Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Kompendium wiedzy o nerwicy natręctw cz.1 - Myśli I Impulsy

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Awatar użytkownika
sowa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 25 listopada 2019, o 23:09

16 grudnia 2019, o 16:36

Bogu dzieukuję, że na was wpadłam, zreszta po raz kolejny :P

Od kilku dni moj mozg rzadzi sie swoimi prawami, jesli mamy srednio 50 tys mysli na dzien, to moj mozdzek ma ich ze 100 tys z czego 99 999 to mysli natretne !

Ufundowałam sama sobie wkręty, czyli zadziała moja nerwica czysto klasycznie ! Nie mam wam do napisania nic ciekawego, a skąd to w mojej głowie jest! Jest bo sobie sama to zasiałam, a teraz jeszcze jak głupia pielęgnuje i odzywiam, zeby rosło jak grzybki po deszczu.

Moje obecne wkrętki
- widze wszystko przez szybe, swiat jest jakby zamazany
- jestem chora psychicznie
- mam schozofrenie, albo jej nie mam bo jestem w strachu, ze ja mam, albo sa to poczatki i jeszcze jestem swiadoma, albo ją mam, ale wkrecam sobie ze nie mam mowiac ze jestem jej swiadomoa, to miec jej nie moge- rozumiecie coś ? hahhaha
- wszyscy widza we mnie chorobe psychiczna, widza, ze ze mna jest cos nie tak
- nie dosc ze widz, to pewnie komentuja za moimi plecami jaka to jestem chora psychicznie

nawet jak z kims pisze na mess, czy sms czy rozmawiam z kims, to sie milion razy zastanawiam co pisze i jak pisze, czy przemawia przeze mnie ktos chory psychicznie
Oczywiscie kiedy sie "poddaje" mysli sobie odpuszczaja, ale wracaja jak tylko odpoczne, czasem mam wrazenie ze na moje wlasne zyczenie. I pewnie tak jest.

Bylam u psychiatry swojego w czwartek, niestety doprowadzil mnie swoim zachowaniem do wiekszych nerwow. Znalazlam innego, do ktorego jade jutro i tak bardzo sie boje, ze znajdzie we mnie faktycznie kogos chorego psychicznie, ze mi zdiagnozuje schizofrenie, czy inne cos, ja sobie z tym nie poradze... nie wygram z tym ! dla mnie to bedzie koniec zycia ! Boje sie ! Tak bardzo sie boje!
Jesteś tym o czym myślisz !!! ;)
Kasia 123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 14 maja 2019, o 11:57

24 lutego 2020, o 13:48

Divin pisze:
4 lutego 2017, o 02:24
Witam Wszystkich serdecznie! :)

W tym wpisie chciałbym przedstawić i podsumować zgromadzoną wiedzę z naszego forum odnośnie natręctw myślowych.

Na początek, zapraszam Wszystkich do zapoznania się z tymi wpisami oraz nagraniami jako że na nich bazowane jest to kompendium.

Pozwolę sobie tu zacytować Victora z jego spisu treści materiałów na forum:
Victor pisze: Artykuły:
Bardzo ważne tematy o myślach natrętnych i lękowych, dialogach wewnętrznych
http://www.zaburzeni.pl/mysli-lekowe-co ... t3542.html oraz krótkie przypomnienie ;) http://www.zaburzeni.pl/jak-sobie-porad ... t3992.html
http://www.zaburzeni.pl/dialogi-wewnetr ... t4027.html
krótkie przypomnienie
http://www.zaburzeni.pl/jak-sobie-porad ... t3992.html

oraz nagrania:
Omówienie czym są myśli lękowe, natrętne
http://www.zaburzeni.pl/etap-3-mysli-lekowe-t4330.html

Nagranie 3 - jak sobie radzić z lekowymi myślami, czemu zrozumienie samych myśli jest tak ważne.
http://www.zaburzeni.pl/segment-3-jak-s ... t5512.html

Nagranie 4 - ignorowanie objawów, myśli, różnica między nim a wypieraniem.
http://www.zaburzeni.pl/segment-4-ignor ... t5664.html
I ogólnie cały ten dział który jest w pełni poświęcony nerwicy natręctw: http://www.zaburzeni.pl/natretne-mysli-lekowe.html[/b]

OMÓWIENIE

Natręctwa myślowe niezależnie jakiej treści opierają się na jednym: LĘKU. Poczucie zagrożenia i lęk utrzymuje myśl natrętną ponieważ obawiając się danej myśli, automatycznie nadajemy tej myśli WARTOŚĆ. A ta z kolei powoduje że utrzymujemy dane myśli które w efekcie stają się natrętne.

Warto również dodać, że my, jako ludzie doświadczamy PONAD 50 tys. myśli DZIENNIE. Są to przeróżne myśli, począwszy od tego co dzisiaj zjemy na obiad, a skończywszy na wszelakich marzeniach/planach/analizach. To ważne, ponieważ tutaj można zobaczyć na czym polega natręctwo. Bo zobacz, gdybyś miała/ł przejmować się każdą myślą jakiej doświadczasz, to z pewnością nie bylibyśmy w stanie żyć. Taki ogrom informacji, a wręcz procesów myślowych jest nieosiągalny dla ludzkiego umysłu. A konkretniej, świadomości.

Tutaj właśnie dochodzimy do sedna tego czym jest myśl natrętna, skoro nie skupiamy się na wszystkich myślach jakie mamy w trakcie dnia bo nie jesteśmy w stanie. To WYBIERAMY SOBIE te na których się skupiamy. A skupiamy się na tych którym nadajemy wartość, a z kolei wartość nadajemy tym myślom które wywołują w nas emocje. Niestety, drugie prawidło funkcjonowania mówi o tym że emocje negatywne są mocniejsze i ważniejsze dla nas niż emocje pozytywne. Dlaczego? Bo nasuwają obawy, sugerują poczucie zagrożenia życia i wywołują niepokój. A to ma dla każdego z nas największą wartość. Takie myśli pozytywne jak ważne wydarzenia w życiu typu ślub, kupno pierwszego samochodu, zdanie egzaminu, pogodzenie się z rodziną po długotrwałym konflikcie itp. Są słabsze bo radość jako emocja pozytywna jest słabsza od lęku, smutku, cierpienia. Dlaczego? Bo radość nie niesie za sobą żadnych obaw, a w efekcie konsekwencji poczucia zagrożenia. :)

Zauważ, drogi czytelniku jak to wszystko się zazębia, jak emocje i myśli na siebie wzajemnie oddziałowywują oraz to czemu nadajemy uwagę. Myśl natrętna to nic innego jak zwyczajna myśl której nadaliśmy znaczą uwagę. Zbudowaliśmy jej wartość w naszych oczach. I tutaj podam może przykład wyjątku, bo opiera się o pozytywne emocje, a mianowicie miłość. W fazie zauroczenia, idealizujemy tą ukochaną osobę, mamy tzw. 'Różowe okulary' które przysłaniają nam jej wady. To z kolei powoduje że ta osoba jest w naszej głowie przez większość dnia, wręcz natrętnie o niej myślimy. Jednak dlaczego nie widzę na forum wpisów ludzi którzy są zakochani? Narzekających na natrętne myślenie o tej jedynej/nym? Przecież to ten sam mechanizm, nadana wartość myśli która stała się natrętna, dyrygowana przez emocję miłości. Jak myślicie, dlaczego? ;)

A no pewnie dlatego, że jest to pozytywna myśl wręcz chciana, bo wywołuje przypływ endorfin, serotoniny i ogólne uskrzydlenie. Miłość uskrzydla :D a myśli lękowa dołuje choć wcale nie musi.

Myśl lękowa jest najpotężniejszą z myśli dopóki gramy w tę grę, jaką grę? Opiszę poniżej. Jednak narazie jeszcze w woli omówienia by ten wpis był zrozumiany dla osoby w każdym etapie zaburzenia, omówmy kwestię lęku. Myśl lękowa jak już dobrze wiemy, jest negatywna, wywołuje obawy oraz przewodzi nią lęk. Lęk z kolei jest utrzymywany nadawaniem mu uwagi i traktowaniem na poważnie. W ten sposób nabiera siły i się utrzymuje jak niechciany gość który się wprosił i sobie siedzi ku naszej dezaprobacie. No właśnie, nieproszony gość, czyli analogicznie myśl NIECHCIANA. Bo przecież nikt z nas nie chce się bać, nie chce myśleć o czymś czego się boi lub obawia, jednak PARADOKSALNIE TAKIE SYGNAŁY DAJE SOBIE SAMEMU NADAJĄC TEJ MYŚLI WARTOŚĆ.

Podam przykład: Osoba się boi że jest homoseksualna, nie chce tej myśli ale. CIĄGLE ją analizuje, nie obniża jej wartości, wręcz przeciwnie, NADAJE TEJ MYŚLI CORAZ WIĘKSZĄ WARTOŚĆ. Mało tego, często się nawet na początku oburza, że jak to można olać taką myśl! Jak ja mogę dopuścić do siebie że jestem homoseksualistą. To niedorzeczne! Oczywiście, to niedorzeczne dopóki gramy w tą grę. ;) Grę...

...NADAWANIA WARTOŚCI MYŚLOM NIECHCIANYM BIORĄC JE ZA PEWNIK

To największy błąd jaki popełnia osoba cierpiąca na natręctwa myślowe. Fakt że od razu utożsamia się z tą myślą i zapomina o tym że to myśl niechciana która wcale o niczym nie świadczy. Bo myśli to nie czyny i nie mają mocy sprawczej do tego potrzebne konkretne działanie. Myśl to wyobraźnia, a czyn to rzeczywistość, fakt. Nie wierzysz? Oto dowód:

Wyobraź sobie teraz że przychodzi Ci myśl o tym że masz ochotę napić się soku pomarańczowego, czy pijesz ten sok? Nie, masz myśl że masz ochotę, to nadal strefa wyobraźni, sugestia myślowa. Teraz to już Ty decydujesz czy chcesz się go napić czy też nie i podejmujesz w tym celu konkretne działanie. Sama myśl w sobie jest niczym. Ot, zwykła sugestia która może być bazowana na emocji jaka obecnie Ci towarzyszy, ale wcale nie musi. Bo na to jakie myśli nam przychodzą składają się także wspomnienia, doświadczenia życiowe, analizy, sytuacje w naszym życiu, zainteresowania itp. Itd. Tak więc jeżeli chcesz się napić tego soku to idziesz po szklankę/butelkę, nalewasz sobie tego soku i pijesz. Konkretne działanie, A-B. Jeżeli jednak nie masz ochoty na ten sok, to nie robisz z tą myślą nic, prawda? Czy może analizujesz to że masz myśl o tym żeby się napić soku pomarańczowego, ale wewnętrznie nie masz na niego ochoty, nie chce Ci się pić i zmuszasz się by się go napić bo masz taką myśl? Myślę że nie. To byłoby zupełnie niezgodne z samym Tobą. Niespójne z tym czego chcesz.

Tak więc widzisz sam, konkretne działanie urzeczywistnia daną myśl, a bez działanie, nic się nie zmieni. Dlatego głupotą jest przejmowanie się i robienie sobie natręta z myśli niechcianej. Rozumiem, że myśli lękowe to nie kwestia wypicia soku, rozumiem że te myśli potrafią być straszne, sam miałem ich ogrom swego czasu. Myśli mordercze, samobójcze, egzystencjalne, chore i dziwne. Zresztą, osoby które mnie znają to wiedzą, z czym się borykałem bo wszystko omówiłem i opisałem zarówno na forum jak i na kanale YouTube. Jednak tu naprawdę mechanizm działania tych myśli a tej z sokiem jest dokładnie TAKI SAM. To naprawdę bardzo, ale to bardzo ważne by to zrozumieć, a jeszcze ważniejszym jest zrozumienie tego że...

...MYŚL TO MYŚL, EMOCJA TO EMOCJA, A MOJA WOLA TO MOJA WOLA.

My, jako ludzie mamy myśli, emocje i własną wolę, nasze wewnętrzne ja. Jesteśmy jednością zarówno mentalnie jak i fizycznie. Ciało, dusza/energia, umysł. Jednak SAMA emocja i SAMA myśl nie zmienią naszej rzeczywistości. Do tego potrzebne jest DZIAŁANIE. to kolejny bardzo ważny aspekt zrozumienia czym jest myśl natrętna. Dlatego też, każdą natrętną myśl mamy ŚWIĘTE PRAWO olać. Nie musimy działać pod coś czego nie chcemy. Tak jak w powyższych przykładach, nie chcesz pić soku? To nie pijesz. Tak samo tutaj, nie chcesz być homoseksualistą/ nie chcesz zabić kogoś / nie chcesz popełnić samobójstwa / nie chcesz danej myśli? To nic z nią nie rób i niczego nie zrobisz bo zwyczajnie tego nie chcesz. :)

To wręcz zabawne jak człowiek w stanie lękowym przestaje logicznie myśleć. Emocja jest tak silna i lęk przed lękiem jest tak potężny że wierzymy w jakieś głupoty umysłowe, kompletnie zapominając o tym co najważniejsze...

...MYŚLENIU O TYM O CZYM SIĘ MYŚLI

Tak, wiem, brzmi to bardzo filozoficznie, ale postaram się to przedstawić w sposób prosty, bez motania :D. Tak więc myślenie o tym o czym się myśli to nic innego jak świadome dokonanie wyboru czemu nadajemy wartość, a co odrzucamy od naszej uwagi. Przy natrętnych myślach to bardzo ważne, by filtrować własne myśli i olewać te które są nam nieprzydatne/są niechciane. Zobacz, tak bardzo nie chcesz o czymś myśleć a jednak wciąż nadajesz temu wartość? Gdzie tu sens? Oczywiście powiesz teraz pewnie że przecież to emocje utrzymują tą wartość, że są to sprawy tak delikatne i tak mocno uderzające w człowieka że nie sposób jest to olać. Tak jak wspominałem wcześniej, tak jest DOPÓKI GRASZ W TĄ GRĘ. Grę brania do siebie myśli nadając jej moc sprawczą. Dopóki nie zrozumiesz jak działa myśl natrętna, dopóty będziesz tkwił w błędnym kole. Wiem to sam po sobie. Gdy miałem natręctwa przeróżnej treści to nie dochodziło do mnie jak mogę temu odpuścić, zawsze było 1000 wymówek na to by tego nie zrobić i ani jednej by to zrobić. Na przykład:

Na myśl o odpuszczeniu myśli o zabiciu własnej mamy, mówiłem sobie:

- Chcesz odpuścić myślenie o tej myśli? Zwariowałeś? A co jak stracisz wtedy nad tym kontrolę i to zrobisz?
- Jak możesz odpuścić tak straszną myśl? Chcesz pogodzić się z byciem potencjalnym mordercą?
- To obrzydliwe że mam taką myśl, nie mogę jej odpuścić, nie chcę jej ale nie mogę pozwolić jej istnieć.


BŁĄD, BŁĄD, BŁĄD! Ależ ja byłem wtedy głupi :D

Dlaczego? Ponieważ:

- Skoro natrętnie miałem myśl morderczą odnośnie swojej mamy a JEDNOCZEŚNIE nienawidziłem się za to, przerażało mnie to i wewnętrznie nie chciałem jej nigdy zrobić krzywdy to to jest moja kontrola nad tym. Prawdziwa wewnętrzna intencja i negacja tej myśli. Nie można wewnętrznie nie chcieć komuś zrobić krzywdy ale zrobić ją przez myśl. Powtórzę jeszcze raz: Myśl to nie czyn! MYŚL NIE MA MOCY SPRAWCZEJ! Więc argument by mieć kontrolę nad myślą, bo jak nie to coś jej zrobię jest kompletną głupotą i śmieciem który mi tylko zaprzątał niepotrzebnie głowę. :)
- Kolejny głupi argument, pogodzenie się z byciem mordercą? Naprawdę? A niby z jakiej racji miałbym się klasyfikować jako potencjalny morderca skoro wcale nie chciałem nikogo mordować? Wtedy jeszcze nie rozumiałem że myśli trzeba przyzwolić na bycie tyle ile chce bo na tym opiera się mechanizm myśli natrętnych. Ale o tym później :)
- Kolejny, teraz gdy już rozumiem czym są myśli, emocje i te inne mentalne procesy to mnie to wręcz bawi. Jak można utożsamiać się i zapominać o własnej logice wchodząc tak głęboko w jakieś głupie niechciane myśli? Po co mam to robić po co mam się obwiniać o to że mam myśl danej tematyki? Jeżeli przychodzi myśl a ja jej nie chcę to jej odpuszczam, niech płynie dalej bo w ten sposób działają myśli. Bo...


...MYŚLI I EMOCJE MUSZĄ PŁYNĄĆ

Nie ma sensu blokowanie ani myśli ani emocji, bo wtedy tylko będą napierać jeszcze mocniej. Każde zabranianie sobie na daną myśl daje odwrotny skutek bo AUTOMATYCZNIE NADAWANA JEST JEJ WARTOŚĆ. To nie ma kompletnie żadnego sensu. Nie chcesz jakiejś myśli? Pozwól jej być tyle ile chce by mogła sobie swobodnie przepłynąć i przestać Cię męczyć. To najlepsza moim zdaniem taktyka na myśli natrętne oraz ogólnie zaburzenia lękowe. Akceptacja z jednoczesnym ignorowaniem danej myśli/emocji. Dlaczego? Bo jeżeli dana myśl lub emocja jest przez Ciebie niechciana, to po co miałabyś/miałbyś ją utrzymywać swoją uwagą? To są moi drodzy procesy, które jeżeli są niezrozumiane to potrafią narobić takiego bałaganu jakim jest zaburzenie natręctw myślowych /OCD. Zrozumienie faktu że absolutnie NIKT CI NIE KAŻE nadawać danym myślom wartość, potrafi zdziałać cuda. Dla mnie to było jak odkrycie Darwina :D Coś niesamowitego i przede wszystkim w pełni praktycznego, bo teraz gdy przychodzi mi jakaś niechciana głupia myśl do głowy to zwyczajnie pozwalam sobie na nią ale nie myślę o niej. Nie nadaję jej żadnej uwagi. Czasami wręcz się z niej śmieję, że co to za głupoty mi chodzą po tej głowie. To w sumie pomocnicza technika którą można by nazwać zamianą wizualizacyjną którą opisałem tutaj:

http://www.zaburzeni.pl/rozbijamy-lek-z ... t3413.html

Tak więc, jak sami widzicie, myśli nie są natrętne bez przyczyny. By myśl stała się natrętna musi mieć 'paliwo' a takim 'paliwem' jest właśnie nadawanie jej wartości. Tak jak wspomniałem na początku, zakochanie, emocja nadająca paliwo myśli o ukochanej/nym. Piękna rzecz, pożądana wręcz przez nas, a działa dokładnie tak samo jak wredna natrętna myśl lękowa jakiejkolwiek treści. Każdy z Was może podpiąć tutaj swoją myśl pod mój przykład i zobaczyć jak to działa. A nawet gorąco zachęcam Was do tego w poniższym ćwiczeniu. :)

Ćwiczenie - Przekonaj się sam!

Napisz sobie na kartce swoją myśl natrętną, tak jak ja to zrobiłem w tym wpisie powyżej odnośnie mojej myśli morderczej. Teraz wypisz sobie jak tylko chcesz to co sobie mówisz gdy zdajesz sobie sprawę że jest to myśl niechciana i nie chcesz by była w Twojej głowie. Wypisz sobie te wszystkie wymówki, śmiało. Następnie podaj kontrargumenty na te wymówki wiedząc już co jest czym. Zrobione? To gratulacje! Właśnie zrobiłaś/łeś sobie własny personalny materiał pod swoje natręctwa! Korzystaj z niej w trudnych chwilach i pamiętaj o tym co sobie napisałaś/łeś. :)

Przejdźmy sobie teraz do najczęściej zadawanego pytania co do myśli natrętnych:

DLACZEGO MAM AKURAT TAKĄ MYŚL NATRĘTNĄ A KTOŚ INNY MA INNĄ?

Bardzo często widziałem to pytanie które samo w sobie jest bardzo ciekawe. A więc jak już wiemy, natrętna myśl to nie jest nic kosmicznego, to nasz naturalny proces, czyli zwyczajna myśl która staje się natrętną przez nadawanie jej uwagi. Robi się natrętna bo tak bardzo o tym myślimy nadając tej myśli uwagę, analizując ją, negując ją, broniąc się przed nią lub uciekając że tkwi sobie w najlepsze. Ale nie dlatego że jest wredna i robi nam na złość, bo myśl czy emocja to procesy kognitywne które nie są oddzielnymi istotami :D To Ty to powodujesz nadając im uwagę. I teraz dlaczego ludzie nadają uwagę danym myślom? Bo DOTYKA ICH KONIKA, czyli tzw. słabego punktu. I tutaj znowu podam przykład z własnego życia. Gdy bylem zaburzony to miałem etap gdzie dręczył mnie lęk przed opętaniem. Ta myśl tak mną wzdrygnęła że przez wiele tygodni nie mogłem jej odpuścić. Osobiście wierzę w rzeczy nadprzyrodzone, zawsze lubiłem horrory, a w szczególności te psychologiczne, w tym także religijne. Obejrzałem wiele horrorów o opętaniu, więc lęk miał świetną pożywkę gdy byłem zaburzony. Innymi słowy, myśl o opętaniu stała się natrętna ponieważ dotknęła mojego słabego punktu, bałem się opętania oglądając horrory, więc gdy przyszła mi taka myśl to wpadłem w nią momentalnie i zacząłem sobie wyobrażać przeróżne rzeczy bazując na tym co widziałem w filmach i ot ze zwykłej myśli która chciała sobie zwyczajnie przepłynąć, urosła myśl rozmiarów conajmniej słonia. :D Tak właśnie w moim przypadku pojawiło się natręctwo o opętaniu. Jednak druga osoba która nie wierzy w rzeczy nadprzyrodzone, lub jest ateistyczna nie będzie miała tego typu myśli natrętnej. Dlaczego? BO NIE JEST TO JEJ SŁABYM PUNKTEM. Nie boi się tego, nie wierzy w to więc też nie będzie chciała w ogóle takiej myśli utrzymywać. Lęk nie będzie miał pożywki, nie przerodzi się ta myśl w natręt, zwyczajnie sobie przepłynie. Widzicie różnice? :) to samo się dzieje z każdą inną myślą. By była natrętna to MUSI MIEĆ powód do stania się natrętną. A POWODEM JEST ZAWSZE UWAGA/NADAWANIE WARTOŚCI danej myśli. W przeciwnym razie myśl ginie w tysiącach innych które przepływają nam każdego dnia.

To samo się dzieje u osoby która powiedzmy ma myśl sytuacyjną. Ma dług liczony w tysiącach w banku. Czy taka osoba będzie miała myśl natrętną o swoim długu? Oczywiście że tak, ta myśl stanowi dla niej ogromną wartość a im myśl bardziej natrętna, tym większą wartość stanowi. Jednak czy osoba która nie ma długu, równie mocno by się przejmowała taką myślą? Oczywiście że nie! Co taką osobę obchodzą długi skoro takowych nie posiada? Widzicie? Takie przykłady można podawać w nieskończoność ale właśnie to warunkuje typ myśli natrętnej...

... WARTOŚĆ JAKĄ ONA MA DLA NAS.

Wartość może również niestety spowodować że osoba zacznie odczuwać wręcz impuls związany z daną myślą. Tu znowu, działa to zarówno w pozytywnej jak i negatywnej. Pozytywna: zakochanie - impuls do przytulenia/pocałowania/spędzania czasu z ukochaną osobą. Negatywna: - myśl natrętna o uduszeniu własnej córeczki - impuls do sprawdzania, przykładania poduszki do gardła dziecka, poczucie potrzeby zrobienia tego. Skąd ta potrzeba? Z emocji. A co to oznacza? Przypomnijmy sobie poprzednie paragrafy: Myśl to nie czyn, emocja to nie czyn. Więc ogólnie nic z tego nie wynika bo silą rzeczy, osoba która jest zdrowa psychicznie, a osoba która jest zaburzona i ma natrętne myśli jest w 100% zdrowa psychicznie, nie zrobi niczego czego nie chce. Koniec . Impulsy biorą się z tego nadawania wartości, im większą wartość nadamy tym myśl będzie bardziej natrętna, a co za tym idzie nabierze siły. A silna myśl natrętna wywołuje wręcz impulsy do sprawdzania/ kolejne wkrętki przez myśl. Jednak kompletnie nic z tego nie wynika. Jeżeli czegoś nie chcesz zrobić to tego nie zrobisz, end of story ;)

Rozumiesz już dlaczego tak uparcie z Victorem mówimy i piszemy o tym by przyzwolić sobie na natrętną myśl i jednocześnie ją zignorować? Właśnie po to by mogła Ci minąć! Byś nie utrzymywała/ł ją sobie uwagą. Byś nie traktował poważnie czegoś czego nie chcesz zrobić. Właśnie po to to się robi. Po to by być wolnym człowiekiem, wolnym od mentalnych głupot i wkrętek które są Ci w niczym nie potrzebne. :)

Wiem że na terapiach mówi się różne rzeczy, typu myśli są po coś, myśli prowadzą do zrozumienia samego siebie, myśli są fiksacją umysłową powiązaną z psychodynamicznym podejściem Freuda. Myśli wynikają z przeszłości. Myśli są związane z zachowaniem i tłumaczą je bazując na behawioryzmie. Myśli są częścią ogółu zdaniem psychologii Gestalt itp itd. Jednak osobie która ma zaburzenie lękowe, te wszelkie teorie i twierdzenia w niczym nie pomagają ani niczego nie tłumaczą. Dlatego też jestem w pełni za tym, by przy zaburzeniach lękowych skupiać się na zrozumieniu mechanizmów, na tym co naprawdę się dzieje i co się dostrzega w życiu. A właśnie ...

... myśli same w sobie są niczym. Są zwyczajną sugestią, propozycją, kognitywnym procesem umysłowym i punktem zaczepienia uwagi. Ale to my mamy moc sprawczą i to my decydujemy co zrobimy z daną myślą. Jak nam posłuży, czy posłuży nam jakkolwiek czy zwyczajnie ją olejemy i powiemy: 'Ok, podaj dalej, ta myśl mnie nie interesuje ani do niczego nie jest mi potrzebna. To Ty drogi czytelniku decydujesz co zrobisz ze swoją myślą. Pamiętaj o tym proszę, to ułatwi Twoje życie w znacznym stopniu i pozwoli zrozumieć Ciebie samego. :)

Teraz może jeszcze na zakończenie, napiszę jak to mam w zwyczaju PFAQ( potencjalnie najczęściej zadawanie pytania) bazujące na wiadomościach jakie od Was otrzymałem oraz na tym jakie sam miałem swego czasu odnośnie natręctw. A nóż przyda się to komuś kto też chciałby zadać te pytania :)

Tak więc jedziemy:

PFAQ - Natręctwa myślowe

1. Piszesz o tym jak to rzekomy mechanizm działa pomiędzy myślą a emocją, skąd ta pewność?

Pewność stąd, że sam miałem wiele myśli natrętnych przeróżnej tematyki i jako że mnie samego to dotyczyło, to dołożyłem wszelkich starań by to zrozumieć i rozgryźć. Swoją wiedzę bazuję na książkach/ artykułach/historiach innych ludzi ale przede wszystkim na własnym postrzeganiu bazując na własnych doświadczeniach. Nie wierzysz w to o czym piszę? Przekonaj się sam, odburzenie permanentne opiera się na samodzielnym myśleniu i wyciąganiu wniosków. Więc jeśli jesteś sceptyczny do tego co tu napisałem to świetnie. Krytyczne podejście pcha do doświadczania i sprawdzania. A to z kolei najlepszy sposób na zrozumienie wszystkego. :)

2. Skąd biorą się w ogóle myśli?

Odpowiedź na to pytanie ma wiele teorii i punktów widzenia. Ja jednak skłaniam się ku temu socjologicznemu, które mówi o tym że myśli biorą się stąd czego doświadczamy naszymi zmysłami, z otoczenia, z tego co nas interesuje, tego czego się boimy. Ogólnie z naszej rzeczywistości. Bo w sumie jeżeli czegoś nie wiemy/nie widzieliśmy/ nie doświadczyliśmy to skąd mamy mieć jakąkolwiek wiedzę percepcyjną/wizualizacyjną by o tym myśleć? To do mnie osobiście najlepiej przemawia. :)

3. No dobrze, to w takim razie co się stanie gdy obniżę tej myśli wartość? Zniknie?

W sumie, dokładnie tak, ale przede wszystkim można by to przedstawić na zasadzie worka. Powiedzmy że w tym worku są nasze myśli, te którym nadajemy wartość wychodzą z worka i są z nami. Niechciane myśli natrętne są jak śmieci. Powiedzmy że wyjmujesz zgniecioną puszkę z worka na śmieci i chowasz ją sobie do kieszeni. Po co Ci ona? Po co ją wyjmujesz? No właśnie, gdybyśmy rozumieli tak procesy myślowe jak ten przykład, zapewne nikt z Was nie miałby natręctw myślowych :D. Tak więc taka myśl jako ta śmieciowa zgnieciona puszka, trafia z powrotem do śmietnika. Tak jakbyśmy wyrzucili ją z kieszeni do kosza na śmieci. :)

A do tego, często by obniżyć wartość danej myśli, musimy nabrać do niej dystansu, jako że to nasz konik. Więc dodatkowo staje się to permanentne, ponieważ gdy zrozumiesz daną kwestię bez lęku, to przestanie to być Twoim konikiem i nie będziesz już nadawał tej myśli wartość. Czyli zyskasz wzmocnienie psychiczne pod dany aspekt. Tak jak na przykład u mnie było to opętanie. Gdy podszedłem do tego inaczej to przestałem nadawać temu wartość, przestałem się tego bać, myśl minęła. Z natrętnej stała się zwykłą a później wyrzuciłem ją do śmieci. :)

4. Borykam się z myślami natrętnymi odkąd pamiętam, czy mogę nadal z tego permanentnie wyjść?

Oczywiście że możesz! Wszystko jest tutaj kwestią zrozumienia mechanizmu, czyli tego co i jak działa. Zrozumienie zmienia postrzeganie, zmienia zupełnie podejście. Znam z tego forum sporo osób które borykały się z myślami przez lata, a po zrozumieniu tego o czym tu piszę pożegnały natręty i żyją sobie wolni od tego syfu. Także jak najbardziej można. :)

5. Nikt nie ma myśli takiej jaką ja mam, mam myśli kazirodcze, kocham swojego ojca ale mam myśl że mnie podnieca. Obrzydza mnie to, nie potrafię jej zaakceptować bo i niby jak?

Heh, klasyka gatunku :D zawsze jest druga osoba na świecie która ma dokładnie tą myśl jak i Ty. Za dużo nas na tej Ziemi by było inaczej. A co do samej myśli to tak jak pisałem wcześniej. Postrzegaj natręctwa każdej tematyki jako ten sam mechanizm. Nie ma tu żadnych wyjątków bo myśl działa tak samo. Każda jedna. Różnią się tylko konteksty i podejścia do nich. Ale mechanizm jest ten sam i to że masz myśli kazirodcze nie czyni Cię kazirodcą, pamiętaj o tym. :)

To już wszystko w tej części. Jeżeli coś jest dla Was nie jasne, lub masz jakiekolwiek dodatkowe pytania to wal śmiało pod tym wpisem. Chcę by każdy mógł to zrozumieć bo wierzę i wiem że jest to absolutnym fundamentem wyjścia z zaburzenia lękowego opierającego się na natręctwach myślowych. :)

W następnej części poruszam kwestię kompulsji w nerwicy natręctw, więc jeśli Ciebie dotyczą to zapraszam Cię serdecznie do części drugiej :) ----------> http://www.zaburzeni.pl/kompendium-wied ... 10351.html
Witam Cię serdecznie.Mam takie pytanie odnośnie chęci..Pisałeś o tej herbacie że ktoś ma chęć napicia się Ale np. tego nie robi puszcza myśli w zapomnienie.A jeśli ktoś tzn.ja analizuje czy jednak moze chce się napić a jak za chwile będzie mi się chciało , a za sekundę że może to natrętne myśli, jednak idę i robię na zaś gdyby jednak mi się później zachciało i robię to trochę wbrew sobie to co to oznacza?? Bo właśnie tego nie rozumiem
Z góry dziękuję za odpowiedź 🙂
paulina0928
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 15 stycznia 2020, o 11:05

29 lipca 2020, o 08:49

Kasia 123 pisze:
24 lutego 2020, o 13:48
Divin pisze:
4 lutego 2017, o 02:24
Witam Wszystkich serdecznie! :)

W tym wpisie chciałbym przedstawić i podsumować zgromadzoną wiedzę z naszego forum odnośnie natręctw myślowych.

Na początek, zapraszam Wszystkich do zapoznania się z tymi wpisami oraz nagraniami jako że na nich bazowane jest to kompendium.

Pozwolę sobie tu zacytować Victora z jego spisu treści materiałów na forum:
Victor pisze: Artykuły:
Bardzo ważne tematy o myślach natrętnych i lękowych, dialogach wewnętrznych
http://www.zaburzeni.pl/mysli-lekowe-co ... t3542.html oraz krótkie przypomnienie ;) http://www.zaburzeni.pl/jak-sobie-porad ... t3992.html
http://www.zaburzeni.pl/dialogi-wewnetr ... t4027.html
krótkie przypomnienie
http://www.zaburzeni.pl/jak-sobie-porad ... t3992.html

oraz nagrania:
Omówienie czym są myśli lękowe, natrętne
http://www.zaburzeni.pl/etap-3-mysli-lekowe-t4330.html

Nagranie 3 - jak sobie radzić z lekowymi myślami, czemu zrozumienie samych myśli jest tak ważne.
http://www.zaburzeni.pl/segment-3-jak-s ... t5512.html

Nagranie 4 - ignorowanie objawów, myśli, różnica między nim a wypieraniem.
http://www.zaburzeni.pl/segment-4-ignor ... t5664.html
I ogólnie cały ten dział który jest w pełni poświęcony nerwicy natręctw: http://www.zaburzeni.pl/natretne-mysli-lekowe.html[/b]

OMÓWIENIE

Natręctwa myślowe niezależnie jakiej treści opierają się na jednym: LĘKU. Poczucie zagrożenia i lęk utrzymuje myśl natrętną ponieważ obawiając się danej myśli, automatycznie nadajemy tej myśli WARTOŚĆ. A ta z kolei powoduje że utrzymujemy dane myśli które w efekcie stają się natrętne.

Warto również dodać, że my, jako ludzie doświadczamy PONAD 50 tys. myśli DZIENNIE. Są to przeróżne myśli, począwszy od tego co dzisiaj zjemy na obiad, a skończywszy na wszelakich marzeniach/planach/analizach. To ważne, ponieważ tutaj można zobaczyć na czym polega natręctwo. Bo zobacz, gdybyś miała/ł przejmować się każdą myślą jakiej doświadczasz, to z pewnością nie bylibyśmy w stanie żyć. Taki ogrom informacji, a wręcz procesów myślowych jest nieosiągalny dla ludzkiego umysłu. A konkretniej, świadomości.

Tutaj właśnie dochodzimy do sedna tego czym jest myśl natrętna, skoro nie skupiamy się na wszystkich myślach jakie mamy w trakcie dnia bo nie jesteśmy w stanie. To WYBIERAMY SOBIE te na których się skupiamy. A skupiamy się na tych którym nadajemy wartość, a z kolei wartość nadajemy tym myślom które wywołują w nas emocje. Niestety, drugie prawidło funkcjonowania mówi o tym że emocje negatywne są mocniejsze i ważniejsze dla nas niż emocje pozytywne. Dlaczego? Bo nasuwają obawy, sugerują poczucie zagrożenia życia i wywołują niepokój. A to ma dla każdego z nas największą wartość. Takie myśli pozytywne jak ważne wydarzenia w życiu typu ślub, kupno pierwszego samochodu, zdanie egzaminu, pogodzenie się z rodziną po długotrwałym konflikcie itp. Są słabsze bo radość jako emocja pozytywna jest słabsza od lęku, smutku, cierpienia. Dlaczego? Bo radość nie niesie za sobą żadnych obaw, a w efekcie konsekwencji poczucia zagrożenia. :)

Zauważ, drogi czytelniku jak to wszystko się zazębia, jak emocje i myśli na siebie wzajemnie oddziałowywują oraz to czemu nadajemy uwagę. Myśl natrętna to nic innego jak zwyczajna myśl której nadaliśmy znaczą uwagę. Zbudowaliśmy jej wartość w naszych oczach. I tutaj podam może przykład wyjątku, bo opiera się o pozytywne emocje, a mianowicie miłość. W fazie zauroczenia, idealizujemy tą ukochaną osobę, mamy tzw. 'Różowe okulary' które przysłaniają nam jej wady. To z kolei powoduje że ta osoba jest w naszej głowie przez większość dnia, wręcz natrętnie o niej myślimy. Jednak dlaczego nie widzę na forum wpisów ludzi którzy są zakochani? Narzekających na natrętne myślenie o tej jedynej/nym? Przecież to ten sam mechanizm, nadana wartość myśli która stała się natrętna, dyrygowana przez emocję miłości. Jak myślicie, dlaczego? ;)

A no pewnie dlatego, że jest to pozytywna myśl wręcz chciana, bo wywołuje przypływ endorfin, serotoniny i ogólne uskrzydlenie. Miłość uskrzydla :D a myśli lękowa dołuje choć wcale nie musi.

Myśl lękowa jest najpotężniejszą z myśli dopóki gramy w tę grę, jaką grę? Opiszę poniżej. Jednak narazie jeszcze w woli omówienia by ten wpis był zrozumiany dla osoby w każdym etapie zaburzenia, omówmy kwestię lęku. Myśl lękowa jak już dobrze wiemy, jest negatywna, wywołuje obawy oraz przewodzi nią lęk. Lęk z kolei jest utrzymywany nadawaniem mu uwagi i traktowaniem na poważnie. W ten sposób nabiera siły i się utrzymuje jak niechciany gość który się wprosił i sobie siedzi ku naszej dezaprobacie. No właśnie, nieproszony gość, czyli analogicznie myśl NIECHCIANA. Bo przecież nikt z nas nie chce się bać, nie chce myśleć o czymś czego się boi lub obawia, jednak PARADOKSALNIE TAKIE SYGNAŁY DAJE SOBIE SAMEMU NADAJĄC TEJ MYŚLI WARTOŚĆ.

Podam przykład: Osoba się boi że jest homoseksualna, nie chce tej myśli ale. CIĄGLE ją analizuje, nie obniża jej wartości, wręcz przeciwnie, NADAJE TEJ MYŚLI CORAZ WIĘKSZĄ WARTOŚĆ. Mało tego, często się nawet na początku oburza, że jak to można olać taką myśl! Jak ja mogę dopuścić do siebie że jestem homoseksualistą. To niedorzeczne! Oczywiście, to niedorzeczne dopóki gramy w tą grę. ;) Grę...

...NADAWANIA WARTOŚCI MYŚLOM NIECHCIANYM BIORĄC JE ZA PEWNIK

To największy błąd jaki popełnia osoba cierpiąca na natręctwa myślowe. Fakt że od razu utożsamia się z tą myślą i zapomina o tym że to myśl niechciana która wcale o niczym nie świadczy. Bo myśli to nie czyny i nie mają mocy sprawczej do tego potrzebne konkretne działanie. Myśl to wyobraźnia, a czyn to rzeczywistość, fakt. Nie wierzysz? Oto dowód:

Wyobraź sobie teraz że przychodzi Ci myśl o tym że masz ochotę napić się soku pomarańczowego, czy pijesz ten sok? Nie, masz myśl że masz ochotę, to nadal strefa wyobraźni, sugestia myślowa. Teraz to już Ty decydujesz czy chcesz się go napić czy też nie i podejmujesz w tym celu konkretne działanie. Sama myśl w sobie jest niczym. Ot, zwykła sugestia która może być bazowana na emocji jaka obecnie Ci towarzyszy, ale wcale nie musi. Bo na to jakie myśli nam przychodzą składają się także wspomnienia, doświadczenia życiowe, analizy, sytuacje w naszym życiu, zainteresowania itp. Itd. Tak więc jeżeli chcesz się napić tego soku to idziesz po szklankę/butelkę, nalewasz sobie tego soku i pijesz. Konkretne działanie, A-B. Jeżeli jednak nie masz ochoty na ten sok, to nie robisz z tą myślą nic, prawda? Czy może analizujesz to że masz myśl o tym żeby się napić soku pomarańczowego, ale wewnętrznie nie masz na niego ochoty, nie chce Ci się pić i zmuszasz się by się go napić bo masz taką myśl? Myślę że nie. To byłoby zupełnie niezgodne z samym Tobą. Niespójne z tym czego chcesz.

Tak więc widzisz sam, konkretne działanie urzeczywistnia daną myśl, a bez działanie, nic się nie zmieni. Dlatego głupotą jest przejmowanie się i robienie sobie natręta z myśli niechcianej. Rozumiem, że myśli lękowe to nie kwestia wypicia soku, rozumiem że te myśli potrafią być straszne, sam miałem ich ogrom swego czasu. Myśli mordercze, samobójcze, egzystencjalne, chore i dziwne. Zresztą, osoby które mnie znają to wiedzą, z czym się borykałem bo wszystko omówiłem i opisałem zarówno na forum jak i na kanale YouTube. Jednak tu naprawdę mechanizm działania tych myśli a tej z sokiem jest dokładnie TAKI SAM. To naprawdę bardzo, ale to bardzo ważne by to zrozumieć, a jeszcze ważniejszym jest zrozumienie tego że...

...MYŚL TO MYŚL, EMOCJA TO EMOCJA, A MOJA WOLA TO MOJA WOLA.

My, jako ludzie mamy myśli, emocje i własną wolę, nasze wewnętrzne ja. Jesteśmy jednością zarówno mentalnie jak i fizycznie. Ciało, dusza/energia, umysł. Jednak SAMA emocja i SAMA myśl nie zmienią naszej rzeczywistości. Do tego potrzebne jest DZIAŁANIE. to kolejny bardzo ważny aspekt zrozumienia czym jest myśl natrętna. Dlatego też, każdą natrętną myśl mamy ŚWIĘTE PRAWO olać. Nie musimy działać pod coś czego nie chcemy. Tak jak w powyższych przykładach, nie chcesz pić soku? To nie pijesz. Tak samo tutaj, nie chcesz być homoseksualistą/ nie chcesz zabić kogoś / nie chcesz popełnić samobójstwa / nie chcesz danej myśli? To nic z nią nie rób i niczego nie zrobisz bo zwyczajnie tego nie chcesz. :)

To wręcz zabawne jak człowiek w stanie lękowym przestaje logicznie myśleć. Emocja jest tak silna i lęk przed lękiem jest tak potężny że wierzymy w jakieś głupoty umysłowe, kompletnie zapominając o tym co najważniejsze...

...MYŚLENIU O TYM O CZYM SIĘ MYŚLI

Tak, wiem, brzmi to bardzo filozoficznie, ale postaram się to przedstawić w sposób prosty, bez motania :D. Tak więc myślenie o tym o czym się myśli to nic innego jak świadome dokonanie wyboru czemu nadajemy wartość, a co odrzucamy od naszej uwagi. Przy natrętnych myślach to bardzo ważne, by filtrować własne myśli i olewać te które są nam nieprzydatne/są niechciane. Zobacz, tak bardzo nie chcesz o czymś myśleć a jednak wciąż nadajesz temu wartość? Gdzie tu sens? Oczywiście powiesz teraz pewnie że przecież to emocje utrzymują tą wartość, że są to sprawy tak delikatne i tak mocno uderzające w człowieka że nie sposób jest to olać. Tak jak wspominałem wcześniej, tak jest DOPÓKI GRASZ W TĄ GRĘ. Grę brania do siebie myśli nadając jej moc sprawczą. Dopóki nie zrozumiesz jak działa myśl natrętna, dopóty będziesz tkwił w błędnym kole. Wiem to sam po sobie. Gdy miałem natręctwa przeróżnej treści to nie dochodziło do mnie jak mogę temu odpuścić, zawsze było 1000 wymówek na to by tego nie zrobić i ani jednej by to zrobić. Na przykład:

Na myśl o odpuszczeniu myśli o zabiciu własnej mamy, mówiłem sobie:

- Chcesz odpuścić myślenie o tej myśli? Zwariowałeś? A co jak stracisz wtedy nad tym kontrolę i to zrobisz?
- Jak możesz odpuścić tak straszną myśl? Chcesz pogodzić się z byciem potencjalnym mordercą?
- To obrzydliwe że mam taką myśl, nie mogę jej odpuścić, nie chcę jej ale nie mogę pozwolić jej istnieć.


BŁĄD, BŁĄD, BŁĄD! Ależ ja byłem wtedy głupi :D

Dlaczego? Ponieważ:

- Skoro natrętnie miałem myśl morderczą odnośnie swojej mamy a JEDNOCZEŚNIE nienawidziłem się za to, przerażało mnie to i wewnętrznie nie chciałem jej nigdy zrobić krzywdy to to jest moja kontrola nad tym. Prawdziwa wewnętrzna intencja i negacja tej myśli. Nie można wewnętrznie nie chcieć komuś zrobić krzywdy ale zrobić ją przez myśl. Powtórzę jeszcze raz: Myśl to nie czyn! MYŚL NIE MA MOCY SPRAWCZEJ! Więc argument by mieć kontrolę nad myślą, bo jak nie to coś jej zrobię jest kompletną głupotą i śmieciem który mi tylko zaprzątał niepotrzebnie głowę. :)
- Kolejny głupi argument, pogodzenie się z byciem mordercą? Naprawdę? A niby z jakiej racji miałbym się klasyfikować jako potencjalny morderca skoro wcale nie chciałem nikogo mordować? Wtedy jeszcze nie rozumiałem że myśli trzeba przyzwolić na bycie tyle ile chce bo na tym opiera się mechanizm myśli natrętnych. Ale o tym później :)
- Kolejny, teraz gdy już rozumiem czym są myśli, emocje i te inne mentalne procesy to mnie to wręcz bawi. Jak można utożsamiać się i zapominać o własnej logice wchodząc tak głęboko w jakieś głupie niechciane myśli? Po co mam to robić po co mam się obwiniać o to że mam myśl danej tematyki? Jeżeli przychodzi myśl a ja jej nie chcę to jej odpuszczam, niech płynie dalej bo w ten sposób działają myśli. Bo...


...MYŚLI I EMOCJE MUSZĄ PŁYNĄĆ

Nie ma sensu blokowanie ani myśli ani emocji, bo wtedy tylko będą napierać jeszcze mocniej. Każde zabranianie sobie na daną myśl daje odwrotny skutek bo AUTOMATYCZNIE NADAWANA JEST JEJ WARTOŚĆ. To nie ma kompletnie żadnego sensu. Nie chcesz jakiejś myśli? Pozwól jej być tyle ile chce by mogła sobie swobodnie przepłynąć i przestać Cię męczyć. To najlepsza moim zdaniem taktyka na myśli natrętne oraz ogólnie zaburzenia lękowe. Akceptacja z jednoczesnym ignorowaniem danej myśli/emocji. Dlaczego? Bo jeżeli dana myśl lub emocja jest przez Ciebie niechciana, to po co miałabyś/miałbyś ją utrzymywać swoją uwagą? To są moi drodzy procesy, które jeżeli są niezrozumiane to potrafią narobić takiego bałaganu jakim jest zaburzenie natręctw myślowych /OCD. Zrozumienie faktu że absolutnie NIKT CI NIE KAŻE nadawać danym myślom wartość, potrafi zdziałać cuda. Dla mnie to było jak odkrycie Darwina :D Coś niesamowitego i przede wszystkim w pełni praktycznego, bo teraz gdy przychodzi mi jakaś niechciana głupia myśl do głowy to zwyczajnie pozwalam sobie na nią ale nie myślę o niej. Nie nadaję jej żadnej uwagi. Czasami wręcz się z niej śmieję, że co to za głupoty mi chodzą po tej głowie. To w sumie pomocnicza technika którą można by nazwać zamianą wizualizacyjną którą opisałem tutaj:

http://www.zaburzeni.pl/rozbijamy-lek-z ... t3413.html

Tak więc, jak sami widzicie, myśli nie są natrętne bez przyczyny. By myśl stała się natrętna musi mieć 'paliwo' a takim 'paliwem' jest właśnie nadawanie jej wartości. Tak jak wspomniałem na początku, zakochanie, emocja nadająca paliwo myśli o ukochanej/nym. Piękna rzecz, pożądana wręcz przez nas, a działa dokładnie tak samo jak wredna natrętna myśl lękowa jakiejkolwiek treści. Każdy z Was może podpiąć tutaj swoją myśl pod mój przykład i zobaczyć jak to działa. A nawet gorąco zachęcam Was do tego w poniższym ćwiczeniu. :)

Ćwiczenie - Przekonaj się sam!

Napisz sobie na kartce swoją myśl natrętną, tak jak ja to zrobiłem w tym wpisie powyżej odnośnie mojej myśli morderczej. Teraz wypisz sobie jak tylko chcesz to co sobie mówisz gdy zdajesz sobie sprawę że jest to myśl niechciana i nie chcesz by była w Twojej głowie. Wypisz sobie te wszystkie wymówki, śmiało. Następnie podaj kontrargumenty na te wymówki wiedząc już co jest czym. Zrobione? To gratulacje! Właśnie zrobiłaś/łeś sobie własny personalny materiał pod swoje natręctwa! Korzystaj z niej w trudnych chwilach i pamiętaj o tym co sobie napisałaś/łeś. :)

Przejdźmy sobie teraz do najczęściej zadawanego pytania co do myśli natrętnych:

DLACZEGO MAM AKURAT TAKĄ MYŚL NATRĘTNĄ A KTOŚ INNY MA INNĄ?

Bardzo często widziałem to pytanie które samo w sobie jest bardzo ciekawe. A więc jak już wiemy, natrętna myśl to nie jest nic kosmicznego, to nasz naturalny proces, czyli zwyczajna myśl która staje się natrętną przez nadawanie jej uwagi. Robi się natrętna bo tak bardzo o tym myślimy nadając tej myśli uwagę, analizując ją, negując ją, broniąc się przed nią lub uciekając że tkwi sobie w najlepsze. Ale nie dlatego że jest wredna i robi nam na złość, bo myśl czy emocja to procesy kognitywne które nie są oddzielnymi istotami :D To Ty to powodujesz nadając im uwagę. I teraz dlaczego ludzie nadają uwagę danym myślom? Bo DOTYKA ICH KONIKA, czyli tzw. słabego punktu. I tutaj znowu podam przykład z własnego życia. Gdy bylem zaburzony to miałem etap gdzie dręczył mnie lęk przed opętaniem. Ta myśl tak mną wzdrygnęła że przez wiele tygodni nie mogłem jej odpuścić. Osobiście wierzę w rzeczy nadprzyrodzone, zawsze lubiłem horrory, a w szczególności te psychologiczne, w tym także religijne. Obejrzałem wiele horrorów o opętaniu, więc lęk miał świetną pożywkę gdy byłem zaburzony. Innymi słowy, myśl o opętaniu stała się natrętna ponieważ dotknęła mojego słabego punktu, bałem się opętania oglądając horrory, więc gdy przyszła mi taka myśl to wpadłem w nią momentalnie i zacząłem sobie wyobrażać przeróżne rzeczy bazując na tym co widziałem w filmach i ot ze zwykłej myśli która chciała sobie zwyczajnie przepłynąć, urosła myśl rozmiarów conajmniej słonia. :D Tak właśnie w moim przypadku pojawiło się natręctwo o opętaniu. Jednak druga osoba która nie wierzy w rzeczy nadprzyrodzone, lub jest ateistyczna nie będzie miała tego typu myśli natrętnej. Dlaczego? BO NIE JEST TO JEJ SŁABYM PUNKTEM. Nie boi się tego, nie wierzy w to więc też nie będzie chciała w ogóle takiej myśli utrzymywać. Lęk nie będzie miał pożywki, nie przerodzi się ta myśl w natręt, zwyczajnie sobie przepłynie. Widzicie różnice? :) to samo się dzieje z każdą inną myślą. By była natrętna to MUSI MIEĆ powód do stania się natrętną. A POWODEM JEST ZAWSZE UWAGA/NADAWANIE WARTOŚCI danej myśli. W przeciwnym razie myśl ginie w tysiącach innych które przepływają nam każdego dnia.

To samo się dzieje u osoby która powiedzmy ma myśl sytuacyjną. Ma dług liczony w tysiącach w banku. Czy taka osoba będzie miała myśl natrętną o swoim długu? Oczywiście że tak, ta myśl stanowi dla niej ogromną wartość a im myśl bardziej natrętna, tym większą wartość stanowi. Jednak czy osoba która nie ma długu, równie mocno by się przejmowała taką myślą? Oczywiście że nie! Co taką osobę obchodzą długi skoro takowych nie posiada? Widzicie? Takie przykłady można podawać w nieskończoność ale właśnie to warunkuje typ myśli natrętnej...

... WARTOŚĆ JAKĄ ONA MA DLA NAS.

Wartość może również niestety spowodować że osoba zacznie odczuwać wręcz impuls związany z daną myślą. Tu znowu, działa to zarówno w pozytywnej jak i negatywnej. Pozytywna: zakochanie - impuls do przytulenia/pocałowania/spędzania czasu z ukochaną osobą. Negatywna: - myśl natrętna o uduszeniu własnej córeczki - impuls do sprawdzania, przykładania poduszki do gardła dziecka, poczucie potrzeby zrobienia tego. Skąd ta potrzeba? Z emocji. A co to oznacza? Przypomnijmy sobie poprzednie paragrafy: Myśl to nie czyn, emocja to nie czyn. Więc ogólnie nic z tego nie wynika bo silą rzeczy, osoba która jest zdrowa psychicznie, a osoba która jest zaburzona i ma natrętne myśli jest w 100% zdrowa psychicznie, nie zrobi niczego czego nie chce. Koniec . Impulsy biorą się z tego nadawania wartości, im większą wartość nadamy tym myśl będzie bardziej natrętna, a co za tym idzie nabierze siły. A silna myśl natrętna wywołuje wręcz impulsy do sprawdzania/ kolejne wkrętki przez myśl. Jednak kompletnie nic z tego nie wynika. Jeżeli czegoś nie chcesz zrobić to tego nie zrobisz, end of story ;)

Rozumiesz już dlaczego tak uparcie z Victorem mówimy i piszemy o tym by przyzwolić sobie na natrętną myśl i jednocześnie ją zignorować? Właśnie po to by mogła Ci minąć! Byś nie utrzymywała/ł ją sobie uwagą. Byś nie traktował poważnie czegoś czego nie chcesz zrobić. Właśnie po to to się robi. Po to by być wolnym człowiekiem, wolnym od mentalnych głupot i wkrętek które są Ci w niczym nie potrzebne. :)

Wiem że na terapiach mówi się różne rzeczy, typu myśli są po coś, myśli prowadzą do zrozumienia samego siebie, myśli są fiksacją umysłową powiązaną z psychodynamicznym podejściem Freuda. Myśli wynikają z przeszłości. Myśli są związane z zachowaniem i tłumaczą je bazując na behawioryzmie. Myśli są częścią ogółu zdaniem psychologii Gestalt itp itd. Jednak osobie która ma zaburzenie lękowe, te wszelkie teorie i twierdzenia w niczym nie pomagają ani niczego nie tłumaczą. Dlatego też jestem w pełni za tym, by przy zaburzeniach lękowych skupiać się na zrozumieniu mechanizmów, na tym co naprawdę się dzieje i co się dostrzega w życiu. A właśnie ...

... myśli same w sobie są niczym. Są zwyczajną sugestią, propozycją, kognitywnym procesem umysłowym i punktem zaczepienia uwagi. Ale to my mamy moc sprawczą i to my decydujemy co zrobimy z daną myślą. Jak nam posłuży, czy posłuży nam jakkolwiek czy zwyczajnie ją olejemy i powiemy: 'Ok, podaj dalej, ta myśl mnie nie interesuje ani do niczego nie jest mi potrzebna. To Ty drogi czytelniku decydujesz co zrobisz ze swoją myślą. Pamiętaj o tym proszę, to ułatwi Twoje życie w znacznym stopniu i pozwoli zrozumieć Ciebie samego. :)

Teraz może jeszcze na zakończenie, napiszę jak to mam w zwyczaju PFAQ( potencjalnie najczęściej zadawanie pytania) bazujące na wiadomościach jakie od Was otrzymałem oraz na tym jakie sam miałem swego czasu odnośnie natręctw. A nóż przyda się to komuś kto też chciałby zadać te pytania :)

Tak więc jedziemy:

PFAQ - Natręctwa myślowe

1. Piszesz o tym jak to rzekomy mechanizm działa pomiędzy myślą a emocją, skąd ta pewność?

Pewność stąd, że sam miałem wiele myśli natrętnych przeróżnej tematyki i jako że mnie samego to dotyczyło, to dołożyłem wszelkich starań by to zrozumieć i rozgryźć. Swoją wiedzę bazuję na książkach/ artykułach/historiach innych ludzi ale przede wszystkim na własnym postrzeganiu bazując na własnych doświadczeniach. Nie wierzysz w to o czym piszę? Przekonaj się sam, odburzenie permanentne opiera się na samodzielnym myśleniu i wyciąganiu wniosków. Więc jeśli jesteś sceptyczny do tego co tu napisałem to świetnie. Krytyczne podejście pcha do doświadczania i sprawdzania. A to z kolei najlepszy sposób na zrozumienie wszystkego. :)

2. Skąd biorą się w ogóle myśli?

Odpowiedź na to pytanie ma wiele teorii i punktów widzenia. Ja jednak skłaniam się ku temu socjologicznemu, które mówi o tym że myśli biorą się stąd czego doświadczamy naszymi zmysłami, z otoczenia, z tego co nas interesuje, tego czego się boimy. Ogólnie z naszej rzeczywistości. Bo w sumie jeżeli czegoś nie wiemy/nie widzieliśmy/ nie doświadczyliśmy to skąd mamy mieć jakąkolwiek wiedzę percepcyjną/wizualizacyjną by o tym myśleć? To do mnie osobiście najlepiej przemawia. :)

3. No dobrze, to w takim razie co się stanie gdy obniżę tej myśli wartość? Zniknie?

W sumie, dokładnie tak, ale przede wszystkim można by to przedstawić na zasadzie worka. Powiedzmy że w tym worku są nasze myśli, te którym nadajemy wartość wychodzą z worka i są z nami. Niechciane myśli natrętne są jak śmieci. Powiedzmy że wyjmujesz zgniecioną puszkę z worka na śmieci i chowasz ją sobie do kieszeni. Po co Ci ona? Po co ją wyjmujesz? No właśnie, gdybyśmy rozumieli tak procesy myślowe jak ten przykład, zapewne nikt z Was nie miałby natręctw myślowych :D. Tak więc taka myśl jako ta śmieciowa zgnieciona puszka, trafia z powrotem do śmietnika. Tak jakbyśmy wyrzucili ją z kieszeni do kosza na śmieci. :)

A do tego, często by obniżyć wartość danej myśli, musimy nabrać do niej dystansu, jako że to nasz konik. Więc dodatkowo staje się to permanentne, ponieważ gdy zrozumiesz daną kwestię bez lęku, to przestanie to być Twoim konikiem i nie będziesz już nadawał tej myśli wartość. Czyli zyskasz wzmocnienie psychiczne pod dany aspekt. Tak jak na przykład u mnie było to opętanie. Gdy podszedłem do tego inaczej to przestałem nadawać temu wartość, przestałem się tego bać, myśl minęła. Z natrętnej stała się zwykłą a później wyrzuciłem ją do śmieci. :)

4. Borykam się z myślami natrętnymi odkąd pamiętam, czy mogę nadal z tego permanentnie wyjść?

Oczywiście że możesz! Wszystko jest tutaj kwestią zrozumienia mechanizmu, czyli tego co i jak działa. Zrozumienie zmienia postrzeganie, zmienia zupełnie podejście. Znam z tego forum sporo osób które borykały się z myślami przez lata, a po zrozumieniu tego o czym tu piszę pożegnały natręty i żyją sobie wolni od tego syfu. Także jak najbardziej można. :)

5. Nikt nie ma myśli takiej jaką ja mam, mam myśli kazirodcze, kocham swojego ojca ale mam myśl że mnie podnieca. Obrzydza mnie to, nie potrafię jej zaakceptować bo i niby jak?

Heh, klasyka gatunku :D zawsze jest druga osoba na świecie która ma dokładnie tą myśl jak i Ty. Za dużo nas na tej Ziemi by było inaczej. A co do samej myśli to tak jak pisałem wcześniej. Postrzegaj natręctwa każdej tematyki jako ten sam mechanizm. Nie ma tu żadnych wyjątków bo myśl działa tak samo. Każda jedna. Różnią się tylko konteksty i podejścia do nich. Ale mechanizm jest ten sam i to że masz myśli kazirodcze nie czyni Cię kazirodcą, pamiętaj o tym. :)

To już wszystko w tej części. Jeżeli coś jest dla Was nie jasne, lub masz jakiekolwiek dodatkowe pytania to wal śmiało pod tym wpisem. Chcę by każdy mógł to zrozumieć bo wierzę i wiem że jest to absolutnym fundamentem wyjścia z zaburzenia lękowego opierającego się na natręctwach myślowych. :)

W następnej części poruszam kwestię kompulsji w nerwicy natręctw, więc jeśli Ciebie dotyczą to zapraszam Cię serdecznie do części drugiej :) ----------> http://www.zaburzeni.pl/kompendium-wied ... 10351.html
Witam Cię serdecznie.Mam takie pytanie odnośnie chęci..Pisałeś o tej herbacie że ktoś ma chęć napicia się Ale np. tego nie robi puszcza myśli w zapomnienie.A jeśli ktoś tzn.ja analizuje czy jednak moze chce się napić a jak za chwile będzie mi się chciało , a za sekundę że może to natrętne myśli, jednak idę i robię na zaś gdyby jednak mi się później zachciało i robię to trochę wbrew sobie to co to oznacza?? Bo właśnie tego nie rozumiem
Z góry dziękuję za odpowiedź 🙂
Divina nie ma na forum już.
Ale może @Victor coś by odpowiedział? Bo też chętnie się dowiem
ODPOWIEDZ