Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

List do Ciebie

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Juliaaa78569
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 569
Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25

25 lutego 2019, o 20:40

Drogie Życie!
Nie spodziewałam się, że taki los mnie właśnie spotka. Nie byłam nawet w stanie sobie wyobrazić jaka skomplikowana jesteś. Od małego mój światopogląd zmieniał się. To co, nauczyłam się z kreskówek, od rodziców, przyjaciół, to co zasięgnełam z otaczającego mnie świata diematralnie uległo zmianie kiedy zaczęłam Cię lepiej poznawać. Nie jesteś łatwa w rozgryzieniu, często, bardzo często sprawiasz, że płaczę, nie mam sił i cierpię. Ale też dajesz mi trochę otuchy w postaci radości, uśmiechu i wspaniałych ludzi. Oj bardzo często podkładasz mi kłodę pod nogi, ale później sprawiasz, że wstaję ponownie. Taki układasz mój los, na który po części mam wpływ, a po części nie i uświadamiasz mi to. Przez wspaniałe, radosne dzieciństwo aż po trudne czasy dorastania. Odebrałaś mi bliską osobę, zabrałaś ją z mojego życia na zawsze, odeszła do aniołów. Sprawiłaś że pojawiły się problemy rodzinne w związku z nagłą śmiercią. Przewróciłaś mój świat do góry nogami. Jako towarzyszkę podarowałaś mi nerwicę. Przez ciebie doznałam dużego cierpienia, bardzo dużego. Czasem nie dawałaś mi spać spokojnie, jeść, wychodzić, robić cokolwiek. Życie, dałaś mi niezłą dawkę przykrych emocji i bólu.. ALE wiedziałaś, że tak ma być, bo takie Twoje zadanie. Poprzez cierpienie przekazywać mi doświadczenie.

Teraz wiem, mimo że mało latek na koncie mam, że cierpienie jest potrzebne. Ty mi to uświadomiłaś. Gdyby nie zaistniałe sytuacje, gdyby nie te wszystkie "zbiegi okoliczności" nie byłabym Cię wstanie lepiej poznać, a co za tym idzie zrozumieć. Nie zrozumiałabym swoich emocji, stanu emocjonalnego i tego jaki on ma udział w moim życiu. Nie byłabym tego świadoma gdyby nie Ty. I chociaż byłam bardzo zła na Ciebie, czasem też jestem i pewnie wiele razy będę, w głębi duszy będę wiedzieć, że to dobre. Może spotka mnie jeszcze wiele rozczarowań, porażek i cierpienia w przyszłości, na pewno tak, nie wiem ile, nie wiem kiedy, nie wiem. Ale to co już wiem, to to, że to jest potrzebne. Wiem też, że będziesz dawała mi dużo radości, szczęścia, miłości, wielu wspaniałych ludzi i niesamowitych wrażeń. Wiem, że masz dla mnie rzeczy dobre i złe. I na każde nadejdzie czas. Akceptuję to.

Rozumiem też to, że nie jestem maszyną. Akceptuję to, że nadejdzie może kiedyś taki moment, że nie będę w stanie podnieść się sama, upadne i nie będę mogła wstać. Będę myślała że nie dam rady. Tak też może się stać. Ale to tylko chwilowe. Z każdym doświadczeniem będzie łatwiej mi zrozumieć, że to tylko c h w i l o w e i, że z każdego dołka da się wyjść. Nawet jak myślisz, że się nie da, (tak do Ciebie to mówię człowieku 😉) to w ogóle, ale to W OGÓLE nie masz racji.

Poddawanie się jest bez sensu. Czy nie lepiej robić co w kierunku poprawy, nawet jak myślisz, że to w ogóle nie ma sensu oraz że nic nie da (a mimo wszystko jest szansa że będzie lepiej) niż stać w miejscu i nie robić nic? (wtedy masz pewność że nic się nie zmieni).
Tak mnie nauczyłaś Życie, nieprawdaż?

Dziękuję Ci, że zawędrowałam w to cudowne miejsce, gdzie mogłam się dokształcić i poznać nowych ludzi, którzy wiedzieli co przechodzę i chętnie służyli pomocą. Dziękuję Ci też Życie, że dałaś mi poznać schemat działania ludzkich emocji. Dzięki temu, kiedy dałaś mi zasmakować pierwszy raz miłości, która później mnie zraniła, wiedziałam że to nie koniec świata. Znaczy, na początku tak było, ale wiedziałam, że tak ma być. Zaakceptowałam to. W sumie nadal akceptuje. Akceptacja to kwintesencja Ciebie Życie.

Nie wiem co będzie jutro, za miesiąc, rok czy parę lat. Nie wiem co jeszcze mi przyniesiesz, ile cierpienia, radości, smutku, szczęścia czy miłości. Nie wiem czy będę gotowa na to. Nie wiem tego. Ale wiem, że taka Jesteś i muszę Cię taką zaakceptować. Zobaczymy jak sobie poradzę. Jestem dobrej myśli, ale jak upadnę, to nic nie szkodzi. Zawsze mogę wrócić do tego listu do Ciebie.
Może jak już pójdę stąd, to zacznę płakać i mówić, że to bez sensu co napisałam. A może nie. Nieważne czy będzie tak czy tak, dobrze czy źle. Ja będę iść dalej, śmiejąc się czy płacząc, ale korzystając z Ciebie w pełni.

Dziękuję.
Jadwiga123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 12 listopada 2018, o 20:44

25 lutego 2019, o 21:59

Pięknie, mądrze i szczerze .
Drogie życie, mamy je tylko jedno.
Awatar użytkownika
Juliaaa78569
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 569
Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25

26 lutego 2019, o 13:48

Będę tu często wracać co napisałam 😋
Awatar użytkownika
Myszka21
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 8 grudnia 2016, o 13:48

26 lutego 2019, o 17:05

Juliaaa78569 pisze:
25 lutego 2019, o 20:40
Drogie Życie!
Nie spodziewałam się, że taki los mnie właśnie spotka. Nie byłam nawet w stanie sobie wyobrazić jaka skomplikowana jesteś. Od małego mój światopogląd zmieniał się. To co, nauczyłam się z kreskówek, od rodziców, przyjaciół, to co zasięgnełam z otaczającego mnie świata diematralnie uległo zmianie kiedy zaczęłam Cię lepiej poznawać. Nie jesteś łatwa w rozgryzieniu, często, bardzo często sprawiasz, że płaczę, nie mam sił i cierpię. Ale też dajesz mi trochę otuchy w postaci radości, uśmiechu i wspaniałych ludzi. Oj bardzo często podkładasz mi kłodę pod nogi, ale później sprawiasz, że wstaję ponownie. Taki układasz mój los, na który po części mam wpływ, a po części nie i uświadamiasz mi to. Przez wspaniałe, radosne dzieciństwo aż po trudne czasy dorastania. Odebrałaś mi bliską osobę, zabrałaś ją z mojego życia na zawsze, odeszła do aniołów. Sprawiłaś że pojawiły się problemy rodzinne w związku z nagłą śmiercią. Przewróciłaś mój świat do góry nogami. Jako towarzyszkę podarowałaś mi nerwicę. Przez ciebie doznałam dużego cierpienia, bardzo dużego. Czasem nie dawałaś mi spać spokojnie, jeść, wychodzić, robić cokolwiek. Życie, dałaś mi niezłą dawkę przykrych emocji i bólu.. ALE wiedziałaś, że tak ma być, bo takie Twoje zadanie. Poprzez cierpienie przekazywać mi doświadczenie.

Teraz wiem, mimo że mało latek na koncie mam, że cierpienie jest potrzebne. Ty mi to uświadomiłaś. Gdyby nie zaistniałe sytuacje, gdyby nie te wszystkie "zbiegi okoliczności" nie byłabym Cię wstanie lepiej poznać, a co za tym idzie zrozumieć. Nie zrozumiałabym swoich emocji, stanu emocjonalnego i tego jaki on ma udział w moim życiu. Nie byłabym tego świadoma gdyby nie Ty. I chociaż byłam bardzo zła na Ciebie, czasem też jestem i pewnie wiele razy będę, w głębi duszy będę wiedzieć, że to dobre. Może spotka mnie jeszcze wiele rozczarowań, porażek i cierpienia w przyszłości, na pewno tak, nie wiem ile, nie wiem kiedy, nie wiem. Ale to co już wiem, to to, że to jest potrzebne. Wiem też, że będziesz dawała mi dużo radości, szczęścia, miłości, wielu wspaniałych ludzi i niesamowitych wrażeń. Wiem, że masz dla mnie rzeczy dobre i złe. I na każde nadejdzie czas. Akceptuję to.

Rozumiem też to, że nie jestem maszyną. Akceptuję to, że nadejdzie może kiedyś taki moment, że nie będę w stanie podnieść się sama, upadne i nie będę mogła wstać. Będę myślała że nie dam rady. Tak też może się stać. Ale to tylko chwilowe. Z każdym doświadczeniem będzie łatwiej mi zrozumieć, że to tylko c h w i l o w e i, że z każdego dołka da się wyjść. Nawet jak myślisz, że się nie da, (tak do Ciebie to mówię człowieku 😉) to w ogóle, ale to W OGÓLE nie masz racji.

Poddawanie się jest bez sensu. Czy nie lepiej robić co w kierunku poprawy, nawet jak myślisz, że to w ogóle nie ma sensu oraz że nic nie da (a mimo wszystko jest szansa że będzie lepiej) niż stać w miejscu i nie robić nic? (wtedy masz pewność że nic się nie zmieni).
Tak mnie nauczyłaś Życie, nieprawdaż?

Dziękuję Ci, że zawędrowałam w to cudowne miejsce, gdzie mogłam się dokształcić i poznać nowych ludzi, którzy wiedzieli co przechodzę i chętnie służyli pomocą. Dziękuję Ci też Życie, że dałaś mi poznać schemat działania ludzkich emocji. Dzięki temu, kiedy dałaś mi zasmakować pierwszy raz miłości, która później mnie zraniła, wiedziałam że to nie koniec świata. Znaczy, na początku tak było, ale wiedziałam, że tak ma być. Zaakceptowałam to. W sumie nadal akceptuje. Akceptacja to kwintesencja Ciebie Życie.

Nie wiem co będzie jutro, za miesiąc, rok czy parę lat. Nie wiem co jeszcze mi przyniesiesz, ile cierpienia, radości, smutku, szczęścia czy miłości. Nie wiem czy będę gotowa na to. Nie wiem tego. Ale wiem, że taka Jesteś i muszę Cię taką zaakceptować. Zobaczymy jak sobie poradzę. Jestem dobrej myśli, ale jak upadnę, to nic nie szkodzi. Zawsze mogę wrócić do tego listu do Ciebie.
Może jak już pójdę stąd, to zacznę płakać i mówić, że to bez sensu co napisałam. A może nie. Nieważne czy będzie tak czy tak, dobrze czy źle. Ja będę iść dalej, śmiejąc się czy płacząc, ale korzystając z Ciebie w pełni.

Dziękuję.
Podoba mi się :lov: Bardzo fajnie i dojrzale napisane ;ok Z tą akceptacją święta prawda, przydaje się w wielu sytuacjach :)
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

26 lutego 2019, o 18:13

Kochana super napisałaś :friend:
Nikt z Nas nie wie co i kiedy nam życie ofiaruje.
Od młodych lat doświadczamy bólu i szczescia.
Wszystko się przeplata.

Wiedz że to czego doświadczamy jest po coś ....

Jeszcze będziesz się śmiała z tego wszystkiego czego się boisz a czego nie ma.

I pamiętaj jeszcze jedno....Mimo ciężkich doswiadczen...Jesteśmy silniejsi niż nam się wydaje.Musimy tylko w to uwierzyć i zobaczyć tą sile

Pięknie opisałaś to życie :friend:
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

26 lutego 2019, o 18:20

Pięknie Julcia napisane :)
adamczakowa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 27 lutego 2019, o 12:02

28 kwietnia 2019, o 14:11

Mimo tego, ze jest nam czasami bardzo ciężko i przeciętnemu człowiekowi trudno zrozumieć co się z nami dzieje to myślę, że jesteśmy wyjątkowi. Bo po to to wszystko nas dopadło, żebymsy się obudzili. Ze swoich błędnych przekonań, nierealnych wymagań, życia w wyobraźni. To jest naprawdę wielka szansa. Ile jest takich ludzi, którzy w ogóle nie zwracają uwagi na swoje wnętrze i żyją z tymi swoimi martwymi przekonaniami całe życie i nic się nie zmienia. Ludzie walą głową w mur latami. A my mamy szansę. Cudowną szansę odmienić swoje życie. I wiecie co? Wbrew pozorom im wcześniej nas to dopadnie to tym lepiej dla nas. Mamy szansę resztę swojego życia przeżyć takim jakie ono jest w rzeczywistości,a nie tylko w naszych głowach. Dla mnie to coś cudownego. Jest mi strasznie ciężko, bo mnóstwo tracę w swoim życiu, przeżywam koszmar na co dzień, nic mnie nie cieszy, ale jestem wdzięczna. Mam szansę coś zmienić, walczyć z tym. A nie tylko żalować, że nie jest tak jak sobie to wyobrażałam.
ODPOWIEDZ