Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Moja historia. Czy to zaburzenia osobowości?

Forum o zaburzeniach osobowości (boderline, unikająca - lękowa, zależna, schizotypowa itp)
ODPOWIEDZ
Arek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 77
Rejestracja: 3 lipca 2018, o 13:29

20 października 2018, o 14:20

Cześć wszystkim!
Od 4 lat zmagam się z nerwicą lękową - jest różnie raz motywacja mnie przepełnia drugim razem planuje samobójstwo, ale do rzeczy.
Od zawsze były ze mną problemy, jako dziecko prowokowałem kłótnie na podwórku, bardzo często też kłóciłem się z ojcem.
Nigdy nie byłem duszą towarzystwa, w szkole miałem 1 czy 2 kolegów i jakoś przetrwałem.Problem pojawił się w 2016 roku, po wyborze szkoły średniej, toksyczna atmosfera, próba bycia idealnym, ogólnie życie tak jak inni by chcieli, chora ambicja, towarzystwo nakłaniające do używek. Wytrzymałem 2 miesiące, odchorowałem depresją, wkur**** się, porzuciłem szkołę (o mały włos a doszło by do próby samobójczej). Zanikły wszelkie kontakty z kolegami z gimnazjum czy podstawówki. Rok później obiecałem mamie, że jak otworzą w moim mieście ten kierunek na który chciałem iść że pójdę i się dostosuje. Kierunek nie został otworzony, przesiedziałem kolejny rok w domu biorąc Fevarin, poprawiając kondycje psychiczną . Niesamowicie obniżyła mi się samoocena, nie wierze we własne możliwości do dziś. Zawsze marzyłem żeby kimś zostać i żyć, miałem sprezycowany "plan na siebie". W domu zacząłem być agresywny, chore ambicje doprowadziły do perfekcjonizmu. Wszystko co robię muszę zrobić idealnie, wręcz perfekcyjnie, gdy coś mi się nie udaje frustracja razem z agresją rośnie niesamowicie. W tym roku rozpocząłem LO dla dorosłych. Nigdy nie lubiłem rozmawiać z ludźmi, teraz mnie to niesamowicie irytuje, każdego najchętniej bym bił do zabicia :shock:. Jako dziecko niechętnie ale mówiłem sąsiadom "dzień dobry" od długiego czasu nie mówię nikomu, nie umiem z nikim żyć w zgodzie, ciągle coś komuś mówię i prowokuje kłótnie. :D. Każdy stres przeżywam podwójnie, natrętne myśli, myśli samobójcze. Wszystko mi się tak "skumulowało" postanowiłem, że opiszę to tu ,może ktoś coś doradzi. Obawiam się, że oprócz nerwicy lękowej, mam zaburzenia osobowości. Czasem mam ochotę wyprowadzić się i zacząć żyć w innym mieście z dala, i zacząć żyć od nowa, chociaż na razie to nie możliwe. Jak myślicie czy to zaburzenie osobowości?
Przepraszam, że tak chaotycznie napisałem, chciałem się wyżalić, ulzyć sobie troszkę.
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

20 października 2018, o 14:34

Arek pisze:
20 października 2018, o 14:20
Cześć wszystkim!
Od 4 lat zmagam się z nerwicą lękową - jest różnie raz motywacja mnie przepełnia drugim razem planuje samobójstwo, ale do rzeczy.
Od zawsze były ze mną problemy, jako dziecko prowokowałem kłótnie na podwórku, bardzo często też kłóciłem się z ojcem.
Nigdy nie byłem duszą towarzystwa, w szkole miałem 1 czy 2 kolegów i jakoś przetrwałem.Problem pojawił się w 2016 roku, po wyborze szkoły średniej, toksyczna atmosfera, próba bycia idealnym, ogólnie życie tak jak inni by chcieli, chora ambicja, towarzystwo nakłaniające do używek. Wytrzymałem 2 miesiące, odchorowałem depresją, wkur**** się, porzuciłem szkołę (o mały włos a doszło by do próby samobójczej). Zanikły wszelkie kontakty z kolegami z gimnazjum czy podstawówki. Rok później obiecałem mamie, że jak otworzą w moim mieście ten kierunek na który chciałem iść że pójdę i się dostosuje. Kierunek nie został otworzony, przesiedziałem kolejny rok w domu biorąc Fevarin, poprawiając kondycje psychiczną . Niesamowicie obniżyła mi się samoocena, nie wierze we własne możliwości do dziś. Zawsze marzyłem żeby kimś zostać i żyć, miałem sprezycowany "plan na siebie". W domu zacząłem być agresywny, chore ambicje doprowadziły do perfekcjonizmu. Wszystko co robię muszę zrobić idealnie, wręcz perfekcyjnie, gdy coś mi się nie udaje frustracja razem z agresją rośnie niesamowicie. W tym roku rozpocząłem LO dla dorosłych. Nigdy nie lubiłem rozmawiać z ludźmi, teraz mnie to niesamowicie irytuje, każdego najchętniej bym bił do zabicia :shock:. Jako dziecko niechętnie ale mówiłem sąsiadom "dzień dobry" od długiego czasu nie mówię nikomu, nie umiem z nikim żyć w zgodzie, ciągle coś komuś mówię i prowokuje kłótnie. :D. Każdy stres przeżywam podwójnie, natrętne myśli, myśli samobójcze. Wszystko mi się tak "skumulowało" postanowiłem, że opiszę to tu ,może ktoś coś doradzi. Obawiam się, że oprócz nerwicy lękowej, mam zaburzenia osobowości. Czasem mam ochotę wyprowadzić się i zacząć żyć w innym mieście z dala, i zacząć żyć od nowa, chociaż na razie to nie możliwe. Jak myślicie czy to zaburzenie osobowości?
Przepraszam, że tak chaotycznie napisałem, chciałem się wyżalić, ulzyć sobie troszkę.
Pytanie czy to są myśli natretne lękowe czy faktycznie planujesz samobójstwo i robisz cis w tym kierunku.Ogolnie samobój jest moim konikiem lękowym od ponad roku.U mnie jest to typowa myśl lękowa bo ja mam wspaniała rodzinkę niezła prace i pragnę żyć i chce żyć i w życiu bym tego nie zeobil ale nerwa mi podsyła takiego glupity żebym się bal i utrzymywał mój stan lękowy.Jesli chodzi o diagnozę to musisz iść do jakiegoś specjalisty my Cię tu nie zdiagnozujemy ;)
Arek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 77
Rejestracja: 3 lipca 2018, o 13:29

20 października 2018, o 14:35

Nipo pisze:
20 października 2018, o 14:34
Arek pisze:
20 października 2018, o 14:20
Cześć wszystkim!
Od 4 lat zmagam się z nerwicą lękową - jest różnie raz motywacja mnie przepełnia drugim razem planuje samobójstwo, ale do rzeczy.
Od zawsze były ze mną problemy, jako dziecko prowokowałem kłótnie na podwórku, bardzo często też kłóciłem się z ojcem.
Nigdy nie byłem duszą towarzystwa, w szkole miałem 1 czy 2 kolegów i jakoś przetrwałem.Problem pojawił się w 2016 roku, po wyborze szkoły średniej, toksyczna atmosfera, próba bycia idealnym, ogólnie życie tak jak inni by chcieli, chora ambicja, towarzystwo nakłaniające do używek. Wytrzymałem 2 miesiące, odchorowałem depresją, wkur**** się, porzuciłem szkołę (o mały włos a doszło by do próby samobójczej). Zanikły wszelkie kontakty z kolegami z gimnazjum czy podstawówki. Rok później obiecałem mamie, że jak otworzą w moim mieście ten kierunek na który chciałem iść że pójdę i się dostosuje. Kierunek nie został otworzony, przesiedziałem kolejny rok w domu biorąc Fevarin, poprawiając kondycje psychiczną . Niesamowicie obniżyła mi się samoocena, nie wierze we własne możliwości do dziś. Zawsze marzyłem żeby kimś zostać i żyć, miałem sprezycowany "plan na siebie". W domu zacząłem być agresywny, chore ambicje doprowadziły do perfekcjonizmu. Wszystko co robię muszę zrobić idealnie, wręcz perfekcyjnie, gdy coś mi się nie udaje frustracja razem z agresją rośnie niesamowicie. W tym roku rozpocząłem LO dla dorosłych. Nigdy nie lubiłem rozmawiać z ludźmi, teraz mnie to niesamowicie irytuje, każdego najchętniej bym bił do zabicia :shock:. Jako dziecko niechętnie ale mówiłem sąsiadom "dzień dobry" od długiego czasu nie mówię nikomu, nie umiem z nikim żyć w zgodzie, ciągle coś komuś mówię i prowokuje kłótnie. :D. Każdy stres przeżywam podwójnie, natrętne myśli, myśli samobójcze. Wszystko mi się tak "skumulowało" postanowiłem, że opiszę to tu ,może ktoś coś doradzi. Obawiam się, że oprócz nerwicy lękowej, mam zaburzenia osobowości. Czasem mam ochotę wyprowadzić się i zacząć żyć w innym mieście z dala, i zacząć żyć od nowa, chociaż na razie to nie możliwe. Jak myślicie czy to zaburzenie osobowości?
Przepraszam, że tak chaotycznie napisałem, chciałem się wyżalić, ulzyć sobie troszkę.
Pytanie czy to są myśli natretne lękowe czy faktycznie planujesz samobójstwo i robisz cis w tym kierunku.Ogolnie samobój jest moim konikiem lękowym od ponad roku.U mnie jest to typowa myśl lękowa bo ja mam wspaniała rodzinkę niezła prace i pragnę żyć i chce żyć i w życiu bym tego nie zeobil ale nerwa mi podsyła takiego glupity żebym się bal i utrzymywał mój stan lękowy.Jesli chodzi o diagnozę to musisz iść do jakiegoś specjalisty my Cię tu nie zdiagnozujemy ;)
Dziękuje za odpowiedź, czasem mam wrażenie że ta myśl to tylko nerwicowy śmieć, z drugiej strony uważam to za jakieś wyjście z tej sytuacji.
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

20 października 2018, o 15:27

Arek pisze:
20 października 2018, o 14:35
Nipo pisze:
20 października 2018, o 14:34
Arek pisze:
20 października 2018, o 14:20
Cześć wszystkim!
Od 4 lat zmagam się z nerwicą lękową - jest różnie raz motywacja mnie przepełnia drugim razem planuje samobójstwo, ale do rzeczy.
Od zawsze były ze mną problemy, jako dziecko prowokowałem kłótnie na podwórku, bardzo często też kłóciłem się z ojcem.
Nigdy nie byłem duszą towarzystwa, w szkole miałem 1 czy 2 kolegów i jakoś przetrwałem.Problem pojawił się w 2016 roku, po wyborze szkoły średniej, toksyczna atmosfera, próba bycia idealnym, ogólnie życie tak jak inni by chcieli, chora ambicja, towarzystwo nakłaniające do używek. Wytrzymałem 2 miesiące, odchorowałem depresją, wkur**** się, porzuciłem szkołę (o mały włos a doszło by do próby samobójczej). Zanikły wszelkie kontakty z kolegami z gimnazjum czy podstawówki. Rok później obiecałem mamie, że jak otworzą w moim mieście ten kierunek na który chciałem iść że pójdę i się dostosuje. Kierunek nie został otworzony, przesiedziałem kolejny rok w domu biorąc Fevarin, poprawiając kondycje psychiczną . Niesamowicie obniżyła mi się samoocena, nie wierze we własne możliwości do dziś. Zawsze marzyłem żeby kimś zostać i żyć, miałem sprezycowany "plan na siebie". W domu zacząłem być agresywny, chore ambicje doprowadziły do perfekcjonizmu. Wszystko co robię muszę zrobić idealnie, wręcz perfekcyjnie, gdy coś mi się nie udaje frustracja razem z agresją rośnie niesamowicie. W tym roku rozpocząłem LO dla dorosłych. Nigdy nie lubiłem rozmawiać z ludźmi, teraz mnie to niesamowicie irytuje, każdego najchętniej bym bił do zabicia :shock:. Jako dziecko niechętnie ale mówiłem sąsiadom "dzień dobry" od długiego czasu nie mówię nikomu, nie umiem z nikim żyć w zgodzie, ciągle coś komuś mówię i prowokuje kłótnie. :D. Każdy stres przeżywam podwójnie, natrętne myśli, myśli samobójcze. Wszystko mi się tak "skumulowało" postanowiłem, że opiszę to tu ,może ktoś coś doradzi. Obawiam się, że oprócz nerwicy lękowej, mam zaburzenia osobowości. Czasem mam ochotę wyprowadzić się i zacząć żyć w innym mieście z dala, i zacząć żyć od nowa, chociaż na razie to nie możliwe. Jak myślicie czy to zaburzenie osobowości?
Przepraszam, że tak chaotycznie napisałem, chciałem się wyżalić, ulzyć sobie troszkę.
Pytanie czy to są myśli natretne lękowe czy faktycznie planujesz samobójstwo i robisz cis w tym kierunku.Ogolnie samobój jest moim konikiem lękowym od ponad roku.U mnie jest to typowa myśl lękowa bo ja mam wspaniała rodzinkę niezła prace i pragnę żyć i chce żyć i w życiu bym tego nie zeobil ale nerwa mi podsyła takiego glupity żebym się bal i utrzymywał mój stan lękowy.Jesli chodzi o diagnozę to musisz iść do jakiegoś specjalisty my Cię tu nie zdiagnozujemy ;)
Dziękuje za odpowiedź, czasem mam wrażenie że ta myśl to tylko nerwicowy śmieć, z drugiej strony uważam to za jakieś wyjście z tej sytuacji.
To nie jest żadna wyjscie to jest ucieczka.Odsluchaj sobie divovic ;) i poczytaj arty ;)
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

20 października 2018, o 17:11

Jesteś sfrustrowany to i agresywny ale nie możesz być jak bomba zegarowa,musisz umieć się wyciszyć i zrelaksować,przynajmniej próbować ,staraj się też wyładować gdzieś tą agresję.Jakiś sport byłby najlepszy .Też jestem perfekcjonistką ,wiem jak ciężko to wszystko ogarnąć ale Ty jesteś jeszcze taki młody,na pewno dasz radę ale musisz chcieć,musisz coś robić w tym kierunku.
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Arek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 77
Rejestracja: 3 lipca 2018, o 13:29

20 października 2018, o 17:16

Celine Marie pisze:
20 października 2018, o 17:11
Jesteś sfrustrowany to i agresywny ale nie możesz być jak bomba zegarowa,musisz umieć się wyciszyć i zrelaksować,przynajmniej próbować ,staraj się też wyładować gdzieś tą agresję.Jakiś sport byłby najlepszy .Też jestem perfekcjonistką ,wiem jak ciężko to wszystko ogarnąć ale Ty jesteś jeszcze taki młody,na pewno dasz radę ale musisz chcieć,musisz coś robić w tym kierunku.
Właśnie, to zmuszanie się totalnie nie wychodzi. Wręcz jest jeszcze gorzej.
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

20 października 2018, o 18:55

Arek pisze:
20 października 2018, o 17:16
Celine Marie pisze:
20 października 2018, o 17:11
Jesteś sfrustrowany to i agresywny ale nie możesz być jak bomba zegarowa,musisz umieć się wyciszyć i zrelaksować,przynajmniej próbować ,staraj się też wyładować gdzieś tą agresję.Jakiś sport byłby najlepszy .Też jestem perfekcjonistką ,wiem jak ciężko to wszystko ogarnąć ale Ty jesteś jeszcze taki młody,na pewno dasz radę ale musisz chcieć,musisz coś robić w tym kierunku.
Właśnie, to zmuszanie się totalnie nie wychodzi. Wręcz jest jeszcze gorzej.
Wiem ale nikt za nas tego nie zrobi,jeśli Ty się za o nie weźmiesz to kto?to Twoje życie
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
ODPOWIEDZ