Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Moja nerwica natręctw - niszczenie

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

5 marca 2019, o 18:59

Jeden dzien bylo fajnie. Prawie nie robiłem kompulsji, a jak lapalem sie na robieniu tp szybko przestawalem. Przedwczoraj zaczalem analizowac jakis temat i zaczely sie ruminacje i rytualne myslenie i pieprze sie z tym do teraz.
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

15 kwietnia 2019, o 10:13

Problem ciągle trwa. Ostatnio było kilka dni lepiej i znowu wpieprzyłem się w rytuał, w którym się nakręciłem i od 2 dni mnie trzyma. Do tego napięcie przy tym nerwowe, że pojawiły mi się myśli lękowe, że przez to napięcie coś mi się może stać.

Jakiś czas temu chciałem przestać robić te wszystkie rzeczy nerwicowe i przeanalizowałem sobie to wszystko, to że nie muszę robić tych nerwicowych rzeczy, rytuałów, kompulsji, ruminacji. Postanowiłem nie robić tego. Teraz jak pojawia się myśl lękowa, to przypominam sobie te swoje analizy i postanowienia. Szybko stało się to rytualne. Teraz moją kompulsją jest przypominanie sobie tych przemyśleń żeby tak jakby upewnić się, że temat mam przeanalizowany i że wszystko jest jasne.

Czuję potrzebę przypominania sobie swoich przemyśleń na temat nerwicy i upewniania się w tym, że nie muszę tych rzeczy robić i przy tych przemyśleniach pojawiają się szybko ruminacje i rytuały. Np. że nie mogę używać tych zdań albo że na koniec analizy nie może pojawić się myśl lękowa, czy coś takiego. Wtedy czuję potrzebę przemyślenia tego wszystkiego jeszcze raz, bo niby ta myśl lękowa zepsuła mi tą analizę. Tak się mogę kilka dni kręcić w kółku myślowym.

To nie ma sensu. Tak się nie wyleczę. Za dużo o tym wszystkim myślę. Sprawa jest jasna i nie ma tu czego analizować. Wydaje mi się, że problem jest w tym, że ja mimo tego, że nie wierzę w te nerwicowe rzeczy, rytuały, kompulsje, to nadaję temu jakąś wartość i robię to. Wydaje mi się, że to jest po prostu zły nawyk kształtowany przez lata i dlatego czuję taką potrzebę wykonywania tego. Kiedyś zrobienie rytuału dawało mi ulgę chwilową i temu je robiłem. Teraz moich rytuałów nie da się wykonać, a ja próbuję i to powoduje napięcie. Musze włączyć jakoś zdrowe myślenie i przestać robić i myśleć o tych rzeczach nerwicowych. Muszę zmienić stary zły nerwicowy nawyk.

Dobrze myślę?
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

14 maja 2019, o 18:39

Dalej nie mogę sobie poradzić. Kilka razy ogarnąłem się ale na góra jeden dzień. Zaraz znalazły się myśli ktore spowpdowały że zacząlem z nimi walczyc rytualami myslowymi. Jak ich nie robie to czuję potrzebe ich zrobienia. Napiecie od tych ruminacji i ryutualow jest okropne i wprowadza u mnie lęk przed zawałami, udarami allbo wylewami z tych nerwów.
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

22 maja 2019, o 18:52

Moja sytuacja na dzień dzisiejszy wygląda tak.

Nie poradziłem sobie dalej z ZOK. Pojawia się u mnie myśl lękowa i zaczynam z nią walkę rytuałami i kompulsjami myślowymi. Mój problem to ZOK z przewagą myśli i obsesji.

W myślach zaczynam walkę, która polega na przypominaniu sobie swoich przemyśleń na temat nerwicy, czyli że nie muszę wykonywać tych rytuałów, nerwica nie ma sensu i jest niezgodna z moimi przekonaniami życiowymi, że już wszystko sobie w tym temacie przemyślałem i przeanalizowałem i nic nowego nie wymyślę. Problem jest taki, że analizuję to w kółko żeby "upewnić się" że to mam przemyślane i wszystko jasne jest w tym temacie. To są ruminacje do których dochodzą rytuały, w których muszę o tym myśleć w odpowiedni sposób lub podczas tych analiz nie mogą się pojawić myśli negatywne lub natrętne.

Czasami zdarza się, że czuję się dobrze i nagle pojawia się potrzeba przeanalizowania tych swoich przemyśleń na temat nerwicy żeby upewnić się, że mam to przemyślane wszystko i wszystkie rytuały skończone. Wtedy pojawia się potrzeba myślenia o tym.

Czasami zdarza się, że dobrze się czuję i pojawi się myśl lękowa żebym nie myślał o rzeczy X albo nie robił rzeczy X. Wtedy często z automatu robię tą rzecz lub myślę o niej nie przez to, że sam chce wywołać rytuały ale przez pewien jakby nawyk.

Wydaje mi się, że problem jest w myśleniu. Za bardzo nadaje wartość analizom słownym i myślowym zamiast zaufać świadomości i zaakceptować fakt, że te tematy mam już przeanalizowane i nic nowego nie wymyślę. Zaakceptować to, że to jest wałkowanie w kółko tego samego. Zaakceptować to, że nerwica jest wbrew moim przekonaniom życiowym. Przestać upewniać się, że mam wszystko przemyślane.
ODPOWIEDZ