Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Konflikt wewnętrzny

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
ODPOWIEDZ
ref
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 62
Rejestracja: 17 czerwca 2018, o 22:03

12 sierpnia 2018, o 19:02

Cześć wszystkim,
Od pewnego czasu na pierwszy plan wyszedł u mnie pewien konflikt wewnętrzny który nie pozwala mi dalej ruszyć temat odburzania. Po prostu cały czas jest z tym problem i mnie to tak denerwuje, że wręcz jest w stanie zniweczyć każdą poprawę stanu emocjonalnego.

Problemem jest brak bliskiej kobiety i wgl większej liczby znajomych. Jestem młodą osobą która nie ma problemu z wychodzeniem do ludzi, rozmawianiem, świetnie sie odnajduje w towarzyskich relacjach, mam jakieś tam pasje, fajne studia i pracę, nie wyglądam źle a mimo to po prostu w moim życiu nie pojawiają żadne głębsze relacje z płcią przeciwną ani większa liczba znajomych. Z racji swojego młodego wieku i dużych potrzeb w tym temacie, dość mocno odczuwam taki brak życia towarzyskiego w życiu. I budzi to ogromną frustrację.
I nawet nie mam (a moze nie wiem) co zmienić. Po prostu mam wrażenie że jakimś dziwnym trafem moje życie toczy się tak że zawsze muszą mnie ominąć kobiety i jakaś większa liczba znojmych.
Jestem ciekaw co o tym sądzicie.
Dodam, że na to był jeden z tych obszarów przez ktore wgl nerwica sie u mnie rozwinęła.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

12 sierpnia 2018, o 22:07

A czym dla Ciebie jest "większa liczba bliskich relacji ze znajomymi"?
A co do kobiet to próbowałeś ogólnie stworzyć jakaś bliższą relację z która z nich? Zbliżyć się, coś zaproponować, umówić się sam na sam itp?
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Amator Życiowy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 17 lipca 2018, o 22:15

12 sierpnia 2018, o 22:24

Ja również mam podobny problem z tym ,że u mnie pojawiały się kobiety niestety nic do żadnej nie poczułem i po jakimś czasie relacje isę rozpadały a ja po każdej kolejnej czułem się gorzej-jak coraz gorszy niewdzięcznik.I nadal tak się czuję bo niedawno znów poznałem dziewczynę która się zakochała we mnie- niestey z mojej strony 0 uczuć.

Co do znajomych mam ok 5-6 osób z którymi utrzymujemy kontakt ale na codzien praktycznie z żadną z nich nie ma możliwośći spotkania.
Sądzę,że u mnie też nie pozwala mi to odburzyć się do końca bo podczas dłuższego czasu bez spotkań ze znajomymi odczywam samotność i wracają różne objawy somatyczne.
Co do drugiej połówki to samo :)

W sumie wyżalilem się w Twoim temacie tylko bo pomoć nie potrafię sobie hehe tym bardziej nie będę radził ;)
ref
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 62
Rejestracja: 17 czerwca 2018, o 22:03

12 sierpnia 2018, o 23:25

Victor pisze:
12 sierpnia 2018, o 22:07
A czym dla Ciebie jest "większa liczba bliskich relacji ze znajomymi"?
A co do kobiet to próbowałeś ogólnie stworzyć jakaś bliższą relację z która z nich? Zbliżyć się, coś zaproponować, umówić się sam na sam itp?
Miałem na myśli po prostu brak takiej sfery życia towarzyskiego. Otoczenia przez ludzi, znajomych.
Co do kobiet to po prostu nie ma z kim, żadna się nie pojawia. Czy próbowałem? Tak. Problemem nie jest brak umiejętności budowania relacji, a raczej brak "ludzi w życiu".

Nie wiem czy to dobry temat na te forum. Problem na pewno nie pojawił się przez nerwicę bo był już długo wcześniej. Nie wiem nawet czy taka praca nad sobą może coś zmienić w tym wypadku.
No ale dość mocno przeszkadza w odburzeniu. Może kwestia leży w podejściu do tego problemu, nie wiem...
ref
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 62
Rejestracja: 17 czerwca 2018, o 22:03

12 sierpnia 2018, o 23:31

Amator Życiowy pisze:
12 sierpnia 2018, o 22:24
Ja również mam podobny problem z tym ,że u mnie pojawiały się kobiety niestety nic do żadnej nie poczułem i po jakimś czasie relacje isę rozpadały a ja po każdej kolejnej czułem się gorzej-jak coraz gorszy niewdzięcznik.I nadal tak się czuję bo niedawno znów poznałem dziewczynę która się zakochała we mnie- niestey z mojej strony 0 uczuć.

Co do znajomych mam ok 5-6 osób z którymi utrzymujemy kontakt ale na codzien praktycznie z żadną z nich nie ma możliwośći spotkania.
Sądzę,że u mnie też nie pozwala mi to odburzyć się do końca bo podczas dłuższego czasu bez spotkań ze znajomymi odczywam samotność i wracają różne objawy somatyczne.
Co do drugiej połówki to samo :)

W sumie wyżalilem się w Twoim temacie tylko bo pomoć nie potrafię sobie hehe tym bardziej nie będę radził ;)
Janse, zawsze dobrze się wyżalić :D
Kiedyś myślałem o tym że może wszystko jest kwestią priorytetów i celów w życiu. Niektórzy by pewnie olali temat i stwierdzili że "uczucia są dla kobiet" czy cos w tym stylu :)
Ja na somatów nie mam, "tylko" natręty ale mam podobnie. Wystarczy dzien czy dwa bez żadnych towarzyskch spotkań i od razu jest gorzej, aż trzeba się żalić na forum :D
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

13 sierpnia 2018, o 12:29

ref pisze:
12 sierpnia 2018, o 23:25
Victor pisze:
12 sierpnia 2018, o 22:07
A czym dla Ciebie jest "większa liczba bliskich relacji ze znajomymi"?
A co do kobiet to próbowałeś ogólnie stworzyć jakaś bliższą relację z która z nich? Zbliżyć się, coś zaproponować, umówić się sam na sam itp?
Miałem na myśli po prostu brak takiej sfery życia towarzyskiego. Otoczenia przez ludzi, znajomych.
Co do kobiet to po prostu nie ma z kim, żadna się nie pojawia. Czy próbowałem? Tak. Problemem nie jest brak umiejętności budowania relacji, a raczej brak "ludzi w życiu".

Nie wiem czy to dobry temat na te forum. Problem na pewno nie pojawił się przez nerwicę bo był już długo wcześniej. Nie wiem nawet czy taka praca nad sobą może coś zmienić w tym wypadku.
No ale dość mocno przeszkadza w odburzeniu. Może kwestia leży w podejściu do tego problemu, nie wiem...
Nie wiem czy po prostu co do sfery towarzyskiej, nie masz może po prostu dużych oczekiwań?
W sensie zwykle kontakty towarzyskie ogólnie nie są jakieś bliskie, a jedynie z garstka lub kilkoma osobami można to stworzyć.

Ale to tylko myśl.
Natomiast co do nastawienia to jest ono ważne, kiedy robimy sobie presje to najczęściej nie ma efektów. Bo za bardzo chcemy.

Inna rzecz mówisz że to nie jest powiązane z nerwica i jasne, rozumiem że nerwica Cię w tym wypadku nie blokuje.
Ale to ze po 3 dniach samotnych łapią Cię natrety, to nawet tak skrajnie ekstrawertycy nie mają :D
Więc być może jakieś powiązanie jest, w sensie skupienia się zbytniego na temacie.

Co do kobiety to ogólnie daj sobie trochę czasu i odpuść presje.
Jeśli jesteś osobą towarzyska, otwarta itd to przecież dosłownie wszędzie można kogoś spotkać.
Tylko lepiej wychodząc gdzieś nie skupiać się typowo na tym celu, a wtedy samo się wszystko pojawi :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
tapurka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 574
Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51

17 sierpnia 2018, o 22:11

Nie ma co szukać kobiety/przyjaciół na siłę, im bardziej chcesz tym mniej wychodzi. Daj sobie czas, np. miesiąc że nie będziesz o tym myślał i zajmował sobie tym głowy. A potem jak będziesz chciał to znowu daj natrętnym myślom wrócić :)
you infected my blood
ODPOWIEDZ