Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Moja historia

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
ODPOWIEDZ
Anna43
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 25 października 2019, o 08:16

26 października 2019, o 19:48

Witam wszystkich !
Chcę się podzielić z Wami moją historią.
Mam za sobą trudne doświadczenia życiowe oraz wiele traumatycznych przeżyć.
W wieku ośmiu lat straciłam siostrę która się utopiła aż trudno o tym pisać.
Kilka lat temu przeżyłam kolejny cios,w wieku 59 lat zmarł nagle mój tata .
Minęło 8 lat a ja nie mogę się nadal z tym pogodzić .
Pierwsze objawy zaburzeń nerwicowych doświadczyłam 15 lat temu,zawsze żyłam w stresie.
Ciężko pracowałam,w miedzy czasie kończyłam studia.
Objawy rozpoczęły się od zawrotów głowy,potem doszły natręctwa myślowe oraz odrealnienie.Trwało to ponad rok.Kiedy poznałam w tamtym czasie mojego obecnego partnera objawy z upływem czasu jakby się wycofały bo całą uwagę skupiłam wtedy na nim.
Minęło tyle lat i ponownie mam nawrót zaburzeń.Zaczęło się od kłopotów ze snem skończywszy na bezsenności,uporczywe parestezje w jednej z kończyn,wymioty,niepokój.Wpadłam w hipochondrię.
Tak bardzo zaczęłam się wsłuchiwać w objawy że pojawiły się wzmożone myśli natrętne ,ponownie odrealnienie które bardzo mnie przerażało,myśli egzystencjalne które były nie do wytrzymania,spałam po 2 h dziennie ,byłam wyczerpana.
Zrobiłam w końcu wszystkie badania,poszerzona morfologia,panel hormonalny,minerały,nawet alergie.
Wyszła mi nietolerancja na produkty mleczne i jaja ,to to akurat zawsze wiedziałam że coś jest na rzeczy bo żle się czułam po tych produktach.
Po zrobieniu badań postanowiłam pójść do psychiatry,to była dobra decyzja.
Diagnoza Zaburzenia lękowe,otrzymałam leki,po kilku tygodniach zaczęłam lepiej spać.
W międzyczasie odkryłam nasze forum,jak ja byłam szczęśliwa, dowiedziałam się tylu niesamowicie ważnych
rzeczy związanych z zaburzeniem ,taka jestem za to wdzięczna .Wyrazy szacunku dla wszystkich którzy dzielą się tak trafnymi ,mądrymi wskazówkami .
Na tą chwilę czuję się już lepiej ,jedynie to co jeszcze mnie męczy to nawracające myśli egzystencjalne oraz nawracające myśli natrętne .
Pracuję nad sobą każdego dnia i wierzę że mój umysł w końcu się zregeneruje ,wtedy poczuję wielką ulgę .
Pozdrawiam wszystkich
Anna43
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 25 października 2019, o 08:16

26 października 2019, o 20:42

Anna43 pisze:
26 października 2019, o 19:48
Witam wszystkich !
Chcę się podzielić z Wami moją historią.
Mam za sobą trudne doświadczenia życiowe oraz wiele traumatycznych przeżyć.
W wieku ośmiu lat straciłam siostrę która się utopiła aż trudno o tym pisać.
Kilka lat temu przeżyłam kolejny cios,w wieku 59 lat zmarł nagle mój tata .
Minęło 8 lat a ja nie mogę się nadal z tym pogodzić.
Pierwsze objawy zaburzeń nerwicowych doświadczyłam 15 lat temu,zawsze żyłam w stresie.
Ciężko pracowałam,w miedzyczasie kończyłam studia.
Objawy rozpoczęły się od zawrotów głowy, potem doszły natręctwa myślowe oraz odrealnienie.Trwało to ponad rok.Kiedy poznałam w tamtym czasie mojego obecnego partnera objawy z upływem czasu jakby się wycofały bo całą uwagę skupiłam wtedy na nim.
Minęło tyle lat i ponownie mam nawrót zaburzeń.Zaczęło się od kłopotów ze snem skończywszy na bezsenności,uporczywe parestezje, wymioty,niepokój.Wpadłam w hipochondrię.
Tak bardzo zaczęłam się wsłuchiwać w objawy że pojawiły się wzmożone myśli natrętne, ponownie odrealnienie które bardzo mnie przerażało,myśli egzystencjalne które były nie do wytrzymania,spałam po 2 h dziennie ,byłam wyczerpana.
Zrobiłam w końcu wszystkie badania, poszerzona morfologia,panel hormonalny,minerały,nawet alergie.
Wyszła mi nietolerancja na produkty mleczne i jaja ,to to akurat zawsze wiedziałam że coś jest na rzeczy bo żle się czułam po tych produktach.
Po zrobieniu badań postanowiłam pójść do psychiatry,to była dobra decyzja.
Diagnoza Zaburzenia lękowe,otrzymałam leki,po kilku tygodniach zaczęłam lepiej spać.
W międzyczasie odkryłam nasze forum,jak ja byłam szczęśliwa, dowiedziałam się tylu niesamowicie ważnych rzeczy związanych z zaburzeniem ,taka jestem za to wdzięczna. Wyrazy szacunku dla wszystkich którzy dzielą się tak trafnymi mądrymi wskazówkami .
Na tą chwilę czuję się już lepiej ,jedynie to co jeszcze mnie męczy to nawracające myśli egzystencjalne oraz nawracające myśli natrętne.
Pracuję nad sobą każdego dnia i wierzę że mój umysł w końcu się zregeneruje ,wtedy poczuję wielką ulgę .
Pozdrawiam wszystkich
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

26 października 2019, o 21:10

Witaj Aniu, miło Cię widzieć :friend:

Jesteś dzielna babka, tyle przeszłaś. Pamiętaj, że nigdy nie jesteś sama z nerwicą, a z niej da się wyjść. Siły dużo :friend:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Anna43
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 25 października 2019, o 08:16

27 października 2019, o 10:28

Dziękuję za słowa otuchy.
Mam do Was wielką prośbę.
Jak już wspomniałam mam problem z myślami natrętnymi.
Zapoznałam się z mechanizmem ich powstawania więc staram się je ignorować i akceptować ale nieraz przyjdą takie myśli że znowu człowieka paraliżują pomimo swojej irracjonalności. Czuję taka bezradna.
Lubię być cały czas zajęta bo pomaga mi to żeby się tak nie napędzać, uwielbiam robić na drutach to jest jak terapia.
Jestem opiekunem osób starszych w Niemczech to zajęć nigdy mi nie brakuje na szczęście.
Proszę Was, powiedzcie mi jakie Wy macie metody na radzenie sobie z myślami natrętnymi.
Pomóżcie
Lilyth
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 5 listopada 2013, o 12:37

27 października 2019, o 10:54

No raczej chodzi o to by im pozwolic byc. Ignorowac i wysmiewac ale niech beda. Nie polemiziwac z nimi bo i tak wygraja
Nigdy nie pozbędziemy się tego o czym nie mówimy.

Just because it burns, doesn't mean you're gonna die :friend:
Lilyth
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 5 listopada 2013, o 12:37

27 października 2019, o 10:55

Traumy radzilabym przepracowac na terapii. Ale widze ze pracujesz za granica wiec moze z adminami sie skontaktuj i wtedy na skype☺
Nigdy nie pozbędziemy się tego o czym nie mówimy.

Just because it burns, doesn't mean you're gonna die :friend:
ODPOWIEDZ