Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Kontakty w grupie + niska samoocena

Forum dotyczące problemu jakim jest fobia społeczna oraz inne fobie specyficzne.
Umieszczamy tutaj swoje historie, pytania i wątpliwości.
ODPOWIEDZ
mbppe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 29 listopada 2018, o 15:45

12 grudnia 2018, o 21:11

Witam. Zakładam tutaj temat, pomimo nerwicy, ponieważ uważam, że jest to jeden z czynników, który sprowadził mnie do złego stanu. Od lipca pracuje w nowej pracy i aż tak upośledzonych relacji chyba nigdy nie miałem. Przez ten cały okres nie mam ani jednej osoby z którą gadam na codzień. Nie potrafiłem rozmawiać w grupie (pokój 10-osobowy), przez co zamknąłem się w sobie i boje się nawet zapytać czasami jak trzeba coś zrobić. Wiem, że niby trzeba poszerzać swoją strefę komfortu, ale nic to nie pomaga. Druga rzecz, kompletnie w siebie nie wierzę. Nie wiem co mnie interesuje, nie widzę w sobie wartości, nie umiem rozmawiać z ludźmi i czasami się zastanawiam czy dobrze stoję lub czy głupio się nie zachowuje. W nowym mieście nie mam nikogo by wyjść kiedy chcę, a także moje relacje z kobietami leżą, ale o tym nie wspominam bo to się już chyba nigdy nie zmieni. Zalatuje tutaj desperacją, ale w kontaktach międzyludzkich zawsze leżę, zawsze się poddaje. Umiem zmieniać nawyki każde, lecz rozmowa, wiara w siebie to jest coś dla mnie nieosiągalnego. Czy to post wyżalający się? Raczej wolałbym usłyszeć, że ktoś wyszedł z jeszcze gorszego bagna tylko pytanie jak? Ja czuje, że marnuje swoje życie :/
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

13 grudnia 2018, o 15:03

Przede wszystkim aby zmieniać wartośc siebie i wiarę w siebie to trzeba zacząc łapać się na tym, co o sobie tak własciwie myslimy, nastepnie stworzyć pewne alternatywy i je sobie namiętnie i ciągle przypominać.
Bo kiedy w głowie jest sam krytyk to i jakie mogą być Nasze reakcje?
I to łączy się z poszukaniem jednak tego co w Nas dobre, to jakie możemy mieć zainteresowania lub mamy ale mówimy, ze nie itp.
Tylko warunek jest jeden - naprawdę chcemy to zmienić żeby nie wiem co :)

Następnie poszerzanie strefy komfortu...mówisz, że nie działa. Ale dlaczego? Jak to robisz? Co się wtedy dzieje?

Dodatkowo dbałosc o siebie może być czynnikiem pomocnym.

Pomyśl o terapii grupowej :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
mbppe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 29 listopada 2018, o 15:45

3 stycznia 2019, o 16:30

Starałem się wiele razy coś powiedzieć w grupie, ale wielokrotnie uznawałem, że nikt mnie nie słucha i wyrobiłem sobie przekonanie "Nie umiem rozmawiać z ludźmi, nie mam o czym rozmawiać z ludźmi, jestem nieinteresujący" i to mnie właśnie blokuje. Odbiera to także społeczeństwo, bo raczej nie wszyscy chcą ze mną rozmawiać, a płeć przeciwna przestała zwracać na mnie uwagę.
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

3 stycznia 2019, o 17:14

Nie musisz wszystkich interesować, to po pierwsze.Problem tkwi tutaj w tym, że jesteś przekonany, że faktycznie nie umiesz gadać z ludźmi, a to nie prawda.Na początek odpuść sobie te naciski na to, że musisz być interesujący.Miej trochę swojej wartości.Jeśli ktoś nie chce Cię słuchać, po prostu nie ciągnij rozmowy dalej i olej kolesia.Trochę dumy trzeba mieć :)
Awatar użytkownika
Grzesiek98
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 15 października 2018, o 20:30

24 lutego 2019, o 18:07

Ja chodzę do liceum dla dorosłych (jestem po zawodówce) i staram się nawiązywać kontakt, pomimo tych wszystkich nerwicowych objawów,a dokuczają mi one mocno. Przede wszystkim ogromne otępienie, nasilające się wraz z upływem godzin spędzonych w grupie osób,brak "trzeźwości" umysłu. Dochodzą do tego problemy z wysławianiem się. Działam,rozmawiam na przekór tym objawom,starając się zaakceptować ten stan na tyle,na ile to możliwe,choć zdaję sobie sprawę,że to nie ja sprzed kilku lat.
Więc moja rada,działaj na przekór,próbuj,staraj się zaakceptować ten stan,a przede wszystkim,nie obwiniaj się za niego.
Odnośnie niskiej samooceny,pomocna może okazać się siłownia, bądź jakikolwiek wysiłek fizyczny (sport).
Do tego zmiana diety na zdrowszą.
kunoichi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 24 lutego 2019, o 19:01

10 marca 2019, o 22:18

Dzisiaj byłam u szwagierki na kawie . Ostatni raz widziałam ja przed zaburzeniem . Dzisiaj czułam się okropnie w jej domu . Otepienie, dziwnie mi się patrzyli, nie mogłam się skupić, chciałam uciec. Serducho Walilo, miałam wrażenie że widzi że coś jest że mną nie tak .Pomimo tych leków siedziałam twardo i starałam się skupić, bądź wyłapać jakieś informacje z tego co mówi. Zmuszalam się chyba z godzinę i lek zaczął ustępować. Zaczęłam normalnie odbierać świat, nawiązywać nowe tematy rozmowy . Najważniejsze tak jak napisał kolegą wyżej- zmuszaj się . Może nie pójdzie za 1 czy 10 razem . Ale w końcu się przelamiesz . Będzie dobrze :-)
surikatka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 19:48

13 stycznia 2020, o 20:47

Hej , Znam to uczucie ..kiedys bylam bardzo towarzyska osoba , a teraz spotkanie z ludzmi graniczy z cudem . Ale ale, co wazne czasem ogarnia mnie paniczny lek przed spotkaniem z ludzmi ktorych znam troche i nawet bardzo dobrze , ze sie zablokuje , ze cos mnie zatrzyma ,ze sie zawiesze , ze ktos zobaczy ze cos ze mna nie tak. I rzeczywiscie sie zmuszam jak pisala Konoichi ..tzn moze sie nie zmuszam bo to negatywne skojarzenie , bardziej probuje sie przemagac. I czasem jestem otepiona i sparalizowana i mowie ale nie czuje swoich mysli , ciala i tego co do mnie ktos mowi , ale potem odpuszcza i jakos idzie a na samym koncu mam wielka radosc z takiego spotkania !!! I to jest fajne uczucie . Uczucie ktore daje wiecej wiary w siebie !! Polecam sie przemagac , bo czasem sie okazuje ze nasz strach jest wiekszy niz rzeczywistosc :)
ODPOWIEDZ