Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
cocco
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 92
Rejestracja: 27 lutego 2012, o 14:55

14 października 2020, o 12:27

DreamOn pisze:
14 października 2020, o 11:40
cocco pisze:
14 października 2020, o 11:07
DreamOn pisze:
13 października 2020, o 20:23




Dziewczyny, mam to samo.
Tzn. Od jednego objawu do drugiego. Wyniki badań przynoszą ulgę na parę dni, a potem wszystko od nowa. Ból w klatce, głowy, zawroty, skurcze nóg. Jak mam lęk to nawet mi nos przytyka. Dla mnie chyba najgorsze są zawroty. Mam wtedy wrażenie, że zaraz się przewrócę.
No właśnie. Wczoraj się trochę uspokoiłam po rozmowie z moim psychiatrą, dziś już na nowo. Sprawdzam, czy dobrze mi "działa" prawa ręka, bo mam wrażenie, że czuję ją jakoś inaczej, ciągle analizuję te męty przed oczami, które mam, jak spojrzę na coś jasnego... Ogólnie ciągła analiza i uczucie, że wszystko się zgadza z tym guzem mózgu i że na pewno psychiatra się myli - że za chwilę nie wiem, dostanę jakiegoś napadu, drgawek i stracę przytomność.
Oczywiście jestem też przekonana, że Wam nic nie jest i to "tylko" nerwica.

Bierzesz jakieś leki?

Ja też byłam przekonana o guzie mózgu póki nie miałam TK. Teraz po prostu wiem, że guza nie mam. Ale wątpliwości, czy to objawy "tylko" nerwicy są.
Od dwóch lat bez leków (ciąża, karmienie). Od 3 lat miałam spokój. Wcześniej miałam zawsze wkrętki typowo na choroby psychiczne - schizofrenię, psychozy i całą gamę, teraz sobie myślę, jak mogłam się tego bać, skoro tyle nowotworów na świecie... No i strasznie się boję tego tomografu, oczywiście nawet nie samego badania, ile tego, co on wykaże... Masz już to za sobą. Zawroty głowy - wiem, rozumiem, chwilami mam wrażenie, że naprawdę już za chwilę stracę tę równowagę i runę na ziemię.
DreamOn
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 134
Rejestracja: 7 sierpnia 2020, o 08:30

14 października 2020, o 12:46

cocco pisze:
14 października 2020, o 12:27
DreamOn pisze:
14 października 2020, o 11:40
cocco pisze:
14 października 2020, o 11:07


No właśnie. Wczoraj się trochę uspokoiłam po rozmowie z moim psychiatrą, dziś już na nowo. Sprawdzam, czy dobrze mi "działa" prawa ręka, bo mam wrażenie, że czuję ją jakoś inaczej, ciągle analizuję te męty przed oczami, które mam, jak spojrzę na coś jasnego... Ogólnie ciągła analiza i uczucie, że wszystko się zgadza z tym guzem mózgu i że na pewno psychiatra się myli - że za chwilę nie wiem, dostanę jakiegoś napadu, drgawek i stracę przytomność.
Oczywiście jestem też przekonana, że Wam nic nie jest i to "tylko" nerwica.

Bierzesz jakieś leki?

Ja też byłam przekonana o guzie mózgu póki nie miałam TK. Teraz po prostu wiem, że guza nie mam. Ale wątpliwości, czy to objawy "tylko" nerwicy są.
Od dwóch lat bez leków (ciąża, karmienie). Od 3 lat miałam spokój. Wcześniej miałam zawsze wkrętki typowo na choroby psychiczne - schizofrenię, psychozy i całą gamę, teraz sobie myślę, jak mogłam się tego bać, skoro tyle nowotworów na świecie... No i strasznie się boję tego tomografu, oczywiście nawet nie samego badania, ile tego, co on wykaże... Masz już to za sobą. Zawroty głowy - wiem, rozumiem, chwilami mam wrażenie, że naprawdę już za chwilę stracę tę równowagę i runę na ziemię.
Napisałam na priv
Bambi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 4 września 2020, o 10:47

14 października 2020, o 15:09

DreamOn pisze:
14 października 2020, o 11:40
cocco pisze:
14 października 2020, o 11:07
DreamOn pisze:
13 października 2020, o 20:23




Dziewczyny, mam to samo.
Tzn. Od jednego objawu do drugiego. Wyniki badań przynoszą ulgę na parę dni, a potem wszystko od nowa. Ból w klatce, głowy, zawroty, skurcze nóg. Jak mam lęk to nawet mi nos przytyka. Dla mnie chyba najgorsze są zawroty. Mam wtedy wrażenie, że zaraz się przewrócę.
No właśnie. Wczoraj się trochę uspokoiłam po rozmowie z moim psychiatrą, dziś już na nowo. Sprawdzam, czy dobrze mi "działa" prawa ręka, bo mam wrażenie, że czuję ją jakoś inaczej, ciągle analizuję te męty przed oczami, które mam, jak spojrzę na coś jasnego... Ogólnie ciągła analiza i uczucie, że wszystko się zgadza z tym guzem mózgu i że na pewno psychiatra się myli - że za chwilę nie wiem, dostanę jakiegoś napadu, drgawek i stracę przytomność.
Oczywiście jestem też przekonana, że Wam nic nie jest i to "tylko" nerwica.

Bierzesz jakieś leki?

Ja też byłam przekonana o guzie mózgu póki nie miałam TK. Teraz po prostu wiem, że guza nie mam. Ale wątpliwości, czy to objawy "tylko" nerwicy są.
Najgorsze są te wątpliwości. To błędne koło, bo sprawdza się jeden objaw wszystko jest ok i pojawia się następny. Nie wiem jak u Was ale u mnie zaczęło się to wszystko kilka miesięcy po porodzie i to ze siedzę z dzieckiem w domu tylko pogarsza sytuacje bo jest czas na niepotrzebne myślenie. Niby zna się teorie tej nerwicy ale z praktyka już trochę gorzej. Trzymam kciuki za Was dziewczyny :)
lens
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 18 czerwca 2018, o 20:21

15 października 2020, o 01:23

Witam, mam dziwny objaw, ciężko się oddycha cos jakby płuca za małe. Do tego niepokoj i uczucie pieczenia w klatce i ścisku w szyi.Codziennie słyszę o tym wirusie, nie ukrywam ze boje się trochę, najbardziej ciężkiego oddechu. Nie mam gorączki ale w dzien bedac w pracy miewam takie uderzenia ciepła, nie mam ze sobą termometru to nie wiem czy to gorączka i może stres.kilka dni temu się zaczęło, zdenerwowała mnie pewna sytuacja i od tego czasu mam chwilowe ataki lęku. Nie mogę spać, jestem totalnie rozbity. Nie wiem czy to serce nawala czy stres. Niby nie myślę juz o tej sytuacji a napięcie trzyma......:(
Patro1995
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 472
Rejestracja: 19 lipca 2015, o 21:11

15 października 2020, o 17:59

Ostatnio od miesiąca mam zatkane uszy, dżwięk się wydaje odległy, taki basowy, jakby odległy, w ciągu dnia katar czasem tak czasem nie , do tego nasilone szumy uszne. Ktoś wie czemu nagle mi się te objawy nasiliły ? Teraz słuchanie muzyki mi nie sprawia przyjemności a jak z kimś gadam to się musze skupiać xD
DreamOn
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 134
Rejestracja: 7 sierpnia 2020, o 08:30

16 października 2020, o 16:58

Tak się zastanawiam... Czy nerwica może być taka zmienna? Tzn. na początku zaburzenia tylko ataki paniki co kilka, kilkanaście dni, a po kilku miesiącach sam lęk i objawy somatyczne, ale bez ataków paniki?
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1028
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

16 października 2020, o 17:49

Tak nerwica może zmieniać objawy co chwilę, ja dziś smutek przygnębienie na zmianę z ciężkim oddechem ale to tylko nerwica mimo że chce mi płakać i wydaje mi się że z tego nie wyjdę to wiem że ostatnim tygodniu było więcej chwil normalnych. Tak jak pisałem 6 lat się męczę ale nie poddawajmy się to tylko nerwica.z reszta covid pogoda nie pomaga.
DreamOn
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 134
Rejestracja: 7 sierpnia 2020, o 08:30

16 października 2020, o 17:59

DamianZ1984 pisze:
16 października 2020, o 17:49
Tak nerwica może zmieniać objawy co chwilę, ja dziś smutek przygnębienie na zmianę z ciężkim oddechem ale to tylko nerwica mimo że chce mi płakać i wydaje mi się że z tego nie wyjdę to wiem że ostatnim tygodniu było więcej chwil normalnych. Tak jak pisałem 6 lat się męczę ale nie poddawajmy się to tylko nerwica.z reszta covid pogoda nie pomaga.
Ja też w tym tygodniu miałam wiele dobrych chwil, dużo zrobiłam. Nie zalegałam na cały dzień w łóżku jaka jeszcze niedawno. A mimo to dziś mam słaby dzień. Jest płacz, słabość całego organizmu. Ból głowy, nic się nie chce.

Kilka miesięcy temu były ataki paniki, ale bez lęku. Po prostu łapało co jakis czas i odpuszczało.
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 852
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

16 października 2020, o 19:40

DreamOn pisze:
16 października 2020, o 16:58
Tak się zastanawiam... Czy nerwica może być taka zmienna? Tzn. na początku zaburzenia tylko ataki paniki co kilka, kilkanaście dni, a po kilku miesiącach sam lęk i objawy somatyczne, ale bez ataków paniki?
Tak. Ja tak mam. Na początku kilka ataków paniki i mega dd
Potem lęk wolnoplynacy. Masa somatow bez ataków paniki.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 852
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

16 października 2020, o 19:44

DamianZ1984 pisze:
16 października 2020, o 17:49
Tak nerwica może zmieniać objawy co chwilę, ja dziś smutek przygnębienie na zmianę z ciężkim oddechem ale to tylko nerwica mimo że chce mi płakać i wydaje mi się że z tego nie wyjdę to wiem że ostatnim tygodniu było więcej chwil normalnych. Tak jak pisałem 6 lat się męczę ale nie poddawajmy się to tylko nerwica.z reszta covid pogoda nie pomaga.
Ja od kilku dni gorzej się czuje. Jak co roku o tej porze wrócił problem zatokami, ale przeziebnie bóle stawów i kaszel. Oczywiscie przeszło mi nieraz przez myśl że to covid. Przez te gorsze samopoczucie zaczęłam myśleć że może mam depresję skoro mam takie pogorszenie. Kuźwa co za łeb! Zamiast sobie powiedzieć "dobra gorzej mi bo jestem przeziębiona" To już się na depresję zaczęłam nakręcac. Ale Masz rację ani systacjia z covidem ani pogoda nie pomaga. Ja jestem znów w dużym lęku i doopa. 😭
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
DreamOn
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 134
Rejestracja: 7 sierpnia 2020, o 08:30

16 października 2020, o 20:43

znerwicowana_ja pisze:
16 października 2020, o 19:40
DreamOn pisze:
16 października 2020, o 16:58
Tak się zastanawiam... Czy nerwica może być taka zmienna? Tzn. na początku zaburzenia tylko ataki paniki co kilka, kilkanaście dni, a po kilku miesiącach sam lęk i objawy somatyczne, ale bez ataków paniki?
Tak. Ja tak mam. Na początku kilka ataków paniki i mega dd
Potem lęk wolnoplynacy. Masa somatow bez ataków paniki.
Nie wiem co gorsze. Ataki chociaż po kilkunastu minutach mijały, a teraz jest źle prawie non stop.
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

16 października 2020, o 20:53

DreamOn pisze:
16 października 2020, o 20:43
znerwicowana_ja pisze:
16 października 2020, o 19:40
DreamOn pisze:
16 października 2020, o 16:58
Tak się zastanawiam... Czy nerwica może być taka zmienna? Tzn. na początku zaburzenia tylko ataki paniki co kilka, kilkanaście dni, a po kilku miesiącach sam lęk i objawy somatyczne, ale bez ataków paniki?
Tak. Ja tak mam. Na początku kilka ataków paniki i mega dd
Potem lęk wolnoplynacy. Masa somatow bez ataków paniki.
Nie wiem co gorsze. Ataki chociaż po kilkunastu minutach mijały, a teraz jest źle prawie non stop.
Idziesz dobra droga bo wyjście z zaburzenia to etapy i tak to warto postrzegać ..mówisz były ataki Paniki i to była najwyzsza kumulacja wyrzuty Hormonów stressu które się nadmiernie kumulowaly. .teraz lęk wolnopłynacy o byle gowno mieszany z napięciem które rozbija głowę na atomy ...kolejny etap to ciągle napięcie przeplatane z lękiem. ..itd ...idziesz dobra droga ..najważniejsze to Zrozumieć to wszystko ze to tylko procesy Chemiczne i stan zagrożenia odpowiadają za to wszystko. .a nie skupiać się na tym ze mam lęk -myśl - atak paniki - noga mnoe boli - może to zator - rak itp brać to za całokształt zaburzenia mimo tego że nie masz jeszcze Przekonania ze to zaburzenie , mimo że objawy będą się zmieniac a myśli skakać ...rzuć ta kontrolę i daj sobie czas ...nie skupiaj się na tym co boli ..co myślisz ..czy jest smutno czy do dupy a może wesoło oj chyba za wesoło to pewnie Mania 😂😂😂😂....zostaw wszystko - nie oceniaj - obserwuj - daj sobie czas .
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
DreamOn
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 134
Rejestracja: 7 sierpnia 2020, o 08:30

16 października 2020, o 21:07

Maciej Bizoń pisze:
16 października 2020, o 20:53
DreamOn pisze:
16 października 2020, o 20:43
znerwicowana_ja pisze:
16 października 2020, o 19:40


Tak. Ja tak mam. Na początku kilka ataków paniki i mega dd
Potem lęk wolnoplynacy. Masa somatow bez ataków paniki.
Nie wiem co gorsze. Ataki chociaż po kilkunastu minutach mijały, a teraz jest źle prawie non stop.
Idziesz dobra droga bo wyjście z zaburzenia to etapy i tak to warto postrzegać ..mówisz były ataki Paniki i to była najwyzsza kumulacja wyrzuty Hormonów stressu które się nadmiernie kumulowaly. .teraz lęk wolnopłynacy o byle gowno mieszany z napięciem które rozbija głowę na atomy ...kolejny etap to ciągle napięcie przeplatane z lękiem. ..itd ...idziesz dobra droga ..najważniejsze to Zrozumieć to wszystko ze to tylko procesy Chemiczne i stan zagrożenia odpowiadają za to wszystko. .a nie skupiać się na tym ze mam lęk -myśl - atak paniki - noga mnoe boli - może to zator - rak itp brać to za całokształt zaburzenia mimo tego że nie masz jeszcze Przekonania ze to zaburzenie , mimo że objawy będą się zmieniac a myśli skakać ...rzuć ta kontrolę i daj sobie czas ...nie skupiaj się na tym co boli ..co myślisz ..czy jest smutno czy do dupy a może wesoło oj chyba za wesoło to pewnie Mania 😂😂😂😂....zostaw wszystko - nie oceniaj - obserwuj - daj sobie czas .
Za wesoło to mi już dawno nie było 🤣🤣.

Lęk wolnopłynący jestem w stanie przeżyć, te wszystkie myśli, nieracjonalny strach.
Najgorsze są dla mnie somaty. Ale muszę przyznać, że odkąd zawroty wrzuciłam do wora nerwicowego, po prostu przypisałam ten objaw do zaburzenia (kiedyś na siłę szukałam choroby) to są jakby mniejsze. Teraz doskwiera mi osłabienie. Najdrobniejsza czynność doprowadza mnie do zadyszki. Ale widocznie i to muszę zaakceptować.
Daję sobie czas. To nie wyścigi.

Ale tak jak ktoś wyżej wspominał, ani pogoda ani sytuacja nie pomaga.
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

16 października 2020, o 21:11

DreamOn pisze:
16 października 2020, o 21:07
Maciej Bizoń pisze:
16 października 2020, o 20:53
DreamOn pisze:
16 października 2020, o 20:43


Nie wiem co gorsze. Ataki chociaż po kilkunastu minutach mijały, a teraz jest źle prawie non stop.
Idziesz dobra droga bo wyjście z zaburzenia to etapy i tak to warto postrzegać ..mówisz były ataki Paniki i to była najwyzsza kumulacja wyrzuty Hormonów stressu które się nadmiernie kumulowaly. .teraz lęk wolnopłynacy o byle gowno mieszany z napięciem które rozbija głowę na atomy ...kolejny etap to ciągle napięcie przeplatane z lękiem. ..itd ...idziesz dobra droga ..najważniejsze to Zrozumieć to wszystko ze to tylko procesy Chemiczne i stan zagrożenia odpowiadają za to wszystko. .a nie skupiać się na tym ze mam lęk -myśl - atak paniki - noga mnoe boli - może to zator - rak itp brać to za całokształt zaburzenia mimo tego że nie masz jeszcze Przekonania ze to zaburzenie , mimo że objawy będą się zmieniac a myśli skakać ...rzuć ta kontrolę i daj sobie czas ...nie skupiaj się na tym co boli ..co myślisz ..czy jest smutno czy do dupy a może wesoło oj chyba za wesoło to pewnie Mania 😂😂😂😂....zostaw wszystko - nie oceniaj - obserwuj - daj sobie czas .
Za wesoło to mi już dawno nie było 🤣🤣.

Lęk wolnopłynący jestem w stanie przeżyć, te wszystkie myśli, nieracjonalny strach.
Najgorsze są dla mnie somaty. Ale muszę przyznać, że odkąd zawroty wrzuciłam do wora nerwicowego, po prostu przypisałam ten objaw do zaburzenia (kiedyś na siłę szukałam choroby) to są jakby mniejsze. Teraz doskwiera mi osłabienie. Najdrobniejsza czynność doprowadza mnie do zadyszki. Ale widocznie i to muszę zaakceptować.
Daję sobie czas. To nie wyścigi.

Ale tak jak ktoś wyżej wspominał, ani pogoda ani sytuacja nie pomaga.
Myślisz ze twoje życie zawsze będzie super poukładane i wszystko wokół będzie ci pomagać się pozbierać ? Zawsze będzie coś lub ktoś nie tak ..stress i presja - zmiana nastawienia to wyjście z Zaburzenia.
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
DreamOn
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 134
Rejestracja: 7 sierpnia 2020, o 08:30

16 października 2020, o 21:22

Maciej Bizoń pisze:
16 października 2020, o 21:11
DreamOn pisze:
16 października 2020, o 21:07
Maciej Bizoń pisze:
16 października 2020, o 20:53


Idziesz dobra droga bo wyjście z zaburzenia to etapy i tak to warto postrzegać ..mówisz były ataki Paniki i to była najwyzsza kumulacja wyrzuty Hormonów stressu które się nadmiernie kumulowaly. .teraz lęk wolnopłynacy o byle gowno mieszany z napięciem które rozbija głowę na atomy ...kolejny etap to ciągle napięcie przeplatane z lękiem. ..itd ...idziesz dobra droga ..najważniejsze to Zrozumieć to wszystko ze to tylko procesy Chemiczne i stan zagrożenia odpowiadają za to wszystko. .a nie skupiać się na tym ze mam lęk -myśl - atak paniki - noga mnoe boli - może to zator - rak itp brać to za całokształt zaburzenia mimo tego że nie masz jeszcze Przekonania ze to zaburzenie , mimo że objawy będą się zmieniac a myśli skakać ...rzuć ta kontrolę i daj sobie czas ...nie skupiaj się na tym co boli ..co myślisz ..czy jest smutno czy do dupy a może wesoło oj chyba za wesoło to pewnie Mania 😂😂😂😂....zostaw wszystko - nie oceniaj - obserwuj - daj sobie czas .
Za wesoło to mi już dawno nie było 🤣🤣.

Lęk wolnopłynący jestem w stanie przeżyć, te wszystkie myśli, nieracjonalny strach.
Najgorsze są dla mnie somaty. Ale muszę przyznać, że odkąd zawroty wrzuciłam do wora nerwicowego, po prostu przypisałam ten objaw do zaburzenia (kiedyś na siłę szukałam choroby) to są jakby mniejsze. Teraz doskwiera mi osłabienie. Najdrobniejsza czynność doprowadza mnie do zadyszki. Ale widocznie i to muszę zaakceptować.
Daję sobie czas. To nie wyścigi.

Ale tak jak ktoś wyżej wspominał, ani pogoda ani sytuacja nie pomaga.
Myślisz ze twoje życie zawsze będzie super poukładane i wszystko wokół będzie ci pomagać się pozbierać ? Zawsze będzie coś lub ktoś nie tak ..stress i presja - zmiana nastawienia to wyjście z Zaburzenia.
Oczywiście, że nie. Życie to nie bajka ;)

Po prostu zawsze fizycznie byłam okazem zdrowia. Nigdy nic mi nie dolegało, stąd moje oburzenie na somaty. Zawsze też byłam bardzo aktywna a teraz co nie zrobię to zmęczona.

Codziennie zmieniam nastawienie. Staram się.
Niestety otoczenie w jakim jestem nie zawsze mi w tym pomaga. Ale ja muszę wyjść z tego tylko dla siebie i dzięki sobie.
ODPOWIEDZ