Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Co jest ze mną nie tak? Nerwica natręctw? Czy zwariowałam?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Awatar użytkownika
Juliaaa78569
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 569
Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25

10 maja 2018, o 21:06

Nipo pisze:
10 maja 2018, o 20:32
Juliaaa78569 pisze:
10 maja 2018, o 20:21
Nipo pisze:
10 maja 2018, o 20:10

To całkiem normalne nie przejmuj się ;) staraj się zaprzeć i daj sobie czas i bądź cierpliwa.Ja osobiście mam tak z lękiem przed innym natrętem ale treść nie ma znaczenia naprawdę uwierz w to ze nie jesteś homo.Ktos kto jest homo nie martwi ske tym za pewne.To jest cholerna iluzja.Daj tym myślom przepływać trenuj to wkoło i wkoło,niezrażaj się kryzysami !bedzie dobrze !!
Dzięki za otuche. Ogólnie jest myślę lepiej i trzymam się jako tako. Przez ostanie 2 dni miałam myśl że mam schizofrenię, no to wiesz jak to jest, że od razu sprawdzanie itp. Ale powiedziałam sobie, że nie dam się znowu wkręcić w iluzje i myślę tak : "dobra kurna, dawaj mi tu schizofrenię, czekam cierpliwie". I wiesz co? Przeszło na drugi dzień hehe. Z myślami o homo też tak próbuje robić. Przykładowo dzisiaj myśli były, że zaraz rzucę się na jakąś dziewczynę i nerwica kazała mi szybko uciekać o każdej dziewczyny. A ja żeby zrobić jej na złość podeszłam do koleżanki i nie stało się nic, zupełnie. Choć lęk nadal był. Pracuje cały czas i wiem, że nie szybko to minie, ale wierzę że się uda.
Niestety to co mnie też martwi, to to, że mój ukochany pies którego mam 12 lat i z którym jestem bardzo przywiązana i który przypomina mi czasy kiedy tata żył, jest chory i stary, się możliwe, że trzeba go uśpić. Bardzo mnie to smuci i pojawiła mi się myśl, że jak to się stanie to popadne w depresję i się zabije (wiem, głupie) ale podeszłam do tego świadomie. "mój pies jest stary, chory i juz przyszedł jego czas, więc przed śmiercią spędzę z nim tyle czasu ile się da, żeby go pożegnać". I staram się do tego podejść tak że to zaakceptuje bo nic nie poradzę, jednak wiem że będę czuć smutek a nerwica chce to spotegowac do depresji i samobójstwa. Tak wiem, wyolbrzymienia nerwicy.
Troszke wyolbrzymianie hehe Powiem Cje ze bardzl dobrze zrobilas z tym natrętem o schizofrenii ale wiedz o tym ze musisz to robić sumiennie na tego Twojego ze tak powiem głównego Konika lękowego czyli na homo.Bo ten lęk dzisiaj mocno zakotwiczył i powstał nawyk nerwicowy.Ja mam podobnie nie mam z niczym problemu z żadnym natrętem wszystkie przechodzą oprócz samobója.Ale pamietaj treść nie ma znaczenia i jeszcze jedno pakuj wszystko do jednego wora.Mysl tk tylko myśl,a treść jest taka bo umysł wyszukuje ciagle zagrozenie żeby podtrzymać lęk i tak się kreci.Sluchasz divovic ?czytasz materiały ?
Tak tsk słucham Divovica i od niego w ogóle zaczęłam wszystko rozumieć i wdrażać w życie. Materiały również czytam, w sumie większość przeczytałam, ale przeczytać jedno, zrozumieć jedno, a wdrażać w życie drugie. I ciągle nad tym pracuje, ciągle i ciągle, a nawet jak mam zniechęcenie to czytam je po raz setny żeby wreszcie sobie uświadomić. Filmików wszystkich jeszcze nie obejrzałam, ale chyba będę je słuchać również kilka razy 😁
Awatar użytkownika
Juliaaa78569
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 569
Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25

10 maja 2018, o 21:10

atypowy pisze:
10 maja 2018, o 20:59
Juliaaa78569 pisze:
10 maja 2018, o 20:06
Tylko gdy jestem wśród ludzi to ciągle sprawdzam te myśli o homo, patrzę na dziewczynę, czy się jakaś myśl pojawi, czy mi się podoba, a przy tym czuje taki niepokój, że ciężko mi. I wtedy przychodzi mi myśl, że gdy tak sprawdzam to znaczy że jestem homo i to mnie wgniata. Czy to jest normalne? Bo bardzo się obawiam że nie, ciągle próbuje zrozumieć czy te WSZYSTKIE myśli traktować tak samo.
Normalne. Też uważam, że jakbyś była homo to nie bałabyś się tego, a czuła raczej podekscytowanie patrząc na dziewczyny. Widzę u Ciebie klasyczny mechanizm sprawdzania rzeczywistości objawów. Moim głównym i największym objawem są zawroty głowy - zdarza mi się stanąć w miejscu i bujać się na boki sprawdzając czy się przewrócę :DD Czyli też to sprawdzam.
Śmiało można rozpatrywać wszystkie objawy jako jedność i zlewać je wszystkie równie mocno :)
A co do schizofrenii: jeśli się boisz, że ją masz to oznacza jedynie, że jej nie masz. Jakbyś ją miała to byś o tym nie wiedziała i nie zastanawiała się nad tym, bo wszystko byłoby dla Ciebie normalne.
Ahh też miałam to z zwrotami głowy i również z uciskiem w głowie itp. I też że słabością, ciągle sprawdzałam czy mi nie jest słabo i tak w kółko i w kółko. No cóż przeszło a teraz mam to. Dzięki za poradę. Jutro mam imprezę, zobaczymy co z tego wyjdzie. 😀
Awatar użytkownika
atypowy
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 51
Rejestracja: 2 maja 2018, o 17:59

10 maja 2018, o 21:13

Juliaaa78569 pisze:
10 maja 2018, o 21:10
atypowy pisze:
10 maja 2018, o 20:59
Juliaaa78569 pisze:
10 maja 2018, o 20:06
Tylko gdy jestem wśród ludzi to ciągle sprawdzam te myśli o homo, patrzę na dziewczynę, czy się jakaś myśl pojawi, czy mi się podoba, a przy tym czuje taki niepokój, że ciężko mi. I wtedy przychodzi mi myśl, że gdy tak sprawdzam to znaczy że jestem homo i to mnie wgniata. Czy to jest normalne? Bo bardzo się obawiam że nie, ciągle próbuje zrozumieć czy te WSZYSTKIE myśli traktować tak samo.
Normalne. Też uważam, że jakbyś była homo to nie bałabyś się tego, a czuła raczej podekscytowanie patrząc na dziewczyny. Widzę u Ciebie klasyczny mechanizm sprawdzania rzeczywistości objawów. Moim głównym i największym objawem są zawroty głowy - zdarza mi się stanąć w miejscu i bujać się na boki sprawdzając czy się przewrócę :DD Czyli też to sprawdzam.
Śmiało można rozpatrywać wszystkie objawy jako jedność i zlewać je wszystkie równie mocno :)
A co do schizofrenii: jeśli się boisz, że ją masz to oznacza jedynie, że jej nie masz. Jakbyś ją miała to byś o tym nie wiedziała i nie zastanawiała się nad tym, bo wszystko byłoby dla Ciebie normalne.
Ahh też miałam to z zwrotami głowy i również z uciskiem w głowie itp. I też że słabością, ciągle sprawdzałam czy mi nie jest słabo i tak w kółko i w kółko. No cóż przeszło a teraz mam to. Dzięki za poradę. Jutro mam imprezę, zobaczymy co z tego wyjdzie. 😀
Zauważyłem też u mnie coś takiego, że jak zaczynam zlewać jedne objawy to pojawiają się inne, chcąc dalej zwrócić na siebie uwagę. Aczkolwiek w nie jakoś nie wpadam, zdarzają się pojedynczo.
Wróg, którego nie widać, zawsze wydaje się najbardziej przerażający.
Jeśli cel przyświeca, sposób musi się znaleźć.
Awatar użytkownika
Juliaaa78569
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 569
Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25

10 maja 2018, o 21:26

No nie? Jak zlewam jedno pojawia się drugie i tak w kółko. Dlatego muszę z tego kółka jakoś wyjść. Czyjesz też tak w lepsze dni taką dużo i ogromna radość że możesz wszystko a nagle potem apatia i zniechęcenie? Bo ja tak mam. I też wtedy kiedy mam tą wielka radość jednocześnie boję się że rzucę się na jakąs dziewczynę. No chore trochę, ale też śmieszne 😂
Awatar użytkownika
atypowy
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 51
Rejestracja: 2 maja 2018, o 17:59

10 maja 2018, o 21:30

Juliaaa78569 pisze:
10 maja 2018, o 21:26
No nie? Jak zlewam jedno pojawia się drugie i tak w kółko. Dlatego muszę z tego kółka jakoś wyjść. Czyjesz też tak w lepsze dni taką dużo i ogromna radość że możesz wszystko a nagle potem apatia i zniechęcenie? Bo ja tak mam. I też wtedy kiedy mam tą wielka radość jednocześnie boję się że rzucę się na jakąs dziewczynę. No chore trochę, ale też śmieszne 😂
Miałem już trzeci dobry dzień z rzędu, dopóki sobie nie zdałem z tego sprawy. Wtedy bach... "zaraz zemdleję, przewrócę się, kręci mi się w głowie, robi się gorąco...". I racjonalizacja, objawy powoli spadają na drzewo i znowu jest normalnie. Cała nerwica jest śmieszna. ;ok
Wróg, którego nie widać, zawsze wydaje się najbardziej przerażający.
Jeśli cel przyświeca, sposób musi się znaleźć.
Awatar użytkownika
Juliaaa78569
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 569
Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25

10 maja 2018, o 21:36

atypowy pisze:
10 maja 2018, o 21:30
Juliaaa78569 pisze:
10 maja 2018, o 21:26
No nie? Jak zlewam jedno pojawia się drugie i tak w kółko. Dlatego muszę z tego kółka jakoś wyjść. Czyjesz też tak w lepsze dni taką dużo i ogromna radość że możesz wszystko a nagle potem apatia i zniechęcenie? Bo ja tak mam. I też wtedy kiedy mam tą wielka radość jednocześnie boję się że rzucę się na jakąs dziewczynę. No chore trochę, ale też śmieszne 😂
Miałem już trzeci dobry dzień z rzędu, dopóki sobie nie zdałem z tego sprawy. Wtedy bach... "zaraz zemdleję, przewrócę się, kręci mi się w głowie, robi się gorąco...". I racjonalizacja, objawy powoli spadają na drzewo i znowu jest normalnie. Cała nerwica jest śmieszna. ;ok
No dokładnie. Gdy zdasz sobie sprawę że masz dobry dzień to nagle przychodzi znowu to samo. Szczerze rzeczywiście to jest bardzo śmieszne 😂
Awatar użytkownika
Juliaaa78569
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 569
Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25

12 maja 2018, o 11:44

Byłam wczoraj na tym komersie i mogę powiedzieć jak mi poszło. Otóż wczorajszy dzień zaczął się tak średnio ale wiem, że na razie tak będzie. Poszłam do szkoły i zaczęły się myśli o homo, nie muszę chyba mówić, że przy tym okropny lęk i takie jakby poczucie bezradności w środku. Dziwne. Tak jakbym była skazana na te myśli, choć w głębi wiem, że nie. Ale no co, próbowałam skupić się na lekcji, ale szło mi to z oporem. Ciężko mi było skupić się na czymś innym, ale mimo to starałam się bardzo, choć ta myśl krążyła mi po głowie. Ale no dałam radę, choć dzień w szkole był zdecydowanie gorszy od poprzedniego. Ale co z tego. Gdy wróciłam do domu niestety już nie wytrzymam i się popłakałam bo już nie mogłam tego znieść. Trwało to krótko, ale później zaczęłam działać dalej. Chwilę przed komersem się popłakałam nwm czemu, może dlatego że ta nerwica mnie przytłacza, ten stan lęku i beznadzei mnie przytłacza. Chciałam nawet zrezygnować i nie iść, ale to by było poddanie się nerwicy. I poszłam. Na początku czułam się okropnie. Ale z czasem kiedy zaczęłam tańczyć z chłopakami i ogólnie było super. Choć myśli o homo mnie wykańczały to mówiłam "ch**j mnie to" i po prostu się bawiłam. Choć nawet jak to powiedziałam to i tak myśli się nawet nasililily i ciągle sprawdzanie na dziewczynach, ciągle patrzenie itp. Szczególnie się patrzyłam na jakąś dziewczynę i sprawdzałam czy mi się podoba, no i ciągle zmartwienie, a co jeśli tak... Po prostu nie dało się tych myśli ignorować, ale nie ważne i tak pod koniec się dobrze bawiłam. Próbuję wszystkich metod na te myśli ale jakoś mi nie idzie 😕
Pawu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 24 marca 2018, o 15:21

21 maja 2018, o 16:01

Masz tak samo jak ja Julia tylko, że jak ja oglądnąłem w telewizji taki serial i w tym serialu był taki okropny człowiek, był kazirodcą i oglądając ten serial się przeraziłem, że a co jeśli ja taki będe a to by było najgorsze z najgorszych, wolałbym umrzeć i potem tak samo nawet bałem sie spojrzeć na moją mamę bo odrazu był ten strach, że a co jeśli mi sie spodoba i będe taki jak ten okropny człowiek i tak dalej. Mówiłaś, że masz nerwice natręctw, jak u ciebie wyglądało z kompulsjami? Niedawno też byłem u psychiatry i stwierdziła nerwicę natręctw
Awatar użytkownika
Juliaaa78569
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 569
Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25

21 maja 2018, o 16:16

Pawu pisze:
21 maja 2018, o 16:01
Masz tak samo jak ja Julia tylko, że jak ja oglądnąłem w telewizji taki serial i w tym serialu był taki okropny człowiek, był kazirodcą i oglądając ten serial się przeraziłem, że a co jeśli ja taki będe a to by było najgorsze z najgorszych, wolałbym umrzeć i potem tak samo nawet bałem sie spojrzeć na moją mamę bo odrazu był ten strach, że a co jeśli mi sie spodoba i będe taki jak ten okropny człowiek i tak dalej. Mówiłaś, że masz nerwice natręctw, jak u ciebie wyglądało z kompulsjami? Niedawno też byłem u psychiatry i stwierdziła nerwicę natręctw
No właśnie ja nie mam tych kompulsji, a przynajmniej ich nie zauważam ale raczej nie. On chyba dał mi taką diagnozę bo mam te obsesyjne myśli, może dlatego. I też mam to samo co Ty, bo miałam różne myśli, że jestem homo, pedofilem i kazirodcą, tylko te o homo są najsilniejsze. Ale wiesz teraz nie są już AŻ takie uciążliwe bo wkładam je do jednego wora pod tytułem nerwica. Dużo mi dały porady z forum choć nadal się edukuje. Najgorsze jak mam takie uczucie że nagle stracę kontrolę i skocze na kogoś i zrobię mu coś na tle seksualnym, nie ważne kto by to był. I czasami pojawia mi się myśl że może ja tego chce ale się tylko oszukuje że nie chce i ta mnie dobija czasami. Ale ogólnie już jest lepiej. Nie wiem czy po lekach bo biorę je miesiąc na razie, ale również pracuje nad sobą i wiem, że leki są tylko moim pomocnikiem a nie zrobią niczego za mnie 😃
Pawu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 24 marca 2018, o 15:21

21 maja 2018, o 16:46

Te myśli, odczucia, poczucie winy jest wykańczające, u mnie jak już ten strach, lęk się na tyle nasilił to patrząc na mamę odrazu czułem strach, dziwne uczucie, lęk bo odrazu się panicznie bałem, że a co jeśli mi się to spodoba i będe taki jak ten okropny człowiek z tego serialu, wolałbym umrzeć, albo chociaż usłyszałem, przeczytałem te okropne słowo to też odrazu.
Jeśli chodzi u mnie o te kompulsje to mam tak np:, że jak podczas jakiejś czynności czy to zamykanie szuflady, czy jakieś inne, poprostu jakaś czynność i podczas tej czynności pomyślałem o tym złym człowieku, złej myśli, słowie to odrazu musiałem się wrócić do tej czynności i powtórzyć tą czynność, wszystko tymi samymi ruchami, wszystko tak samo tylko myśląc o dobrym człowieku, dobrej myśli, słowie powtarzając tą czynność.
Albo też z zamykaniem balkonu, drzwiami, z zakręceniem kranu itp. musiałem kilkanaście razy sprawdzać, upewniać się, że aby napewno balkon jest domknięty, drzwi albo czy kran jest zakręcony i nawet musiałem się kilka razy wracać by upewnić się, że aby napewno wszystko jest zamknięte i tak dalej. Albo z pakowaniem ważnej książki do szkoły zawsze jest była ta niepewność i musiałem kilkanaście razy wyjmować tą książkę z plecaka po to by ja znowu włożyć i się upewnić, że jest. Ta ciągła niepewność i powtarzanie czynności i tak dalej.
Awatar użytkownika
Juliaaa78569
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 569
Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25

21 maja 2018, o 16:52

Pawu pisze:
21 maja 2018, o 16:46
Te myśli, odczucia, poczucie winy jest wykańczające, u mnie jak już ten strach, lęk się na tyle nasilił to patrząc na mamę odrazu czułem strach, dziwne uczucie, lęk bo odrazu się panicznie bałem, że a co jeśli mi się to spodoba i będe taki jak ten okropny człowiek z tego serialu, wolałbym umrzeć, albo chociaż usłyszałem, przeczytałem te okropne słowo to też odrazu.
Jeśli chodzi u mnie o te kompulsje to mam tak np:, że jak podczas jakiejś czynności czy to zamykanie szuflady, czy jakieś inne, poprostu jakaś czynność i podczas tej czynności pomyślałem o tym złym człowieku, złej myśli, słowie to odrazu musiałem się wrócić do tej czynności i powtórzyć tą czynność, wszystko tymi samymi ruchami, wszystko tak samo tylko myśląc o dobrym człowieku, dobrej myśli, słowie powtarzając tą czynność.
Albo też z zamykaniem balkonu, drzwiami, z zakręceniem kranu itp. musiałem kilkanaście razy sprawdzać, upewniać się, że aby napewno balkon jest domknięty, drzwi albo czy kran jest zakręcony i nawet musiałem się kilka razy wracać by upewnić się, że aby napewno wszystko jest zamknięte i tak dalej. Albo z pakowaniem ważnej książki do szkoły zawsze jest była ta niepewność i musiałem kilkanaście razy wyjmować tą książkę z plecaka po to by ja znowu włożyć i się upewnić, że jest. Ta ciągła niepewność i powtarzanie czynności i tak dalej.
No to widzisz typowa nerwica natręctw, ja też mam parę takich czynności, ale raczej nie pochodzących pod nerwice, takich zwykłych. A co do myśli i odczuć to poczytaj tematy na forum i zapoznaj się z nagraniami Divovic, na pewno Ci pomogą. Napiszę Ci jeszcze co i jak wieczorem bo jadę teraz do psychologa.
A powiedz ile masz lat (jeśli można spytać) i czy bierzesz jakieś leki, jak tak to od kiedy i co Ci tam psychiatra mówił?
Pawu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 24 marca 2018, o 15:21

21 maja 2018, o 16:55

Mam 17 lat, coś tam wiem, jak działa ten mechanizm lękowy, ale i tak jeszcze długa droga przede mną i zaraz idę poczytać jeszcze raz o lękowym chochliku myślowym. Nie biorę leków
Awatar użytkownika
Juliaaa78569
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 569
Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25

28 maja 2018, o 14:07

Pawu pisze:
21 maja 2018, o 16:55
Mam 17 lat, coś tam wiem, jak działa ten mechanizm lękowy, ale i tak jeszcze długa droga przede mną i zaraz idę poczytać jeszcze raz o lękowym chochliku myślowym. Nie biorę leków
Przydałaby się u Ciebie psychoterapia (jeśli nie chodzisz). Bo forum oczywiście jest wieeelką skarbnicą wiedzy, ale czasami nie jesteśmy w stanie tego samemu ogarnąć :)
alfabetka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 3 czerwca 2018, o 14:41

9 czerwca 2018, o 19:27

Cześć, u mnie natręty pojawiły się po raz pierwszy baaaaardzo dawno, chyba jak miałam 6-7 lat, więc jakies 20 lat temu :D Tak czy inaczej, takie natręty w wieku nastoletnim miałam w gimnazju i dotyczyly też tego, że może jestem lesbijką, natomiast szybko przeszły w natrętne myśli dotyczące tego, że na przykład uprawiam seks z wychowawcą, księdzem albo własnym ojcem. Codziennie powtarzałam te myśli swojej mamie, dzień w dzień bo inaczej myślałam że zabiją mnie wyrzuty sumienia. To minęło, bo przyszły u mnie lęki o schizofrenie, a później przez farmakoterapie (niestety, jako 14 latka nie wiedziałam że mogę pomóc sobie terapią) lęki minęły. Jesteś zdrowa, masz tylko zaburzone emocje, uwierz, przeszłam przez to i przechodzę do dziś ale trochę w innej formie. Nie ma się czego bać, akceptuj, ignoruj, napięcia będą mijać. Też zastanawiałam się, dlaczego jedno mija nadchodzi kolejne, tak jakby ta pustka emocjonalna musiala zostać czymś wypełniona i coś w tym jest. W moim przypadku samotność i brak uwagi rodziców i troski oraz brak życia towarzyskiego były dodatkowym elementem który wspierał rozwój nerwicy. Strasznie mi przykro że musisz się z tym zmagać, szczególnie po takiej rodzinnej tragedii. Jesteś młodziutka, masz życie przed sobą i warto się wybrać do terapeuty, chociażby żeby się wygadać. Pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
Juliaaa78569
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 569
Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25

9 czerwca 2018, o 20:02

alfabetka pisze:
9 czerwca 2018, o 19:27
Cześć, u mnie natręty pojawiły się po raz pierwszy baaaaardzo dawno, chyba jak miałam 6-7 lat, więc jakies 20 lat temu :D Tak czy inaczej, takie natręty w wieku nastoletnim miałam w gimnazju i dotyczyly też tego, że może jestem lesbijką, natomiast szybko przeszły w natrętne myśli dotyczące tego, że na przykład uprawiam seks z wychowawcą, księdzem albo własnym ojcem. Codziennie powtarzałam te myśli swojej mamie, dzień w dzień bo inaczej myślałam że zabiją mnie wyrzuty sumienia. To minęło, bo przyszły u mnie lęki o schizofrenie, a później przez farmakoterapie (niestety, jako 14 latka nie wiedziałam że mogę pomóc sobie terapią) lęki minęły. Jesteś zdrowa, masz tylko zaburzone emocje, uwierz, przeszłam przez to i przechodzę do dziś ale trochę w innej formie. Nie ma się czego bać, akceptuj, ignoruj, napięcia będą mijać. Też zastanawiałam się, dlaczego jedno mija nadchodzi kolejne, tak jakby ta pustka emocjonalna musiala zostać czymś wypełniona i coś w tym jest. W moim przypadku samotność i brak uwagi rodziców i troski oraz brak życia towarzyskiego były dodatkowym elementem który wspierał rozwój nerwicy. Strasznie mi przykro że musisz się z tym zmagać, szczególnie po takiej rodzinnej tragedii. Jesteś młodziutka, masz życie przed sobą i warto się wybrać do terapeuty, chociażby żeby się wygadać. Pozdrawiam :)
Hej u mnie aktualnie już lepiej. Olałam myśli o homo i sobie przeszły, choć teraz czasami nadchodzą mnie ale nie boję się ich tak jak kiedyś. Ogólnie staram się akceptować to jak teraz jest co nie znaczy że zawsze tak będzie, co to to nie. Często dopada mnie zniechęcenie i lęk że z tego nie wyjdę i cały czas będę mieć nerwice, tak przewlekle. Ale tym też nie chce się przejmować i martwić się tymi myślami.
Chodzę na terapie od kwietnia, ale nią sądzę by mi coś to pomagało, tak mi się wydaje. Nwm czemu ale jak wychodzę od psychologa czuję się jakby gorzej, a tu na forum mówią żeby terapii dać czas. Ogólnie jest to chyba terapia psychodynamiczna tak mi się wydaje bo omawiamy tam moje życie, potrzeby, wartości itp. Teraz wróciła mi hipochondria bo boję się ciągle że mam jakąś chorobę, głównie skupia się to na guzu mózgu bo mam takie uciski w głowie, które były w wrzesień - listopad i przeszły i teraz wróciły, ale nie będę się znowu to wkrecac bo to raczej od nerwicy. I martwi mnie też fakt że nie robiłan wszystkich badań, tylko morfologie i mocz, które wyszły bardzo dobrze i byłam w listopadzie u neurologa i powiedziała że jest okej tylko że jestem bardzo zlekniona i nie zlecila dodatkowych badań ale nie mówiłam jej o tym przelewaniu i pieczeniu w głowie i dretwieniu twarzy które miałam jak chyba pamiętam ale to też przeszło jak przestałam się aż tak barxzo denerwować. Oczywiście akceptuje narazie ten stan choć akceptacja przyjdzie większą z czasem. Ale co myślisz powinnam zrobić jakieś inne badania? Bo sama nic nie zdziałam a moja mama mówi że jestem zdrowa i nwm co robić. Czy olać to wszytko czy zrobisz nwm np rezonans bo na nim chyba mniej więcej się można coś dowiedzieć z całego ciała. Co myślisz? Nie nakręcam się już aż tak bardzo no ale jednak to mnie martwi.
A to u Ciebie czemu nerwica nie przeszła? Źle coś robiłaś czy co?
ODPOWIEDZ