Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

30 sierpnia 2019, o 07:34

Sasuke pisze:
29 sierpnia 2019, o 12:40
Witam,

po prawie 2 latach spokoju, dużo się zmieniło. Nerwica została zaleczona, ja zszedłem z SSRI i było ok. Do czasu, od tygodnia jest gehenna, za tydzień mam wesele i jestem kłębkiem nerwów, najgorsze jest to, że będę musiał siedzieć w kościele a wszyscy ludzie będą za mną mnie obserwować (to akurat mi jeszcze doskierowało w okresie niemal całkowitego spokoju) a ja zacznę się dusić, będę zlany potem, zacznie mi cierpnąć twarz (takie mam teraz objawy ze strachu przed tym kościołem, jestem osobą wierzącą) a może nawet zemdleję lub dostanę wylewu czy zawału i taki wstyd przed 100 ludzi .. Boje się dodatkowo biegunki, że nie wytrzymam bo ostatnio mam problemy z żołądkiem. Jest tu ktoś kto na pełnej nerwicówce przechodził swoje wesele ? Szczególnie kościół.
Nie chciałbym brać benzo bo zabardzo mnie odetnie a też może walne za małą dawkę i będzie to samo a jeszcze będę się tym faszerował, a wiadomo, że jakiś kieliszek z gościmi wypiję chociaż w ogóle mi na tym nie zależy.
Help ..
Nic Ci nie będzie... A nawet jak będziesz miec objawy to co z tego, ze ktoś zobaczy.. Przecież ludzie bez nerwicy czasem nie moga wypowiedziec przysięgi małżeńskiej i nikt tego nie ocenia, raczej powiedzą mial treme... Ja 10 lat uciekalam przed ślubem z powodu lęku o objawy.. I zyje.. I wcale nie bylo jak myslalam.. Pozwól sobie odczuwac strach.. Pamiętam ze na przyjęciu wszystko tak zeszlo ze najpierw to bylam jak balon i bylam tak odrealniona ze nie wiedziałam ze to moje wesele.. Ale to tylko moje uczucia.. Nikt tego nie zauważyl.. A potem wszystko przeszlo i naprawdę byl to cudowny wieczor czego i Tobie zycze... A przed ślubem pamiętam bylam tak spocona ze sie ze mnie lalo i dobrze ze mialam biała suknie... Ale świadomości nie stracisz, tak wiec trzeba zaakceptować objawy i tyle.. Przejda same..
zaburzony25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 191
Rejestracja: 29 sierpnia 2017, o 18:54

30 sierpnia 2019, o 20:37

Sasuke pisze:
29 sierpnia 2019, o 12:40
Witam,

po prawie 2 latach spokoju, dużo się zmieniło. Nerwica została zaleczona, ja zszedłem z SSRI i było ok. Do czasu, od tygodnia jest gehenna, za tydzień mam wesele i jestem kłębkiem nerwów, najgorsze jest to, że będę musiał siedzieć w kościele a wszyscy ludzie będą za mną mnie obserwować (to akurat mi jeszcze doskierowało w okresie niemal całkowitego spokoju) a ja zacznę się dusić, będę zlany potem, zacznie mi cierpnąć twarz (takie mam teraz objawy ze strachu przed tym kościołem, jestem osobą wierzącą) a może nawet zemdleję lub dostanę wylewu czy zawału i taki wstyd przed 100 ludzi .. Boje się dodatkowo biegunki, że nie wytrzymam bo ostatnio mam problemy z żołądkiem. Jest tu ktoś kto na pełnej nerwicówce przechodził swoje wesele ? Szczególnie kościół.
Nie chciałbym brać benzo bo zabardzo mnie odetnie a też może walne za małą dawkę i będzie to samo a jeszcze będę się tym faszerował, a wiadomo, że jakiś kieliszek z gościmi wypiję chociaż w ogóle mi na tym nie zależy.
Help ..
Może odwróć myśli i pomysł ze to 100 osób będzie patrzyło z przyjemnością na ta ceremonie i na was. Zrob dwa dni wcześniej dietke lekkostrawna i wszystko będzie ok!
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

31 sierpnia 2019, o 00:05

zagrody123456 pisze:
30 sierpnia 2019, o 07:34
Sasuke pisze:
29 sierpnia 2019, o 12:40
Witam,

po prawie 2 latach spokoju, dużo się zmieniło. Nerwica została zaleczona, ja zszedłem z SSRI i było ok. Do czasu, od tygodnia jest gehenna, za tydzień mam wesele i jestem kłębkiem nerwów, najgorsze jest to, że będę musiał siedzieć w kościele a wszyscy ludzie będą za mną mnie obserwować (to akurat mi jeszcze doskierowało w okresie niemal całkowitego spokoju) a ja zacznę się dusić, będę zlany potem, zacznie mi cierpnąć twarz (takie mam teraz objawy ze strachu przed tym kościołem, jestem osobą wierzącą) a może nawet zemdleję lub dostanę wylewu czy zawału i taki wstyd przed 100 ludzi .. Boje się dodatkowo biegunki, że nie wytrzymam bo ostatnio mam problemy z żołądkiem. Jest tu ktoś kto na pełnej nerwicówce przechodził swoje wesele ? Szczególnie kościół.
Nie chciałbym brać benzo bo zabardzo mnie odetnie a też może walne za małą dawkę i będzie to samo a jeszcze będę się tym faszerował, a wiadomo, że jakiś kieliszek z gościmi wypiję chociaż w ogóle mi na tym nie zależy.
Help ..
Nic Ci nie będzie... A nawet jak będziesz miec objawy to co z tego, ze ktoś zobaczy.. Przecież ludzie bez nerwicy czasem nie moga wypowiedziec przysięgi małżeńskiej i nikt tego nie ocenia, raczej powiedzą mial treme...
Dokładnie,w necie jest multum filmików ze ślubnymi wpadkami i to powód do śmiechu ,a nie do rozpaczy :D
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
Juliaaa78569
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 569
Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25

4 września 2019, o 19:28

Hej. Od jakiegoś czasu muszę powiedzieć że jest ciutek lepiej. Od tragicznego okresu marzec - czerwiec minęły 2 miesiące. Troszkę sie ogarnęłam z nerwicą i jest lepiej.
Nie mniej jednak męczy mnie taki hmmn dziwny lęk.
A mianowicie lęk przed bólem gardła. Tak wiem, głupie.
W styczniu tego roku miałam wycinane migdałki bo były w okropnym stanie, całe zaropniałe i w ogóle. Zabieg przeszedł okej, była kontrola w lutym, badanka i wszystko w jak najlepszym porządku.
Niestety zaczęły się dziać po bardzo stresującym wydarzeniu w lutym dziwne dolegliwości w obrębie gardła. Zaczęły sie jakieś klucia, lekkie jakby bóle (ale nje takie jak typowo przy zapaleniu gardła bo jsk polykam to nic mi nie jest), jakieś klucia promienujace do ucha, ogromne ściski gardła, przełyku powodujące wlasnie taki dziwny ból. Kilkusekundowe bóle gardła, tak jakby coś strzeliło. Tak jak w głowie, często ludzie mają.
Oczywiście byłam ponownie u laryngologa sprawdzić czy wdzystko w porządku, mówiłam jej o tym wszystkim. Sprawdziła gardło, uszy i mowi ze ona nic nie widzi i że wszysrko okej. Mówiła ttlko że spływa mi wydzielina po gardle i ze to alergia. Na wymazie też nic nie wyszło, w sumie tylko gronkowiec złocisty ale mówiła ze to ze względu że mialam obniżoną odporność wtedy. Dostałam antybiotyk, wymaz po kuracji i już go nie ma. Było to w kwietniu. No i później jakby zapomniałam o tym bo na horyzoncie pojawiły się inne problemy nerwicowe i nie odczuwalam tych dolegliwości a może. Odczuwalam ale nie zwracałam uwagi, nie wiem.

No i teraz znów wróciły te sciski gardła przełyku, te dziwne bóle, kłucia i szczerze nie wiem co mam o tym myśleć.
Nie boję się że mam jakąś chorobę gardła czy krtani, raki i te inne - to nie. Boję się, że te dolegliwości gardłowe mi zostaną do końca życia. Że jak już wycielam migdałki to już finito, nie da się już nic więcej zrobić.

I w sumie jestem trochę w rozpaczy i lęku. Boję się mówić, jeść, pić, przelykac czy też nawet wychodzić na dwór, bo ciągle to gardło, przełyk "czuję".
Tak wiem to głupie jak cholera.

Przeziębiona raczej nie jestem. Nie mam gorączki, kaszlu, nie bolą mnie mięśnie tak typowo przy przeziębieniu. Kataru jako takiego nie mam, jedynie ten alergiczny. No i ogólnie nie czuje się przeziębiona.

Myślałam też o tej alergii, że to może przez to ale wątpię, że może powodować takie dolegliwości. W końcu dużo ludzi ma alergie a czegoś takiego nie ma. Poza tym splywajaca wydzieline po gardle i taki katar alergiczny to mam od chyba zawsze jak pamiętam a wcześniej nic takiego nie miałam.

Nie wiem co robić. Czy nerwica może powodować aż takie dolegliwości? Bo nie spotkałam się nigdzie z tym na forum.
Za odpowiedzi dziękuję 😉
Nowy7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 390
Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33

4 września 2019, o 21:04

Nerwica może wszystko, potrafi dać takie rzeczy o których nawet byśmy nie pomyśleli. Więc zaakceptuj ten objaw jako coś naturalnego.
asafi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 25 sierpnia 2019, o 09:41

4 września 2019, o 21:36

Witam, nazywam się Bożena, jestem tu nowa więc mówię dzień dobry. Od prawie miesiąca jestem na Bioxetin. Miałam zdiagnozowaną depresję lękową. Na dzień dzisiejszy jest naprawdę nieźle. Martwią mnie jednak zawroty głowy które pozostały a nawet się nasiliły i mrowienie łydek.Dlaczego inne objawy depresji przeszły a to nie? Odwiedziłam już chyba wszystkich możliwych lekarzy aby wykluczyć chorobę związana z zawrotami i nikt nic nie zdiagnozował. Proszę pomóżcie mi informacjami bo zwariuję. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie
Patrycja81
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 17 czerwca 2019, o 14:56

4 września 2019, o 22:46

asafi pisze:
4 września 2019, o 21:36
Witam, nazywam się Bożena, jestem tu nowa więc mówię dzień dobry. Od prawie miesiąca jestem na Bioxetin. Miałam zdiagnozowaną depresję lękową. Na dzień dzisiejszy jest naprawdę nieźle. Martwią mnie jednak zawroty głowy które pozostały a nawet się nasiliły i mrowienie łydek.Dlaczego inne objawy depresji przeszły a to nie? Odwiedziłam już chyba wszystkich możliwych lekarzy aby wykluczyć chorobę związana z zawrotami i nikt nic nie zdiagnozował. Proszę pomóżcie mi informacjami bo zwariuję. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie
Czesc Bozena, mysle, ze to jeden z takich czestych objawow. Ja obecnie nie biore lekow , ale to jak krecilo mi sie w glowie przy ich braniu jest nie do wiary , bardzo....Obecnie takze czesto miewam takie odczucia, ze w glowie mam zawroty i tym samym mam wrazenie , ze mam zaburzenie rownowagi bo wydaje mi sie , ze sie przewroce. Mam nerwice lekową .Trzeba to po prostu jakos przezyc, nie jest to latwe , popieprzone to zaburzenie , ale trzeba myslec pozytywnie . Pozdrawiam serdecznie .
Patrycja81
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 17 czerwca 2019, o 14:56

4 września 2019, o 22:59

hej !!! od jakiegos czasu mam u mnie taki objaw , ze robi mi sie dosc dziwinie w uchu , przytyka sie jakby takie cisnienie trochę, nawet nie bardzo wiem jak to opisac, a jak sie 'odtyka' to robi mi sie tak dziwnie w glowie ...Jej coraz to nowe nowosci ...juz nie wiem czy sie smiac czy plakac, ale towarzyszy temu spora dawka lęku i oczywiscie nie wiem czy to po prostu nerwica w swoim innym wydaniu czy znowu się zastanawiać i iść do lekarza to sprawdzać i szukac....eh...
Pozdrawiam WAS!
asafi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 25 sierpnia 2019, o 09:41

4 września 2019, o 22:59

Patrycja81 pisze:
4 września 2019, o 22:46
asafi pisze:
4 września 2019, o 21:36
Witam, nazywam się Bożena, jestem tu nowa więc mówię dzień dobry. Od prawie miesiąca jestem na Bioxetin. Miałam zdiagnozowaną depresję lękową. Na dzień dzisiejszy jest naprawdę nieźle. Martwią mnie jednak zawroty głowy które pozostały a nawet się nasiliły i mrowienie łydek.Dlaczego inne objawy depresji przeszły a to nie? Odwiedziłam już chyba wszystkich możliwych lekarzy aby wykluczyć chorobę związana z zawrotami i nikt nic nie zdiagnozował. Proszę pomóżcie mi informacjami bo zwariuję. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie
Czesc Bozena, mysle, ze to jeden z takich czestych objawow. Ja obecnie nie biore lekow , ale to jak krecilo mi sie w glowie przy ich braniu jest nie do wiary , bardzo....Obecnie takze czesto miewam takie odczucia, ze w glowie mam zawroty i tym samym mam wrazenie , ze mam zaburzenie rownowagi bo wydaje mi sie , ze sie przewroce. Mam nerwice lekową .Trzeba to po prostu jakos przezyc, nie jest to latwe , popieprzone to zaburzenie , ale trzeba myslec pozytywnie . Pozdrawiam serdecznie .
Witaj Patrycja, piszesz że to od leków ale zanim została zdiagnozowana depresja miałam te zwroty. Leki biorę zawroty nadal są. Bezsens totalny. Zadziwiające jest dla mnie to, że inne objawy depresji odeszły a zawroty zostały. Umiesz to wytłumaczyć?
Patrycja81
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 17 czerwca 2019, o 14:56

4 września 2019, o 23:11

asafi pisze:
4 września 2019, o 22:59
Patrycja81 pisze:
4 września 2019, o 22:46
asafi pisze:
4 września 2019, o 21:36
Witam, nazywam się Bożena, jestem tu nowa więc mówię dzień dobry. Od prawie miesiąca jestem na Bioxetin. Miałam zdiagnozowaną depresję lękową. Na dzień dzisiejszy jest naprawdę nieźle. Martwią mnie jednak zawroty głowy które pozostały a nawet się nasiliły i mrowienie łydek.Dlaczego inne objawy depresji przeszły a to nie? Odwiedziłam już chyba wszystkich możliwych lekarzy aby wykluczyć chorobę związana z zawrotami i nikt nic nie zdiagnozował. Proszę pomóżcie mi informacjami bo zwariuję. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie
Czesc Bozena, mysle, ze to jeden z takich czestych objawow. Ja obecnie nie biore lekow , ale to jak krecilo mi sie w glowie przy ich braniu jest nie do wiary , bardzo....Obecnie takze czesto miewam takie odczucia, ze w glowie mam zawroty i tym samym mam wrazenie , ze mam zaburzenie rownowagi bo wydaje mi sie , ze sie przewroce. Mam nerwice lekową .Trzeba to po prostu jakos przezyc, nie jest to latwe , popieprzone to zaburzenie , ale trzeba myslec pozytywnie . Pozdrawiam serdecznie .
Witaj Patrycja, piszesz że to od leków ale zanim została zdiagnozowana depresja miałam te zwroty. Leki biorę zawroty nadal są. Bezsens totalny. Zadziwiające jest dla mnie to, że inne objawy depresji odeszły a zawroty zostały. Umiesz to wytłumaczyć?
Zanim zdiagnozowano u mnie nerwicę lękową to wlasciwie tak się zaczęlo , ze mialam duze zawroty glowy i one przez caly czas trwania choroby trwają.Wielu rzeczy nie potrafię wytlumaczyc a my w tym zaburzeniu bardzo potrzebujemy czarne na bialym ...Ja mysle, ze organizm jest rozregulowany plus sytuacja stresowa , ktorej tak na prawdę często nie ma a zachowujemy się jakby byla jest w stanie doprowadzic naszą glowę do takich wariacji. Jak miewasz tak , daj temu byc i istniec ,zmierz się z tym i moze minie ...Ja tak robię czasami, albo się polozę i z reguly mija. Nie martw się na zapas.Znam to uczucie , nie jest latwo wiem i rozumiem Cię bardzo dobrze, ale nie nakręcaj się tez , w tym zaburzeniu czasami po prostu trzeba przyjąc na klatę ...wiem latwo nie jest , ale z czasm są szanse i to duze, ze minie!!!!
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

4 września 2019, o 23:30

asafi pisze:
4 września 2019, o 22:59
Patrycja81 pisze:
4 września 2019, o 22:46
asafi pisze:
4 września 2019, o 21:36
Witam, nazywam się Bożena, jestem tu nowa więc mówię dzień dobry. Od prawie miesiąca jestem na Bioxetin. Miałam zdiagnozowaną depresję lękową. Na dzień dzisiejszy jest naprawdę nieźle. Martwią mnie jednak zawroty głowy które pozostały a nawet się nasiliły i mrowienie łydek.Dlaczego inne objawy depresji przeszły a to nie? Odwiedziłam już chyba wszystkich możliwych lekarzy aby wykluczyć chorobę związana z zawrotami i nikt nic nie zdiagnozował. Proszę pomóżcie mi informacjami bo zwariuję. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie
Czesc Bozena, mysle, ze to jeden z takich czestych objawow. Ja obecnie nie biore lekow , ale to jak krecilo mi sie w glowie przy ich braniu jest nie do wiary , bardzo....Obecnie takze czesto miewam takie odczucia, ze w glowie mam zawroty i tym samym mam wrazenie , ze mam zaburzenie rownowagi bo wydaje mi sie , ze sie przewroce. Mam nerwice lekową .Trzeba to po prostu jakos przezyc, nie jest to latwe , popieprzone to zaburzenie , ale trzeba myslec pozytywnie . Pozdrawiam serdecznie .
Witaj Patrycja, piszesz że to od leków ale zanim została zdiagnozowana depresja miałam te zwroty. Leki biorę zawroty nadal są. Bezsens totalny. Zadziwiające jest dla mnie to, że inne objawy depresji odeszły a zawroty zostały. Umiesz to wytłumaczyć?
Bożena ale leki nie muszą Ci usunąć wszystkich objawów,jeśli tak myślisz to jesteś w błędzie ,próbowałaś coś sama działać na tą depresję lękową czy zaraz po diagnozie zaczęłaś brak leki? zacznij od nagrań na youtube,od nich Ci się wszystko rozjaśni
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
asafi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 25 sierpnia 2019, o 09:41

5 września 2019, o 07:24

Celine Marie pisze:
4 września 2019, o 23:30
asafi pisze:
4 września 2019, o 22:59
Patrycja81 pisze:
4 września 2019, o 22:46


Czesc Bozena, mysle, ze to jeden z takich czestych objawow. Ja obecnie nie biore lekow , ale to jak krecilo mi sie w glowie przy ich braniu jest nie do wiary , bardzo....Obecnie takze czesto miewam takie odczucia, ze w glowie mam zawroty i tym samym mam wrazenie , ze mam zaburzenie rownowagi bo wydaje mi sie , ze sie przewroce. Mam nerwice lekową .Trzeba to po prostu jakos przezyc, nie jest to latwe , popieprzone to zaburzenie , ale trzeba myslec pozytywnie . Pozdrawiam serdecznie .
Witaj Patrycja, piszesz że to od leków ale zanim została zdiagnozowana depresja miałam te zwroty. Leki biorę zawroty nadal są. Bezsens totalny. Zadziwiające jest dla mnie to, że inne objawy depresji odeszły a zawroty zostały. Umiesz to wytłumaczyć?
Bożena ale leki nie muszą Ci usunąć wszystkich objawów,jeśli tak myślisz to jesteś w błędzie ,próbowałaś coś sama działać na tą depresję lękową czy zaraz po diagnozie zaczęłaś brak leki? zacznij od nagrań na youtube,od nich Ci się wszystko rozjaśni
A podpowiesz jakie konkretnie te nagrania z YT?
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

5 września 2019, o 12:15

asafi pisze:
5 września 2019, o 07:24
Celine Marie pisze:
4 września 2019, o 23:30
asafi pisze:
4 września 2019, o 22:59


Witaj Patrycja, piszesz że to od leków ale zanim została zdiagnozowana depresja miałam te zwroty. Leki biorę zawroty nadal są. Bezsens totalny. Zadziwiające jest dla mnie to, że inne objawy depresji odeszły a zawroty zostały. Umiesz to wytłumaczyć?
Bożena ale leki nie muszą Ci usunąć wszystkich objawów,jeśli tak myślisz to jesteś w błędzie ,próbowałaś coś sama działać na tą depresję lękową czy zaraz po diagnozie zaczęłaś brak leki? zacznij od nagrań na youtube,od nich Ci się wszystko rozjaśni
A podpowiesz jakie konkretnie te nagrania z YT?
Najlepiej zacząć od pierwszego z serii odburzaniu według divovica 🙂
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
asafi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 25 sierpnia 2019, o 09:41

5 września 2019, o 15:55

Celine Marie pisze:
5 września 2019, o 12:15
asafi pisze:
5 września 2019, o 07:24
Celine Marie pisze:
4 września 2019, o 23:30

Bożena ale leki nie muszą Ci usunąć wszystkich objawów,jeśli tak myślisz to jesteś w błędzie ,próbowałaś coś sama działać na tą depresję lękową czy zaraz po diagnozie zaczęłaś brak leki? zacznij od nagrań na youtube,od nich Ci się wszystko rozjaśni
A podpowiesz jakie konkretnie te nagrania z YT?
Najlepiej zacząć od pierwszego z serii odburzaniu według divovica 🙂
Dziękuję 😉
Awatar użytkownika
Sasuke
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 481
Rejestracja: 5 marca 2014, o 15:11

5 września 2019, o 17:53

Celine Marie pisze:
31 sierpnia 2019, o 00:05
zagrody123456 pisze:
30 sierpnia 2019, o 07:34
Sasuke pisze:
29 sierpnia 2019, o 12:40
Witam,

po prawie 2 latach spokoju, dużo się zmieniło. Nerwica została zaleczona, ja zszedłem z SSRI i było ok. Do czasu, od tygodnia jest gehenna, za tydzień mam wesele i jestem kłębkiem nerwów, najgorsze jest to, że będę musiał siedzieć w kościele a wszyscy ludzie będą za mną mnie obserwować (to akurat mi jeszcze doskierowało w okresie niemal całkowitego spokoju) a ja zacznę się dusić, będę zlany potem, zacznie mi cierpnąć twarz (takie mam teraz objawy ze strachu przed tym kościołem, jestem osobą wierzącą) a może nawet zemdleję lub dostanę wylewu czy zawału i taki wstyd przed 100 ludzi .. Boje się dodatkowo biegunki, że nie wytrzymam bo ostatnio mam problemy z żołądkiem. Jest tu ktoś kto na pełnej nerwicówce przechodził swoje wesele ? Szczególnie kościół.
Nie chciałbym brać benzo bo zabardzo mnie odetnie a też może walne za małą dawkę i będzie to samo a jeszcze będę się tym faszerował, a wiadomo, że jakiś kieliszek z gościmi wypiję chociaż w ogóle mi na tym nie zależy.
Help ..
Nic Ci nie będzie... A nawet jak będziesz miec objawy to co z tego, ze ktoś zobaczy.. Przecież ludzie bez nerwicy czasem nie moga wypowiedziec przysięgi małżeńskiej i nikt tego nie ocenia, raczej powiedzą mial treme...
Dokładnie,w necie jest multum filmików ze ślubnymi wpadkami i to powód do śmiechu ,a nie do rozpaczy :D
A czy braliscie może propanol? Lekarz rodzinny mi go doradzil, żebym sobie wziął o 8 jedną tabletkę, jest to lek słabszy od benzo. Co Wy na to ? Czy pomoże? Nie nakręci mnie jeszcze bardziej? Jak wezme o 8 rano to o 20 będę się mógł z gośćmi napić?
Tylko śmierć może przynieść ukojenie..
ODPOWIEDZ