Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
niuniek9876
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 26 stycznia 2020, o 07:36

13 lutego 2020, o 07:15

Moim zdaniem decyzję względem zmiany leków itp przede wszystkim powinieneś skonsultować ze swoim lekarzem prowadzącym. Ja swojego czasu jak zaczynałam brać leki ssri czekałam jak na zbawienie aż zaczną działać, żebym chociaż trochę mogła się poczuć lepiej. Niestety w moim przypadku to tak nie działało. Wszystko zależy od naszej ciężkiej pracy nad sobą i znalezienie swojego własnego złotego środka, spokoju ducha. Wtedy przyjdzie i poprawa. Leki mają wspomóc proces ale nie zastąpią naszej pracy nad samym sobą. Daj sobie czas :-) na pewno wszystko będzie dobrze
Hermes
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 179
Rejestracja: 5 stycznia 2018, o 14:59

13 lutego 2020, o 12:24

wiki12 pisze:
8 lutego 2020, o 10:39
Mam pytanie do ludzi którzy biorą leki ssri czy innego rodzaju antydepresanty itd macie tak ze po alkoholu przykładowo 3 piwach czujecie się tak strasznie pijani i zmęczeni i nastepnego dnia macie takie dziwne wyobrażenie ze ten poprzedni dzień jak było się pod wpływem to był jakiś film? To przez leki?
NIe zaleca się spożywania alkoholu jesli bierzesz ssri.Po pierwsze alkohol działa depresyjnie (nie chodzi o depresję ale działanie zwalniające) na ośrodkowy układ nerwowy a Ty bierzesz leki by blokować receptory zwrotnego wychwytu serotoniny czyli chcesz pozbyć zachowań lękowych depresyjnych itd.Druga sprawa że miedzy lekami a alkoholem zauważa się synergizm hiperaddycyjny co oznacza że jeden razem z drugim wzmagają swoje działanie.Krótko mówiac możesz nawalic sie nawet małą ilością alkoholu albo ssri wywoła skutki uboczne podobne do przedawkowania choćny zespół serotoninowy (choć otym ostatnim nie słyszałem)
Muszisz wybrać.Idziesz w chlanie albo leczenie.Chcesz chlać to odstaw leki i albo się zapij albo sięgnij swojego dna i zacznij się leczyć.
agan820101
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 27 listopada 2018, o 18:14

15 lutego 2020, o 01:54

klapaucjusz21 pisze:
24 stycznia 2020, o 16:19
Dzień dobry.
Mam pytanie, prośbę o ocenę sytuacji.
Zaburzenia hodowałem ponad 20lat. Dopiero z rok czy dwa temu trafiłem na divovica, a po dłuższym czasie i na forum. W koncu się za to zabrałem. Zdawało się, że idzie ku dobremu A nawet, że jest nieźle i "niedługo" się to skończy. Ale nic na siłę, żadnego wyznaczania dat, itd.
Wychodzenie z domu, windy, autobusy, korki , tlum, itp przestały stanowić problem, somaty zniknęły (lub prawie zniknęły), ataki paniki przestały się pojawiać itd.
No i tu już pytanie/prośba...
Zdaniem gastrologia mam jakieś refluksowe przygody, prawdopodobnie zaburzoną perystaltykę - rzecz w tym, że żadne badania (m.in. gastroskopia) tego nie potwierdzają. Ale podobno nie muszą. Postawił na refluks i zaburzoną perystaltykę mimo wszystko na podstawie wywiadu. To jeden z niewielu lekarzy do których mam zaufanie. Opisywane przeze mnie objawy nie pasowały jego zdaniem do objawów problemów gastrologicznych. Klasyczne bóle, kłucia, wibracje, nagle biegunki, itp... od 20lat. Ale od jakiegoś czasu, odkąd "zaczęło być lepiej" z zaburzeniem i one zniknęły, czy zanikaly. Przez przypadek zjadłem nawet coś na mieście pierwszy raz od 20 lat, orientujac się, że to zrobiłem dopiero następnego dnia. Tak czy owak było lepiej, ale pojawiło się coś innego, co zdaniem lekarza również nie pasuje do gastrologicznych przypadłości. A mianowicie po prawie każdym posiłku (im większy tym gorzej), chyba bez znaczenia co zjadłem pojawia się mocne osłabienie, problemy z utrzymaniem równowagi, uczucie "zatrucia" choć bez biegunki (coś jak mocna grypa), oraz mdłości- zbiera się na wymioty mocno, jedzenie podchodzi do gardla, choć nie jestem w stanie "odbić"("beknąć"). Jednym z moich wcześniejszych somatow był pojawiający się "paraliz" mięśni w szyi - od czasu do czasu nie byłem w stanie przełknąć śliny. W panice probowalem to robić innymi miesniami co tylko pogarszalo sytuację. Zastanawiam sie czy skoro potrafiłem zrobić to sam sobie "w szyi" to czy ta niemożność "odbicia", albo "podchodzenie jedzenia" i mdłości również nie wywołuje sobie sam. Zwłaszcza, że jeszcze nigdy w takim stanie nie zwymiotowalem. Lekarz, naprawdę porządny gość, postawil na ten refluks, perystaltykę, ale chyba przede wszystkim na podłoże "nerwowe". Zlecił oczywiście kolejne badania (które niby coś potwierdzają, a z drugiej strony nie), ale wypisal mi duspatalin retard (taka A la nospa) i sulpiryd teva, który miał poprawić perystaltykę. Dopiero po przeczytaniu ulotki załapałem, że ten drugi lek to neuroleptyk. Niestety z pewnych powodów "kurację" musialem kilka razy przerwać przez co trudno mówić o efektach (ale pójdę po kolejną receptę i spróbuje raz jeszcze). By było lekko zabawnie z zaburzeń chciałem wyjść bez tabletek... A dostałem je od gastrologa.
Moje pytanie... czy te "nowe" objawy przytrafiły się komuś z zaburzeniem? Ktoś, gdzieś na takie trafił? Albo choć czy Waszym zdaniem mogą być objawami zaburzenia? Może tylko zdawało mi się, że jest lepiej... A tak naprawdę zmieniłem sobie somaty? Normalnie ignorowalbym je (a przynajmniej sprobowal) jak poprzednie (A przez te lata był to szeroki wachlarz przypadłości nie tylko "brzusznych"), ale skoro "specjalista" twierdzi, że jest ten refluks i zaburzona praca jelit, to może to jednak to? Ale z drugiej strony, to "oslabienie/zatrucie/równowaga" to nie gastryczne jego zdaniem. A bez pewności, a przynajmniej przekonania, że to somaty zaburzenia nie bardzo jest jak je ignorować.
Taka jeszcze dziwna sprawa, która może (jak sądzicie?) świadczyć, że zaburzenie wciąż siedzi głęboko- nie jestem strachliwy, ale wystatczy, że coś koło mnie spadnie, stuknie, wystrzelił jakiś kapiszon, itp a reaguje jakby to była bomba: masakrycznie napięcie, serce wali, itd. Aż tak nie reagowalem nawet wcześniej. Obawiam się, że to potwierdza, iż z "nerwami" wciąż nie jest dobrze, że zaburzeniowe napięcie wciąż we mnie siedzi, choć zdawało się inaczej.

A druga sprawa to potwornie mocny ból, który zaczął pojawiać się hmm między kręgosłupem a barkiem i miedzy mostkiem a lopatką. Mocny, ale tepy ból wolno przemieszczajacy się w tym obszarze. Obrazuje go sobie jako taką "chmurę", ktora lata w tej polowie klatki piersiowej zmieniajac ksztalt i rozmiar. O dziwo pojawia się częściej po jedzeniu (tak mi się przynajmniej zdaje).
Spotkał ktoś coś takiego w kontekście zaburzenia?
Bo by nie było tak prosto kardiolog raczej wykluczył, że to sprawy sercowe, ale głowy nie da. Ortopeda/chirurg/rehabilitant twierdzą, że faktycznie mam zmiany zwyrodnieniowe w tym odcinku kręgosłupa, ale to nie powinno dawać takich objawów i że nigdy się z takimi nie spotkali. Natomiast gastrolog twierdzi, że może to być refluks, ale również nie słyszał o takich objawach. Może to być więc "bania"/zaburzenie?

Przepraszam.m że tak rozwlekle ale chciałem być możliwie precyzyjny.

Gdyby ktoś coś kojarzył będę wdzięczny.

Pozdrawiam


(A tak już na sam koniec... czy zaburzenie, ale niby/pozornie opanowane może powodować, że człowiek wygląda jak trup? Bo w przypadku jakichś głębokich traum, itp domyślam księże tak... Ale tu przynajmniej pozornie jest nieźle.
Głęboko zapadniete, podkrazone oczy z sińcami. Nie pokrywające się w żaden sposób ze zmęczeniem/wysiłkiem, jedzeniem, przeziębienie, itd <o dziwo w czasie "przeziebienia" wygląd się wręcz potrafi poprawić>)
Trafilam g gastrologa z podobnymi objawami, uczucie pełnosci w przełyku, nie możność odbicia, pełnosc na żoładku,zmeczenie, sennpsc, since pod oczami, po wiekszym osilku dusznosci, mdłosci, ból po prawej stronie : pod żebrami, przy kregoslupie, pod lopatką , taki wedrujący. Borykam sie z nim ponad 5 lat- badania gastroskopia, kolonoskopia, usg, tomografia komp.- nic. Gastrolog stawiał na refluks, potem na nietlerancje pokarmowe, zrobiłam test odstawiłam produkty ktore mo nie słuza-jest lepiej. Ale nie do konca. Co jakis czas cos wraca. Od lat borykam sie z zburzeniem lekowym i tez stawiam ze to wszystko to nerwy.
Blejdzik
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 13 lutego 2020, o 16:02

16 lutego 2020, o 01:35

Miał ktoś kiedykolwiek tak, że jakby połowa ciała była bardziej wrażliwa, najpierw miałem tak że dużo bardziej czułem np. zimno w lewej dłoni i stopie, a teraz mam tak jak biorę głęboki wdech, że czuję tylko jedno płuco, a gdy połykam coś to w gardle jakby tylko po jednej stronie czuję cokolwiek...
czarnnnaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 14 lutego 2020, o 16:12

16 lutego 2020, o 10:58

U mnie napady paniki trochę się uspokoiły , ale kiedy już nadchodzi to przez moje ciało przechodzą jakby mrówki , zaczynam cała się trząść , przyspiesza mi serce , czuje okropne zimno, mam wrażenie , ze albo umrę albo zwariuje . A kiedy napadu paniki nie ma to czuje w głowie ciagle mrowienie. Jedyna myśl przewodnia, która ciągnie się całymi dniami to , ze jestem na coś chora i każdy mój dzień to właśnie ten ostatni. Codziennie w głowie żegnam się z najbliższymi. Nawet jeśli z kimś rozmawiam to mimo próby skupienia na tym co mówię z tylu głowy zawsze jest ten dziwny niepokój. Tak samo jest przy wykonywaniu codziennych czynności. Wieczna gonitwa myśli na temat stanu zdrowia a dotychczas wykonane badania nic nie wykazały, mimo to uważam ze to ciagle za mało i chce pogłębiać diagnostykę i napewno powtórzę dotychczasowe bo nie satysfakcjonują mnie . Każde ukłucie , spięcie , ból przyczynia się do nakręcania myśli. Kiedyś uwielbiałam wino w rozsądnych ilościach , teraz boje się je pić bo po pierwszym łyku zaczynam się denerwować , ze coś mi się stanie za moment a przez to ze wypiłam nie będzie można podać mi leków, ponieważ jestem pod wpływem albo ze dostanę udaru czy jakiegoś wylewy po alkoholu. Poza tym to fizycznie zaczęło się od codziennych bólów głowy, które ustąpiły miejsca dziwnemu mrowieniu i uczuciu ze zaraz nastapi udar, kłucie w pod pachami , w klatce, w okolicach serca, ciągniecie mięśni szyi wzdłuż ramion, klucha w gardle , mrowienie na skórze krtani, po jedzeniu wczesne uczucie sytości, ciagle uczucie bycia chorym. Wychowuje synka razem z partnerem, jego biologiczny ojciec wlasciwie nie istnieje, boje umrzec żeby jego nie zostawiać. W sumie te objawy zmieniały się z biegiem czasu wiec jest ich cała masa przez co trudno na gorąco mi wszystkie spamiętać i spisać.
Hermes
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 179
Rejestracja: 5 stycznia 2018, o 14:59

16 lutego 2020, o 13:41

czarnnnaa pisze:
16 lutego 2020, o 10:58
U mnie napady paniki trochę się uspokoiły , ale kiedy już nadchodzi to przez moje ciało przechodzą jakby mrówki , zaczynam cała się trząść , przyspiesza mi serce , czuje okropne zimno, mam wrażenie , ze albo umrę albo zwariuje . A kiedy napadu paniki nie ma to czuje w głowie ciagle mrowienie. Jedyna myśl przewodnia, która ciągnie się całymi dniami to , ze jestem na coś chora i każdy mój dzień to właśnie ten ostatni. Codziennie w głowie żegnam się z najbliższymi. Nawet jeśli z kimś rozmawiam to mimo próby skupienia na tym co mówię z tylu głowy zawsze jest ten dziwny niepokój. Tak samo jest przy wykonywaniu codziennych czynności. Wieczna gonitwa myśli na temat stanu zdrowia a dotychczas wykonane badania nic nie wykazały, mimo to uważam ze to ciagle za mało i chce pogłębiać diagnostykę i napewno powtórzę dotychczasowe bo nie satysfakcjonują mnie . Każde ukłucie , spięcie , ból przyczynia się do nakręcania myśli. Kiedyś uwielbiałam wino w rozsądnych ilościach , teraz boje się je pić bo po pierwszym łyku zaczynam się denerwować , ze coś mi się stanie za moment a przez to ze wypiłam nie będzie można podać mi leków, ponieważ jestem pod wpływem albo ze dostanę udaru czy jakiegoś wylewy po alkoholu. Poza tym to fizycznie zaczęło się od codziennych bólów głowy, które ustąpiły miejsca dziwnemu mrowieniu i uczuciu ze zaraz nastapi udar, kłucie w pod pachami , w klatce, w okolicach serca, ciągniecie mięśni szyi wzdłuż ramion, klucha w gardle , mrowienie na skórze krtani, po jedzeniu wczesne uczucie sytości, ciagle uczucie bycia chorym. Wychowuje synka razem z partnerem, jego biologiczny ojciec wlasciwie nie istnieje, boje umrzec żeby jego nie zostawiać. W sumie te objawy zmieniały się z biegiem czasu wiec jest ich cała masa przez co trudno na gorąco mi wszystkie spamiętać i spisać.
Ciepło,tachycardia,mrowienie to typowe objawy adrenalinowe,masz lęk wolnopłynący i ciagle jesteś spięta stąd bóle miesni i nerwobóle,uczucie sytości bo nerwicowo połykasz dużo powietrza... itd.
Zacznij uprawiac sport-najlepiej pływanie stylem klasycznym,ładnie rozluźnisz miesnie,wyprodukujesz dużo endorfin a także przekonasz się ze jesli przepłyniesz 20 basenów bez odbijania się od ściany to nie jestes chora a bardzo zdrowa i sprawna ^^
ewagos
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 373
Rejestracja: 12 kwietnia 2016, o 19:24

16 lutego 2020, o 20:18

Moze ktos wie z osob majacych problem z refluksem czy ucisk I bol z prawej strony nad zebrami moze byc od refluksu?pobolewa mnie tez z prawej strony pod lopatka.Nie jest to silny bol tylko Taki poboli troche I przestaje
życie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 596
Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26

16 lutego 2020, o 21:44

ewagos pisze:
16 lutego 2020, o 20:18
Moze ktos wie z osob majacych problem z refluksem czy ucisk I bol z prawej strony nad zebrami moze byc od refluksu?pobolewa mnie tez z prawej strony pod lopatka.Nie jest to silny bol tylko Taki poboli troche I przestaje
Ja coś takiego miewam, bo ogólnie mam problemy z żołądkiem i te inne cuda refluksowe. Na ten ucisk pomaga mi ostpest plamisty herbatka. Najczęściej robi mi się to po KFC, lub innym niezdrowym jedzeniu. Dlatego staram się omijać takie jedzenie.
Hermes
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 179
Rejestracja: 5 stycznia 2018, o 14:59

16 lutego 2020, o 22:38

ewagos pisze:
16 lutego 2020, o 20:18
Moze ktos wie z osob majacych problem z refluksem czy ucisk I bol z prawej strony nad zebrami moze byc od refluksu?pobolewa mnie tez z prawej strony pod lopatka.Nie jest to silny bol tylko Taki poboli troche I przestaje
Żoładek masz z lewej strony.
Prawa strona to pęcherzyć żółciowy,wątroba i prawe zgięcie okręznicy...
Zrób USG jamy brzusznej
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

17 lutego 2020, o 06:40

ewagos pisze:
16 lutego 2020, o 20:18
Moze ktos wie z osob majacych problem z refluksem czy ucisk I bol z prawej strony nad zebrami moze byc od refluksu?pobolewa mnie tez z prawej strony pod lopatka.Nie jest to silny bol tylko Taki poboli troche I przestaje
Ja tak miałam.. To często jest od kręgosłupa.. Ja diadnizowalam że to trzustka a to nerwobole promieniujące od kręgosłupa.. To samo za łopatka
ewagos
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 373
Rejestracja: 12 kwietnia 2016, o 19:24

17 lutego 2020, o 06:46

Tylko że to bolało mnie nie pod żebrami tylko nad tuż pod mostkiem.Woreczek to raczej nie ,miałam kiedyś usg i nic, zresztą nikt u mnie w rodzinie nawet nie maił problemów z woreczkiem .Ten ból pojawia się zawsze wieczorem.Boję się ,że mam chorobę wrzodową,chociaż nie mam żadnych bóli po jedzeniu i mam dobry apetyt,nie mam też nudności .A może to faktycznie od kręgosłupa.Szkoda ,ze tak boję się gastro :(
wwax
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 110
Rejestracja: 31 marca 2016, o 18:38

17 lutego 2020, o 11:33

ewagos pisze:
17 lutego 2020, o 06:46
Boję się ,że mam chorobę wrzodową,
Widzę, że sporo osób z nerwicą ma różnego rodzaju bóle brzucha, z prawej/lewej strony, na środku, pod żebrem, nad żebrem i cholera wie gdzie jeszcze.
Czy istnieje jakieś kryterium, które może powiedzieć, że ból jest objawem choroby/tylko od nerwów?

Chodzi mi o to czy np jeśli ból raz jest a raz go nie ma to na bank nerwica? Albo czy jeśli zmienia się miejsce tzn. raz boli po prawej, później na środku to też nerwica?
Nie wiem czy jasno się wyraziłem:D
Mmm39
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 3 lutego 2020, o 15:53

17 lutego 2020, o 17:09

Ja już tracę siły przez tą nerwice. Kilka dni lepsze samopoczucie a od 2 dni cały czas kręci mi się w głowie , uciska i dalej w głowie mętlik czy to napewno to .
Hermes
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 179
Rejestracja: 5 stycznia 2018, o 14:59

17 lutego 2020, o 18:30

wwax pisze:
17 lutego 2020, o 11:33
ewagos pisze:
17 lutego 2020, o 06:46
Boję się ,że mam chorobę wrzodową,
Widzę, że sporo osób z nerwicą ma różnego rodzaju bóle brzucha, z prawej/lewej strony, na środku, pod żebrem, nad żebrem i cholera wie gdzie jeszcze.
Czy istnieje jakieś kryterium, które może powiedzieć, że ból jest objawem choroby/tylko od nerwów?

Chodzi mi o to czy np jeśli ból raz jest a raz go nie ma to na bank nerwica? Albo czy jeśli zmienia się miejsce tzn. raz boli po prawej, później na środku to też nerwica?
Nie wiem czy jasno się wyraziłem:D
Znów oczekujesz wzoru matematycznego a w somatyzacji tak się nie da...
Kasia 123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 14 maja 2019, o 11:57

18 lutego 2020, o 09:54

Witam serdecznie wszystkich.Mam pytanie jak radzicie sobie z mysli typu głupi, występują one np po rozmowie z kimś.Albo jadę samochodem i patrze na kogos i myślę że go przyjadę. Wiem że tak nie zrobię i tak nie sądzę Ale za tymi.myslami pojawiają się również emocje. Zauważyłam że wszystkie moje myśli są zaprzeczeniem mnie.Na siłę próbuje być dobra miła zeby te mysli ustąpiły.Pracuje z ludźmi zauważyłam że wszystko mnie denerwuje.Kiedys tak nie było, żyłam normalnie spokojnie, potrafiłam się cieszyć z małych rzeczy .A teraz wieczne odcięcie od rzeczywistości,stałam się powolna brak koncetracji , pamięci, pojawiają mi się dziwne pomysły jak.np stoję i nagla myśl oprzyj się o ścianę i wtedy zastanawiam czy faktycznie chce się oprzeć czy jeśli się oprę będzie to kompulsja, i czy będzie się pojawiać za kazdym razem kiedy stanę w tym samym miejscu. Proszę dajcie jakieś wskazówki jak z tym postępować. Bo ja już każdego pomysłu mysli się boję.POZDRAWIAM i z góry dziękuję za rady .
ODPOWIEDZ