Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Kilka prostych prawd ;)

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
darekp
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 234
Rejestracja: 17 listopada 2014, o 15:05

13 lutego 2016, o 23:10

shadow pisze:Zmiana nastawienia do życia to absolutna podstawa. W tym zmiana nastawienia do samej nerwicy- same objawy w gruncie rzeczy są niczym w porównaniu z kaszanką w jakiej zazwyczaj tkwimy kiedy nerwica daje nam o sobie znać. Dopiero zmiana złych nawyków, poglądów to jest coś o co naprawdę warto walczyć, te całe mityczne objawy są niczym w porównaniu do pozbycia się wewnętrznych kajdan, które są tylko wypadkową objawów. Wyjście z objawów tak- jest to ważne bo pozwala zacząć normalnie funkcjonować, ale dopiero zmiana wewnętrzna pozwala zacząć normalnie ŻYĆ :D
To akurat bedzie zalezne od przypadku. U mnie wystarczylo w koncu wyjsc z kregu objawow aby zaczac zyc tak jak wczesniej. U mnie nerwica nie byla spowodowana kaszanka, kaszanke spowodowaly pierwsze objawy w ktore sie wkrecilem i dopoki nie znalazlem odpowiedniej pomocy i motywacji aby pojsc po rozum do glowy i upartosc to nic mi nie pomagalo, no chyba ze leki ale tez tylko do czasu.

Ale tak to generalnie oczywiscie masz racje :) I gratuluje! :)
Lus
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 292
Rejestracja: 23 kwietnia 2018, o 22:42

11 grudnia 2018, o 13:58

Naprawdę mądrze napisane, u mnie też chyba jest ten problem, że nerwica próbuje mnie nauczyć inaczej żyć, mam wrażenie że właśnie solidnie mi się coś przegrzało. Nie wytrzymało moich wymagań wobec siebie.
shadow
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 95
Rejestracja: 27 listopada 2014, o 17:36

11 grudnia 2018, o 14:10

Ja mimo, że mam nawrót zaburzenia nadal podpisuję się pod tym moim odburzeniowym postem :D Nawet korzystam ze swoich własnych rad- hahaha...I mało tego, wcale nie uważam że skoro mam nawrót to jakieś łojoj co się narobiło, skoro byłam na tyle nierozważna by znów przegiąć pałkę to teraz muszę to ogarnąć od nowa.
Awatar użytkownika
sennajawie
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 324
Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54

11 grudnia 2018, o 14:30

Piękny post ❤️ widzisz jaka mądra byłaś 3 lata temu, to teraz z palcem w dupie Ci się uda. 😁😁😁😁 Nawet miałaś lepsze podejście niż ja!! 🤣🤣
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.

Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem :si

"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
shadow
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 95
Rejestracja: 27 listopada 2014, o 17:36

11 grudnia 2018, o 15:05

Nooo póki co to jeszcze jestem w ciemnej dupie, ale podejście sprzed 3 lat mam takie samo- na szczęście :)
ODPOWIEDZ