oczywiście zaczęłam myśleć że przez ten cukier źle się poczuje i tak też się stało 😲
Później doszły mysli że to nie jest normalne że taka szczęśliwa jestem , ze to na pewno już choroba bo jak to tak że raz dołek, a raz gory bym mogla przenosić?
No i się zaczęło od nowa.... 😑
Znów wątpliwości.
Karol90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 25 października 2019, o 17:23

23 lutego 2020, o 20:32

I o to chodzi że jak przyjdą te wątpliwości to nie poddawaj się i pamiętaj że to tylko nerwica, zajmuj się czymś. Ośmieszaj te myśli. Gadaj sobie z nimi tak żeby cie pewność siebie ogarnęła w końcu. I ucinaj te analizy i wszelkie wątpliwości. Będzie dobrze 😊
Przeżyłem wiele lat i miałem wiele problemów, z których większość nigdy się nie wydarzyła.
Mark Twain ”
ODPOWIEDZ