Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Jestem nowa :)

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
karolax
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 23 czerwca 2020, o 08:41

26 lipca 2020, o 08:43

Cześć wszystkim :D
Na forum zaglądam od jakiś dwóch miesięcy (bo wtedy zaczęło się moje zaburzenie lekowe) ale dopiero niedawno postanowiłam się zarejestrować.

Wszystko zaczęło się od traumatycznej sytuacji w moim życiu. Po kilku dniach dostałam ataku paniki. W głowie myśli ze zwariuje itd. Trafiłam na sor dali mi zastrzyk w tyłek i jakieś uspokajacze. Następnego dnia przyszedł już lęk przed lękiem i czekanie na kolejny atak. Takie ataki miałam przez jakieś cztery dni. Później już doszły straszne lęki strach przed tym ze mogę zrobić komuś krzywdę, ze nigdy z tego nie wyjdę, strach przed samobójstwem. Postanowiłam skorzystać z psychoterapii oraz z leków bo byłam w tak tragicznym stanie ze nie mogłam się podnieść z łóżka. Schudłam 10 kg. Nagle z dziewczyny radosnej codziennie uśmiechniętej z różnymi pasjami stałam się wrakiem człowieka.
Zaczęłam oglądać Divoviki, praktykować rady z forum i faktycznie zaczęło być lepiej, olewać myśli. Niedawno doszedł stan depresyjny. I kiedy zaczęło już być lepiej i zniknęły te straszne lęki może nie do końca ale tak w 80% (dzięki lekom) to zaczęły się pojawiać myśli typu *wszytsko bez sensu , po co żyć, chce umrzeć. I one nie są lękowe co zmartwiło mnie jeszcze bardziej.
Załamałam się. CZy ktoś miał z was podobnie?
Czy to jest tylko i wyłącznie od przemęczonego umysłu i stad takie myśli i powinnam je olać?
Jestem trochę zagubiona :(
Codziennie rozważam czy ja serio jestem jakimś samobójcą :?
Jeśli myślisz ze jesteś w najgorszym momencie, to pamiętaj ze to jest tylko moment. Przecież wiesz, że nic co złe też nie może wiecznie trwać. :friend: :lov:
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

26 lipca 2020, o 09:17

karolax pisze:
26 lipca 2020, o 08:43
Cześć wszystkim :D
Na forum zaglądam od jakiś dwóch miesięcy (bo wtedy zaczęło się moje zaburzenie lekowe) ale dopiero niedawno postanowiłam się zarejestrować.

Wszystko zaczęło się od traumatycznej sytuacji w moim życiu. Po kilku dniach dostałam ataku paniki. W głowie myśli ze zwariuje itd. Trafiłam na sor dali mi zastrzyk w tyłek i jakieś uspokajacze. Następnego dnia przyszedł już lęk przed lękiem i czekanie na kolejny atak. Takie ataki miałam przez jakieś cztery dni. Później już doszły straszne lęki strach przed tym ze mogę zrobić komuś krzywdę, ze nigdy z tego nie wyjdę, strach przed samobójstwem. Postanowiłam skorzystać z psychoterapii oraz z leków bo byłam w tak tragicznym stanie ze nie mogłam się podnieść z łóżka. Schudłam 10 kg. Nagle z dziewczyny radosnej codziennie uśmiechniętej z różnymi pasjami stałam się wrakiem człowieka.
Zaczęłam oglądać Divoviki, praktykować rady z forum i faktycznie zaczęło być lepiej, olewać myśli. Niedawno doszedł stan depresyjny. I kiedy zaczęło już być lepiej i zniknęły te straszne lęki może nie do końca ale tak w 80% (dzięki lekom) to zaczęły się pojawiać myśli typu *wszytsko bez sensu , po co żyć, chce umrzeć. I one nie są lękowe co zmartwiło mnie jeszcze bardziej.
Załamałam się. CZy ktoś miał z was podobnie?
Czy to jest tylko i wyłącznie od przemęczonego umysłu i stad takie myśli i powinnam je olać?
Jestem trochę zagubiona :(
Codziennie rozważam czy ja serio jestem jakimś samobójcą :?
Cześć . Nie jesteś samobójca żadnym i nic z tego się nie stanie to ze masz taki rodzaj myśli to nadal jest stan zaburzenia aktywnego ..nie musi pojawiać się lęk żeby zaburzenie było aktywne ...a więc nadal traktuj te myśli jak śmieci bo takimi powinny dla ciebie być ...zauważ że to nadal działa mechanizm Nerwicy ...masz myśl nawet bez lęku ale później to rozkminiasz czyli Analiza w pełni. Nie chce cię tu dołowac ale 2 miesiące to mały staż i musisz dać temu dużo więcej czasu 😉 pracuj nad sobą a będzie Dobrze .
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
Awatar użytkownika
MałaMaruda
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 303
Rejestracja: 18 listopada 2017, o 18:47

26 lipca 2020, o 11:28

Hej, u mnie też po lękach pojawiały się stany depresyjne, zawsze. To częste i naturalne - jesteś przemęczona co rodzi frustrację i w końcu rezygnację. Depresję wtórną do lęków niestety trzeba po prostu przeczekać.
"Hold on! I know you're scared,
But you're so close to heaven...
Don't know but you know when you get there (...)
You don't know, you're almost near it.

All this time - you're just tryin' not to lose it,
You can always learn to fly - you never do until you do it"

[LP - Tightrope]
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

26 lipca 2020, o 11:48

karolax pisze:
26 lipca 2020, o 08:43
Cześć wszystkim :D
Na forum zaglądam od jakiś dwóch miesięcy (bo wtedy zaczęło się moje zaburzenie lekowe) ale dopiero niedawno postanowiłam się zarejestrować.

Wszystko zaczęło się od traumatycznej sytuacji w moim życiu. Po kilku dniach dostałam ataku paniki. W głowie myśli ze zwariuje itd. Trafiłam na sor dali mi zastrzyk w tyłek i jakieś uspokajacze. Następnego dnia przyszedł już lęk przed lękiem i czekanie na kolejny atak. Takie ataki miałam przez jakieś cztery dni. Później już doszły straszne lęki strach przed tym ze mogę zrobić komuś krzywdę, ze nigdy z tego nie wyjdę, strach przed samobójstwem. Postanowiłam skorzystać z psychoterapii oraz z leków bo byłam w tak tragicznym stanie ze nie mogłam się podnieść z łóżka. Schudłam 10 kg. Nagle z dziewczyny radosnej codziennie uśmiechniętej z różnymi pasjami stałam się wrakiem człowieka.
Zaczęłam oglądać Divoviki, praktykować rady z forum i faktycznie zaczęło być lepiej, olewać myśli. Niedawno doszedł stan depresyjny. I kiedy zaczęło już być lepiej i zniknęły te straszne lęki może nie do końca ale tak w 80% (dzięki lekom) to zaczęły się pojawiać myśli typu *wszytsko bez sensu , po co żyć, chce umrzeć. I one nie są lękowe co zmartwiło mnie jeszcze bardziej.
Załamałam się. CZy ktoś miał z was podobnie?
Czy to jest tylko i wyłącznie od przemęczonego umysłu i stad takie myśli i powinnam je olać?
Jestem trochę zagubiona :(
Codziennie rozważam czy ja serio jestem jakimś samobójcą :?
Witaj. Stan depresyjny może być spowodowany tym, że po załączeniu leków, po jakimś czasie, gdy one , jak to napisałeś/aś "w 80% wyciszyły stan emocjonalny i lęk, pojawia się po prostu "depresja polękowa" jak tak to mogę nazwać.Zazwyczaj to dobry znak, wiem po sobie. Coś jak byś biegł/a przed bandytą przez 3km w strachu i w końcu byś zwiał/a. W pierwszej fazie opada strach, w drugiej pojawia się płacz lub smutek.Potem człowiek wraca do siebie i idzie do domu czy na policję nie wiem :)
Awatar użytkownika
MałaMaruda
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 303
Rejestracja: 18 listopada 2017, o 18:47

26 lipca 2020, o 11:55

Tak jak wyżej - u mnie też po lękach depresja a potem spokój, więc faktycznie to może być dobry znak ;)
"Hold on! I know you're scared,
But you're so close to heaven...
Don't know but you know when you get there (...)
You don't know, you're almost near it.

All this time - you're just tryin' not to lose it,
You can always learn to fly - you never do until you do it"

[LP - Tightrope]
Awatar użytkownika
karolax
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 23 czerwca 2020, o 08:41

26 lipca 2020, o 12:02

Dziękuje wam bardzo. Jestem dobrej myśli. Myślałam ze mi się coś poprzestawiało w głowie :( (leki biorę od 5 tyg.)
Pozdrawiam was serdecznie ❤️
Jeśli myślisz ze jesteś w najgorszym momencie, to pamiętaj ze to jest tylko moment. Przecież wiesz, że nic co złe też nie może wiecznie trwać. :friend: :lov:
ODPOWIEDZ