Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz słabszy dzień/okres z derealizacją? Wyżal się swobodnie

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
juxn0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 16 grudnia 2020, o 11:07

15 stycznia 2021, o 14:05

Hej! Przesłuchałam filmik o derealizacji z swrii divovic. Proszę czy ktoś mógłby mi powiedzieć, które konkretnie filmiki pomogą w radzeniu sobie z derealizacją/ depersonalizacją i wyjściu z tych stanów? Z góry dzięki
Nowy7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 390
Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33

15 stycznia 2021, o 17:39

juxn0 pisze:
15 stycznia 2021, o 14:05
Hej! Przesłuchałam filmik o derealizacji z swrii divovic. Proszę czy ktoś mógłby mi powiedzieć, które konkretnie filmiki pomogą w radzeniu sobie z derealizacją/ depersonalizacją i wyjściu z tych stanów? Z góry dzięki
Hej, obejrzałaś pewnie pierwszy filmik czym jest derealizacja/depersonalizacja, tam od razu jest kolejny pt. "Objawy derealizacji/depersonalizacji" i po tym jest trzeci - ostatni pt. "Jak wyjść z derealizacji/depersonalizacji". Te 3 filmiki są o derealizacji/depersonalizacji.
juxn0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 16 grudnia 2020, o 11:07

15 stycznia 2021, o 19:04

Właśnie obejrzałam je wszystkie, a czy jeszcze jakieś filmiki stamtąd też się przydadzą przy odburzaniu? Widziałam jeszcze, że jest seria o błędach odburzania


Nowy7 pisze:
15 stycznia 2021, o 17:39
juxn0 pisze:
15 stycznia 2021, o 14:05
Hej! Przesłuchałam filmik o derealizacji z swrii divovic. Proszę czy ktoś mógłby mi powiedzieć, które konkretnie filmiki pomogą w radzeniu sobie z derealizacją/ depersonalizacją i wyjściu z tych stanów? Z góry dzięki
Hej, obejrzałaś pewnie pierwszy filmik czym jest derealizacja/depersonalizacja, tam od razu jest kolejny pt. "Objawy derealizacji/depersonalizacji" i po tym jest trzeci - ostatni pt. "Jak wyjść z derealizacji/depersonalizacji". Te 3 filmiki są o derealizacji/depersonalizacji.
Nowy7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 390
Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33

16 stycznia 2021, o 07:45

juxn0 pisze:
15 stycznia 2021, o 19:04
Właśnie obejrzałam je wszystkie, a czy jeszcze jakieś filmiki stamtąd też się przydadzą przy odburzaniu? Widziałam jeszcze, że jest seria o błędach odburzania


Nowy7 pisze:
15 stycznia 2021, o 17:39
juxn0 pisze:
15 stycznia 2021, o 14:05
Hej! Przesłuchałam filmik o derealizacji z swrii divovic. Proszę czy ktoś mógłby mi powiedzieć, które konkretnie filmiki pomogą w radzeniu sobie z derealizacją/ depersonalizacją i wyjściu z tych stanów? Z góry dzięki
Hej, obejrzałaś pewnie pierwszy filmik czym jest derealizacja/depersonalizacja, tam od razu jest kolejny pt. "Objawy derealizacji/depersonalizacji" i po tym jest trzeci - ostatni pt. "Jak wyjść z derealizacji/depersonalizacji". Te 3 filmiki są o derealizacji/depersonalizacji.
Wszystkie się przydadzą, jeśli masz nerwicę. Zacznij od istoty lęku i oglądaj po kolei. Potem najczęstsze błędy odburzania.
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

6 lipca 2021, o 19:52

Ehhh muszę to z siebie wygarnąć, może chociaż lżej się zrobi. A więc do rzeczy. Ostatnio zdecydowałem się nie jechać na kawalerskie kumpla, jednak zmieniłem zdanie, po szybkiej wymianie wiadomości. Oczywiście musiał paść argument, że tyle się znamy, na co już odpowiedzi nie miałem, więc zgodziłem się na ten wyjazd. Już samo to podniosło mi poziom stresu, który wystrzelił w górę. Ponad 400km, dwie nocki poza domem. Stresuje się tym wyjazdem jak cholera, gdybym nie miał tego zafajdanego stanu też bym na pewno się jakoś stresował, ale wiem, że teraz obecnie dd mnie tam rozpierniczy.
Przecież ja teraz u siebie w domu, na podwórku czuje się tragicznie, fatalnie, dramatycznie to co będzie dopiero tam ?
Nie mam nawet tu żadnej oazy spokoju. Żadnego miejsca, gdzie bym miał chwilę wytchnienia. Czasem to mi się wydaje lub nie wydaję (po prostu tak jest), że te wszystkie mi tu miejsca w okolicy są przeze mnie coraz mniej rozpoznawalne. Przepieprzone uczucie. Nawet to pisząc z laptopa, siedząc u siebie w pokoju, gdy zamknę oczy to czuje jakbym miał czarną zasłonę przed sobą i nie umiem sobie nawet zwizualizować tego jak wygląda mój pokój, jak wygląda to wszystko wokół. Taka czarna ogromna bariera przez którą nic do mnie nie dociera. Nie ważne czy jestem w domu czy na podwórku, czy w miejscach które mi się znane czy też nie, zamykam oczy i nic, tylko czarność, ciemność. Nic nie umiem sobie zwizualizować, tak jak przed chwilą pisałem.
No to jest po prostu masakra, tak źle w domu, w okolicach, a co będzie tam ? nawet nie chce mi się o tym myśleć i się tym stresować. Jeszcze podróż ponad 5h pewnie pociągiem. W ogóle też jest problem bo się trochę na pewno zasiedziałem w domu, ale to nie o to chodzi, bo i tak nie byłem fanem podróżowania.
W głowie oczywiście też jest ciemność, czarna mgła, czarna zasłona. Ledwo, a czasami w sumie w ogóle nie widzę obrazów myślowych, swojej wyobraźni.
Zawsze się mówi i ja też mówiłem, że jest się tylko oczami w tych stanach, ale u mnie te oczy i tak szwankują w tym stanie tak, że to jest po prostu nie pojęte.
Też jest problem, że mam cholernie ogromne problemy z pamięcią. Jak ja ledwo co sobie mogę przypomnieć co się dzisiaj wydarzyło. A żeby sobie przypomnieć cały wczorajszy to muszę długą chwilę poświęcić, i to wygląda jakbym składał puzzle, najpierw przypomni się jedno, potem może drugie no po prostu załamka jest.
Tyle czasu mieć ten stan dd, a kierwa problemy jakie są takie były, nawet są większe mówiąc bez owijania w bawełnę.
Nie wiem ile jeszcze tak dam radę "żyć".
Jeszcze wiele rzeczy daje mi powody do analiz mojego życia, nie stricte DD czy coś, tylko o moich poczynaniach w życiu, tym co robię a co powinienem, ogólnie takie różne rozterki. Jak w ten wir wpadnę, no to jest dramat, samopoczucie spada w dół totalnie mimo, że i tak codziennie jest dramatycznie słabe. Wisi na włosku. Mam dosyć tego życia, tego stanu, męczy mnie to.

Może ktoś coś poleci na uspokojenie jakiś suplement na raz ? By szybko zadziałał doraźnie na tym wyjeździe ?
I nie wiem czy ogólnie jakieś rady na na ogarnięcie mnie będą miały wpływ czy coś, ale chętnie posłucham, jeśli ktoś ma jakieś.

Ogólnie piszę to bo już jestem nie zmęczony, a wyczerpany tym wszystkim, i tylko tu mogę coś z siebie wyrzucić. Bo i tak w życiu prawdziwym mnie nikt zbytnio nie zrozumie i nie da należytego wsparcia. Idę przez to sam....
i'm tired boss
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

6 lipca 2021, o 21:33

Hej, ja nie mam nic do polecenia, żadnego leku itp., ale co Ci mogę polecić to jechac na ten kawalerski. Ja mam obecnie tez kryzys ddowy, po długim spokoju, miałam prędzej zaplanowany wyjazd do Krakowa, 9h pociągiem... i tez miałam rozterki, ale mówię, nie prącia, choćby mnie objawy jebaly i tak jadę. Bo w sumie co za różnica czy mnie objawy biorą w domu czy w pociągu? Dałam radę, wiadomo, ze nie było tak „fajnie” jak jeszcze w październiku, gdy w Krakowie byłam z mini dd, ale było „jakoś” i ok. Może następnym razem będzie lepiej :)
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

6 lipca 2021, o 22:24

Widzisz masz chociaż czas gdzie ten stan Ci się luzuje. U mnie tego nie było od początku. Nie było poza robieniem się gorzej nic innego. I zawsze poza domem gdy jestem dłużej, po prostu dowala ostro. Pojadę ale i tak będzie cholernie ciężko z tym nawet jak będę zajęty bardzo. Oby szybko zleciał czas tam chociaż...
i'm tired boss
Przemo500
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 217
Rejestracja: 15 kwietnia 2018, o 14:00

11 sierpnia 2021, o 15:53

Co do doraźnych leków jak nie chcesz pić alko to spoko się może okazać chociażby xanaxx albo hydroksyzyna.
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

5 września 2021, o 17:33

Jestem zmęczony. Wyczerpany. Chciałbym pójść spać i obudzić się czując się i widząc normalnie.
i'm tired boss
draxledes23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 5 marca 2020, o 11:58

8 listopada 2021, o 18:31

Mam dość, ostatnie dni to jakiś koszmar, moja pamięć jest dosłownie jak złotej rybki-3 sekundy i nie wiem co się działo. Ogromny lęk napadowy-nagła depersonalizacja, nogi z waty, gorąco, kręci się w głowie, już chcę się żegnać z bliskimi. Później nagle ogromna senność, płacz, nic mi się nie chce, myślę czy iść spać. A 15 minut później nagła euforia, myślenie, że będzie dobrze, że to moja głowa i że trzeba się ruszyć i chcę nagle iść do sklepu, żeby coś ugotować albo zacząć znowu ćwiczyć. Najbardziej mnie męczą "flashbacki" i myślenie o tysiącach rzeczy, które kiedyś robiłam i gdzie byłam i wkręcanie sobie, że umieram a to sceny, które widzę przed śmiercią albo przypominanie sobie wszystkich swoich snów i nieogarnianie czy to było naprawdę...
lenkag
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 28 sierpnia 2021, o 21:19

9 stycznia 2022, o 10:59

Cześć Wszystkim. Od września 2021 r. mam pogorszenie samopoczucia. Dotyczy ono głównie jakichś głupich myśli w stosunku do synka, np. Kiedy on tak urósł? Pamiętam okres, gdy był malutki, a mam odcięcie od tego, co jest teraz, co wywołuje u mnie ataki paniki. Wczoraj dużo czytałam, jak sobie z tym radzić. Stosowałam techniki medytacyjne. Czułam, że jestem teoretycznie super przygotowana, a dzisiaj się obudziłam i znowu to samo. Patrzę na swoje dziecko i mam wrażenie, że jest on nienaturalnie wysoki, że mój syn nie może być już taki duży, mam wrażenie, że pogubiłam się w rzeczywistości, że tracę poczucie czasu. Zasnęłam na chwilę i przyśniły mi się jakieś bardzo realistyczne sny, w których miałam te same odczucia, co przed zaśnięciem. Obudziłam się z wielkim lękiem i choć to odcięcie troszkę się zmniejszyło, nadal mam w sobie to poczucie niezrozumienia i obcości, co do tego, co się aktualnie dzieje... Jestem już taka zmęczona. Znowu boję się, że oszaleję. Wczoraj wydawało mi się, że ogarnęłam ten stan i zaakceptowałam, a dzisiaj znowu położył mnie na łopatki 😭
Awatar użytkownika
Zaplątana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 170
Rejestracja: 25 października 2012, o 10:09

23 stycznia 2022, o 19:35

Było tak dobrze i nagle bum. W ostatnim czasie w moim życiu wiele się zmieniło. Pracowałam przez
kilka ostatnich miesięcy jako doradca klienta, było pełno stresu i nerwów w dodatku szef okazał się okropnym dupkiem. Z powodu tego jaka atmosfera panowała w pracy postanowiłam się zwolnić. Od 3 tygodni siedzę w domu. Dwa ostatnie dni to jakiś horror. Dzisiaj miałam straszny atak paniki i dd, pojawił się tak dawno nie odczuwany lęk. Zaczęły mi przeszkadzać kolory i przedmioty, jakby mnie przytłaczały i zastanawiam się skąd jest ich aż tyle. Nie rozumiem jak to wszystko co widzę może tak po prostu docierać do mojego mózgu. Zaczęłam bać się patrzeć na cokolwiek. W przyszłym tygodniu mam rozmowę w sprawie pracy. Już się nakręcam, że nie dam rady tam jechać, bo znowu przyszły jakieś dziwne objawy, że nie dam sobie rady. Ogólnie jestem przerażona, że znów dzieje się źle a było już w miarę dobrze.
"Albo lęk albo wszystko nie ma nic po środku."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
nadzieja1234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 280
Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48

8 lutego 2022, o 00:34

Guett pisze:
6 lipca 2021, o 19:52
Ehhh muszę to z siebie wygarnąć, może chociaż lżej się zrobi. A więc do rzeczy. Ostatnio zdecydowałem się nie jechać na kawalerskie kumpla, jednak zmieniłem zdanie, po szybkiej wymianie wiadomości. Oczywiście musiał paść argument, że tyle się znamy, na co już odpowiedzi nie miałem, więc zgodziłem się na ten wyjazd. Już samo to podniosło mi poziom stresu, który wystrzelił w górę. Ponad 400km, dwie nocki poza domem. Stresuje się tym wyjazdem jak cholera, gdybym nie miał tego zafajdanego stanu też bym na pewno się jakoś stresował, ale wiem, że teraz obecnie dd mnie tam rozpierniczy.
Przecież ja teraz u siebie w domu, na podwórku czuje się tragicznie, fatalnie, dramatycznie to co będzie dopiero tam ?
Nie mam nawet tu żadnej oazy spokoju. Żadnego miejsca, gdzie bym miał chwilę wytchnienia. Czasem to mi się wydaje lub nie wydaję (po prostu tak jest), że te wszystkie mi tu miejsca w okolicy są przeze mnie coraz mniej rozpoznawalne. Przepieprzone uczucie. Nawet to pisząc z laptopa, siedząc u siebie w pokoju, gdy zamknę oczy to czuje jakbym miał czarną zasłonę przed sobą i nie umiem sobie nawet zwizualizować tego jak wygląda mój pokój, jak wygląda to wszystko wokół. Taka czarna ogromna bariera przez którą nic do mnie nie dociera. Nie ważne czy jestem w domu czy na podwórku, czy w miejscach które mi się znane czy też nie, zamykam oczy i nic, tylko czarność, ciemność. Nic nie umiem sobie zwizualizować, tak jak przed chwilą pisałem.
No to jest po prostu masakra, tak źle w domu, w okolicach, a co będzie tam ? nawet nie chce mi się o tym myśleć i się tym stresować. Jeszcze podróż ponad 5h pewnie pociągiem. W ogóle też jest problem bo się trochę na pewno zasiedziałem w domu, ale to nie o to chodzi, bo i tak nie byłem fanem podróżowania.
W głowie oczywiście też jest ciemność, czarna mgła, czarna zasłona. Ledwo, a czasami w sumie w ogóle nie widzę obrazów myślowych, swojej wyobraźni.
Zawsze się mówi i ja też mówiłem, że jest się tylko oczami w tych stanach, ale u mnie te oczy i tak szwankują w tym stanie tak, że to jest po prostu nie pojęte.
Też jest problem, że mam cholernie ogromne problemy z pamięcią. Jak ja ledwo co sobie mogę przypomnieć co się dzisiaj wydarzyło. A żeby sobie przypomnieć cały wczorajszy to muszę długą chwilę poświęcić, i to wygląda jakbym składał puzzle, najpierw przypomni się jedno, potem może drugie no po prostu załamka jest.
Tyle czasu mieć ten stan dd, a kierwa problemy jakie są takie były, nawet są większe mówiąc bez owijania w bawełnę.
Nie wiem ile jeszcze tak dam radę "żyć".
Jeszcze wiele rzeczy daje mi powody do analiz mojego życia, nie stricte DD czy coś, tylko o moich poczynaniach w życiu, tym co robię a co powinienem, ogólnie takie różne rozterki. Jak w ten wir wpadnę, no to jest dramat, samopoczucie spada w dół totalnie mimo, że i tak codziennie jest dramatycznie słabe. Wisi na włosku. Mam dosyć tego życia, tego stanu, męczy mnie to.

Może ktoś coś poleci na uspokojenie jakiś suplement na raz ? By szybko zadziałał doraźnie na tym wyjeździe ?
I nie wiem czy ogólnie jakieś rady na na ogarnięcie mnie będą miały wpływ czy coś, ale chętnie posłucham, jeśli ktoś ma jakieś.

Ogólnie piszę to bo już jestem nie zmęczony, a wyczerpany tym wszystkim, i tylko tu mogę coś z siebie wyrzucić. Bo i tak w życiu prawdziwym mnie nikt zbytnio nie zrozumie i nie da należytego wsparcia. Idę przez to sam....
Przecież w tej wypowiedzi widać tyle błędów jeśli chodzi o odburzanie, że nie dziwne że nadal to masz. Lęki aż biją na odległość 🤯
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

8 lutego 2022, o 08:52

Zaplątana pisze:
23 stycznia 2022, o 19:35
Było tak dobrze i nagle bum. W ostatnim czasie w moim życiu wiele się zmieniło. Pracowałam przez
kilka ostatnich miesięcy jako doradca klienta, było pełno stresu i nerwów w dodatku szef okazał się okropnym dupkiem. Z powodu tego jaka atmosfera panowała w pracy postanowiłam się zwolnić. Od 3 tygodni siedzę w domu. Dwa ostatnie dni to jakiś horror. Dzisiaj miałam straszny atak paniki i dd, pojawił się tak dawno nie odczuwany lęk. Zaczęły mi przeszkadzać kolory i przedmioty, jakby mnie przytłaczały i zastanawiam się skąd jest ich aż tyle. Nie rozumiem jak to wszystko co widzę może tak po prostu docierać do mojego mózgu. Zaczęłam bać się patrzeć na cokolwiek. W przyszłym tygodniu mam rozmowę w sprawie pracy. Już się nakręcam, że nie dam rady tam jechać, bo znowu przyszły jakieś dziwne objawy, że nie dam sobie rady. Ogólnie jestem przerażona, że znów dzieje się źle a było już w miarę dobrze.
To chyba Norma ze tak właśnie jest ...po 1 okres kiedy powoli zaczyna się to uspokajać i czujesz się lepiej myslisz juz ze to idzie w dobra strone a niby nie wiadomo skąd jest spadek i powrót do tych uczuć które są niechciane . Bardziej to boli ze te uczucia niechciane się znowu pojawiają ale one mają Prawo się pojawić i ja osobiście bym się skupił na tym ze było dobrze Raz i będzie dobrze po raz 2 bo to musi się wyszumieć ale nastawienie które było i dalo efekt jest dobre i nic nie zmieniaj to samo się uciszy ale z czasem . Po 2 stress i presja powodują w organizmie automatyczny stan Zagrozenia bo organizm nie rozumie ze to tylko stress w Pracy ty jesteś cały czas w Zagrozeniu a dodatkowo kiedy pojawia się wieksza spina to organizm znowu chce cie bronić i wypierdziela te wszystkie Cuda bo czuje zagrożenie i czuje się osaczony tak jak Ty reagując na Stress w pracy . Cała reszta jak mysli które się pojawiają to juz Iluzja zaburzeniowa na którą trzeba działać jak dotychczas wiec nie wierzysz w Mysli negatywne zaburzeniowe i sama idziesz się przekonać co i jak wyjdzie a Ja wierze ze sie uda . Pozdro
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
HysSpodGory
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 209
Rejestracja: 25 października 2021, o 19:11

17 lutego 2022, o 22:37

Moje dlonie wygladaja jakby robily sie wielkie jakby uzadlone przez pszczole, lub bardzo male, w dodatku gdy sie na nie patrze, to cialo przeszywa skrajny lęk robie sie z waty i robi mi sie slabo. To zaburzenie jest jakies z piekla rodem ehh 😭😭😭
ODPOWIEDZ