Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Moja Historia

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Odcięty
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 9 lipca 2019, o 23:48

14 lipca 2019, o 05:07

Hejka, zacznę od początku w bardzo młodym wieku (15-16lat) chciałem być dorosły, ucieczki z domu, pierwszy alkohol, narkotyki, ciężkie towarzystwo. I zawsze z tej grupy chciałem być najlepszy, chciałem być takim mega skurczybykiem, problemy w szkole, parę razy u pedagog tygodniowo. Nie pytała się co się stało czy coś tylko że dzwoniła do rodziców. A od małego byłem w kręgu agresji,chamstwa z Ojcem. Zawsze miałem w sobie mega agresję gdy widziałem że ktoś ma ciuchy lepsze i po prostu nie ma tak przesrane jak Ja.
Następnie się zaczęły kradzieże i to jeszcze z domu :/ gdy się skapneli to wszystko wyszło na jaw i poczułem wtedy taki mega wstyd. Prowadziłem życie tzw. Imprezowicza bo potrzebowałem pieniędzy to oczywiście kradlem lub podbieralem z portfela.
Lecz nadszedł dzień gdzie powiedziałem sobie dość i trzeba coś z tym zrobić.
Spodobała mi się dziewczyna, zakochałem się w niej mega, zmieniłem się o 360 (tak mi mówili)
Porzucilem to wszytko, uczucie zakochania i akceptacji było tak potężne że woho. Lecz były czarne myśli gdzie dochodził do tego lęk, że może mnie po roku zostawi, że jak skończy szkole to wyprowadzi się gdzie daleko,
Mialem wtedy uczucie takiego wielkiego strachu i jednocześnie pustki. Ta myśl cały czas nie dawała mi spokoju, a jeszcze jak mnie tym zaczela denerwować to już wgl.
Nie lubiłem jak jej rodzice mówili że może to nie jest ten jedyny (wtedy już zaczęło się zbierać)
. Jak poszła sobie dorabaic do restauracji to myślałem od razu ze może się zakochać w kimś innym. I przychodził mega lęk.
Pewnego dnia przyjechałem do niej i sobie leżymy rozmawiamy, śmiejemy się. I nagle zapadła cisza przyszła mi myśl że mogę jej nie Kochać, wtedy to był strzał w kolano to takie uczucie jakby te wszystkie lęki się zebrały w całość i wybuchły.
Po paru miesiącach zerwalismy ja popadlrm w stan derealizacji do tego momentu.
Byłem u psychiatry, zdiagnozowal mi nerwice natrectw również dał mi leki Zotral i jak schodzilrm z leków to jakieś słabsze mi przepisał. Uczęszczam na psychoterapię za 2 miesiące będzie rok.
Nie potrafię się koncentrować, uspokoić, boję się myśleć bo z każdą myślą jest lęk. Jak śpię to tak długo jak niedziewdz.
Parę razy miałem myśli żeby popełnić samobójstwo. Ale mam gdzieś tą wiarę że można z tego wyjść. Ale żyje się bardzo ciężko,
Najbardziej brakuje mi takiego luzu i energii w sobie. W sumie to wszystkiego mi brakuje :D
Dalej mieszkam w domu rodzinnym, psychoterapwtka powiedziała że będzie dobry pomysł jeśli się wprowadzę poniewaz wchodzę i od razu mam obrazy jak byłem bity albo widzę ojca pijanego lub jak krzyczy.
Mozna to jakoś Naprawić w mojej głowie? Pozdrawiam cieplutko :D
Ewellla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 22 października 2018, o 17:20

14 lipca 2019, o 10:41

Witaj, z forum możesz przede wszystkim wyciągnąć dla siebie informacje o samym zaburzeniu i koniecznie zobacz pierwszy dział na forum materia-zaburzenia-kowe-nerwica-depresja-rozwoj.html a także nagrania uporz-dkowane-nagrania-kana-youtube.html zrobiłam z między innymi nimi sporo pracy do tej pory i choć poprawa jest ślimacza to jest zmiana w nastawieniu. Fajnie, że chodzisz na psychoterapię i myślę, że jak połączysz to i wiedzę z forum to będzie coraz lepiej.
Odcięty
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 9 lipca 2019, o 23:48

14 lipca 2019, o 11:46

Dziękuję bardzo za wsparcie!
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 610
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

14 lipca 2019, o 14:02

Każdy ma jakaś historie za soba. Najważniejsze moim zdaniem ze dostałeś w pewnym momencie impuls do zmiany.
Skumulowało ci się dużo rzeczy o w końcu organizm tego nie wytrzymał, ale wszystko jest do poukładania. Kiedyś zobaczysz to wszystko z perspektywy i uświadomisz sobie, ze to co teraz jest przekleństwem i odbiera radość było potrzebne. Na początek radzę ci poczytać i posłuchać materiały i między czasie pytać nas na forum. Wydajesz się być fajnym wrażliwym chłopakiem, walcz o siebie 🙂
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

15 lipca 2019, o 09:19

Odcięty pisze:
14 lipca 2019, o 05:07
Hejka, zacznę od początku w bardzo młodym wieku (15-16lat) chciałem być dorosły, ucieczki z domu, pierwszy alkohol, narkotyki, ciężkie towarzystwo. I zawsze z tej grupy chciałem być najlepszy, chciałem być takim mega skurczybykiem, problemy w szkole, parę razy u pedagog tygodniowo. Nie pytała się co się stało czy coś tylko że dzwoniła do rodziców. A od małego byłem w kręgu agresji,chamstwa z Ojcem. Zawsze miałem w sobie mega agresję gdy widziałem że ktoś ma ciuchy lepsze i po prostu nie ma tak przesrane jak Ja.
Następnie się zaczęły kradzieże i to jeszcze z domu :/ gdy się skapneli to wszystko wyszło na jaw i poczułem wtedy taki mega wstyd. Prowadziłem życie tzw. Imprezowicza bo potrzebowałem pieniędzy to oczywiście kradlem lub podbieralem z portfela.
Lecz nadszedł dzień gdzie powiedziałem sobie dość i trzeba coś z tym zrobić.
Spodobała mi się dziewczyna, zakochałem się w niej mega, zmieniłem się o 360 (tak mi mówili)
Porzucilem to wszytko, uczucie zakochania i akceptacji było tak potężne że woho. Lecz były czarne myśli gdzie dochodził do tego lęk, że może mnie po roku zostawi, że jak skończy szkole to wyprowadzi się gdzie daleko,
Mialem wtedy uczucie takiego wielkiego strachu i jednocześnie pustki. Ta myśl cały czas nie dawała mi spokoju, a jeszcze jak mnie tym zaczela denerwować to już wgl.
Nie lubiłem jak jej rodzice mówili że może to nie jest ten jedyny (wtedy już zaczęło się zbierać)
. Jak poszła sobie dorabaic do restauracji to myślałem od razu ze może się zakochać w kimś innym. I przychodził mega lęk.
Pewnego dnia przyjechałem do niej i sobie leżymy rozmawiamy, śmiejemy się. I nagle zapadła cisza przyszła mi myśl że mogę jej nie Kochać, wtedy to był strzał w kolano to takie uczucie jakby te wszystkie lęki się zebrały w całość i wybuchły.
Po paru miesiącach zerwalismy ja popadlrm w stan derealizacji do tego momentu.
Byłem u psychiatry, zdiagnozowal mi nerwice natrectw również dał mi leki Zotral i jak schodzilrm z leków to jakieś słabsze mi przepisał. Uczęszczam na psychoterapię za 2 miesiące będzie rok.
Nie potrafię się koncentrować, uspokoić, boję się myśleć bo z każdą myślą jest lęk. Jak śpię to tak długo jak niedziewdz.
Parę razy miałem myśli żeby popełnić samobójstwo. Ale mam gdzieś tą wiarę że można z tego wyjść. Ale żyje się bardzo ciężko,
Najbardziej brakuje mi takiego luzu i energii w sobie. W sumie to wszystkiego mi brakuje :D
Dalej mieszkam w domu rodzinnym, psychoterapwtka powiedziała że będzie dobry pomysł jeśli się wprowadzę poniewaz wchodzę i od razu mam obrazy jak byłem bity albo widzę ojca pijanego lub jak krzyczy.
Mozna to jakoś Naprawić w mojej głowie? Pozdrawiam cieplutko :D



Tak jak dostałeś info wyżej, można wyjść jak najbardziej, możesz że tak powiem "wyprostować" się, w Twoim przypadku dobrym krokiem będzie dalsza współpraca z terapeutką, dlatego że napięcie i kocioł emocjonalny jaki masz z wczesnych lat, potrafi rzutować na obecny czas i co gorsza czasem sobie nawet z tego sprawy nie zdajemy :) część myśli czy emocji mogła w ogóle nie dotrzeć do Ciebie, w sensie takim że mogłeś je albo ignorować albo nie dopuścić do siebie i nawet sobie z tego sprawy nie zdajesz. Emocje strachu, smutku, czyli te powiedzmy "negatywne" chociaż to złe określenie, bo wszystkie emocje są bardzo ważne w naszym życiu, chcą nam coś przekazać a że masz tyle negatywnych i złych doświadczeń z domu i wcześniejszych lat życia, to samo pojawienie się tych emocji automatycznie może dawać podłoże nerwicy natręctw na atakowanie Cię irracjonalnym lękiem. Tu masz spore podłoże do pracy i chociaż może to być bolesne, to może być potrzebne i zobaczysz jakiego kopa dostaniesz pozytywnego dzięki temu.
Ogarniaj materiały z forum, masz tu skarbnice wiedzy na temat stanu w jakim jesteś, w działach zarówno o nerwicy lękowej jak i natręctw masz super materiały i warto czytać o wszystkim, nie skupiaj się tylko na ZOK jeżeli chodzi o schematy działania i poszerzanie wiedzy, bo czy to zok czy lękowa, czy jakikolwiek rodzaj, mechanizm jest ten sam. Dzięki materiałom dowiesz się skąd ten stan, dlaczego TY :D rzeczy o których piszesz względem dziewczyny to tak samo elementy rocd, masz o tym spory temat i przeczytaj go sobie, zanim powrzucasz tam pytania, bo znów widzę zależność, że kilka stron odpowiedzi etc. a na końcu znów ludzie zadają po setny raz to samo pytanie i coraz to nowszą myśl, a jak podchodzi się do poszczególnych myśli jak do osobnych tworów to wtedy kręci się człowiek jak gówno w przeręblu :P. Poznaj schemat działania nerwicy, nauczysz się wtedy filtrować myśli pomiędzy natrętne a normalne i wtedy myślenie przestanie boleć, kolejna sprawa apropo myśli to właśnie ten automatyzm i to że Ty jesteś w stanie nadawać wartość :)

Podsumowując, tak jak najbardziej możesz się uwolnić od nerwicy, może to być epizod, może to być tak że czasami będzie wracać, ale taki stan potrwa dzień, dwa, maks kilka dni bo nie dasz się już mocniej wkręcić, bo potraktujesz to jako zwykły gorszy okres, co też jak najbardziej może się zdarzyć w naszym życiu i trzeba sobie na to zwyczajowo pozwolić :) złość, smutek, etc. który powoduje obecny stan kieruj w nerwicę, nie kieruj w siebie, sobie daj dużo wyrozumiałości, a silne emocje kieruj w tą małpę, jednocześnie pozwalając jej trwać tyle ile sobie chce, takie trochę zawiłe, ale jak ogarniesz materiały i filmiki na yt to skumasz o co chodzi :)

Ps. Tu się czepne :P wyjdą te wredne strony mojego charakteru :P nie możesz zmienić się o 360 :D zmiana o 360 powoduje powrót do tego samego punktu, natomiast już zmiana o 180 to jest chyba to co miałeś na myśli :P
Odcięty
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 9 lipca 2019, o 23:48

15 lipca 2019, o 15:40

Dziękuję bardzo! ❤️
Miałem na myśli 180 stopni, nawet się nie zorientowałem :D Dziękuję jeszcze raz za pomoc!
Jesteście WIELCY!
Odcięty
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 9 lipca 2019, o 23:48

23 lipca 2019, o 23:10

A wypowiecie się na ten temat, bo jak fajnie sobie poukładam w głowie to wszystko, to atakuje mnie ten stan derealizacji lub wyobrażam sobie ten stan gdy byłem pod wpływem środków odurzających, agresywny i wstępuje we mnie taki skurczybyk i nie wiem jak od niego się uwolnić.

@Jeszcze nie ogarnąłem całego materiału ale jestem w trakcie.
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

24 lipca 2019, o 14:22

Odcięty pisze:
23 lipca 2019, o 23:10
A wypowiecie się na ten temat, bo jak fajnie sobie poukładam w głowie to wszystko, to atakuje mnie ten stan derealizacji lub wyobrażam sobie ten stan gdy byłem pod wpływem środków odurzających, agresywny i wstępuje we mnie taki skurczybyk i nie wiem jak od niego się uwolnić.

@Jeszcze nie ogarnąłem całego materiału ale jestem w trakcie.
Jak poukładasz etc. to pewnie że możesz pozmieniać zachowanie, podejście, jedne rzeczy zmienia się łatwiej, inne trudniej, ale wszystko jest możliwe, to co obecnie masz to jak na moje strach przed tym stanem, podświadomie sobie siedzi i kopie, musisz potraktować to zrozumieniem, akceptacja i ignorancją, bo to nie jest tak że magicznie wszystko od razu samo odpłynie, potrzebna jest praca :)
Odcięty
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 9 lipca 2019, o 23:48

7 sierpnia 2019, o 18:49

Hejka, od ostatniego wpisu czuje się lepiej tylko wczoraj nadeszła myśl „czy to nie schizofrenia” nie powiem że nie bo wystraszyłem się mega, ale gdzieś w środku sobie mówię „Ej, ziomek nie nakręcaj się tak” .
Wystraszyłem się tego że nie ma we mnie takich pozytywnych uczuć jak o czymś myśle to zaraz ta nerwica przejmuje jakby ster i chce poprowadzić tą myśl po swojemu żebym cierpiał.
Mam lekkie odcięcie od tego świata, jest poprawa od czasu kiedy to się zaczęło.
Najgorzej mnie dręczy to że ta „nerwica” sciaga w dół gdy chce marzyć. A jak już coś sobie wymarze to idzie za tym uczucie takiego odechcenia np. Ze i tak bedzie jak nerwica chce
@Taraz nadeszła myśl skąd wiesz ze to nerwica a nie schizofrenia? 😅

Może mi ktoś to wytłumaczyć żebym się nie obawiał schizofrenii?
Jeszcze jest tak że mieszkam gdzie jest cały czas napięcie. Ale jak sobie pomyśle ze mogę się wyprowadzić to mam myśl że to i tak nic nie zmieni bo cały czas będę się zmucić i tak to w kółko.

Pozdrawiam Twardziele😌✌️
Awatar użytkownika
raito_
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 65
Rejestracja: 14 czerwca 2019, o 10:44

7 sierpnia 2019, o 19:26

schizofrenik nie obawia sie, ze ma schizofrenie tylko przyjmuje stany psychozy za cos normalnego i prawde, poczatkowo gdy juz ktos cos zauwazy to wciaz ciezko go przekonywac ze jest chory, zmienia to sie w procesie leczenia. Tym sie rozni schizofrenia od nerwicy - masz pelna swiadomosc i kontrole nad tym co robisz.
Odcięty
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 9 lipca 2019, o 23:48

7 sierpnia 2019, o 20:00

Czyli jak się obawiam tych swoich bredni w głowie to nie mam schizy na to wychodzi ? 🤠❤️
Arya
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 24 września 2013, o 22:28

7 sierpnia 2019, o 20:34

lepsza schizofrenia niż depresja, bo ze schizą masz jakieś szanse na rentę
F40.1
Odcięty
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 9 lipca 2019, o 23:48

8 sierpnia 2019, o 23:04

Arya pisze:
7 sierpnia 2019, o 20:34
lepsza schizofrenia niż depresja, bo ze schizą masz jakieś szanse na rentę
Hahah mordo, znokałtowałes mnie tym 😂😂😂
Odcięty
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 9 lipca 2019, o 23:48

16 sierpnia 2019, o 16:26

A jest taka możliwość ze w domu rodzinnym doświadczałem agresji i alkoholizmu ze strony Ojca to te nawyki są we mnie i gdy tylko widzę że ktoś na mnie źle spojrzy to od razu mi się włącza podpalenie w środku.
Nadal mieszkam w tym domu i doświadczam tego napięcia.
Co o tym myślicie ?
ODPOWIEDZ