Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Koniec z nerwicą natręctw myślowych - ROCD - odburzony!

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

18 sierpnia 2020, o 22:37

Loska1 pisze:
18 sierpnia 2020, o 19:56
życie pisze:
17 sierpnia 2020, o 17:57
martinsonetto pisze:
17 sierpnia 2020, o 13:50


Nie jest to inna nerwica niż wszystkie i piszę to jako ktoś kto miał rocd i stawianie sobie samemu takich barier, że to coś innego nasilać Ci będzie wątpliwości. Rocd to nie tylko myśli natrętne ale też uczucia, napisałem o tym w pierwszym poście w tym temacie. Czułem nawet obrzydzenie do dziewczyny.
Powiem szczerze, że ludzie bez nerwicy też mają, czasami takie odczucia kocham, nie kocham, wkurza mnie itd itp tylko, że w to nie wchodzą. Ja coś akiego miałam w różnych związkach kilkanaście lat przed nerwicą. Dlatego uważam również, że to żaden szczególny rodzaj nerwicy. Poprostu nadałaś(eś) tu wartość, a reszta poszła już sama.
Czyli te myśli to jednak prawda a ja to tylko sama nasilam? Mój ostatni związek zerwałam z powodu tych myśli, teraz od jakiegoś czasu stworzyłam nowy i nie było problemu, ale z dnia na dzień zaczęły mnie dręczyć myśli podobne do tych co w poprzednim związku a nawet więcej i to mogą być moje prawdziwe przemyślenia? Dotyczą nawet wiedzy a nigdy nie sądziłam, że to głupi chłopak a teraz mam myśli że nie pasujemy do siebie bo czegoś nie wiedział w teleturnieju. Okropnie mnie te myśli męczą i jak rozróżnić je od tych własnych?
Tak ludzie bez nerwicy też miewają wątpliwość z tą różnicą, że te wątpliwości nie wywołują u nich lęku. Tak jak ludzie bez nerwicy też chodzą do lekarza, czasem boją się czekając na wynik, ale nie powoduje to u nich totalnego pierdolca na tym punkcie.
Ja miałam kiedyś rocd a obecnie już go nie mam i tak kiedyś jak i dziś miewam wątpliwości, ale z tą różnicą, że teraz te wątpliwości są
normalne, ludzkie, nie zastanawiam się nad nimi uporczywie, nie boję się ich, nie próbuje im usilnie zaprzeczać, ani ich sprawdzać, nie mam już potrzeby wczyniania cudów na kiju żeby tylko wszystko wyjaśniać, sprawdzać, upewniać się, nie poświęcam tym myślą połowy dnia, nie straszą mnie one. Wątpliwości w związku się zdarzają i jest to normalna sprawa, ale jeśli te wątpliwości przybierają formę uporczywych myśli, jeśli stale mnożą jakieś "ale", jeśli przekonują Cię, że to, że Twój facet nie wiedział czegoś w teleturnieju jest powodem do zerwania to nie daj się temu wkręcać, bo to oczywiste, że ma to charakter nerwicowy.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Loska1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 2 grudnia 2019, o 14:32

18 sierpnia 2020, o 23:16

Nie wiem czy to rozumiem, to jak mam rozróżniać własne wątpliwości od nerwicowych? Kiedy rozmawiam z różnymi osobami bez nerwicy, to naprawdę rzadko zdarza się żeby ktoś miał jakieś silne wątpliwości co do związku a jeśli ma to zwykle się rozstaje, dlatego nie do końca wiem co macie na myśli, że macie wątpliwości, jakie?
martinsonetto
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 409
Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21

18 sierpnia 2020, o 23:25

O rany :) Jesteś według mnie zbyt na obecny moment wkręcona, aby bawić się w takie rozmowy o wątpliwościach bez nerwicy. W rocd przez przez wiele lat zdecydowana większość moich natrętnych myśli oraz odczuć nie miała nic wspólnego z żadnymi realnymi wątpliwościami a nawet z uwagi na obecne wtedy wyczulenie związkowe, uważam, że prawie każda myśl i analiza była powodowana nerwicą. Dlatego to nie jest tak, że myśli czy odczucia teraz obecne mają podłoże w realnych wątpliwościach a nerwica ci to jedynie nasila, bo to jest według mnie trochę błędna interpretacja rocd i może powodować zagubienie. Niepewność może być ewentualną podstawą pierwszych natręctw, ale później wątpliwości i myśli biorą się dosłownie z powietrza i są coraz bardziej wymyślne, tak samo jak przy każdej innej obawie nerwicowej.
Loska1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 2 grudnia 2019, o 14:32

20 sierpnia 2020, o 12:37

Bo mówi się że nerwica powoduje wątpliwości a to różnica jeśli to są nasze wątpliwości i tylko nasilane bo każdy może mieć przecież różny próg akceptacji wątpliwości. Ogólnie jest ze mną źle więc już wszystko mnie nakręca a co najgorsze leki nic nie zaczynają działać. martinsonetto mógłbyś mnie pokierować od czego zacząć?
kruszyna7733
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 194
Rejestracja: 10 maja 2018, o 17:45

20 sierpnia 2020, o 15:50

Loska1 pisze:
20 sierpnia 2020, o 12:37
Bo mówi się że nerwica powoduje wątpliwości a to różnica jeśli to są nasze wątpliwości i tylko nasilane bo każdy może mieć przecież różny próg akceptacji wątpliwości. Ogólnie jest ze mną źle więc już wszystko mnie nakręca a co najgorsze leki nic nie zaczynają działać. martinsonetto mógłbyś mnie pokierować od czego zacząć?
Znajdź terapeutę który zna się na nerwicy - niech cię zdjagnozuje ktoś kompetentny Wiktor czy Divin , to że powtarza się to u ciebie w drugim związku wg mnie jest najlepszym dowodem że to nerwica
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

20 sierpnia 2020, o 17:47

Loska1 pisze:
20 sierpnia 2020, o 12:37
Bo mówi się że nerwica powoduje wątpliwości a to różnica jeśli to są nasze wątpliwości i tylko nasilane bo każdy może mieć przecież różny próg akceptacji wątpliwości. Ogólnie jest ze mną źle więc już wszystko mnie nakręca a co najgorsze leki nic nie zaczynają działać. martinsonetto mógłbyś mnie pokierować od czego zacząć?
Jeśli jakieś myśli i wątpliwości są natrętne i nie pozwalają żyć normalnymi sprawami codziennymi to nie może to być nic innego jak nerwica. Samo to informuje o tym, że masz zaburzenie.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
martinsonetto
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 409
Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21

20 sierpnia 2020, o 20:04

Loska1 pisze:
20 sierpnia 2020, o 12:37
Bo mówi się że nerwica powoduje wątpliwości a to różnica jeśli to są nasze wątpliwości i tylko nasilane bo każdy może mieć przecież różny próg akceptacji wątpliwości. Ogólnie jest ze mną źle więc już wszystko mnie nakręca a co najgorsze leki nic nie zaczynają działać. martinsonetto mógłbyś mnie pokierować od czego zacząć?
Zacząłbym od tego, że nerwice natręctw myślowych nie mijają szybko heh ale naprawdę od tego bym zaczął, bo jeśli chcesz się spieszyć, bo musisz już wiedzieć jak ułożyć związek i życie, to się w tym bardziej zakopiesz i wtedy dobieraj leki, aż nie trafisz odpowiedniego. Zacząłbym od tego od czego sam zacząłem, czyli budowania muru między mną a uczuciami i myślami nerwicowymi, ale w tym wypadku musisz sama posiadać wiedzę i nie polegać tylko na psychologu. Ja go budowałem głównie przez ośmieszanie, racjonalizowanie i ignorowanie. Dopiero po jakiś 2 latach coś tam załapało, ale okazało się, że za bardzo skupiłem się na samym olewaniu i życiu życiem i dopiero po kolejnych dwóch, w których głownie pracowałem nad nie wchodzeniem w analizę, stopowaniem jej, dalej ignorowaniem, zacząłem widzieć mniejsze nadawanie wartości myślom. Dlatego zacząłbym od zdobycia wiedzy i prób ignorowania myśli dowolnym sposobem a po jakimś roku myślałbym co dalej. :)
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

20 sierpnia 2020, o 20:27

Loska1 pisze:
20 sierpnia 2020, o 12:37
Bo mówi się że nerwica powoduje wątpliwości a to różnica jeśli to są nasze wątpliwości i tylko nasilane bo każdy może mieć przecież różny próg akceptacji wątpliwości. Ogólnie jest ze mną źle więc już wszystko mnie nakręca a co najgorsze leki nic nie zaczynają działać. martinsonetto mógłbyś mnie pokierować od czego zacząć?
Rzecz jest w tym, że człowiek w nerwicy tych wątpliwości w ogóle nie chce mieć, absolutnie żadnych, bo lęk jest zbyt duży i dlatego się w nich pogrąża.
Wątpliwości jakieś tam są normalną sprawą, ale osoba w nerwicy w ważnym dla siebie temacie ( w Twoim przypadku związek ) nie toleruje żadnych wątpliwości i dlatego ciągle je ma. Jest tak bardzo zlękniona i wyczulona w danym temacie, że jej mózg nic innego nie robi jak tylko podsyła te wątpliwości, które taka osoba bezustannie analizuje tłumacząc sobie, że przecież musi bo jak nie to będzie dramat.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Loska1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 2 grudnia 2019, o 14:32

21 sierpnia 2020, o 13:29

kruszyna7733 pisze:
20 sierpnia 2020, o 15:50
Loska1 pisze:
20 sierpnia 2020, o 12:37
Bo mówi się że nerwica powoduje wątpliwości a to różnica jeśli to są nasze wątpliwości i tylko nasilane bo każdy może mieć przecież różny próg akceptacji wątpliwości. Ogólnie jest ze mną źle więc już wszystko mnie nakręca a co najgorsze leki nic nie zaczynają działać. martinsonetto mógłbyś mnie pokierować od czego zacząć?
Znajdź terapeutę który zna się na nerwicy - niech cię zdjagnozuje ktoś kompetentny Wiktor czy Divin , to że powtarza się to u ciebie w drugim związku wg mnie jest najlepszym dowodem że to nerwica
Z początku też tak myślałam ale kiedy zaczeło się to wszystko jeszcze bardziej nakręcac to już nie wiem co jest prawdą o co nie. Może to kolejny związek który z jakiegoś powodu mi nie odpowiada, takie już mam myśli, więc to nie jest już dowodem dla mnie, to znaczy ja zdaję sobie z tego sprawę gdzieś w sobie, że to niemożliwe żeby tak nagle się zaczeło w drugim związku ale lęk jest tak duży, ze to zakrywa.

Katja i martinsoneto dziekuję wam za odpowiedzi, postaram się spróbowac jakiś czas to ignorować, choc nie ukrywam, że lata które wymieniłeś martinsontto mnie trochę przerażają. Nie wyobrażam sobie 4 lat dalej z tymi myslami
martinsonetto
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 409
Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21

21 sierpnia 2020, o 15:58

Loska1 pisze:
21 sierpnia 2020, o 13:29
kruszyna7733 pisze:
20 sierpnia 2020, o 15:50
Loska1 pisze:
20 sierpnia 2020, o 12:37
Bo mówi się że nerwica powoduje wątpliwości a to różnica jeśli to są nasze wątpliwości i tylko nasilane bo każdy może mieć przecież różny próg akceptacji wątpliwości. Ogólnie jest ze mną źle więc już wszystko mnie nakręca a co najgorsze leki nic nie zaczynają działać. martinsonetto mógłbyś mnie pokierować od czego zacząć?
Znajdź terapeutę który zna się na nerwicy - niech cię zdjagnozuje ktoś kompetentny Wiktor czy Divin , to że powtarza się to u ciebie w drugim związku wg mnie jest najlepszym dowodem że to nerwica
Z początku też tak myślałam ale kiedy zaczeło się to wszystko jeszcze bardziej nakręcac to już nie wiem co jest prawdą o co nie. Może to kolejny związek który z jakiegoś powodu mi nie odpowiada, takie już mam myśli, więc to nie jest już dowodem dla mnie, to znaczy ja zdaję sobie z tego sprawę gdzieś w sobie, że to niemożliwe żeby tak nagle się zaczeło w drugim związku ale lęk jest tak duży, ze to zakrywa.

Katja i martinsoneto dziekuję wam za odpowiedzi, postaram się spróbowac jakiś czas to ignorować, choc nie ukrywam, że lata które wymieniłeś martinsontto mnie trochę przerażają. Nie wyobrażam sobie 4 lat dalej z tymi myslami
Czas się nie zatrzyma tylko dlatego, że nie wyobrażasz sobie natręctw w jakimś czasie a przecież chyba rocd to masz już kilka lat tak? Dlatego kolejne lata też zlecą, ale lepiej podczas nich robić coś z zaburzeniem i sobą bardziej, bo widać po Twoich wpisach, że z tą pracą nad sobą to jest słabo i to mimo jakiś terapii. Nie wiem czy będziesz potrzebowała na to 4 lata, ale ja też nie chcę udawać, że wychodzenie z nerwicy natręctw myślowych to łatwa rzecz. Potrzebowałem na to ponad 4 lata i nie chcę tego ukrywać, bo moim zdaniem może to szkodzić tym, którzy starają się wykonać dobrą pracę nad sobą, ale mają złe przekonanie, że to ma się stać szybko, czyli takie jak ja kiedyś i było to dla mnie problematyczne. Chodziłem na terapię i odburzałem się z forum przez 2 lata, potem 2 lata z Wiktorem, który jest według mnie bez wazeliny małym geniuszem, ale i tak musiało to potrwać tyle ile musiało i to pracując nad sobą a nie żyjąc analizami. Okresu kiedy żyjesz tylko analizami nawet nie masz co wliczać a jeśli chcesz liczyć tygodnie, miesiące i czekać aż Ci przejdzie to możesz, ale wtedy te miesiące tracisz i nic nie zyskujesz.
ODPOWIEDZ