Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Moja partnerka ma fobię społczeną - jak z nią rozmawiać?

Forum dotyczące problemu jakim jest fobia społeczna oraz inne fobie specyficzne.
Umieszczamy tutaj swoje historie, pytania i wątpliwości.
ODPOWIEDZ
Wędrowiec
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 5 lutego 2015, o 10:53

5 lutego 2015, o 13:28

Witam. To mój pierwszy post na forum.

Postaram się wyjaśnić moją sytuację.

Mieszkam w Wielkiej Brytanii od 12 lat. 3 lata temu przyjechała do mnie z Polski partnerka, którą poznałem przez internet i zamiekszaliśmy razem. Ma ona prawdopodobnie ma fobię społeczną połączoną z lekką depresją.

Jest to osoba pochodząca z rodziny dysfunkcyjnej. Jest bardzo wątła fizycznie, szybko się męczy, ma migreny itp. Jest chorobliwie ambitna (chęć wynagrodzenia mamie krzywd zrobionych przez ojca, z którym nie rozmawia od ponad 10 lat), a jednocześnie ma bardzo małe poczucie własnej wartości. Bardzo źle znosi wszelkie porażki. Nie może sie odnaleźć w Wielkiej Brytanii. 2 razy próbowała otworzyć własny biznes i 2 jej się to nie udało. Bardzo źle to zniosła, ale z moim wsparciem jakoś sobie tam radzi. Próbowała też szukać pracy, ale bez skutku (wychodzi z założenia że i tak się jej to nie uda). Obecnie jest na etapie tworzenia portfolio graficznego i będzie znowu szukać pracy, ale obawiam się, ze kolejna porażka może ją wpędzić w sporą depresję.

Nie chce wychodzić z domu, kiedy mamy gdzieś wyjść, ona nagle dostaje bólu głowy, migreny, źle się czuje, boli ją brzuch itp. Jest bardzo nieufna, kilka razy przejechała się na ludziach tu w Anglii. Zakupy robi wyłącznie przez internet, nie wychodzi sama z domu w ogóle, aczkolwiek ze mną chętnie chodzi na spacery do parku itp.

Będę chciał ją przekonać do wizyty u psychologa, ale wiem, że będzie to ciężkie zadanie - próbowałem ze dwa razy przekonać ją kiedyś to wizyty u psychologa (wtedy myślałem, że ma depreseję, ale dziś już wiem, że to były początki fobii), ale nie chciała o tym słyszeć, twierdząc, że ktoś, kto pracuje jako psycholog nie zrozumie jej, bo to dla niego po prostu praca.

Ma lepsze i gorsze okresy, ale ostatnio ta fobia się pogłębia (prawie w ogóle nie wychodzi z domu, wszystko załatwia przez internet, przestała sie spotykać z ludźmi w ogóle, oprócz kilku bliskich przyjaciół).

I teraz moje pytanie - jak postępować z taką osobą? Jak się zachowywać, co mówić, a czego nie mówić? Nakłaniać ją do wychodzenia z domu za wszelką cenę? Nie poruszać tego tematu? Może wracać do Polski, gdzie na pewno będzie czuła się lepiej (jestem gotowy rzucić wszystko i wrócić, jeśli będzie taka potrzeba).

I najważniejsze - ja wiem, że nie mogę być jej terapeutą, tylko partnerem. Bardzo chcę ją nakłonić do wizyty u psychologa, bo wiem, że jej to pomoże, ale nie wiem jak ją do tego nakłonić, tak że wszelkie porady będą mile widziane.

Dodam jeszcze tylko, że nie mamy problemów w związku, kochamy się i rzadko kłócimy (wiadomo, zdarza się, jak w każdym związku). Ja ją wspieram jak mogę, ale zaczyna się to odbijać na moim zdrowiu i bardzo chcę coś z tym zrobić zanim będzie za późno lub zanim to się przerodzi w coś gorszego lub wpędzie mnie w jakieś kłopoty (sam mam swoje problemy, z którymi jednak radzę sobie jakoś).

Pozdrawiam
Wędrowiec

::EDIT::

Dodam jeszcze, że ona zdaje sobie sprawę i akceptuje wiele swoich problemów, np. że jest zbyt ambitna, że ma niskie poczucie własnej wartości, przeszła również kiedyś depresję.

I jeszcze - kiedy ją poznałem nie wydaje mi się, żeby cierpiała na fobię, a jeśli już to na pewno nie była ona tak rozwinięta. Drastycznie się jej pogorszyło w ciągu tych 3 lat w Wielkiej Brytanii.
konto dezaktywowane
Zbanowany
Posty: 204
Rejestracja: 27 listopada 2014, o 14:51

5 lutego 2015, o 13:34

Świetny wątek,ciekawy jestem jak się rozwinie bo chciałbym go pokazać swojej "partnerce" :p
W naszym "związku" to ja jestem fobikiem i chciałbym ją nauczyć jak należy ze mną postępować
a szczerze mówiąc nie czuję się na siłach ,nawet studiów psychologicznych nie skończyłem :)
Awatar użytkownika
Thori
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 226
Rejestracja: 23 stycznia 2015, o 13:24

6 lutego 2015, o 00:47

Wypowiem się jako osoba z fobią i podobnymi problemami. Czego ja oczekiwałabym od partnera. Na pewno tolerancji i zrozumienia. Nie obrażania się, jeśli wystąpią objawy. Świadomości, że jest obok i że w razie mojego ataku paniki, nie ucieknie. Tylko będzie spokojny. Silny psychicznie. Taka ostoja, której to nie rusza. (Moi znajomi zachowują się właśnie w taki sposób, kiedy nagle zaczyna coś się dziać. Często też odwracają moją uwagę od paniki rozmową, wygłupami i atak po prostu mija). Pomóc partner nie może. Trzeba to zrobić samemu. Partner może wesprzeć. Tyle, że ja zdaję sobie z tego sprawę, nie wiem jak twoja partnerka. Może uświadom ją, że musi popracować sama nad sobą. No bo po prostu innego wyjścia nie ma. Nie podporządkowuj wszystkiego pod nią. W ten sposób tylko "ułatwiasz" jej chorowanie, a ciebie samego to wykończy psychicznie.
Odnośnie twojego pytania - "Jak się zachowywać, co mówić, a czego nie mówić? Nakłaniać ją do wychodzenia z domu za wszelką cenę? Nie poruszać tego tematu? Może wracać do Polski, gdzie na pewno będzie czuła się lepiej (jestem gotowy rzucić wszystko i wrócić, jeśli będzie taka potrzeba)." Zachowuj się normalnie. Jak zdrowy człowiek. Miej swoje życie. Czy to zawodowe, czy to towarzyskie. Mów to samo co mówiłbyś, będąc w związku z osobą zdrową. Nie unikaj tematu jej zaburzeń. Zauważasz, że macie z tym problem, więc logiczne, że chcecie (chcesz) go rozwiązać. Pozwól jej czasem wyżalić się, ale niech to nie przechodzi w nadmierne użalanie nad sobą. Ona po prostu musi się wziąć w garść. Tak, wiem, że to bardzo trudne, ale naprawdę innego wyjścia nie ma. Piszesz, że mieszkasz tam od 12 lat, więc raczej masz tam stabilną sytuację. Po co wracać tutaj? Co do wychodzenia z domu - masz ochotę wyjść, to wychodzisz. Spróbuj ją namówić na wyjście, ale nie zmuszaj. Jaka by nie była jej decyzja - ty wychodzisz.
Jeśli ona sama nie będzie chciała nic z tym zrobić, to nic nie zrobisz. Nie jesteś w stanie jej namówić do czegoś, czego nie będzie chciała. No bo co? Groźbą? Zawleczesz ją siłą?
Po prostu bądź obok, niech wie, że może liczyć na twoje wsparcie, ale działania musi podjąć ona sama.
Wędrowiec
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 5 lutego 2015, o 10:53

6 lutego 2015, o 10:03

Bardzo dziękuję za odpowiedź, Thori - pomogłaś! ;ok

Ona po części zdaje sobie z tego sprawę, ale chyba nie do końca. Wczoraj napomknąłem mimochodem, że czytałem o fobii społecznej i że zastanawiałem się czy ona może na to cierpi (tzn. nie byłem tak zdawkowy i ostrożnie dobierałem słowa, żeby nie poczuła, że oskarżam ją o coś czy obwiniam) i ona zaprzeczyła.

Myślę, że największym wyzwaniem dla mnie będzie to, jak jej pokazać i uświadomić, że to faktycznie może być fobia społeczna i nakłonić ją do wizyty u psychologa (znam tu dobrą polską psycholog). Jak już pisałem - reakcja na wczeniejsze wzmianki o wizycie u psychologa była dość stanowcza i defensywna.

Jeszcze raz dziękuję za odpowiedź i porady!
ODPOWIEDZ