Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

U mnie DD mineło :) Wyleczony

Tutaj opisujemy naszą drogę do zdrowia. Dzielimy się naszą zakończoną - happy endem - historią z derealizacją, depersonalizacją, dając innym nadzieję i pokazując, że to jest możliwe!
Wpisujemy także tutaj naszą drogę jaką się leczymy, co robimy aby tego się pozbyć.
Jednakże objawy, wątpliwości co do objawów, historie wpisujemy piętro wyżej.
Regulamin forum
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
ODPOWIEDZ
Adam
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 209
Rejestracja: 27 marca 2010, o 01:18

29 marca 2010, o 23:06

Ja na początek wrzucę trochę optymizmu :)
A mianowicie na odczucia derealizacji i depersonalizacji cierpiałem 4 lata, u mnie podstawowym zaburzeniem jest nerwica natręctw. Ale o tym w innym dziale.
A DD odczuwałem różnie, większa część objawów wypisanych w wątku krótko o DD.
Głównie ciągłe problemy z odczuwaniem tożsamości i często idczucia wychodzenia z własnego ciała, jakbym obserwował siebie z boku.
Objawy trwały cały czas plus natręty bywały chwile, że myślałem że to koniec.
Nie ma ratunku.
Korzystałem z psychoterapii przez cały prawie ten czas.
Stosowałem wiele leków SSri i SNRi ale mnie akurat pomógł lek Supliryd.
Po tym leku najpierw osłabło DD, po 2 miesiącach już go nie było, czasem się pojawia ale już bardzo bardzo rzadko i co najważniejsze, osłabił moje natręctwa, do tego stopnia, że nie przeszkadzają mi w życiu.
Obecnie wspomagam się terapią CBT.
I jestem dobrej myśli.
A dla wszystkich DD ma koniec!
Załamany
Gość

9 kwietnia 2010, o 00:08

Adam w jakich dawkach stosowałeś ten lek ??
Adam
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 209
Rejestracja: 27 marca 2010, o 01:18

9 kwietnia 2010, o 01:06

Załamany ja stosowałem Sulpiryd w dawce 600 mg.
Na dd sprawdził się rewelacyjnie, ale oczywiście leki to sprawa bardzo indywidualna. A ty coś obecnie teraz łykasz?
Załamany
Gość

9 kwietnia 2010, o 11:53

Ja paromerck i cital łykałem ale żadnej poprawy. Teraz lekarz ma mi przepisać Anafranil.
Słyszałem, że bardzo jest skuteczny w leczeniu dd, zobaczymy ale mam wielką nadzieję, że tak będzie....
Też już bym chciał miec to za soba.
Michał
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 9 kwietnia 2010, o 13:04

9 kwietnia 2010, o 20:08

Adam mam pytanie do ciebie czy oprócz Sulpirydu łykałeś coś na natręctwa?
Czy tylko ten lek i on pomógł ci na nn?
Ja natręctwa mam od 16 roku życia obecnie mam 22 i bardzo się nasiliły.
Szczególnie natręctwa wyobrażeniowe na punkie religii i seksu...
Napisz mi czy ten lek cie właśnie uwolnił od nn?? czy jeszcze jakiś?
Adam
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 209
Rejestracja: 27 marca 2010, o 01:18

10 kwietnia 2010, o 23:18

Michał ogólnie ja natręctwa takie hard miałem od 23 roku życia, ale też zaczeły się w sumie o wiele wcześniej tylko słabe bądź przelotne.
Ja na to zażywałem wiele leków, głównie na początku ssri i niestety benzodiazepiny doraźnie bo natręctwa powodowały araki paniki, i miałem derealizację i depersonalizację czesto a w sumie to przez całe 4 lata a ostatni rok to tragedia była.
Podawali mi effectin w końskich dawkach, luxeta, lexapro, mianserinę jako dodatek na nastrój, rexetin. Pernazynę, rispolept z neuroleptyków.
Ale ostatni lek Sulpiryd był strzałem w dychę, innych leków nie brałem kiedy go zacząłem łykać, jedynie afobam doraźnie. Po 2 miesiącach zaczeło dd ustępować, i natręctwa o dziwo również.
Najpierw miałem dawkę 50mg, potem 200 po miesiącu 600 mg.
W tym czasie zacząłem stosować terapię i na natręctwa też mi pomogła z tym, że ją stosowałem już 3 miesiące wstecz i były efekty jeśli chodzi o nn. A jak DD puściło to było już coraz lepiej.
W tej chwili jeszcze mam natręctwa, cudów w tej chorobie nie ma ale to już jest nic, pikuś w porównaniu do tego co było.
Więc leki plus terapia były u mnie skuteczne, fakt, że musiałem leku się naszukać ale warto było.
A ty zażywałeś na to już jakieś leki? zażywasz?
Mam nadzieję, ze korzystasz z psychiatry?
Michał
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 9 kwietnia 2010, o 13:04

24 kwietnia 2010, o 22:09

Tak oczywiście jestem pod opieką specjalisty.
Do tej pory stosowałem fluosetynę, paroxetynę i steralinę.
A w tej chwili mam zapisany nowy lek podobniez dobry na natręctwa fluvoxamine.
Zobaczymy czy beda efekty ale oby!! były!!
Bo brakuje mi powoli sił.
Pernazynę tez dostałem w szpitalu ale źle sie po tym bardzo czułem.
A sluchaj mam pytaie do ciebie czy uwazasz ze bez leków samą terapię bys wyszedł z natręctw?
Adam
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 209
Rejestracja: 27 marca 2010, o 01:18

24 kwietnia 2010, o 23:21

Szczerze mówiąc w moim przypadku dopiero lek, który wyciszył natręctwa tak, że mogłem wspomóc się terapią.
Ale nie wiem tez jakby to wyglądało gdybym leków nie brał a miał samą terapię.
Bo w sumie od samego poczatku łykałem tabletki.
Wiem Michał, że brakuje ci sił ale nie załamuj się ani nie poddawaj.
Wypróbuj tą fluvo, czytałem keidyś, że na natręctwa jest dobra. A ja jej osobiście nie brałem.
Efekty będą na pewno! ^^
Panna Nikt
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 15 czerwca 2010, o 20:08

15 czerwca 2010, o 21:34

Adam a w jakim czasie Sulpiryd zaczął przynosić ci poprawę?? Ja łykam go już ponad 4 tygodnie w dawce 400 mg i nie ma na razie efektów. Dawka 600 mg była największą dawką jaką przyjmowałeś?
"Nieraz spojrzenie lekarza, jego uspokajające słowo, gest, dotknięcie ręki przynoszą ulgę choremu, zmniejszają jego lękowe napięcie, a nawet odczuwanie bólu."
Antoni Kępiński
Adam
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 209
Rejestracja: 27 marca 2010, o 01:18

16 czerwca 2010, o 12:21

Panno Nikt mnie poprawę zaczął przynosić po prawie dwóch miesiącach. Szczególnie w kwesti depersonalizacji. Po miesiący też ja nie widziałem poprawy dopiero po dwóch zaczeło się u mnie poprawiać.
A czytam że ty Nn masz też to i tenn sam lek spowodował bardzo dużą tonacje w myślach natrętnych.
A co do dawki to niegdy nie brałem więcej jak 600.
A ty bierzesz coś jeszcze do tego? A terapię wspomagasz się?
Panna Nikt
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 15 czerwca 2010, o 20:08

25 czerwca 2010, o 14:37

tak wspomagam się psychoterapią juz dosyć długo ale strasznie trudno leczyć mi kompulsje kiedy mam ta cholercia depersonalizację. Zauwazyłam że ten stan u mnie nie pozwala mi się wyleczyć z mich nerwic. :grr:
To ciekawe że Suplirud tak cię unormował, ogólnie rzadko sie czyta żeby ten lek pomagał....szczególnie na nn i dede.
Ale cóż włąsnie tak to jest z lekami. Ja już jadę na dawcę 600 mg. Zobaczymy jak będzie :) obecnie sam supliryd biorę a wczesniej to ohoho cała armia leków. Fluvoksamina dawała jakiś czas rade z moim kompulsjami, myślami, rutałami.
Ale po czsie przestało działać. Nie powiem bo terapia pomoga w natręctwach ale co jakis czas cos nowego dochodzi i chciałabym zeby lek wyciszył mi to. Jak flovoksamina działała to było fajnie....
no nic dzięki za odpowiedź i pozdrawiam.
"Nieraz spojrzenie lekarza, jego uspokajające słowo, gest, dotknięcie ręki przynoszą ulgę choremu, zmniejszają jego lękowe napięcie, a nawet odczuwanie bólu."
Antoni Kępiński
Zderealizowany
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 18 maja 2010, o 22:38

25 czerwca 2010, o 15:25

Panna nikt to mów jakie efekty, bo ja jestem gotowy przejśc na neuroleptyki oby tylko cos pomogły w tej derealizacji.
lapidar
Gość

2 listopada 2010, o 22:17

hej, nie wiem czy zaglądacie tu jeszcze, ale może komuś się przyda moje info. Od baaardzo dawna męczyły mnie natręctwa min. na tle religijnym, lub że jeśli czegoś ie zrobię ktoś umrze itd, plus sprawdzanie po dziesięć razy czy np na pewno zamknęłam drzwi itd. Nigdy nie brałam żadnych leków, raz bywało gorzej raz lepiej, w gorszych tygodniach spanie w nocy odpadało, noc była za straszna, bywało tez że po prostu nie wychodziłam w ogóle z domu i ryczałam.
Dodatkowo warto wspomnieć, ze nie przejmowałam się nigdy zadnymi infekcjami, chrypą, katarem itd, coś bolało, to mowilo sie trudno, az w koncu zaczęła mnie bolec glowa dzien w dzien - wtedy zainteresowalam sie swoim zdrowiem. Okazało się ze mam zwyczajną grzybicę organizmu ;/ - w mniej lub bardziej zaawansowanym stadium ma to zapewnie 70% Polaków.
Ale do czego zmierzam - dzięki swiadomosci ze mam tego syfa musiałam zmienic diete - grzyb powoduje uwalnianie się toksyn do organizmu, stąd bole glowy i miedzy innymi rozne problemy psychiczne. Od 7miesiecy trzymam diete i biore leki probiotyczne - nie zgadniecie, ale okazało się ze jestem zupelnie normalna.. wszystkie natrectwa minęły juz po ok miesiącu stosowania. Być moze u niektorych z was choroba ma podobne podłoze - polecam poczytać sobie o kandydozie. To swinstwo ma wiele róznych objawów, pozornie ze sobą niepowiązanych. pozdro
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

3 listopada 2010, o 02:13

Zagladamy a czemu by nie :) Wiesz co ciekawe jest to o czym piszesz. Zupełnie jak na zawołanie :) A to mianowicie dlatego, że około 3 tygodni temu okazało się, że własnie mam przerost tego grzyba. Też zmieniam diete i lecze się probiotykami i innymi lekami pochodzenia naturalnego. Jakie będą efekty zobaczymy.
Jeszcze tylko chcialbym wykonać z krwi badanko na te drożdzaki czy rzeczywiście taki przerost jest. Z krwi są te badania najskuteczniejsze. Ale jak na razie z trzech badań wyszły mi bardzo obfite plony grzybka.
Bardzo licze na to, że może po leczeniu tego mój stan chociaż trochę się poprawi bo jak na razie żadne leczenie nie daje rezultatów.
Troche w zasadzie nie w temacie bo nic nie piszesz ani o derealizacji ani o depersonalizacji.
Ale równiez o efektach będe informował, może faktycznie komuś się to przyda ale tylko w wypadku takim, że to grzyb powoduje problemy z psychiką.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
naomi198
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 106
Rejestracja: 10 lutego 2011, o 16:29

14 lutego 2011, o 07:15

I jak Victorku z tą grzybicą,leczysz ją? Jakie badania trzeba wykonać i do jakiego lekarza się udać,by wykryć coś takiego?
,,Zwariować jest bardzo trudno,ludzie którzy to robią nawet o tym nie wiedzą''
ODPOWIEDZ