Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

14 września 2020, o 19:07

ma ktos tak z was ze czujecie w miejscach publicznych jak by wam mozg drżał?
Mistrz 2021 (L)
magda10
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 330
Rejestracja: 3 sierpnia 2020, o 13:16

14 września 2020, o 20:29

Od kilku dni swędzi mnie całe ciało, głównie ręce i stopy, naczytałam się że swędzenie całego ciało może być związane z chorobami wątroby lub nerek i panikuję. Czy ktoś z Was tak miał? Mam tęż tężyczkę więc może mylę swędzenie i mrowienie.
Paulinaxo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 5 stycznia 2020, o 19:31

14 września 2020, o 22:50

Ostatnio wspólnie z psychiatra podjęlysmy decyzje o zmniejszeniu leków. Po około tygodniu byłam w sklepie i miałam wrażenie, że leci wieszak z ciuchami, który stał w miejscu 🤯🤯 czy to może być objaw nerwicy ? Pierwszy raz doświadczyłam czegoś takiego 😳
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 852
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

15 września 2020, o 07:00

Paulinaxo pisze:
14 września 2020, o 22:50
Ostatnio wspólnie z psychiatra podjęlysmy decyzje o zmniejszeniu leków. Po około tygodniu byłam w sklepie i miałam wrażenie, że leci wieszak z ciuchami, który stał w miejscu 🤯🤯 czy to może być objaw nerwicy ? Pierwszy raz doświadczyłam czegoś takiego 😳
Ja na początku nerwicy siedziałam na łóżku i dostałam ataku paniki i "widziałam" przez chwilę jakby ściany się trzesly. Straszne to było.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Alex88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 54
Rejestracja: 16 maja 2018, o 17:02

15 września 2020, o 09:55

Paulinaxo pisze:
14 września 2020, o 22:50
Ostatnio wspólnie z psychiatra podjęlysmy decyzje o zmniejszeniu leków. Po około tygodniu byłam w sklepie i miałam wrażenie, że leci wieszak z ciuchami, który stał w miejscu 🤯🤯 czy to może być objaw nerwicy ? Pierwszy raz doświadczyłam czegoś takiego 😳
W chwilach największego lęku też miałem wrażenie, że ściany i drzewa na mnie lecą.
nadzieja1234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 280
Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48

18 września 2020, o 13:30

Paulinaxo pisze:
14 września 2020, o 22:50
Ostatnio wspólnie z psychiatra podjęlysmy decyzje o zmniejszeniu leków. Po około tygodniu byłam w sklepie i miałam wrażenie, że leci wieszak z ciuchami, który stał w miejscu 🤯🤯 czy to może być objaw nerwicy ? Pierwszy raz doświadczyłam czegoś takiego 😳
Tez miałam czasem wrazenie że coś się przewraca a ja miałam odruch żeby to złapać mimo że nic takiego nie miało miejsca
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
sucha27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 1 października 2017, o 17:01

25 września 2020, o 11:52

Czy zdarza Wam się, że przy zasypianiu macie taki zwryw ciała (mioklonie), któremu towarzyszy błysk przed oczami? :/
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 852
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

25 września 2020, o 20:11

sucha27 pisze:
25 września 2020, o 11:52
Czy zdarza Wam się, że przy zasypianiu macie taki zwryw ciała (mioklonie), któremu towarzyszy błysk przed oczami? :/
No pewnie. Ludzie bez nerwicy też tak mają. Tzn nie wiem jak z tym błyskiem te zrywy mam często albo uczucie jakbym spadała. Błyskow nie mam Ale mam wadę wzroku to może ich nie widzę 🤔🤣🤣🤣
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Aktap
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 9 maja 2019, o 22:52

29 września 2020, o 20:17

Hej, moją "przygodę z nerwicą" rozpoczęłam 3 lata temu, początkowo to były ataki paniki, strach o swoje zdrowie, latanie od lekarza do lekarza bo "na pewno mam zawał, udar, raka", po tym jak urodziłam dziecko nerwica zmieniła tor na myśli natrętne w kierunku do dziecka, potem do siebie, trwało to jakiś czas, raz było lepiej, raz gorzej aż zaszłam w drugą ciążę i jak ręką odjął. Obecnie jestem 2,5 miesiąca po ciąży i znów dziwne objawy, otóż czuje się jakbym zwariowała, nie jest to chyba derealizacja (widzę zupełnie normalnie, nie mam żadnych mętów ocznych itd, świąt nie wydaje się dziwny) ale czuje się jak nie ja, cały czas jestem w stanie lękowym, trzęsie mi się wszystko od wewnątrz, straszy dosłownie wszystko np. zadzwonił telefon a ja się wystraszyłam i za chwilę myśl "a co jak mi się wydaje, że dzwoni". Czuje się tym strasznie zmęczona, wszystko robię pospiesznie, nie mogąc się na tym skupić. Czuje, że siedzę cały czas w swojej głowie, wrażenie jakbym za moment miała zwariować albo już zwariowała. Oczywiście poszłam do lekarza bo myślałam, że to jakaś psychoza ale Pani doktor powiedziała, że zaburzenia lękowe, wysłała na terapię.. no ale to trwa cały czas 24/7.. może macie jakieś wskazówki?
DreamOn
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 134
Rejestracja: 7 sierpnia 2020, o 08:30

2 października 2020, o 08:17

Jestem jeszcze "świeżakiem" w temacie nerwicy stąd moje spostrzeżenie i pytanie jednocześnie. Oczywiście czytam dużo materiałów na forum. Otóż, czy też często tak macie, że jeden objaw zamienia się z drugim? Gdy jeden odchodzi to wraca następny? Mam lęk wolnopłynący, ataki są coraz rzadsze, a jeśli już to nie są już tak mocne jak na początku (nie mam tętna 160). Po prostu żyję w ciągłym lęku i napięciu. Ostatnio bardzo dokuczały mi duszności i ból w klatce. Zaczęłam pracować oddechem i starałam się je ignorować. W dużym stopniu minęły. Oddycham już prawie normalnie, co jest dla mnie piękne. Ale... znowu wróciły okropne bóle karku, barków i zawroty głowy. Ciśnienie mam przy tym normalne. Nawet teraz czuję ogromny ucisk w potylicy. A wczoraj miałam takie zawroty, że myślałam, że zemdleję (czy można w ogóle wtedy zemdleć?). Mąż mówi, żebym jeszcze raz porobiła badania, ale nie chcę kolejnej rundy po lekarzach. Nie widzę w tym sensu.
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 852
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

2 października 2020, o 08:36

DreamOn pisze:
2 października 2020, o 08:17
Jestem jeszcze "świeżakiem" w temacie nerwicy stąd moje spostrzeżenie i pytanie jednocześnie. Oczywiście czytam dużo materiałów na forum. Otóż, czy też często tak macie, że jeden objaw zamienia się z drugim? Gdy jeden odchodzi to wraca następny? Mam lęk wolnopłynący, ataki są coraz rzadsze, a jeśli już to nie są już tak mocne jak na początku (nie mam tętna 160). Po prostu żyję w ciągłym lęku i napięciu. Ostatnio bardzo dokuczały mi duszności i ból w klatce. Zaczęłam pracować oddechem i starałam się je ignorować. W dużym stopniu minęły. Oddycham już prawie normalnie, co jest dla mnie piękne. Ale... znowu wróciły okropne bóle karku, barków i zawroty głowy. Ciśnienie mam przy tym normalne. Nawet teraz czuję ogromny ucisk w potylicy. A wczoraj miałam takie zawroty, że myślałam, że zemdleję (czy można w ogóle wtedy zemdleć?). Mąż mówi, żebym jeszcze raz porobiła badania, ale nie chcę kolejnej rundy po lekarzach. Nie widzę w tym sensu.
Tak mnie się tak zmieniały objawy tj somaty, co chwilę coś innego. Jeden objaw mijał drugi się pojawiał. Jakie badania robiłaś? Byłaś u fizjoteraputy z.tym napięciem w potylicy? Poszłabym w te stronę. Dużo objawów jest jak przy schorzeniach kręgosłupa. Druga sprawa ze od dużego lęku napina się całe cialo, mięśnie i to Powoduje bóle. Może spróbuj relaksacji jacobsona, ciepła kąpiel itd. Mnie na takie bóle bardzo pomaga leżenie na macie z kolcami, lub masaż.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
DreamOn
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 134
Rejestracja: 7 sierpnia 2020, o 08:30

3 października 2020, o 09:02

znerwicowana_ja pisze:
2 października 2020, o 08:36
DreamOn pisze:
2 października 2020, o 08:17
Jestem jeszcze "świeżakiem" w temacie nerwicy stąd moje spostrzeżenie i pytanie jednocześnie. Oczywiście czytam dużo materiałów na forum. Otóż, czy też często tak macie, że jeden objaw zamienia się z drugim? Gdy jeden odchodzi to wraca następny? Mam lęk wolnopłynący, ataki są coraz rzadsze, a jeśli już to nie są już tak mocne jak na początku (nie mam tętna 160). Po prostu żyję w ciągłym lęku i napięciu. Ostatnio bardzo dokuczały mi duszności i ból w klatce. Zaczęłam pracować oddechem i starałam się je ignorować. W dużym stopniu minęły. Oddycham już prawie normalnie, co jest dla mnie piękne. Ale... znowu wróciły okropne bóle karku, barków i zawroty głowy. Ciśnienie mam przy tym normalne. Nawet teraz czuję ogromny ucisk w potylicy. A wczoraj miałam takie zawroty, że myślałam, że zemdleję (czy można w ogóle wtedy zemdleć?). Mąż mówi, żebym jeszcze raz porobiła badania, ale nie chcę kolejnej rundy po lekarzach. Nie widzę w tym sensu.
Tak mnie się tak zmieniały objawy tj somaty, co chwilę coś innego. Jeden objaw mijał drugi się pojawiał. Jakie badania robiłaś? Byłaś u fizjoteraputy z.tym napięciem w potylicy? Poszłabym w te stronę. Dużo objawów jest jak przy schorzeniach kręgosłupa. Druga sprawa ze od dużego lęku napina się całe cialo, mięśnie i to Powoduje bóle. Może spróbuj relaksacji jacobsona, ciepła kąpiel itd. Mnie na takie bóle bardzo pomaga leżenie na macie z kolcami, lub masaż.
Tak. Byłam u fizjoterapeuty i masażystki nie raz. Była ulga na 2-3 dni, a potem znowu ten ból karku i potylicy. Staram się odpręzyć, przezwyciężać to napięcie ;) Może wtedy i somaty miną.
Badania to chyba miałam wszystkie. Te bardziej i te mniej poważne i zawsze słyszę to samo, że to tło nerwowe, że wyniki są w porządku. TK kręgosłupa szyjnego też miałam. Nie ma nic niepokojącego. Pozdrawiam :)
Patro1995
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 472
Rejestracja: 19 lipca 2015, o 21:11

4 października 2020, o 00:39

Witam od około miesiąca mam zatkane uszy albo takie wrażenie jakbym daleko słyszał swój głos jakbym był pod wodą nie wiem czy to od kataru czy od zaburzenia bo wątpię że od kataru tyle czasu a źle mi z tym i tylko do każdego co i co bo nie słyszę tak normalnie , druga sprawa czy można mieć od nerwicy opuchnięty węzeł chłonny który mam taki już od dwóch miesięcy ?
Mrdanny8879
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 21 czerwca 2020, o 17:42

6 października 2020, o 21:06

Hej Wam. Ta paskuda męczy mnie już z 15 lat. Zaczęło się od ścisków brzucha i lęku. Cały czas żyje z tym lękiem szukałem różnych chorób wyniki ok. Teraz od początku roku dopadły mnie natrętne myśli przez które myślę że jestem złym człowiekiem. Jak zrozumiem że to nieprawda z jednym tematem to za chwilę nokaut z drugim. Jednego dnia rozumiem że to wkrętka a w następnym jak zaatakuje to masakra. Tak mi spina prostowniki , plecy , szyję że aż mięśnie pieką. Są dni kiedy nie mam totalnie sił na walkę,
Brałem wcześniej leki ale odstawiłem bo chciałbym wyjść z tego normalnie. Najgorsze że czasem to już myślę że naprawdę jestem najgorszy na świecie
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 852
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

7 października 2020, o 08:09

Mrdanny8879 pisze:
6 października 2020, o 21:06
Hej Wam. Ta paskuda męczy mnie już z 15 lat. Zaczęło się od ścisków brzucha i lęku. Cały czas żyje z tym lękiem szukałem różnych chorób wyniki ok. Teraz od początku roku dopadły mnie natrętne myśli przez które myślę że jestem złym człowiekiem. Jak zrozumiem że to nieprawda z jednym tematem to za chwilę nokaut z drugim. Jednego dnia rozumiem że to wkrętka a w następnym jak zaatakuje to masakra. Tak mi spina prostowniki , plecy , szyję że aż mięśnie pieką. Są dni kiedy nie mam totalnie sił na walkę,
Brałem wcześniej leki ale odstawiłem bo chciałbym wyjść z tego normalnie. Najgorsze że czasem to już myślę że naprawdę jestem najgorszy na świecie
Doskonale Cię rozumiem bo mam to samo i są dni że tez tak się czuję, te spięte mięśnie i okropne bóle brzucha. Nerwa zawsze mi w brzuch uderza.moze spróbuj sobie na kartce zapisać dobre rzeczy które robisz,nawet te zwyczajne. Sam zobaczysz że nie jesteś złym człowiekiem a jedynie źle o sobie myślisz. Ja uświadomiłam sobie to na terapii. Próbowałeś może medytacji? Świetnie pomagają poukładać sobie myśli i wyciszyć. Ja medytuje codziennie przed snem. Gdyby nie to nie wiem jakbym się czuła. Jest dużo tego na YouTube np joga nidra czy jakieś autohipnozy wiem, Ze to brzmi jak czary mary ale nie ma się czego bac. Polecam
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
ODPOWIEDZ