Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Kilka słów ode mnie odnoście derealizacji. Wyleczony

Tutaj opisujemy naszą drogę do zdrowia. Dzielimy się naszą zakończoną - happy endem - historią z derealizacją, depersonalizacją, dając innym nadzieję i pokazując, że to jest możliwe!
Wpisujemy także tutaj naszą drogę jaką się leczymy, co robimy aby tego się pozbyć.
Jednakże objawy, wątpliwości co do objawów, historie wpisujemy piętro wyżej.
Regulamin forum
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
rofe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 15 lutego 2013, o 18:21

20 marca 2013, o 16:23

Ja chyba się do tego własnego odbicia przyzwyczaiłem :D Już na wejściu do domu mam lustro, na siłowni również to samo - wszędzie obsadzone lustra :D Także no.. :D
marti
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 259
Rejestracja: 21 listopada 2011, o 11:54

20 marca 2013, o 17:31

a ja po prostu staram sie nie zwracać uwagi i jak przychodzi myśl: czy to Ty? to sobie myśle NO JA A KTO INNY, nie analizuje
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

23 marca 2013, o 23:53

Nie unikac. Tylko nie unikac luster, spojrzeń, to utrwala tylko ten cholerny lęk.Powoduje, ze ciągle boimy się tej depersonalizacji i uważamy, ze te objawy są tak dziwne, ze pewnie psychiczne i nam odbija.
Ja czesto dawniej jak przechodziłem obok lustra zamykałem oczy bądź odwracałem głowę, jak wychodziłem z prysznica robiłem wszystko aby nie patrzeć w lustro bo to uczucie obcej osoby mnie dobijało całkiem. I zaraz obecne pytania kim jestem. Potem jak mialem problemy z odczuwaniem obości znanych miejsc chodzilem ze spuszczoną głową tak aby nie patrzeć na nic a przy okazji, zeby nie patrzeć tez na nogi bo były doczepione... chodzilem jak dziwak, do dzis mam odruch pochylania glowy.
I tak sobie zylem unikalem, balem sie i chorowalem.
Przez to ciagle analizowalem ten stan, skanowalem otoczenie i siebie, ciagle wczuwalem sie w siebie czy to odczuwam czy tez nie. Ciagle frustracja ze jednak tak i strach ze to nie minie i zwariuje.
Jak sobie odpuscilem, porzucilem to martwienie sie tym stanem, pogodzilem sie ze ono bedzie trwalo, zaczalem patrzec na swiat nie wczuwajac sie czy widze dobrze czy nie, mimo objawow patrzylem w lustro i golilem sie (kiedys to byl najgorszy moment) juz nie analizujac i nie bojac sie, pogodzilem sie ze bede sie czul tak obco bo mam depersonalizacje i takie sa jej objawy.
Wiem teraz ze dzieki temu odpuscilem sobie i spuscilem pary, przestalem sie bac objawow depersonalizacji i derealizacji, przestalem skanowac bo nie bylo czego, nie musialem juz sie utwierdzac czy dd jest czy nie ma bo uznalem ze bedzie juz zawsze. Dzieki temu porzucilem kontrole objawow i zaburzenia.
I tak naprawde dzieki temu wyzdrowialem. I to w naprawde szybkim tempie.
Czesto piszemy o nawrotach, ze boimy sie nawrotow, ktos mi ostatnio na PW napisal ze skoro mam nawroty to nie wyzdrowialem.
To jest bledne myslenie, bo co oznacza slowo nawrot? Ja nie mam już lęku, atakow paniki, dd 24 na dobe, ktora nie daje mi zyc.
Do tego derealizacja jako taka jest to stan ktory moze sie pojawiac przy gorszych stresach. I ja sie z tym pogodzilem, taki mam organizm i słabszy układ nerwowy.
Derealizacja czy depersonalizacja sa to stany ktore odczuwaja miliony osob i nie uskarazja sie na nie bowiem nie maja przed nimi stracha i te stany zniakja szybko. Szok moze wywolac objawy dd, dluzsze siedzenie przy kompie przy odpowiednim swietle, stany medytacji, brak snu, okresy zdenerwowania, stres.
Wiec naprawde nie ma co sie dziwic ze lęk czy nerwica, i tym pdoobne rzeczy również moga to wyzwalać.

Są choc rzadko ale sa gorsze dni kiedy mam wszystkiego dosc, ze nagle przestaje czuc rece, poznawac sie w lustrze, czasem jestem do tego niewyspany, zmeczony, zestresowany.
Ale wiem ze te objawy to nie choroba, nie powrot lęku czy depersonalizacji jako zaburzenia, tak reaguje moje cialo na to przemęczenie i inne kłopoty i najwazniejsze ze dostrzegam ta roznice miedzy objawami derealizacji jako stresu i przemeczenia a zaburzeniem.
Bo bardzo łatwo mógłbym wpaśc znowu w lęk kiedy przestaje czuć ręce to bym mógł spanikowac, nakrecać się, biadolić ale ja wiem, ze to za chwile minie ewentualnie minie jak odeśpię.
I rzeczywiście kilka razy mi się zdarzyło, ze nagle poczułem się dziwnie obco, i po godzinie albo rano czułem się już okey. Grunt to nie bać się tych objawów i podejść do nich odpowiednio, traktowac je jako cos czym sa naprawde a nie tym co podpowiada nam lęk.
A objawy dd są naturalnym stanem organizmu, nie można od nich zwariować, nie można mieć ich zawsze, nie można się w nich zatracić. Ale mozna zaczac z nimi żyć i nie bac się ich a one znikają.
Choć wazną rzeczą jest aby nie żyć w jakimś skwaszonym środowisku, czyli jak mamy bardzo złą sytuacje w domu, to czesto ciągłe stresy dają ciągłe dd. I tak w kółko. Choć można też myśle sobie wtedy poradzić ale już jest trudniej. Bo jedno nakreca drugie.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
lolo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 19 marca 2011, o 21:15

24 marca 2013, o 14:18

Mnie derealizacja minela juz dosc dawno temu. Ale niestety nadal mam dziwne leki o swoje zdrowie. Mam hipochondrie ciagle czuje sie na cos chory. Kiedys derealizacje mialem silna ale powtarzalem sobie z uporem ze to co wydaje mi sie nierealne jest realna, bralem tez wowczas leki i derealizacja mi minela. Nie ma po niej sladu. Ale nadal mam objawy czysto nerwicowe. Lek odstawilem juz w ubieglym roku bo na te objawy nic mi nie pomagal. Czy sama terapia moze mi pomoc sie uporac z ta hipochondria ?
mariusz87sk
Gość

24 marca 2013, o 14:26

Jest taka mozliwosc i to bardzo duza.Jak terapeuta dobrze podejdzie do Twojego problemu i bedziesz chcial z nim wspolpracowac to wszystko bedzie dobrze a jesli moge zapytac...ile czasu miales DD? i jaki lek Ci pomogl?
lolo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 19 marca 2011, o 21:15

24 marca 2013, o 14:31

Bo juz nie chce brac lekow i dlatego odstawilem. A terapie zaczynam po swietach. Derealizacje silna mialem kilka miesiecy a potem slabsza tez pare miechow. W sumie z rok czasu moglop to trwac. Ale ten silny stan to tylko ze 4 miesiace moze 5. Ja bralem wowczas sertagen ale nie bylo poprawy po nim i przerzucilem sie na seroxat i poprawa byla choc dziwne to bylo ze juz po tygodniu lykania sie lepiej czulem. Wiec moze obydwa te leki dzialaly. Sam nie wiem. Prawda tez jest taka ze jak przezucilem sie na ten drugi lek to wrocilem na uczelnie i moze to sprawilo ze lepiej sie poczulem bo nie siedzialem na hacie. Od tamtej pory derealizacji nie mam juz zostaly mi tylko nerwicowe jazdy. sa okresy lepsze ale nadal to jest.
rofe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 15 lutego 2013, o 18:21

24 marca 2013, o 15:50

Co rozumiesz przez słowo 'nerwicowe jazdy'? :D Jakieś typowe objawy?
lolo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 19 marca 2011, o 21:15

24 marca 2013, o 17:36

No jak co :) wmawianie sobie raka guza i setek innych chorob, zawroty glowy, sciskanie w glowie, dusznosci, gule kluchy w gardle ... wymieniac by mozna dlugo.
ODPOWIEDZ