Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Kryzys w pracy nad sobą

Tutaj opisujemy naszą drogę do zdrowia. Dzielimy się naszą zakończoną - happy endem - historią z derealizacją, depersonalizacją, dając innym nadzieję i pokazując, że to jest możliwe!
Wpisujemy także tutaj naszą drogę jaką się leczymy, co robimy aby tego się pozbyć.
Jednakże objawy, wątpliwości co do objawów, historie wpisujemy piętro wyżej.
Regulamin forum
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
ODPOWIEDZ
stokrotka1510
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 6 czerwca 2015, o 09:34

6 czerwca 2015, o 18:28

Witam
Od lat cierpię na nerwicę lękową.
Psychiatrzy,leki,terapia - niby wszystko wiem,że to ode mnie samej zależy czy z tego wyjdę.
Podjęłam walkę o siebie i od roku nie biorę leków.W zasadzie odejście od nich przeszło bez większych problemów ale jak widać podstępna nerwica wyciągnęła swoje największe działa i za wszelką cenę chcę mnie przy sobie zatrzymać...
Staram się z całych sił przekierowywać myśli,zamieniać złe na dobre,tłumaczyć sobie,że muszę być silna.
Był czas gdy noc mnie przerażała-jak udało się zasnąć-budziły mnie ataki paniki i zlana zimnym potem włączałam kreskówki,mtv,próbowałam coś czytać,robić i tak do świtu.
Nie wiem czy to dzięki swojej terapeutce czy sobie zawdzięczam przespane noce:kazała mi powtarzać sobie :noc jest od spania i tak noc stała się moim azylem i czekam tylko,żeby zasnąć i odpocząć od myśli,które mnie przygniatają.
Wiem, że proces wyzdrowienia jest mozolny,długi i muszę uzbroić się w cierpliwość,ale czasem następuję taka złość,że nie wiem co zrobić...-mam ochotę płakać,krzyczeć i wtedy czytam bloga p.Grzegorza "Historia pewnej nerwicy",albo Wasze posty-to mnie uspokaja...
Czy ta złość,kryzys kiedyś minie? :cry:
Czy jest ktoś kto nauczył się walczyć z tymi stanami zwątpienia?
Przecież muszę być na dobrej drodze:wychodzę na spacery,choć nie jest to łatwe,na zakupy(czasem mam wrażenie,że zemdleję,ale cały czas prowadzę wew.dialog)-że to minie,że dam radę,że na końcu czeka mnie nagroda:ŻYCIE BEZ LĘKÓW...
helpmi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 535
Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 20:43

6 czerwca 2015, o 19:08

Powiem ci tak Szaffer bardzo fajnie to opisal ale tak naprawde tak bardziej pod uspokajanie sie wlasnie tym.
Ogolnie to moze da ci do myslenia divovic a konktretne nagrania tej dwuosobowej grupy bo moim zdaniem po blogu szaffera warto sie zabrac za te nagranka
odburzanie-wedlug-divovica.html
sa o wiele bardziej konkretniejsze.

Zreszta wpisy takze polecam, bo takze jakos sa bardziej scisle i o szerszym konspekcie
spis-tresci-autorami-t4728.html
(wiecej osob to pisze)

Bo chcesz na sile przekierowywac mysli, mowic sobie ze masz byc silna a wydaje mi sie ze nadal sie szarpiesz z nerwica, posluchaj, poczytaj byc moze wyciagniesz nowe wnioski i dasz sobie sama odpowiedz na twoj problem z tego tematu.
A naprawde warto dojsc do wlasnej odpowiedzi :)
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

6 czerwca 2015, o 19:14

stokrotka1510 pisze:Witam
Od lat cierpię na nerwicę lękową.
Psychiatrzy,leki,terapia - niby wszystko wiem,że to ode mnie samej zależy czy z tego wyjdę.
Podjęłam walkę o siebie i od roku nie biorę leków.W zasadzie odejście od nich przeszło bez większych problemów ale jak widać podstępna nerwica wyciągnęła swoje największe działa i za wszelką cenę chcę mnie przy sobie zatrzymać...
Staram się z całych sił przekierowywać myśli,zamieniać złe na dobre,tłumaczyć sobie,że muszę być silna.
Był czas gdy noc mnie przerażała-jak udało się zasnąć-budziły mnie ataki paniki i zlana zimnym potem włączałam kreskówki,mtv,próbowałam coś czytać,robić i tak do świtu.
Nie wiem czy to dzięki swojej terapeutce czy sobie zawdzięczam przespane noce:kazała mi powtarzać sobie :noc jest od spania i tak noc stała się moim azylem i czekam tylko,żeby zasnąć i odpocząć od myśli,które mnie przygniatają.
Wiem, że proces wyzdrowienia jest mozolny,długi i muszę uzbroić się w cierpliwość,ale czasem następuję taka złość,że nie wiem co zrobić...-mam ochotę płakać,krzyczeć i wtedy czytam bloga p.Grzegorza "Historia pewnej nerwicy",albo Wasze posty-to mnie uspokaja...
Czy ta złość,kryzys kiedyś minie? :cry:
Czy jest ktoś kto nauczył się walczyć z tymi stanami zwątpienia?
Przecież muszę być na dobrej drodze:wychodzę na spacery,choć nie jest to łatwe,na zakupy(czasem mam wrażenie,że zemdleję,ale cały czas prowadzę wew.dialog)-że to minie,że dam radę,że na końcu czeka mnie nagroda:ŻYCIE BEZ LĘKÓW...
:huh oczywiscie ze sa ludzie ktorzy nie boje sie swoich lekow . Mi sie juz prawie udalo . Musze ci powiedziec ze z nerwica jest tak ze jezeli wychodzisz z niej swiadomie bez leków to nie ma szans zeby ona ci wrocila bo ty juznto pieklo przeszlas nauczylas sie traktowac lek. To jest jak z jazda na rowerze . Jezeli nie lykasz juz lekow jak piszesz to bardzo dobrze na nerwice nie ma lekow mozna przycmic swoj stan ktory i tak w jakims momencie pewnie sie znow zalaczy . Ale zmiana swojego wlasnego ja jest tylko w naszym zasiegu . Mowisz ze czytalas arty i sluchalas divovicow . Ale widocznie nie wyciagasz zadnych wnioskow . Sluchanie i poprostu sluchanie to bez sensu tu trzeba dzialac . Wchodzic swiadomie w lek przyjmowac go na klate bac sie i trzasc ale w glowie miec tylko to ze to nerwica i nic ci nie grozi . Wkoncu zacznie skutkowac najgorzej jest na poczatku . Nerwica lubi pocisnoc z zdwojona sila ale mimo to zyj zyciem ignoruj . A bedziesz widziec efekty . Swoja droga nienwieze ze to pisze ale tak wlasnie to sie dzieje odburzam sie . Najwazniejsze to uparcie sie w tym . Jezeli masz kilka dni moze miesiecy spokoj i nagle odezwie sie nerwica a ty wejdziesz kolejny raz w analize ( o boze zaczyna sie ) .to niestety ale stoisz w miejscu. Tu trEba powiedziec sobie ok ok nerwiczko spoko dawaj co masz . Tylko nie mow ze ty to wiesz bo jezeli bys wiedziala to bys nie miala juz dawno zaburzenia.
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
stokrotka1510
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 6 czerwca 2015, o 09:34

6 czerwca 2015, o 21:21

Słuchając nagrań wnioskuję w najprostszy sposób:robić wszystko choćby na siłę,ale robić.Nie poddawać się myślom i nawet rozmawiać z nimi.
Kretu20
Gość

6 czerwca 2015, o 21:25

Dokładnie tak, to jest tak zwane ryzykowanie musisz pokazać że za tą barierą obaw i lęku nie ma kompletnie nic a to po pewnym czasie takiego działania da na tym obszarze spokój umysłowi i zobaczy że tak na prawde nie ma się czego bać, umysł zacznie się uspokajać a Ty zaczniesz się odburzać, oczywiście ryzykowanie to tylko jeden z elementów wychodzenia z zaburzenia nerwicowego ale ogólnie zarys który napisałaś jest zgodny z tym o czym mówi się na forum.
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

6 czerwca 2015, o 21:38

Na mnie dziala wychwycenie w danej mysli obawy jezeli np . Dostaje leku i sobie plynie ten lęk mam natrety czasem non stop a czasem tak zwane z dupy co 5 minut . I dostaje takiego natreta (patrz wygladasz jak diabel ) mysl nienormalna ale w nerwicy calkiem czesta u mnie . Odrazu bez zastanowienia ok . Ok obawa przed zwariowaniem obawa przed choroba psychiczna spoko nic strasznego znam to . Cyk i wtedy jak wyuczysz sie takiej reakcji swiadomie wtedy podswiadomosc wysle bodziec juz wyuczony spokoju . I automatycznie czujesz ignor na taka mysl . To moj indywidualny nie za ostry przyklad mysli sa naprawde przerazajace nie raz trzeba sobie znalesc sposob . Kazdy jest indywidualista .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
helpmi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 535
Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 20:43

6 czerwca 2015, o 22:34

stokrotka1510 pisze:Słuchając nagrań wnioskuję w najprostszy sposób:robić wszystko choćby na siłę,ale robić.Nie poddawać się myślom i nawet rozmawiać z nimi.
Ogolnie mowiac tak, jak wyzej chlopaki napisali.
Ale mysle ze najwazniejsze to jest to czy wiemy dlaczego mamy to robic? Po to aby stan emocjonalny zostal przekonany i wyszedl z bledu ze cos nam zagraza, bo to na tym opiera sie zaburzenie. To wlasnie w nagraniach swietnie omowiono a victor swietnie opisal tutaj
podsumowanie-wszystkich-wpisow-vica-o-l ... t5951.html

Bo wlasnie tez liczy sie akceptacja, skad te mysli, skad te objawy i pokladanie w tym wiary, ze tak wlasnie jest, ze jestesmy zdrowi ale zaburzony jest stan emocjonalny, czesc nas dla ktorej teraz my wlasnie musimy swoje odcierpiec i swoje zrobic.
I to wlasnie ten fakt doprowadzil u mnie do po pierwsze tej DOBREJ akceptacji.
stokrotka1510
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 6 czerwca 2015, o 09:34

7 czerwca 2015, o 09:01

Wszytko co czytam, słucham przemawia do mnie jak najbardziej.
Dziś nawet wstałam z łóżka wcześniej niż mój stan emocjonalny chciałby-zwykle wyszukiwałam argumentów:a po co i tak źle się czuję,nie mam sił,jeszcze trochę poleżę :)
Dziś odpowiedziałam tym myślom:nie wymyślaj sobie wymówek,żeby nie walczyć i nic nie robić.
Lekko nie jest,ale nikt nie powiedział,że tak będzie.
Przyznaję:jestem zaburzona, ale DAM RADĘ,bo już najwyższa pora obudzić się z tego "koszmarnego snu"-chcę żyć i cieszyć się życiem.
Fakt,że tu jestem i piszecie do mnie nie tylko pomaga w uspokojeniu myśli ale dodaje sił.
Nie wiem czy robię dobrze,ale rozmawiam ze swoimi natrętnymi myślami w następujący sposób:
Natrętna myśl: kolejny dzień taki męczący, bez sensu
Odpowiedź: weź się ogarnij kobieto,masz okna do umycia, obiad do ugotowania
Natrętna myśl: nie mam siły, jutro
Odpowiedź: o nie,nie już dość zmarnowanych dni i nie szukaj sobie powodów do leniuchowania
Tak mniej więcej wyglądają moje dialogi :)
Staram się jak najwięcej śmiać,obracać swoje obawy w żart.
Nie ukrywam cierpliwość-tego najbardziej mi brak,ale nie poddam się.
beffy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 13 czerwca 2015, o 21:31

18 czerwca 2015, o 20:47

Ty trochę źle nazwałaś ten temat, bo Ty nie masz kryzysu pracy nad sobą, Ty zaczynasz prawdziwą prace nad sobą. A to jest duża różnica.
Jeśli czytasz historię szafera, czy ludzi z forum i się tym uspokajasz to nie ma tu pracy nad sobą jeśli chodzi o nerwicę.
Mam nadzieję, że wiesz co mam na myśli bo aby to rozwinąć to trzeba by dużo napisać :)
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

18 czerwca 2015, o 21:02

Niestety ale autorka tematu zakonczyła chyba pracę nad sobą po kilku dniach :D , bo w innym poście napisała, ze praca nad sobą ją odwodniła i wybrała jednak psychiatrę i ponownie psychotropa :D
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

24 czerwca 2015, o 21:39

W jaki sposob sie odwodnila? :D
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

25 czerwca 2015, o 00:35

Nie wiem jak to napisac w sumie zeby nie zostalo zle zrozumiane ale... akceptowala objaw biegunki :D
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Borabora
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 29 sierpnia 2013, o 19:11

2 lipca 2015, o 22:07

Przede wszystkim musi byc na to wszystko przyzwolenie. Nie czekanie w napieciu kiedy to minie a przyzwolenie pelne. Nie zobacze czy mi sie nic nie stanie. Tylko ja wiem ze mi sie nic nie stanie a to ze czuje ze jednak cos mi grozi i wisi nade mna to tylko glupie emocje.
ODPOWIEDZ